MOTOCYKL na kategorię B TO ZŁO? 125cc jego WADY i ZALETY poprzez moje subiektywne doświadczenia

preview_player
Показать описание
ZANIM OBEJRZYSZ PRZECZYTAJ DOPIĘTY KOMENTARZ ;)
Moja subiektywna historia ze 125cc | Fakty i mity o 125cc

-------------------------------------
-------------------------------------

▶ Udostępnij ten film znajomemu:

▶ Mój ekran dotykowy Carpuride 702pro:
Poniżej linki do urządzenia (z KODEM: MOTOTREKKER: -30%)
CARPLAY / ANDROID AUTO Carpuride (z KODEM: MOTOTREKKER: -30%)

▶ 🎥 Sprzęt jakim nagrywam:
Kamera - Dji osmo action 4
Telefon - Iphone 14pro
Dron - Dji air 2s
Mikrofon - Dji mic2

----------------------------
---------------------------

#125cc #motocykl #motobanda
Рекомендации по теме
Комментарии
Автор

W RAMACH DOPOWIEDZENIA: ABSOLUTNIE nic nie mam do ludzi którzy używają 125cc, 50cc baaa nawet rowerów którymi sam przebyłem setki kilometrów. 
Szanuję i podziwiam wszystkich którzy mają swoje pasje i spełniają swoje marzenia. 

W filmie wyrażam SWOJE zdanie na temat, MOICH własnych przeżyć i doświadczeń JEDYNIE z Junakiem co podkreślam, oraz opowiadam o swoich własnych słabościach, bolączkach, braku doświadczenia, odpowiedniej świadomości oraz braku wówczas odpowiednich osób które mogły by podpowiedzieć jak zacząć i od czego, aby wszystko była bardziej przyjemne i bezpieczne.
 
W żaden sposób nie negując innych możliwości podróżowania tych tańszych i droższych.  
LEWĄ W GÓRĘ pokazuje też użytkownikom skuterów, oglądam i subskrybuję paru pozytywnych „wariantów” którzy przemierzają świat na vespie 50cc i innych którzy robią więcej kilometrów jak Ci na choćby GSach. 

Grunt by każdy odnalazł w tym siebie ;)
Pozdrawiam wszystkich pozytywnych użytkowników jednośladów!

Więcej dystansu, luzu ;)

moto_trekker
Автор

Jeżdżąc 125 też skręca się przeciwskrętem, nie ma innej metody. Ja zaczynałem na 50cc i robiłem po 200-300 km dziennie i się dało a nie narzekanie że ciężarówka wyprzedza

sawomirmizerski
Автор

Ale brednie. 4 lata jezdzilem 125. 15K nakręciłem. Teraz 4 sezon na 650. Absolutnie nie uważam czasu ze 125 za stracony. Egzamin zdalem spiewajaco za 1 razem. Na kursie absolutnie niczego nie uczą. Chcesz dobrze jeździć - musisz sam się szkolić i doskonalić technikę jazdy.

otori
Автор

Kurczę, muszę przyznać, że z ciekawością wszedłem posłuchać co masz do powiedzenia na temat 125. Po części dlatego, że jesteśmy podobnego wieku, a mam 42 lata, podobnego wzrostu bo mam 191cm i podobnej wagi, bo ważę obecnie koło 90kg i też zaczynałem od 125 i mam zgoła odmienne zdanie, odczucia, wrażenia, a co za tym idzie wrażenia, w całości pozytywne, z posiadania 125!

Kupiłem jedyne słuszne do mojego wzrostu na rynku małe Wiaderko, a więc Hondę Varadero 125XL z 2003 roku, która ma maks 15KM, waży z płynami 190kg i rozpędzała się spokojnie na prostej do 120km/h. Po kupieniu pojechałem na plac w towarzystwie doświadczonych kolegów i zacząłem ćwiczyć hamowanie, skręcanie i balansowanie na motocyklu, po około 2h jazdy w kółko w końcu wyjechaliśmy wspólnie na miasto gdzie dalej otrzymywałem podpowiedzi jak się zachowywać na motocyklu. Oczywiście pewnie część z porad jakie otrzymałem była rutyną, ale dużo mnie nauczyła i pomogła w zrozumieniu moto.

