Powspominajmy - BACK TO SCHOOL + super, naturalna, pielęgnacja z drogerii.

preview_player
Показать описание
rozwiń opis:)

produkty firmy UZDROVISKO o których mówię w filmie - znajdziecie je stacjonarnie w ROSSMANNIE:

pianka do mycia twarzy:

tonik - esencja:

peeling mikroziarnisty:

peeling enzymatyczny:

krem pod oczy i na powieki:

ampułka:

inne produkty, których używam w filmie:

podkład kamuflujący Lovely
korektor Lovely 2
puder Rimmel stay matte 001
tusz Lovely
kredka do brwi Rimmel
cień do powiek GlamSHADOWS podstawa
brązer SGGM
sztyft do ust Eveline
Рекомендации по теме
Комментарии
Автор

Haniu, marzę o PRAWDZIWIE łososiowo - morelowej palecie, z wariacją na temat rosegoldu.
Żeby nie była zbyt duża i bez czerni. To byłby hit.
Jako artystyczna dusza, pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wszystkie Twoje palety:)

letycjal
Автор

Ha, jestem rocznik 82 i za moich czasów nie było Rossmannow itp. Były osiedlowe drogerie gdzie był dostępny Constance Carol 😁
Korektory były tylko w kredce, pamiętam jak okropny efekt dawaly.
Potem wszedł Avon i to był szał, każdy używał ich cieni, błyszczyków czy tuszy. Nikt nie używał bronzerow czy rozświetlacz, róży używały tylko dorosłe kobiety 😁 O pedzlach nikt nie słyszał.
W Galeriach Centrum były dostępne takie luksusy jak revlon, bourjous, max factor czy margaret astor, były poza zasięgiem cenowym dla nas, nastolatek.
Potem nastała era rimmel i maybelline i ceny tych marek były już bardziej przystępne.
Pamiętam gdy w empikach był dział kosmetyków i tam były perfumy, chodziło się i psikalo testerami, moim marzeniem były perfumy Niny Ricci w takiej zakręconej buteleczce, były różne kolory. Teraz gdy mogę sobie pozwolić na różne rzeczy, tych perfum już nie ma 😔
Fajny film, pokazuje jak rzeczywistość wokół nas się zmienia. Coś co teraz jest dostępne na każdym rogu, 20 lat temu bylo jak święty Graal 🙂

dorotarozmiarek
Автор

Under 20 i zielono-beżowe korektory w sztyfcie :D

kotniezalezny
Автор

Heh, aż mi się przypomniało jak w mojej mieścinie otwarli Rossmanna I pokusilam się o jeden z pierwszych kosmetyków: puder do twarzy miss sporty. Od zawsze jestem bladym bladziochem, a wiemy jaki był asortyment w drogeriach na początku lat 2000 - w związku z tym na podwórku świeciłam piękną pomarańczową twarzą :D dumna byłam, bo każdy widział, że JUZ SIE MALUJE

anniemarko
Автор

A ja na codzień chodzę do pracy bez makijażu. Mam 40 lat. Jestem piękna 😊

O.T
Автор

Nowy kolor włosów i te loki dodały Ci niesamowitego dziewczęcego uroku ❤️

KarolaNowak
Автор

Rocznik 71, zaczynałam się jeszcze malować w epoce PRL, podkład marki Eris oczywiście w pomarańczowym kolorze, do kompletu niebieski cień na powieki i różowo perłowa pomadka na usta czyli kicz w pełnym wymiarze 😁

magdalenaorze
Автор

Przecudnie wyglądasz w tym kolorku i falach na włosach. Zmiana na wielki plus ❤❤❤

Agnieszka_lacek
Автор

Rocznik 77, więc dawno, dawno temu, za górami, za lasami... w liceum grany był podkład oriflame naprawdę całkiem nieźle dopasowany do odcienia karnacji (ciut za różowy, ale jestem jasna neutralna, więc mogło być), puder i obowiązkowo róż, na oczy perłowy jasno różowy cień i maskara ( jeśli chciałam zaszaleć, to szafirowa), na usta błyszczyk lub pomadka pielęgnacyjna nivea. Robiłam to na tyle dobrze, że wyglądałam w makijażu lepiej niż bez i nawet nauczyciele się nie czepiali... 😂😂😂. W 1997 skończyłam szkołę charakteryzacji i wizażu i powiem tyle wtedy nie było: kosmetyków do brwi, korektorów pod oczy, bronzerów (ewentualnie jakieś pomarańczowe nie do użytku), rozświetlaczy (na rynek nieśmiało wchodziły rozświetlacze w sztyfcie revlon, oczywiście musiałam mieć!), profesjonalnych pędzli, matowych pomadek, eyelinerów, napigmentowanych cieni... sama nie wiem, jak się to wtedy robiło... Kocham dzisiejszy makeup ❤️❤️❤️

monikawojkowska
Автор

Obejrzałam do końca na drzemce syna i stwierdzam, ze to idealny makijaż dla mnie do pracy, a jestem nauczycielką. Jestem przed 30stka i z czasem utwierdzam się w przekonaniu, ze mniej znaczy więcej. Teraz wolę pielegnację niż kolorowkę. Dawniej było Zupełnie odwrotnie. Wypielegnowana cera, henna na brwiach robią ogromną robotę. Makijaż - z wiekiem coraz mniej i coraz delikatnej.

