Jak się przygotować do jednodniowej długiej trasy rowerem

preview_player
Показать описание
50, 100, 200 czy 500 kilometrów. Nie ma znaczenia ile dla Ciebie oznacza hasło "długa trasa". Jeżeli tylko chcesz pobić swój dotychczasowy rekord przejechanych kilometrów jednego dnia, to z tego odcinka dowiesz się jak to zrobić. Przygotowałem garść porad na temat przygotowań, a także co robić na trasie, aby dojechać do wyznaczonego celu.

Рекомендации по теме
Комментарии
Автор

Moja przygoda zaczęła się od jazdy do pracy miałem dość jazdy autobusem i po 6 latach wyciągnąłem rower na swoim koncie mam przejechane od (kwietnia 2016 - 7271, 94 km) liczone poprzez endomondo rekord zyciowy 120 km w planach 200 pozdrawiam wszystkich rowermaniaków

zajeeec
Автор

Ja na swoim kącie mam przekręcone 411 km + jakiś margines błędu w ciągu jednego dnia. Trasa z Warszawy do Ustronia. Miałem z grubsza wyznaczoną trasę ale nie ustrzegłem się małego błądzenia w tym błędy z koncentracją gdzie sprawdzałem trasę a 500 metrów dalej nie wiedziałem jak jechać... Bardzo ale to bardzo nie doceniłem podjazdów które z perspektywy auta są niezauważalne. Co do jedzenia zabrałem ze sobą sezamki, batoniki z orzechami i suszonymi owocami w drodze zaś na postojach zaopatrywałem się w banany. Jadłem regularnie, płatek sezamka lub gryz batona raz na 15 minut. Co do picia, w dużej mierze piłem wodę z jak największą ilością minerałów jak i przy spadkach mocy colę, około 0, 5 litra na całą trasę. W trasie wypiłem około 13 litrów. Co do ubrania jechałem w pierwszej połowie września więc w ciągu dnia było ciepło a po zmroku przemarzłem, szczególnie stopy i dłonie. Mogło to być spowodowane odwodnieniem albo tym, że było po prostu zimno. A i oświetlenie miałem tylną lampkę ale która była słabo widoczna przez torbę pod siodłową, na co zwrócił mi uwagę przesympatyczny kolarz z Sosnowca który podarował mi swoją lampkę zapasową za co mu jeszcze raz dziękuję. :) Po dotarciu na miejsce obowiązkowo rozciąganie, wiem, że to oczywistość ale wiem też jak się nie chce. Pozdrower

krzysztofpawlaczyk
Автор

widzę, że w wielu kwestiach podobnie myślimy, dla mnie taka idealna trasa to odcinek pomiędzy 70-120 km, w sakwy zapasowa dętka, pićku, kilka bułek, i bardzo często po zaplanowaniu z grubsza trasy powrót pociągiem, to zwiększa koszty, ale bardzo uatrakcyjnia wypad, zwłaszcza dla takiego maniaka kolejnictwa jak ja :)

maciejzalewski
Автор

Tak jak wspomniałeś kwestia przygotowania ale i przede wszystkim rozłożenia sił. Wszyscy jesteśmy ludźmi a sportowcy zawodowi z reguły nie są dziś już żadnym punktem odniesienia. Normalni ludzie cieszący się tym na co dzień i potrafiący dogadać się z innymi mogą służyć za wzór.

antonikocikowski
Автор

ja jeżdzę około 28 km codziennie do pracy na rowerze w nigach w tym roku 5500km :D i w swoich nogach pierwsze 100km w czasie 4h:29min :D jestem z siebie dumny a to wszystko na Górskim rowerze