Po półtora roku stwierdziłem, że zapiszę się na kurs na kat A żeby mieć możliwość jazdy na dużych pojemnościowo motocyklach. Na kurs poszedłem z zamysłem "nie znam się, nie jeździłem na motocyklu, nie potrafię, chcę się nauczyć od podstaw". Po zdaniu państwowego z teorii umówiłem się na placu, gdzie dostałem "jako niejeżdżący" wstępne przeszkolenie z motocykla, a następnie dostałem wysłużoną Hondę CRF 100F, na której miałem zająć pozycję, pokazać gdzie co się znajduje, a następnie zrobić okrążenie w koło placu z zachowaniem odpowiedniej pozycji na moto. Instruktor już po chwili stwierdził, że go ściemniam i na pewno jeździłem na motocyklu - więc przyznałem się do posiadania 125. Kazał na każde zajęcia, jeśli to możliwe przyjeżdżać na 125, a po drodze zwracać uwagę na wszystko i powtarzać w głowie jak mantra, dosłownie wszystko co robiliśmy na placu. Dopiero po 4h dostałem "pełnoprawny" motocykl, na którym oczywiście później odbywały się egzaminy państwowe. Kurs praktyczny, z egzaminem wewnętrznym skończyłem po dokładnie 2 tygodniach, a ostatnie 2h na placu jeździłem na godzinę przed egzaminem państwowym, który zdałem bez problemu.

Z mojego punktu widzenia zakup 125 i przygotowywanie się do kat A z wykorzystaniem takiego motocykla przyniósł tylko korzyści. COdzienne obcowanie z motocyklem, uczestniczenie w ruchu ulicznym, zwracanie uwagi na szczegóły w drodze do pracy, z pracy na plac manewrowy, z placu do domu, powtarzanie i utrwalanie rzeczy z kursu tylko plusowało - czego nie mógł bym robić nie mając 125.

Nie żałuję zakupu 125, zrobiłem nią prze te 1, 5 roku koło 8tyś km i uważam, że był to dobrze spędzony czas. Najdłuższą trasę jaką zrobiłem to było koło 300km, niemniej unikałem dróg ekspresowych, a na krajówkach spokojnie utrzymywałem prędkość 100km/h nawet pod górkę i nawet z pasażerem. Nie żałuję, że wybrałem Varadero, przyznam kusił mnie Romet - ale wszyscy odradzali - być może to było powodem Twojego niezadowolenia, wybór nieodpowiedniego motocykla, bo 125, 125 nierówna ;). Uważam, że jeśli ktoś zastanawia się czy chce jeździć na motocyklu, ale nie chce od razu iść na kurs to 125 jest właśnie taką "równią", która albo pociągnie cię w dół i stwierdzisz, że jednak dziękujesz za dwa koła, albo wzbijesz się na kolejny poziom i stwierdzisz, że chcesz zrobić kategorię A.

Mając mój bagaż doświadczeń poleciłem znajomemu spróbowanie 125 - i obecnie śmiga i chwali sobie, a nawet namówiłem żonę, jak jeszcze miałem Wiaderko na próbę jazdy i o dziwo wsiadła i po krótkim instruktażu na 1, a później nieśmiało na 2 porobiła kilka kółek na placu, a schodząc stwierdziła że jednak nie jest to dla niej, za dużo do ogarnięcia, niemniej sam fakt, że legalnie mogła spróbować bardzo jej się podobał. Każdej osobie zastanawiającej się na pewno podpowiedziałbym aby spróbowała, właśnie na 125 i nie uważam, że jest błędem legalne poruszanie się na 125 na kat B. Jak to mówi mój znajomy: "Jak jesteś normalny i masz respekt do "sprzęta" to nic złego się nie stanie nawet na tysiaku, jak żeś "debil" to i na 50cc się zabijesz" - i uważam, że ma rację.

