Polskie legendy miejskie || Oblicza Nieznanego (9 sty 2023)

preview_player
Показать описание
Czarna wołga, Czarny Roman i zaginięcie studentów pod Krakowem, i wiele, wiele innych. Kolejny odcinek "Oblicz Nieznanego" tym razem poświęciliśmy polskim legendom miejskim - zwłaszcza tym związanym ze zjawiskami paranormalnymi.

W audycji udział wzięli:
Arkadiusz Kocik (Warmińsko-Mazurska Grupa Ufologiczna)
Marek Żelkowski (pisarz, publicysta, autor audycji "Bibliotekarium 2.0", współpracownik "Nieznanego Świata")
Marek Sęk "Ivellios" (Radio Paranormalium, opiekun techniczny audycji)

Kontakt:
- - -
Wspomniane w audycji artykuły z "Nieznanego Świata"

- - -
Рекомендации по теме
Комментарии
Автор

Babcia mi mówiła, że jak zjem czereśni z pestką, to mi drzewo w brzuszku wyrośnie. Bożesz, jak ja się tego drzewa bałam. Co i raz sprawdzałam, czy mi gdzieś gałązki nie wystają 🤦‍♀️
A drugie było lustro. Nie patrz w lustro, bo Cię dziad wciągnie na drugą stronę.
Czarny kot, który przynosi pecha. Nie wolno było przechodzić pod dwoma złączonymi słupami. Dziecko w wózku i złe oczy, które urok rzucały. Czerwony element musiał wisieć dla ochrony.Panna nie mogła siadać na rogu stołu, bo kawaler jej się nie trafi.Swiecy nie wolno było zdmuchiwać, bo podmuch oznaczał śmierć dla marynarza.Trzeba ją było nakryć, żeby zgasła. W stawie mieszkalo licho z wielką głową. Moglo porwać dziecko i juz nie oddać. Z cmentarz, z pogrzebu, wracalo sie innymi drogami, żeby oszukac śmierć, gdyby chciala zabrac kogos, z żałobnikow. Niczego z cmentarza do domu zabrac, nie mozna bylo. Za tą rzeczą szedl duch po swoją własność i niszczyl w domu i w ogrodzie z zemsty. Mak sie sypało w progu poświecony na Wielkanoc, żeby sporow i wasni nie bylo, a zly jezyk oblepił się i zamilkł. Puchac śmierć obwieszczał. Kominiarz szczęście przynosił, za guzik trzeba sie bylo zlapać, kiedy sie go widziało. Okruchy się sypało dla Skrzatów, żeby pomagały, zamiast psocić. Sporo takich bylo różnych Babcinych wierzeń, co przestrzegać trzeba było. Czy to legendy 🤔 Chyba bardziej zabobony. Przesądy, opowieści, historie... Piękne to były czas. Jakieś mocno inne od obecnych.
Pozdrawiam i czekam na kolejne audycję z przyjemnością 😊

joannakowalik
Автор

Dziękuję za to, że jesteście! Dzięki Wam mogę słuchać ciekawych audycji podczas pracy ;)

HetmanLesny
Автор

Są legendy i legendy. Niektóre warto demaskować i cieszyć się, że zanikają, ale są i takie jak z czakramem wawelskim, czy śpiącym rycerzem pod Giewontem, że szkoda je niszczyć...dają nadzieję albo na zdrowie i odzyskanie sił, albo szerzej - na polepszenie doli narodu :)

saraneo
Автор

Legenda mówi że w Polsce będzie dobrze:)

mariokrk
Автор

To wszystko się wydaje śmieszne i mało wiarygodne dopóki nie dotknie nas osobiście. Ja jestem niedoszłą ofiarą która przyczyniła się do powstania miejscowej legendy. Co prawda nie ścigał mnie diabeł w czarnej Wołdze a grupa podpitych młodych mężczyzny w białym oplu. Uratowało mnie to że przeskoczyłam przez rów i uciekam na łąkę a następnie do lasu, niestety panowie byli na tyle "mili" że wysiedli z auta i zaczęli ścigać mnie po lesie w czasie kiedy trzech próbowało mnie dogoic dwaj pozostali wsiedli do auta podjechali na drugi koniec lasku gdzie próbowali mi przeciąć drogę ucieczki. Uratowało mnie to że to ja byłam u siebie znałam ten las wiedziałam gdzie się schować i co najważniejsze znałam miejscowe psy a one znały mie i to najprawdopodobniej uratowało mi życie. Od tamtego zdarzenia minęło prawie 20 lat a dalej słyszę historie oparte na moich doświadczeniach raz nawet słyszałam wersję że złapała mnie ukraińska mafia wycięła oczy i nerki na zlecenie oczywiście Żydów

