filmov
tv
Jan Kochanowski - Pieśń XXIV

Показать описание
Jan Kochanowski to najwybitniejszy twórca polskiego renesansu XVI wieku. Napisał 49 pieśń, których pierwowzór zaczerpnął z twórczości swojego wielkiego mistrza Horacego. Jednak utwory pomimo swojego tytułu, nie były przeznaczone do śpiewania. Służyły raczej refleksji nad światem, życiem, sensem istnienia i miały charakter bardziej filozoficzny.
Utwór „Pieśń XXIV" pochodzi z wydanych w 1586 roku „Ksiąg wtórych”, wchodzących w skład znanego cyklu „Pieśni”. Dzieło stanowi posumowanie całego dorobku artystycznego poety. Skupia się na roli jego twórczości, poczuciu wyjątkowości artysty, a także przekonaniu o nieśmiertelności poezji.
Jan Kochanowski
Pieśń XXIV
Niezwykłym i nie leda piórem opatrzony
Polecę precz, poeta, ze dwojej złożony
Natury: ani ja już przebywać na ziemi
Więcej będę, a więtszy nad zazdrość, ludnemi
Miasty wzgardzę. On, w równym szcześciu urodzony,
On ja, jako mię zowiesz, wielce ulubiony
Mój Myszkowski, nie umrę ani mię czarnymi
Styks niewesoła zamknie odnogami swymi.
Już mi skóra chropawa padnie na goleni,
Już mi w ptaka białego wierzch sie głowy mieni;
Po palcach wszędy nowe piórka sie puszczają,
A z ramion sążeniste skrzydła wyrastają.
Terazże nad Ikara prędszy przeważnego
Puste brzegi nawiedzę Bosfora hucznego
I Syrty Cyrenejskie, Muzom poświęcony
Ptak, i pola zabiegłe za zimne Tryjony.
O mnie Moskwa i będą wiedzieć Tatarowie,
I róznego mieszkańcy świata Anglikowie,
Mnie Niemiec i waleczny Hiszpan, mnie poznają,
Którzy głęboki strumień Tybrowy pijają.
Niech przy próznym pogrzebie żadne narzekanie,
Żaden lament nie będzie ani uskarżanie:
Świec i dzwonów zaniechaj, i mar drogo słanych,
I głosem żałobliwym żołtarzów śpiewanych.
#sława #nieśmiertelość #Kochanowski
Utwór „Pieśń XXIV" pochodzi z wydanych w 1586 roku „Ksiąg wtórych”, wchodzących w skład znanego cyklu „Pieśni”. Dzieło stanowi posumowanie całego dorobku artystycznego poety. Skupia się na roli jego twórczości, poczuciu wyjątkowości artysty, a także przekonaniu o nieśmiertelności poezji.
Jan Kochanowski
Pieśń XXIV
Niezwykłym i nie leda piórem opatrzony
Polecę precz, poeta, ze dwojej złożony
Natury: ani ja już przebywać na ziemi
Więcej będę, a więtszy nad zazdrość, ludnemi
Miasty wzgardzę. On, w równym szcześciu urodzony,
On ja, jako mię zowiesz, wielce ulubiony
Mój Myszkowski, nie umrę ani mię czarnymi
Styks niewesoła zamknie odnogami swymi.
Już mi skóra chropawa padnie na goleni,
Już mi w ptaka białego wierzch sie głowy mieni;
Po palcach wszędy nowe piórka sie puszczają,
A z ramion sążeniste skrzydła wyrastają.
Terazże nad Ikara prędszy przeważnego
Puste brzegi nawiedzę Bosfora hucznego
I Syrty Cyrenejskie, Muzom poświęcony
Ptak, i pola zabiegłe za zimne Tryjony.
O mnie Moskwa i będą wiedzieć Tatarowie,
I róznego mieszkańcy świata Anglikowie,
Mnie Niemiec i waleczny Hiszpan, mnie poznają,
Którzy głęboki strumień Tybrowy pijają.
Niech przy próznym pogrzebie żadne narzekanie,
Żaden lament nie będzie ani uskarżanie:
Świec i dzwonów zaniechaj, i mar drogo słanych,
I głosem żałobliwym żołtarzów śpiewanych.
#sława #nieśmiertelość #Kochanowski