Życie z traumą przemocy

preview_player
Показать описание
fajnie ze to ogladasz
Рекомендации по теме
Комментарии
Автор

Po śmierci ojca miałam po raz pierwszy siłę-odwagę, by powiedzieć rodzinie-tej dalszej co się działo w naszym domu. Usłyszałam-tylko nie mów nikomu. Całe życie dokuczał mi nieustanny brak własnej wartości pod każdym względem. Byłam najbrzydsza choć byłam piękna, czułam się najgłupsza choć ukończyłam kilka kierunków studiów. Odetchnęłam z ulgą po twojej śmierci TATO. 40letnia kobieta, która bała się większą część życia, . Dzieciństwo gdy obcy ludzie pytali czemu jestem taka smutna. Ten smutek towarzyszył mi przez resztę życia i zabierał mi to życie. Być może kolejne 40 lat przede mną ale-nie chcę ciągnąć już tego bagażu-wrzuciłam go do trumny i zamknęłam wieko. Byłam w stanie powiedzieć o wszystkim każdemu, wykłócać się o błahostkę-a nie powiedziałam tego tobie TATO.

zaneczka
Автор

Byłem bity wraz z mamą i siostrami, broniłem je. Popadłem w grubsze używki, dzięki medytacji, terapii i naturze pokochałem siebie i jestem czysty od wielu lat, wybaczyłem rodzinie krzywdy natomiast musiałem się od nich odciąć żeby wydobrzeć.

Jeszcze wiele pracy mnie czeka ale czuję połączenie ze źródłem i wiem że ten proces jest taki jak ma być. Życzę wszystkim miłości.

Dzięki Krzysztof za ten film, bardzo potrzebny.

TheHabakuki
Автор

Pozdrowienia dla wszystkich rodziców którzy maja świadomość swojej traumy i staraja sie jak moga żeby ich dzieci nie miały takich doświadczeń. Żeby mogły od pierwszych dni życia być soba i czuć sie z tym dobrze, żeby miały poczucie własnej wartości.

kasiakostorz
Автор

wróciłam do tego filmu po dwóch latach i widzę tyle wspaniałych spierających wpisów ... jakie to niesamowite

helwecjablechtoja
Автор

Krzysztof, jesteś kamyczkiem, którego potrzebowałam na swojej drodze. Dziękuję. To piękny film, pozostanie ze mną na długo.

nataliagaczynska
Автор

Ale się ciesze Twoim szczęściem. Jako gość, który w procesie psychoterapeutycznym jest już 5 lat, zrozumiałem jakie jest to wszystko ważne, dziękuję Ci, że poruszasz ten temat.

Przez lata oglądania Ciebie, patrzenia, jaką publiczność przyciągasz, jak się ona wypowiada widziałem to - od momentu odkąd jestem bardziej świadomy - na te wszystkie agresje, kompleksy, ego, brak kontaktu ze swoim ciałem, brak umiejętności wyciszenia się i pobycia ze sobą... Zgadzam się z Tobą, terapia powinna być dostępna, refundowana a tymczasem... w Polsce nie jest nawet regulowana prawnie.
Pracy ze stresem, traumą, ciałem powinno się uczyć w szkołach a tymczasem uczymy się niepotrzebnych w życiu bzdur.
A zamiast relacji z terapeutą, powinniśmy mieć kontakt z Ojcem, Matką, Babką, Dziadkiem - bo każda z tych ról pomaga nam dorosnąć a tymczasem rodziny są coraz częściej, coraz bardziej w rozpadzie.

Pozwolę sobie jeszcze dodać, że nie jesteśmy winni i odpowiedzialni za to, co nam się przytrafiło. Ale jesteśmy całkowicie odpowiedziali za to, co z tym w przyszłości zrobimy. I uważam to za obowiązek. Persona - czyli to udawanie, ta rola, ta przybrana maska - to tylko my możemy ją z siebie zdjąć.