tonieja
Автор

W latach mniej więcej 1998-2000 w okolicach Celestynowa, Kołbieli, Garwolina i pobliskich miejscowości były dość mocno emocjonalnie opowiadane historie o tak zwanym KOPYTNIKU .Wiele osób mówiło że zna kogoś lub samemu widziało ową postać .Miał być to być młody przystojny mężczyzna ubrany na czarno, mający jednak kopyta zamiast stup. Jeździł czarną BMW w rejestracji miał 666( inni mówili że nie miał tablic rejestracyjnych )zazwyczaj zatrzymywał dziewczyny i jeśli któryś zerwał z szyi łańcuszek z krzyżem lub medalikiem ta osoba w krótkim czasie popełniała samobójstwo wieszając się. Innym zadawał jakieś pytania ale nie pamiętam jakie i potem część osób ginęła np w wypadkach samochodowych.Pamięta że była nawet swego rodzaju jakaś panika w śród części młodych ludzi.Ponoc widywano go też w Puławach gdzie odbywały się wówczas dyskoteki. Często młodzi ludzie wracając z niej do domów ginęło wtedy na drodze .Taki wypadek np zdarzył się w którym zginęło kilkoro młodych ludzi .Nie wiem czy coś w tym było czy to tylko jakaś zmyślona historia która zaczęła żyć własnym życiem i była sposobem na wytłumaczenie częstych samobójstw i wypadków młodych ludzi w tamtym okresie.Sama jednak znałam chłopaka który bardzo przekonująco mówił że widział kopytnika i jego kopyta

edytapika
Автор

Opowieści o czarnej wołdze krążyły gdy miałam 8 lub 9 lat. Mieszkałam na wsi gdzie byl tylko 1 mały sklepik. Szkoła, kościół, cukiernia, lekarz i inne udogodnienia były w drugiej wsi. Kiedyś wraz z 2 koleżankami wracalysmy ze szkoły i nagle patrzymy ulicą jedzie wołga to my szybko do rowu a że było po deszczy to całe byłyśmy w błocie no ale przeżyłyśmy. Wtedy postanowiłyśmy, że nie będziemy wracać do domu wzdłuż ulicy co zwykle robiłyśmy. Od dzisiaj będziemy wracać przez pola ale trzeba przejść przez tory kolejowe. Zawróciliśmy i poszłyśmy przez pola. Przez tory przechodziłyśmy pojedynczo. Ja szłam jako przed ostatnia. Przeszłam i czekałam na koleżankę. Niestety pospieszny z Tczewa do Gdańska ją przejechał i ja to widziałam. Trauma i od tej pory ludzie ginęli na moich oczach. Kolejna ofiarą to koleżanka, którą przejechało auto. Nasza klasa sprzątała suche liście na terenie kościoła. Chciałam sobie zrobić małą przerwę i popatrzeć na fajny widok z terenu przed kościołem bo był na wzniesieniu i wszystko było widać. Widziałam jak koleżanka przechodzi na drugą stronę ulicy gdzie miała posprzątać teren przed budynkiem gdzie była katecheza i ksiądz tam mieszkał. Kierowca jej nie zauważył i śmierć na miejscu. Trochę później byłam z kuzynem w Gdańsku głównym bo chcieliśmy kupić rybki do akwarium. Na moich oczach facet wpadł pod ruszający pociąg. Nie zdążył wsiąść, drzwi się zamknęły i on wpadł między pociąg a peron. Teczka tylko została na peronie. Kiedyś wychodziłam z pracy i spojrzałam w stronę autobusu bo zauważyłam nauczycielkę mojej córki i w tym momencie tak została trzepnięta samochodem, że przeleciała kilkanaście metrów. Wyglądało to jak marionetka w powietrzu. Zrobila błąd bo przechodziła przed autobusem i zapewne nie widziała nadjeżdżającego auta. Potem było jeszcze więcej wypadków, doszło do tego że zaczęłam patrzeć w dół bo jak tylko spojrzałam na kogoś to ten ktoś albo ginął albo się przewracał czy spadał z roweru. Na moich oczach zginął braciszek mojej koleżanki. Poszliśmy na lody i wracaliśmy już do domu. Jej brat szedł przed nami i jechał jakiś wariat i nie zatrzymał się. Może wystarczy ale to się skończyło gdy wyjechałam z Polski.