Reasumując - 125 polecam, zachęcam, uważam (z mojego doświadczenia) że jest to dobry start w świat "dużych pojemnościowo" motocykli, na pewno jazda na 125 nie przeszkadza, ani nie zniechęca, ani też nie utrwala złych nawyków w poruszaniu się na motocyklu. A przynajmniej jazda na Varaderce 125 była bardzo zbliżona do jazdy na dużym moto (waga, wysokość motocykla, hamulce - choć słabe, ale i tak całkiem nieźle hamujące :P kto jeździł ten wie :D ).

kunghan
Автор

Jedyne co jest niebezpieczne to szaleńcy z prawkiem kat. A gnający na złamanie karku po drogach i ulicach.

waldek
Автор

15-konne, w miarę lekkie 125 już są całkiem niezłe. Ogromnym plusem jest to, że pali 2 litry. Jakbym nie kupił 125, możliwe, że wciąż zbierałbym, kombinował, knuł, miesiące by mijały, może nawet lata, a tak już jeżdżę i jest spoko.

QbaGregor
Автор

To teraz moja historia :)
1. Rok temu zdecydowałem, że kupuję 125cc. Wcześniejszy kontakt z motocyklami zerowy. W przeciwieństwie do Pana dokopałem się do całej niezbędnej teorii jak: przeciwskręt, apex, sekwencyjna skrzynia, międzygaz, itd.,
2. Kupiłem sobie 2h jazdy w pierwszej lepszej szkole jazdy żeby sprawdzić czy to działa. Dali mi motocykl i róbta co chceta ;) Teoria została poparta praktyką.
3. Pojechałem sam, bo chciałem sam ;), po motocykl 200km od domu i na nim wróciłem. Teoria z YT znowu się sprawdziła.
4. To już konkluzja. Po roku jazdy 125cc i przesiadce na 700cc stwierdzam, że wiele błędów które popełniałem, 125CC MI WYBACZYŁO. Wiedziałem, że je popełniłem ale słabsze moto tylko pogrozi palcem. Gdybym zrobił to na 700 to rozbiłbym moto albo siebie.
Odnośnie "idź na kurs, wszystkiego Cię nauczą". Ojojoj nieprawda!!! Nauczycie się tylko robienia ósemek i wolnego turlania po mieście. Nikt Wam nie omówi przeciwskrętu, nie piśnie słowem o fiksacji wzroku, nikt nie pokaże jak się złożyć do zakrętu, nie powie jak działa zawieszenie przy kombinacjach hamulec przód-tył i wielu innych ważnych spraw. Po roku jazdy na 125cc mój instruktor był zachwycony bo w ogóle nie musiał się mną zajmować. Wszystkiego nauczył mnie, był dla mnie cierpliwy i zaznaczał błędy mój Junak M15 :)
Także najpierw teoria, potem sprawdzenie na bezpiecznym sprzęcie, a dopiero potem siadać na duże motocykle. Działa to tak samo ale 125cc wybaczy wam wiele błędów i da znać o ich popełnienu.
Pozdrawiam i szerokiej dorgi :)

radzimirprzybylski
Автор

Witam. Posiadam Honde Forze 125 od 2 i pół roku przejechałem 28 tys. Z centralnej Polski nad morze i w góry dojechałem bez problemu. Może trochę wolniej ale co kto woli. Pozdrawiam.

Norbert-Forza
Автор

Gdy umożliwiono jazdę na kat B motocyklem 125 pan Marek Konkolewski w telewizji grzmiał, wieszczył całe dywizje martwych motocyklistów w rowach i co? I nic. Przeciętny użytkownik 125 zdaje sobie sprawę z ograniczeń swoich, swojej maszyny, jedzie spokojnie, zachowawczo i zgodnie z przepisami z punktu A do punktu B i niczego więcej od swojego motocykla nie wymaga, to mu wystarczy. Niestety ciężkim wypadkom przeważnie ulegają kozacy ma cięższych sprzętach. Poza tym zakup (albo wypożyczenie na kilka dni) taniej, używanej 125 pozwala przekonać się, że motocykl to jest to co nas kręci lub absolutnie, nigdy więcej za żadne skarby - tak skończyła się chęć prowadzenia motocykla u mojej żony: kupiliśmy dla niej używkę Kymco Downtown 125, w pierwszym sezonie parę razy gdzieś pojechała że mną, w drugim to już tylko ja od czasu do czasu przejechałem się tym żeby akumulator się podładował a pod koniec sprzedaliśmy skuter po naprawdę minimalnie niższej cenie niż cena zakupu. Od tamtej pory jeździ ze mną jedynie jako plecaczek, gdyby zapisała się na kurs kat A i na nim dowiedziała, że jednak kierowanie motocyklem to nie jej bajka koszt tej lekcji byłby wielokrotnie wyższy. Jestem zdecydowanym zwolennikiem 125.

