PRZEMOC NARCYSTYCZNA

preview_player
Показать описание
Choć nie widać śladów przemocy jakiej dopuścił się narcyz to rany są tak głębokie, że ofiara potrafi latami wychodzić z uzależnienia i traum.

💥KONSULTACJE 💥

💥Aktualne kursy i warsztaty💥

Skontaktuj się ze mną:

Polecam filmy w podobnej tematyce:
Рекомендации по теме
Комментарии
Автор

Byłam w związku z potworem 28 lat.Cztery miesiące temu wyrzucilam go z domu. Zdarlam z niego wszystkie maski. Zaatakował najdotkliwiej gdy zachorowałam.Nie ukrywam jest bardzo ciężko, jednak codziennie daje sobie radę.Mam przyjaciół, znajomych, sąsiadów i rodzinę.Wszyscy mnie bardzo wspierają i pomagają.Wszyscy się od niego odwrocili plecami po tym co zrobił.Chodze na terapię indywidualną i grupową i można żyć.Zycze wszystkim wytrwałości, cierpliwosci i dajcie czas czasowi.Ja zaczynam doceniać to co już osiągnąłem.Dajcie sobie szansę na szczęście.Ja mam 64 lata i wierze, że jeszcze mogę być szczesliwa

iwonakrzysztofmatyjaszczyk
Автор

Osoby, które nie doznały przemocy narcystycznej, nie mają pojęcia o co chodzi. Lepiej z nimi nie rozmawiać na ten temat. Nie pomogą, mogą tylko zaszkodzić.

marysiao
Автор

Po rozstaniu w czasie terapii długo nie potrafiłam odpowiedzieć psycholog czego się boję. Przez pewien czas odczuwałam coś takiego jak bym wyszła z własnego ciała i stała obok i patrzyła na siebie, obserwowała samą siebie. W końcowej fazie związku ubierałam się praktycznie tylko na czarno i czułam totalne zmęczenie. Dziś myślę, że szłam w kierunku samozniszczenia. Piszę o tym żeby osoby które odczuwają teraz coś podobnego nie myślały o sobie, że coś z nimi jest nie tak, że zwariowały. To nie z wami jest coś nie tak, to ktoś was bardzo skrzywdził, ktoś komu bardzo ufałyście( -liście). Dziś słuchałam opowieści o sobie. Nie będę ściemniać, nie jest łatwo i nie będzie to szybko, ale da się z tego wyjść. Trzymam kciuki za wszystkich którzy są w procesie wychodzenia z tego ... Warto dla Siebie

jola
Автор

Dobry wieczór 😌. Łatwiej odejść na poziomie logicznym 🤔 trudniej na poziomie emocjonalnym . To co się dzieje po zakończeniu takiej relacji to niczym odstawienie narkotyku 😏 tak cię ciągnie do narcyza że nie wiesz co się z tobą dzieje . To bardzo, bardzo trudne ...kto tego nie przeżył nigdy nie zrozumie

marta
Автор

Wyprowadzałam się już 4 razy, najczęściej do rodziców, wracałam bo obiecywał że pójdzie na terapię ( jest alkoholikiem) . Tym razem to 5 raz, już wynajęłam mieszkanie. Już tak szybko nie wrócę, nie chcę. Miał teraz dwutygodniowy policyjny zakaz zbliżania się do mnie. Najlepszy prezent jaki mi zrobiła policja. Najwspanialsze, najspokojniejsze dwa tygodnie w moim życiu. Moja córka mówi, że nawet nie wiem jak można żyć. Teraz tym bardziej cieszę się że wynajęłam to mieszkanie i zaraz się przenoszę. Dwa tygodnie na spokojne przeniesienie rzeczy. Inaczej nie wyobrażam sobie. Ciekawe co przyniesie nadchodzący czas. Jeszcze nie rozmawiałam z mężem i bardzo dobrze mi z tym.
Wynajęcie mieszkania to koszty. Kiedyś psycholog mnie zapytał. Jaka jest cena pani spokoju?( bo ciągle wracałam a on po etapie obsypywania mnie miłością, zaczynał pić i bić ). Odpowiedziałam, że wynajęcie mieszkania, to cena którą zapłacę za spokój. Mam po swojej stronie dzieci, moją rodzinę i przyjaciół. Mam nadzieję że teraz już trzeźwo spojrzę na moją sytuację i będę podejmować właściwe decyzje.
Dziękuję Pani za filmy. Za każdym, który oglądam, otwierają mi się oczy coraz bardziej, aż mnie to bawi ( jestem raczej pogodną osobą ) momentami jakbym słyszała o swojej sytuacji.
Czerpię z Pani filmów wiele pozytywnej energii, która daje mi siłę do działania. Dziękuję, że Pani jest ❤