A te buddyjskie rzeczy, o których mówisz... nie bez powodu Joga znaczy "jedność" bo o jedność ze swoim ciałem chodzi. Nie bez powodu istnieje Shadow Yoga czyli Hatha joga stworzona do leczenia traumy :) Temat RZEKA, a jak się ma żonę która uczy się własnie Shadow Jogi, która jest dietetykiem med. chińskiej a za chwilę będzie psychoterapeutką nurtem jungowskim, to się człowiek uczy. Nawet kiedy nie ma ochoty :P

Ale teraz chętnie bym z Tobą wyskoczył na kawę, porozmawiał o tym wszystkim, podzielił się wzajemnie :D

Krzysztof, powodzenia w wydaniu siebie na świat - jak to pisze Marion Woodman (jej książki Ci polecam!). Życzę Ci dużo siły, bo jeśli dopiero zacząłeś, to będzie bujało... Spotkanie z cieniem (posługuję się terminami C.G. Junga), poznanie siebie, najgorszych, najmroczniejszych swoich części i nie walka z nimi a zintegrowanie ich ze sobą, to okropnie ciężki proces. Życzę Ci wszystkiego dobrego. A nam życzę, aby ludziom tutaj, dzięki temu filmowi zapaliła się lampka. Aby poszerzył on wyobrażenie o tym, że jest coś takiego, jak trauma, cień i że są metody leczenia, wzrostu i dojrzewania. Że Polacy są straumatyzowanym narodem po ostatnich kilkuset latach (i ostatnich 2ch), narodem, gdzie niedojrzały i straumatyzowany rodzic, wychowuje później dziecko, retraumatyzując je i nie ucząc dojrzałości i nie ma w nim ludzi bez traumy: przemocy, opuszczenia (nie tylko fizycznego, ale emocjonalnego), seksualnej, poniżenia.

Powodzenia.

godzil
Автор

Nie utożsamiam się dokładnie z Twoją sytuacją Krzysiek, ale w pewien sposób fajnie pokazałeś, że każdy niezależnie czy był bity, czy tylko się temu przyglądał czy bił. Każdy ma w sobie coś z czym powinien się zderzyć i zrozumieć. Szacunek za odwagę i dzięki za podzielenie się doświadczeniem. Idź w tą stronę pomagaj ludziom

wojciechbelka
Автор

Coś podobnego przeżyłem 11 kwietnia tego roku. Około 4 godziny łez, a potem OGROMNE poczucie wyzwolenia. Gdzieś tam w głębi nas wszystkie nasze mniejsze i większe problemy mają jeden bolesny korzeń. Ta jedna drzazga, która latami obrasta dzikim mięsem. I gdy się do tej drzazgi dociera i w końcu widzi się CAŁOŚĆ - to jest ogromnie wyzwalające doświadczenie. Nie każdy w życiu ma szansę to przeżyć. Wciąż widzę osoby, które mają po 60, 70 lat i nadal noszą w sobie niewypowiedzialny ból. Ja miałem szczęście - doszedłem do tego wszystkiego po swojemu. Chyba każdy musi znaleźć swoją ścieżkę do tego momentu - ale wierzę, że jeśli szczerze się szuka, to w końcu znajduje. Albo inaczej - to znajduje nas. Po prostu pewnego dnia się to dzieje. Nie można się nie poddać temu procesowi. Wyłazi to z człowieka i można tylko na to patrzeć, przeżywać to i tyle. Myślę, że o tym wszystkim, co mówisz, mówiono od tysięcy lat. O ego, o urazach, kompleksach, o mechanizmach obronnych, o oświeceniu, o odwadze w byciu sobą, w przyznaniu się przed samym sobą do pewnych słabości i emocji. Ubierano to w różne słowa, terminologie - ale chodzi o to samo - o znalezienie odwagi, by skonfrontować się ze swoją najgorszą traumą. Ze swoim największym demonem. O przeżycie tej traumy na nowo - ale z pespektywy dorosłego, a nie dziecka, które wtedy zamknęło się w tej traumie. Przydaje się autoempatia, pochylenie się z czułością nad samym sobą w tym wszystkim - na pogodzenie się z tym, co się stało. Człowiek zaczyna dostrzegać, ile lat żył w tym gównie - ale też ma poczucie, że właśnie tyle lat musiał tkwić, by do niego w końcu dotarło, co się dzieje. Dokładnie tyle lat, ile trzeba było - ani dzień mniej, ani więcej - by zrozumieć. Muszę Ci pogratulować - odwagi. Powiedzieć przed dziesiątkami tysięcy ludzi to, co siedzi w sercu najgłębiej, to niebywała odwaga. Jedna z większych, jakie widziałem w życiu. Zdjąłeś pancerz i pokazałeś miękkie podbrzusze - narażając się na hejt i ciosy. To jest prawdziwa siła - nie ukrywanie swoich słabości, ale pokazanie ich. Gratulację. I życzę szczęścia.