olafmalanski
Автор

śmieszne, bo w dokładnie te same miejsca co Pan wjechałem zontesem u1 125cm3 i miałem wspaniałą radochę, bez kłopotu wszędzie wjechałem.. 125 cm jest naprawdę wystarczające

czestochowski
Автор

Zastanawialem się czy w ogóle tracić czas na komentarz żeby wyrazić moje zdanie , sam osobiscie sprzedalem xj900 i kupilem sobie 125-tke i szczerze to mam wiekszy fan jak tą xj900 , ograniczenia mamy w głowie , mało tego nie rozumiem co maja wspólnego ciężarówki , jedzie szybciej lewy kierunkowskaz i droga wolna , według Twojego myślenia to jazda skuterem to juz pewne samobójstwo , myśle że nie jesteś prawdziwym motocyklistą jesteś tylko użytkownikiem vstroma za 16 tysięcy , nie bierzesz pod uwage że są ludzie którym do szczęścia nie potrzebne jest 100 koni , znam ludzi którzy robią rocznie po kilka tysiecy kilometrów motocyklami klasy 125cc i są tacy co tymi litrami jeżdzą na kawę do baru za miasto 7 kilometrów raz w tygodniu mało tego ci tymi 125-tkami mogą pochwalić się kilkoma zlotami rocznie , pozdrawiam serdecznie .

jedrek
Автор

125 cm to przyszłość..trochę opowiada pan bajki ale ma pan w tym rację 60%w Polsce to motocykle 125 ...po statystykach które robione w 2023 okazało się że 17%motocyklistow przesiadło się z większych maszyny ciekawe czy to ma dla internautów sens.. pozdrawiam

DamianSsz
Автор

Znaczy - mała kwestia związana z przeciwskrętem. Otóż zawsze następuje przeciwskręt :) Nawet gdy nie wiemy, że to robimy. Motocykl ze względu na swój efekt żyroskopowy nie byłby w stanie (bez wywrotki) zmienić kierunku jazdy, gdyby kierujący nie wykonał przeciwskrętu. Był nawet bardzo fajny film nakręcony na ten temat bodajże przez Fortnine, który tłumaczył fizykę jaka za tym stoi oraz gdzie dodatkowo przeprowadzono testy praktyczne. Motocykl miał zablokowaną możliwość skrętu kierownicy w prawo, rajder miał za zadanie skręcić w lewo. W teorii - nic prostszego - wystarczy skręcić kierownicą w lewo. W praktyce okazało się to niemal niemożliwe. To co warto ćwiczyć to właśnie świadomość tego jak działa przeciwskręt i jaki ma wpływ na bezpieczeństwo i poprawne branie zakrętów.

Osobiście jeżdżę teraz 125 (Junak M11) i niestety potwierdzam jedną kwestię - brak mocy, który może powodować niebezpieczne sytuacje (niestety polscy kierowcy nie należą do najbardziej cierpliwych - wyprzedzanie mnie na zakręcie "na styk" to nie było moje najprzyjemniejsze doświadczenie). Moto jest bardzo fajne do przejażdżek po mieście i bocznych drogach, ale już branie go na jakieś większe trasy po główniejszych traktach może być proszeniem się o problemy (choć zakładam że wiele też zależy od doświadczenia). I tak - nie ma co bagatelizować, że to "tylko 125". Wypadek przy 90km/h będzie tak samo bolesny zarówno na Junaku 125, jak i na Virago 500. Diler Junaka chciał mi wcisnąć jakiś tani szajs jako ciuchy, nie dałem się. Kupiłem porządny ciuch i porządny kask z certyfikacją. Uratowało mi to spory kawał skóry, gdy zeszlifowałem asfalt gdy wywróciłem się na piachu na zakręcie.