ksaweryawniczak
Автор

Od wielu lat jeżdżę raz w roku z Bydgoszczy (gdzie mieszkam) do Łeby - dystans ok. 225km. Jeden dzień jazda nad morze, drugi dzień odpoczynek tamże i trzeci dzień powrót. Jadę zawsze z małym 18-litrowym plecakiem (sakwy tylko na wyprawę rowerową, na taki wyjazd wolę plecak). Biorę ze sobą smar do łańcucha, dętkę, łatki, narzędziownik (ze skuwaczem do łańcucha), pompkę, batony musli, dwa bidony (jeden z wodą, jeden z izotonikiem), małe zapięcie do roweru, parę gaci i skarpet, cywilną koszulkę, jakiś długi rękaw i jakąś przeciwdeszczową lekką bluzę i jedno piwo do wypicia na miejscu:) Jadę terenem mieszanym 60% asfalt, 40% szutry lub leśne ścieżki. Jadę zawsze prawie tą samą drogą, dzięki czemu znam ją na pamięć, odpada problem z nawigacją, do tego jest bezpieczna (tylko 13km ruchliwą krajówką) i ładna. Przejechanie tych 225 nad morze to nie problem, za to gorzej bywa z powrotem i nie zawsze udało mi się dojechać do domu. Raz wyjątkowo pojechałem pod koniec kwietnia i na powrocie w ciągu 3 godzin złapała mnie przekrojówka z każdej możliwej pogody: wiatr, gradobicie, śnieżyca, ulewa. Wyziębiłem się i 80km przed Bydgoszczą się poddałem, żona odebrała mnie autem. Moja strategia długi dystans to jechać spokojnym tempem (czyli zgodnie z powyższymi poradami), popijać co 15 minut na przemian wodę i izotonika, ugryźć co 25-30 minut pół batonika. Wyłamuję się z tych porad o tyle, że zazwyczaj w Kościerzynie, na 135. kilometrze zjadam obiad - pizza, lub jakiś Chińczyk:) Ważne jest też nastawienie psychiczne. Najlepiej w myślach podzielić sobie drogę na etapy i skupiać się na przejechaniu etapu, a nie całości. Dla mnie takie przejażdżki to najfajniejsze co może być w jeździe rowerem: jest wyzwanie, ładne widoki, przygoda. Z resztą nazywam to "kolarstwem przygodowym". Pozdrawiam i powodzenia na trasach:)

SzescStrun_JacekKrakowski
Автор

kabanosy się sprawdzają, nie dają mocy od razu ale po pewnym czasie dłużej jest energia niż po samych cukrach. Ja mam to sprawdzone na własnej skórze, cukry też wcinam to oczywiste, mieszam źródła energii. Do tego jako ludzie jesteśmy chyba ewolucyjnie przystosowani, jesteśmy wszystkożerni. No i kabanos to inaczej suszone mięso, coś co od kilku tysięcy lat jest stosowane przez koczownicze ludy przemierzające tysiące kilometrów. Z węgli bardzo dobre są też daktyle, szybko dają moc i wartości odżywcze, nie kazdemu moze pasować ich smak. A co do wody to fajnie wzbogacić ją czymś jeszcze, bo sama przelatuje jak przez sitko i mozna pić bez końca, ja dodaje elektrolity w tabletkach musujących, albo miodu i cytryny, albo piję soki. W długim dystansie jednego dnia, rozsądne odżywianie i nawadnianie i znajomość reakcji swojego organizmu to chyba 1/3 sukcesu.

czesiu
Автор

Łukaszu dzięki jednemu z Twoich wpisów na blogu wcześnie zauważyłem objawy przegrzania. Ambicja mówiła jedź dalej ale rozsądek wygrał. Zamiast długiej wyprawy wróciłem do domu po 30 kilku km osłabiony, z bólem i zawrotami głowy. Dzięki Tobie nauczyłem się efektywniej spożywać płyny w czasie jazdy oraz dbać o siebie na rowerze za co serdecznie Ci dziękuje. Pozdrower

Dranicuson
Автор

nabyłem swoją pierwszą szosę w maju, i co wycieczka starałem się jeździć szybciej i dalej aż doszedłem do 102 km:) W przyszłym roku planuje zrobić 150 i 200 km. co do odpoczynku, po prostu zmniejszam tempo jazdy albo jak się już woda skończy

twindoom
Автор

W siepniu przebiłem barierę 200 km. Przygotowałem się miesiąc, co dało łącznie ponad 900km. Trasa po Niemczech i Holandii 12, 5h z pauzami. Od siebie dodam, że warto nasmarować miejsca styku tyłka z siodełkiem, aby uniknąć otarć. Polecam Sportsbalm przed i w trakcie zaaplikować. Do wody warto też dodawać elektrolity. Zamiast czekolady polecam dextro w pastylkach. 300 km przede mną..