Seed.of.Light.
Автор

Ten podcast jest lepszy, niż wykład na ten temat, który miałam w ramach rozważań "czym jest legenda miejska" :).
Pozdrawiam z Gorzowa Wielkopolskiego XD

aleksandrajursza
Автор

Lublin I legendarna Czarcia łapa wypalona na drwenianym stole

annasingh
Автор

dolnoslaskie polecam....temat legend miejskich Jeleniej Gory przedstawia fantastycznie pan TadeuszSiwek (you tube)....wszystkie legendy tam podane sa super, ale odnosnie tematu to blyskotliwa wydaje sie legendo-prawda pt, ,Aptekarz,, i starsza, ,Smierc na koncu swiata, , ...czarny pies to tez rodowod legendy z Dolnego Slaska, opowiada o tym (fakt autentyczny) na you tube Kulawa eksploracja tytul, ,Wampir z Rybnicy Lesnej....w tej legendzie wystepuje postac jednego z wlascicieli Ksiaza z rodu Hochberg....naprawde warto posluchac....przepraszam za polecanie innych tworcow, chodzilo mi tylko by dotrzec do tych legend...

piotrlewandowski
Автор

Nie wiem czy można tę historię podciągnąć pod miejskie legendy, ale brat mojego szwagra przeżył coś takiego: wracał na weekend do domu rodzinnego z internatu w dużym mieście, gdzie mieszkał i uczył się w tygodniu. Rodzinna wieś, to do tej pory tak zwane zadupie, z bardzo kiepskim publicznym transportem. Dlatego po dojechaniu do Łeby, w piątek wieczorem, musiał wiele kilometrów iść na piechotę. W pewnym momencie zauważył czarną furgonetkę, która wyłoniła się i nie minęła go, tylko zwolniła i zaczęła jechać tuż za nim. Chłopak się wystraszył i zaczął biec. Furgonetka przyspieszyła. Miał na tyle przytomności umysłu, że skręcił z drogi na pola. Furgonetka niestety też... Jednak po jakimś czasie przestała go ścigać, a on jakoś dotarł do domu. Ponoć bardzo zmęczony i mocno wystraszony. Opowiedział to swoim rodzicom. Historię opowiedziała mi moja siostra, która usłyszała ją od teściowej. To są bardzo prości ludzie i raczej niezdolni do wymyślania tak dziwnych historii...

agnieszkaganska
Автор

Witam. Jeżeli ktoś to bada naukowo to fajnym polem do badań są legędy wewnątrz rodzinne.. Ja z biegiem lat jak pytam o te same sytuację słyszę inne wersje. Nawet moja mama po latach zapomniała co mówiła i stworzyła nowa wersje opowieści na dany temat. A potwierdziły to Inne osoby które pamiętają stara opowieść. Ja sam złapałem sie że w opowieściach prawdziwych zdarzeń koloryzuje po latach żeby były ciekawsze lub bardziej dopasowane ale nawet nie z premedytacją tylko sam zatracam pamięć jak to naprawdę było..umysł sporo potrafi dodać lub odjąć.

konradkonradowski
Автор

Obawiałem się przed debatą, że wyjdzie trochę taka zapchajdziura, ale wyszło bardzo ciekawie. Zwłaszcza zaciekawiła mnie wzmianka Marka o tym człowieku z autobusu miejskiego. Nie dziwie się odzewowi - to jeden z tych tematów, do którego każdy ze słuchaczy mógłby dołożyć coś od siebie.

PatrickClutch
Автор

Super rozkręcacie się, coraz więcej bardzo ciekawych audycji Pozdrawiam

tomeq
Автор

Dodam jeszcze, że być może miejskie legendy wywodzą się z ludowych przesądów. Są tylko bardziej rozbudowane. Jako przykład: spotkanie na drodze czarnego kota, zakonnicy, pechowa 13--tka, czy odpukac w niemalowane.

saraneo
Автор

👉 Wszystkie telewizyjne wiadomości, to przegląd legend miejskich.

chimerameduza
Автор

Pozdrawiam serdecznie z zachodniopomorskiego. Dziękuję

Michal.
Автор

Odnosnie odwiertu - to jest nagranie z tego mikrofonu, ktory spuścili w dół - brzmi strasznie, ale podobno jest na to naukowe wyjasnienie, że te krzyki to tylko ciśnienie powietrza w tym otworze, ktore staje sie bardzo wysokie im glebiej dociera - ale to musialby się wypowiedzieć jakis fizyk i geolog.

ingalill
Автор

Historia Kobiety z walizką z Bydgoszczy przypomniała mi pewną kobietę z miasta Łodzi, która zaczepiała ludzi i prosiła o pieniądze na bilet do Zgierza, bo właśnie wyszła z zakładu karnego. Za pierwszym razem dałam się nabrać :), ale potem zaczepiała mnie w tej samej okolicy i z tą samą historyjką chyba jeszcze trzy razy... Pozdrawiam.

TheNewnamed
Автор

A mi coś świta, że diabłu z czarnego BMW, na pytanie "która godzina?" trzeba było odpowiedzieć "twoja ostatnia!" 😂

fideasu