magdalenapikiewicz-pajak
Автор

Kochani z narcyzem nie wygracie, i tutaj nie ma odstępstw.Jeśli jesteście świadomi z kim macie do czynienia to jak już poczujecie się jak zgliszcza powojenne to niestety ale będzie to wasza wina bo wiedzieliście z kim byliście.Zadbajcie o siebie, bo narcyz to trucizna.

asiawa
Автор

Moje życie i ból był tak ciężki, że do tej chwili nie poczułam tęsknoty za oprawcą. Jestem spokojna, że nie ma go obok mnie. Mam pewność, że nikt mnie nie uderzy, nie wyzwie, nie będzie poniżać, uwłaczać mojej godności, gardzić mną. Przemocy. mówię głośno NIE. Pozytywne myśli zostawiam wszystkim potrzebójącym. Pozdrawiam serdecznie.

gracja
Автор

Przeżyłam coś takiego. Ale uważam, że swój swego przyciągnie. Tylko mężczyźni są mniej emocjonalni i łatwiej im to przychodzi. Zmieniłam się i zaczęłam intuicyjnie wyczuwać "złe"charaktery. Od razu zrywam kontakt. Nie ufajcie za szybko ludziom i stawiajcie krótkie "Nie" jako wlasną granicę. Pamiętajcie, przyciągacie ich, bo rodzice też tacy byli i wam przekazali matrycę(powojennego pokolenia). Wszyscy jesteśmy dzisiaj pokoleniem depresyjnym, manipulującym, strachliwym. Tylko są słabsi i mocniejsi. Pracujcie nad sobą, rozwijajcie się w zainteresowaniach. Szczęśliwe życie zmienia krąg ludzi i warunki życia

fantaghiiroo
Автор

Właśnie uświadamiam sobie, że wyciągnęły mnie córki 5 lat temu z małżeństwa ich tatą z życia z narcyzem, który był małżeństwem z przemocą narcyztyczną. Tu była niebieska karta po pobycie na sorze po pobiciu. Wszystkie te cechy człowieka narcyza, były w postawie mojego męża. Teraz dopiero widzę w czym byłam. Za tydzień będzie sprawa o rozwód z pozwu mojego męża, który nawet tym manipuluje, że jeszcze przestraszę się i zrobię coś by wrócić a on wspaniałomyślnośnie wycofa pozew. Jednak te 5 lat pomogło mnie odseparować się i zobaczyć co mnie tak bardzo trzymało przy mężu, to postawa narcyza sprawiała, że bałam się wyjść z domu bo takie miałam poczucie winy, że było nieadekwatne do mojej osoby, to mój spowiednik mi kilka razy pokazywał, że coś jest nie tak. Potem usłyszałam od księdza, że mam uciekać z domu bo to niebezpieczne dla mnie . Bo go znał i był też jego spowiednikiem. To jest psychopatyczne co robi Twój mąż. Twoje zdrowie jest ważniejsze niż to małżeństwo. Teraz widzę co to jest, to była przemoc narcystyczna. Teraz jestem 120 km od męża więc dopiero wracam do życia. I inni mi to potwierdzają, że rozkwitam. A byłam wrakiem człowieka . Terapeutka taka pierwsza mi powiedziała gdybym dłużej tam została to nieżyłabym już to była całkowita zapaść . Moi przyjaciele wtedy nie mogli mnie poznać, że to nie byłam ja tak bardzo mnie to niszczyło bycie w domu. A zatrzymały mnie córki bo nie mogły na to patrzeć co się ze mną dzieje, zostałam tak jak stałam nic z domu nie zabrałam. Do dzisiaj tam nie wróciłam nawet lekarz psychiatra zabronił mi jechać tam. Dostałam tu taką pomoc, że Bogu dziękuję, że mnie wyciągnął z tej wojny bo to była wojna atak za atakiem

wiesawa
Автор

Właśnie biorę się za "Masks of sanity" Cleckleya. Ciekawe jaki procent tych przypadków to byli narcyzi.
Osobiscie uważam, że narcyzi to psychopaci. Szkoda, że nazwa narcyzm buduje załagodzone skojarzenia. "Psychopata narcystyczny" i od razu wszystko wskakuje na swoje miejsce