just
Автор

wy to miałyście wybór moje pokolenie rocznik 53 pamiętam tusz do rzęs prostokątne pudełeczko i szczoteczka jak do mycia zębów tylko mniejsza, popluć i malować - teraz uczę się od was to dla mnie relaks

ula
Автор

Mam 28 lat. Moim pierwszym kosmetykiem był krem, coś jak dzisiejsze kremy bb, z Avonu. Pamiętam, że przepięknie pachniał. Był w takiej płaskiej, długiej tubce. Do tego tusz do rzęs i „makijaż” gotowy. 😀 To było w podstawówce 🙈 Pózniej w szkole średniej, czyli około 10 lat temu (Boże jak to brzmi!) malowałam kreski. Jako jedna z niewielu w szkole, a raczej w mieście w ogóle! Były moim znakiem rozpoznawczym. Do dziś dumnie nosze miano mistrza kresek. 😀

gosiatrusz
Автор

Hania: Kiedyś można było iść do kiosku RUCHu. Są jeszcze kioski Ruchu?
Też Hania: ma na stronie glamshop dostępną wysyłkę paczką w RUCHu.
😂❤️

Kamisiamisia
Автор

Pamiętam modę na granatowe tusze do rzęs :)

aneta
Автор

Ja z kolei nie malowałam ani w gimnazjum, ani w liceum, makijażem zaczęłam się interesować jakieś dwa lata temu, więc lepiej później niż wcale! A frajda z malowania jest pierwsza klasa :D

alicja
Автор

A kto pamięta jeszcze markę Ruby Rose? Była do kupienia na bazarach ale i w drogeriach „osiedlowych”, czyli prywatnych, małych i dużych sklepach kosmetycznych. To takie Makeup Revolution z lat 90’ 😅
Wielkie i małe palety cieni, o klasycznym lub dziwnym (róża wtf?!) kształcie, a cienie o milionie drobin i wykończeń (w każdej palecie OBOWIĄZKOWO niebieskie, zielone i różowe cienie). Mieli też szminki, kredki, produkty do twarzy. Ja ukochałam ich temperówki (ostre jak żyleta) i jak czułam, że firma znika, kupiłam ich zapas. Ostatnią sztukę pożegnałam jakieś 4-5 lat temu. Aż popatrzę w google, czy ta marka w ogóle gdzieś żyje?

anneblush
Автор

Jako dinozaur youtube i pamiętająca kosmetyki do makijażu z lat 90/2000, to dodam tylko, że podkłady AA teraz, to nie są te same co kiedyś... i teraz bardzo się przeprosiłam z wersją Matt&Smoothing (spoza szafy Wings of Color) w cenie regularnej za 16.99.
To jest jakiś hit, skład ma lepszy, niż niejeden krem BB (ekstrakt z drożdży, ogórecznika, rumianku, kasztanowca, skwalan, pantenol, niacynamid, alantoina, kofeina, witamina E....itd.) - rozświetla i nawilża, ja - cera tłusta - w szoku jak to dobrze wygląda! :D. A po demakijażu cera gładka, nawilżona, spokojna, zero podrażnień. Nakładany dłonią, meh, maże się, ale gąbką? flawlessss <3

A odpowiadając na wątek "Czego używałyście" to puder Miss Sporty, puder Rival de Loop, błyszczyki w formie roll-on, olejku w buteleczce z kulką o owocowych smakach, pomadki Nivea (Pink PEARL :D Jezu...), do oczu tylko tusz Maybelline Volume, albo rozowy Fabulous Lashes z Miss Sporty. Póżniej podkład Maybelline Matte Fresh (jak dla mnie to jest poprzednik Affinitone, tak go zapamiętałam, tylko bez olejku arganowego). Oczywiście póżniej marka Essence, która trochę urozmaiciła asortyment dostępny na kieszeń nastolatki. Szęśliwie nie jestem bardzo jasna, zatem nigdy nie miałam pomarańczowej twarzy, jak patrze na stare zdjęcia to nie było tragedii :) makeup no makeup, bo w szkole zabraniali :P

anneblush
Автор

Bardzo mi przypominasz w pierwszej części filmu Rose z Titanica 😃❤️

delicja
Автор

Uff w tym roku pierwszy raz nie dotyczy mnie back to school czy university. Cos pieknego😁

Monika-iqeo
Автор

Mi kosmetyczny świat otworzył Avon. Tam zaczęłam używać pierwszego podkładu, który uważam za bardzo dobry. Oczywiście kulki brązujące...mam je do dziś 😄 są nie do zdarcia. Cienie w kredce, loniecznie jasne na powiekę i ciemna linia wodna. Cienie pojedyńcze IsaDora. Na usta błyszczyk w kulce o różnych smakach i kolorach. Pamiętam kremy brązujące Polena i zwykłe kremy Soraya.

tatianajankowiak