Buzzan
Автор

I nagle wiem, czemu przez te lata czułam z Tobą taką wirtualną więź i miałam chęć Cię przytulić. Przez kilka lat podstawowki/gimnazjum, byłam wyśmiewana, odżucana, dręczona, bita po głowie, straciłam poczucie bezpieczeństwa, zawsze w każdej szkole znalazł się ktoś, kto wyczuł moją dużą wrażliwość, introwertyzm i wykorzystywał to... teraz mam 35l, tiki nerwowe, nerwicę, lęki, stany depresyjne. I mało kto o tym wie, bo przy rodzinie i znajomych jestem "normalna"... Dziękuję za ten film🖤

ameliowa
Автор

Twoja autentyczność od pierwszych sekund otworzyła we mnie fale emocji i mogły wybrzmieć. Dziękuję.

Aleksandrapalczewska-jozefiak
Автор

24:51 - Nie wiem, od czego mógłbym zacząć... przez większość tego filmu czułem, że mówisz o mnie (w kontekście traum z dzieciństwa, lęków, stresu). A w tym fragmencie wypowiedziałeś tę przełomową dla siebie datę... datę, która jest mi tak bliska. 16.04.2022 r. mój Tata obchodziłby 100 urodziny. Przeżywałem tę rocznicę w samotności w lesie, na 3-dniowym odosobnieniu, z dala od ludzi, by i Jego 6-letnią już nieobecność wśród żywych przeżyć po swojemu (choć z kamerą, chyba ledwie pod pretekstem publikowania dla innych, bo po Tacie odziedziczyłem zapędy do dokumentowania swoich stanów emocjonalnych chyba przede wszystkim na własny użytek). Jego silną nieobecność, którą poprzedzała bardzo silna obecność - pełna miłości do mnie, po której zaistniała pustka. Obudziłem się o północy, dokładnie o północy, wraz z końcem tej daty, by przez pół godziny, wśród całkowicie cichego lasu (na trzeźwo i bez jakichkolwiek wspomagaczy) kontemplować widoki i dźwięki otaczającego mnie nocnego lasu, jak i ciszę wewnątrz mnie - przepełniony jakimś niezrozumiałym, wewnętrznym spokojem; nie szczęściem, nie euforią, nie radością - lecz tylko i aż spokojem i (być może brzmiącym absurdalnie w środku wielkiego leśnego masywu, w środku nocy) poczuciem całkowitego bezpieczeństwa. Uczuciem, którego chyba najbardziej poszukiwałem od lat. Jak gdyby wszystkie smutki związane z jego tragicznym życiem, jak gdyby wszystkie jego traumy przeżywane kiedyś i przeze mnie, odeszły wraz z minięciem setnej rocznicy Jego narodzin. Jak gdybym uwolnił się od wszystkich niespełnionych nadziei, oczekiwań; od smutku po Jego śmierci; od wszystkich nieporozumień i niedopowiedzeń. Jak gdyby to wszystko przestało dominować, ustępując miejsca mnie samemu we mnie samym. Jak gdyby rodziło się we mnie życie. To była dla mnie magiczna data, a niesamowitym jest, że co najmniej równie przełomowego przeżycia doświadczył Krzysztof z Tokio, mój równolatek, w ten sam dzień... Dziękuję Ci, że się tym podzieliłeś... w sposób, w jaki ja próbowałem wplatając te przeżycia w relację ze wspomnianego biwaku... a zawieszenie głosu po wypowiedzeniu daty, to już była jakaś magia jeśli chodzi o mój (stąpającego po ziemi racjonalnego ateisty/agnostyka) odbiór.