Generalnie chcę w tym roku zrobić kat. A i przesiąść się na coś co po prostu pozwoli mi trzymać na trasie te 90-100km/h bez poczucia, że silnik zaraz wypluje wnętrzności :D

Izgrim
Автор

Problem zaczyna się podczas zakupu :) ludzie kupują oczami i zapominają ze ich 125cc ma vmax 80-90km/h podczas gdy inni kupują za te same pieniądze 125 które do 120km/h i więcej się rozpędzają. Mój rekord to 128km/h na 125cc. Tiry bez problemu wyprzedzam, osobówki jadące ok 100 także. Pierwszy raz wsiadłem na moto 125 w Tajlandii, i tam się zakochałem w podróżowaniu, w dwie osoby, plecaki, klapeczki, szorty i objeżdżanie całej Tajlandii, tysiące km zrobione. Fakt mogły być w Polsce 170cc dostępne, wtedy tego zapasu mocy bylo by troszkę więcej ai nikt by nie miał prawa narzekać na tą pojemność, ale 125 cc w polsce na kat B to jednak więcej plusów niż minusów, i nie ma co narzekać, tylko można sie cieszyć ze wiecej osób wsiada na motocykle.

MotoKawka
Автор

Kupił padło Rometa i narzeka kup japońca 15 km to zobaczysz

Paniszer
Автор

Każdy powinien mierzyć zamiary na siły! Po to nam bozia dała rozum! Jak byłem mały to Ojcy nie wnikali aż tak bardzo! Wypierdzieliłem się na skladaku to już coś kminiłem....A może źle coś robię 😊😉I po czterdziestce po sześciu latach na rowerkach. ..nadszedł ten czas!!! I też zaczynałem od Aprillia 125....I coś mi już nie pasowało, że rower, Aprillia....to ...kuźwa...to coś innego! A jak wsiadłem na MT07! Boom...! Zmierzam do tego, że każdy ma swój rozum! I dlatego żyje. Moto jest świetne dla ludzi cobcenią źycie😊

MsWojtekwojtek
Автор

Najlepiej mieć dwa motocykle 125 na dojazdy do roboty bo to pali tyle co nic a drugi motocykl według preferencji coś większego w moim przypadku turystyczny motocykl.

sebastianmiller
Автор

Przeciwskręt stosuje się na każdym moto, z tym, że na lekkich robi się to niezwykle łatwo, wręcz intuicyjnie, a im cięższe i mniej zwrotne moto tym trzeba to robić bardziej świadomie.
Nie ogarniam też jak w 2019 roku mogłeś kupić moto i nie poszukać nic w sieci i na YT o podstawach, tym bardziej, że sam jesteś na YT.
Ja z YT w ciągu jednego dnia dowiedzialem się 90% tego czego uczą na kursie, bo jest cała masa materiałow często od samych instruktorów, ale nawet zwykli motocykliści lubią dzielić się doświadczeniem.
Dodatkowo też zrobilem research odnośnie prędkości jakie osiągają 125cc i mimo tego, że jestem niższy o 10cm i lżejszy o 10kg od Ciebie to skupiłem się na 15KM modelach, by nie było akcji, że jadąc pod górkę wyprzedzają mnie ciężarówki.
Dziś mam 650cc, jednak bardzo miło wspominam swoją 125cc, tę łatwość i lekkość w prowadzeniu.

mareggiovanne
Автор

Niestety mnie na kursie nie nauczyli kompletnie niczego, gdybym wcześniej nie jeździł na 125 to bym musiał się ze 100 godzin uczyć, a i tak nie zdałem w tamtym roku 2 razy egzaminu i muszę się w tym roku w końcu jechać zapisać.

matrol
Автор

Mam Suzuki GN125 od roku, zrobiłem już 4tyś km. Dopóki jadę po mieście to mocy jest aż nadto. Jak tylko widzę znak "koniec obszaru zabudowanego" to niestety brakuje. Pod górkę zwalnia mi do 90, pod wiatr też jest problem. Jednak dalej boję się siadać na większy motocykl. Ten daje mi tą satysfakcję której od niego oczekuję i jest git. A to że kumple muszą na mnie czekać na trasie, no trudno ;) Uważam też, że jak ktoś kumaty to znajdzie sobie filmiki instruktażowe dla początkujących, podpyta "większych" kolegów jak, co i z czym się je. Lewa w górę ;)

prouzdolniony