kamiloo
Автор

Z reguły zabieram bidon z izotonikem + baton i żel - te ostatnie bardziej dla własnego psychicznego komfortu (bo często wracają z powrotem nietknięte). Staram się tak zaplanować trasę, żeby po drodze zatrzymać się przy jakimś sklepie, uzupełnić płyny i ewentualnie coś przegryźć. Idealnie, jak w połowie wyprawy trafi się jakaś kawiarnia, wtedy obowiązkowo kawa z jakimś pysznym ciachem. Popijanie z bidonu co 15-20 minut bez zatrzymywania oczywiście.

rzeczymiejsca
Автор

Świetny film :) Do tej recepty na domowego izotonika dołożyłbym jeszcze łyżkę miodu i będzie idealnie :) W tym roku chcę zrobić pierwsze 200 w życiu, ale najpierw muszę znaleźć na to trasę... ;)

KrainaYarpenna
Автор

Fajny materiał💪🖒Jadąc w w nocy do Ełku (215km)załatwiłem się brakiem rozpoznania internety pokazały mi że po drodze mam stacje paliw (cpn😉)i co dupa stacja była otwarta do 22#, a była 3:00przejechałem jeszcze 20 km. była sobota więc trafiłem na wesele dostałem 0, 5 l wody, a z jedzenia miałem tylko batona.już po 15 km wyłaczyło mi prąd 😲kto jeździ ten wie😉i gdzie to się zdażyło? W miejscowości Zgon(130 km po ciemku) .Dziękuje człowiekowi który mnie przenocował💚drugi dzień był bardzo trudny😤ostatecznie dałem radę.

michabaszkiewicz
Автор

Ja robie przerwy co 20-25km, 10-15 min przy trasie 100-150km :) na takie trasy tak jak mówisz batony, banany a na obiad polecam suszone mięso plus bułka jakaś :] Na jednodniowe jazdy starcza mi domowy izotonik przy trasach parodniowych izotonik w proszku ze sklepu dla pakerów. Wszystko pakuje w sakwy, sakiewki zależnie od trasy, plecaka na rower unikam jak ognia. To na rowerze crossowym, a od lipca jestem szczęśliwym posiadaczem mtb więc trochę zmieniłem podejscie do bicia rekordów kilometrowych ;]

olekolas
Автор

Dzisiaj 6 dych zrobione damką z marketu za 550 zł niestety łańcuch raz spadł polecam brać ze sobą rękawiczki

galliussanonimusone
Автор

Ja jechałem w 9 h 80 km z Częstochowy do Olsztyna :)

oskarikubakoledzy
Автор

172, 5 km na Hel. Ekwipunek to papka przyczepiona do ramy, tel, aparat, power bank, sluchawki i zestaw do latania detek w nerce. Nawodnienie: 700ml izotonika w bidonie starczalo na 50 km. Zjazd do sklepu, nowe picie, 2 banany i w droge ;) zadnego problemu mimo iz mialem szlif przy 40km/h na asfalcie

marcinmaestro
Автор

U mnie troszeczkę jest inna sprawa, ponieważ jestem diabetykiem, więc jeść muszę i to nawet trochę więcej niż inni... ale to dłuższa historia.. ale polecam sok pomidorowy, z dużą ilością, soli, daje naprawdę kopa jak jest ok na lekki kryzys W czasie wycieczek.
Ja jeżdżę plus minus 50 km w dwa dni nieraz w jeden....4 wycieczki w tyg....to na miesiąc kilometrówka, ale na wiosnę jadę na.kilka wycieczek jednodniowych :)
Mam nadzieję, że jaki by nie był dystans i tak będę
Tymbardziej, za ja traktuje rower jak Lek.
Pozdrawiam wszystkie osoby chore na cukrzycę:)

jakubnowak
Автор

odcinek pomocny!
ale moze jeszcze coś o wyborze trasy na taka wyprawe oraz o tym na jakim rowerze najlepiej pokonywac tak dlugie dystanse

SpdoEx
Автор

Mówisz żeby robić przerwy co jakiś stały dystans np. 20 km. Jednak jeśli masz jakiś odcinek do pokonania, gdzie wjeżdżasz kilkadziesiąt metrów wyżej (pisze o różnicy terenu na dystansie załóżmy 30 km, gdzie sumarycznie wspinasz się znacznie wyżej) to jednak chyba lepiej zrobić przerwę w międzyczasie niż sztywno trzymać się założonego dystansu, po którym zrobisz przerwę.

arekdebczewski
join shbcf.ru