Grzybofil
Автор

"Możesz wyjechać z Polski ale Polska z Ciebie nigdy". Chciałoby się powiedzieć... Kultura wpierdolu, kultura zapierdolu, kultura picia... Można by tak wymieniać. Sama żyję w lęku, dotarło do mnie, że nie ważne co osiągnę będę mieć poczucie bycia gorszą. Bo tata pił, bo matka nigdy nie potrafiła mi powiedzieć nic dobrego, nigdy nie czułam się dla niej wystarczająca, bo w domu pojawiła się inna toksyczna osoba, która kontynuowała mi rycie bani. Prawie uwierzyłam, że jestem beznadziejna. W końcu się wyprowadziłam. Trzy lata minęły i liże rany. Trzymaj się Gonciu. Jest nas więcej.

weronika
Автор

Dziękuję. Ja regularny wpierdol dostawałam od rodzicow. Grzeczna Dziewczynka z pseudo dobrego domu. A tak naprawdę DDD. Poczucie wiecznego zagrożenia, wyczekiwanie wpierdolu, bo ten był pewny - wryło się we mnie jak w skale. Do dziś na dźwięk sprzączki od pasa sztywnieje mi całe ciało. Teraz nie mogę wyjść ze sobą do świata bo latami byłam za to bita. Czas to puścić. Czas zaryzykować. Wstać i pojsc. Po Siebie. Do Siebie. Do Domu wewnątrz Siebie.
Ty już tam jesteś. Cieszę się bardzo!

Anna-tzjc
Автор

Mam łzy w oczach, łzy ogromnego wzruszenia. Krzysiu, ja ten mrok widziałam w Tobie. Spotkałam Cię 2x w życiu, zupełnym przypadkiem. Raz w Krakowie na ul. Filipa, a raz w Warszawie na premierze serialu Wiedźmin. Uśmiechałeś się ale tam był smutek. Tak mocno to czułam przez kilka dni, naprawdę. Czułam to bo zobaczyłam siebie w Tobie. Sama od dziecka czuję dokładnie to samo co Ty. W dodatku jako dziecko widziałam okropne rzeczy, których dziecko nie powinno widzieć... Od ojca doświadczalam regularnie przemocy psychicznej i w późniejszym czasie prześladowanie, szantaż... Wszystko we "wspaniałym " połączeniu braku akceptacji ze strony rówieśników, , wyśmiewaniu, poniżaniu.
Tak bardzo Cię rozumiem. Krzysztof. Brawo dla Ciebie. Marzę o tym by dojść do tego punktu co Ty. Nawet dzisiaj sobie mówiłam - moje życie nie wygląda na moje. Nie tak miało być.. To nie to...
I nagle bang - wrzuciłeś film! To nie są przypadki.
Między innymi dzięki Tobie czuję ze jestem na dobrej drodze. To proces. Ale póki czujemy, że idziemy do TEGO celu... To warto.
Przytulam Cię do serca. Naprawdę. Jesteś bardzo dzielny! Wszystkiego dobrego Krzysiu.

KabukiKlariss
Автор

Dzięki za ten film. Jestes odwaznym facetem. Mam trochę podobną historie. Byłem bity jako dzieciak. Powiedzialem o tym tylko 1 osobie w swoim zyciu. Od tamtego czasu bez przerwy buduję sobie zbroję, bo nadal się boję i nienawidze przemocy wobec niewinnych ludzi. Chcialem byc bezpieczny. Zostałem bokserem. Potem kickbokserem. Potem zrobilem licencję ochroniarską i specjalizacje z ochrony ludzi przed agresja fizyczna. Nie zebym tego potrzebowal w pracy - pracuje intelektualnie. Jestem kulturystą. Wygladam tak ze jesli sie nie usmiechne to raczej mnie po zmroku ludzie omijaja na ulicy, niz ja. Nadal sie boje w glebi serca. Nikt nie wie ze w srodku tego wielkiego silnego typa jest nadal skrzywdzony chlopiec ;/

AB-lieo
Автор

Takiego chlopa mi trzeba mam nadzieję ze więcej ludzi tego doświadcza i kiedyś trafię na tak świadomego człowieka

joannawojas
Автор

Mój komentarz pewnie zginie pod setką innych, ale właśnie ten filmik, to jest pierwsze miejsce na youtube, gdzie zostawię swój ślad. Rozumiem to doskonale i uderzył mnie ten filmik mocno, przypomniał mi o tym zrozumieniu mojego życia i faktu, że po prostu chcę być szczęśliwa, nic więcej. Miałam taki sam moment jak ty, parę lat temu. Pogodziłam się ze sobą, z traumą i zostałam po prostu szczęśliwym człowiekiem.
Ze wstydem przyznam, że przez pandemię, odizolowanie się od ludzi na praktycznie dwa lata i zupełny zastój w życiu - zapomniałam o tym. Aktualnie wegetuję. Plan na najbliższy weekend - zupełny reset. Dzięki, trzymaj się!

meavea
Автор

Spadla i na mnie ta lawina emocji, ktora tlumie w sobie od dluzszego czasu. Przez dwa lata slyszalam, ze mam smutna twarz, a nikt nie spytal sie dlaczego. W polowie filmu zaczelam plakac, a teraz sie usmiecham. Czuje, ze czas zdjac siebie w koncu ten ciezar, ktory w sobie tlumie. Dziekuje za ten film.

adelapoddebska
Автор

"Budujemy naszą tożsamość na zaprzeczaniu temu kim naprawdę jesteśmy" Krzysztof Gonciarz, 2022

taediumvitae
Автор

Kurczę, bardzo rzadko piszę komentarze, ale tym razem warto, bo przeczytałem Wasze i dotknęły mnie chyba bardziej niż sam film. Osobiście czuję się bardzo wdzięczny, bo mało w moim życiu mroku, zawsze nawet w trudnych momentach w głębi duszy swieci światło, oczywiście dużo rzeczy do przepracowania, w tym traumy, ale w kwestii przemocy będę dozgonnie wdzięczny mojej rodzinie i losowi, że ani w szkole ani w rodzinie tego nie doświadczyłem ani na sobie, ani w moim otoczeniu. Wychodząc spod takiego klosza nigdy nie umiałem pojąć ilości przemocy na świecie i w przestrzeni publicznej. Od lat funkcjonuję w internecie, w którym nigdy nie napisałem wulgarnego komentarza, hejtu, wręcz od zawsze empatyzowałem z twórcami, myśląc jak ciężko mi byłoby być na ich miejscu. W ostatnich dwóch latach miałem poczucie wielkiej niesprawiedliwości spadającej na Krzyśka. Za to że jako jeden z niewielu próbował odsłonić twarz dostał „lepę na ryj”, a właściwie jedną za drugą. Nie muszę być czyimś największym fanem, by próbować zrozumieć, zwłaszcza kiedy widzę intencje. Bałem się tego, co zastanę w komentarzach, a jednak „we did it”. Wreszcie widzę zrozumienie, życzenie sobie dobrze nawzajem. Chciałem Ci za to Krzysiek podziękować, za to że się nie dałeś. Mówisz o poczuciu słabości, które towarzyszyło Ci przez większość życia. Po tym co przeszedłeś w ostatnich latach i to gdzie jesteś teraz, uważam Cię za jedną z silniejszych osób w przestrzeni internetowej, być może nie tylko. Szacun, serio

kekothing