BlackSheep
Автор

Kiedy byłam z narcyzem często słyszałam jak Ty źle wyglądasz. Po 35 latach małżeństwa rozstałam się z swoim oprawcą. Słyszę teraz że dobrze wyglądam, dużo młodziej niż podaje moja metryka.

grazynamela
Автор

Oni niedość, że wykorzystują to jeszcze im za to płacisz. 😢
Dla niektórych opadnięcie z sił dopiero jest po rozstaniu, wtedy unika się ludzi i świata. A wcześniej ze wszystkich sił byłaś na takim turbo, że dawałaś radę. Wówczas gdy nagle nic nie musisz to zauważasz co musiałaś i jesteś przerażona i zawstydzona.
Wtedy na wierzch wychodzą wszystkie choroby autoimmunologiczne, wypadają zęby, stawy i mięśnie mówią dość, nie pamiętasz kiedy spałaś, kiedy coś oglądnęłaś oprócz takich audycji jak ta.

annapelczarska
Автор

Dokladnie Pani Madziu.Nie brać psychotropów.
Osobiście wyrzuciłam.dwie reklamówki lekarstw na depresję po 32letnim związku z Narcyzem.Sama wyszłam z tego bagna bez jednej tabletki.
Dziękuję Ci Moja Droga za to robisz dla tych biednych osób i ze jesteś.
Pozdrawiam Bardzo Serdecznie!

madeleine
Автор

Dokładnie to co Pani za Panią Kopaniszyn powtórzyła, że narcyz to "demon" a nie człowiek. Moja ostatnia obserwacja na temat mojego osobistego narcyza jest taka, że Bóg nas dobrze zmajstrował ale narcyz to ktoś kogo demon tak doskonale spieprzył, że Patrzy na swoje dzieło i mówi "jestem z siebie dumny". I tutaj dodam, że nie uważam, żeby mój narcyz osobisty był demonem(wiem, że każdy chciałby żeby to była tylko matafora), ale widzę w nim marionetkę, ktoś zdalnie sterowanego zupełnie bezwolnego w rękach tego komu się oddał, utorował drogę do siebie, otworzył swoje serce...bo on nie jest szczególnie bystry i inteligentny, sam by sobie nie wymyślił tej całej strategii, ale to jak reaguje w wielu sytuacjach i jak postrzega rzeczywistości i w ogóle wszystko z tego spectrum to szatański majstersztyk. Naprawdę uważam, że w ukształtowaniu się tego zaburzenia znaczącą rolę odgrywa zakulisowa czarna postać której istnienia dowieść nie sposób, która doskonale potrafi ukrywać swoją tożsamość za to zna nas doskonale.Mój narcyz całe życie interesuje się hitleryzmem i II wojną światową, przypuszczam, i podobnie jak Hitler jest bardzo utalentowanym artystycznie człowiekiem.:/pozdrawiam serdeczne i dziękuję za Pani kanał.:)

malgorzatate
Автор

Też myślałam że sobie poradzę, że jak bedę bardziej wyrozumiała będzie lepiej. W momencie kiedy pierwszy raz postawiłam sie i nie dałam sie przekonać do pewnych decyzji, rozpętało się piekło. Twalo to 3 lata. Zakonczylo sie kiedy zobojętniałam i odcięłam się. Trwalo to 4 miesiące, Nie wytrzymał chciał mnie zabic. A ja myslałam, że dam rade, aby naprawic nasze relacje. Teraz dochodze do siebie i ucze się siebie, odnajduje siebie sprzed 32 lat.

marylka
Автор

Tez odeszłam od narcyza …. Wiedzącego, ze jest narcyzem . Zorientowałam się bardzo szybko z kim mam do czynienia ale po pierwszym rozstaniu, po 3 miesiącach wróciłam - trochę z ciekawości, trochę z tęsknoty . Ja - twarda, nieugięta, stawiająca granice. Zaczęłam nawet stosować jego techniki przeciwko niemu….. odeszłam teraz po raz drugi . Nie da się na dłuższa metę być w takiej relacji, w ciągłej walce - kto wygra . Można wygrać - odchodząc, blokując na wszelkich mediach, nie odpowiadając na zaczepki, nachodzenia itp. Ale trzeba bardzo dużo samozaparcia a w chwilach zwątpienia przypomnieć sobie kim byliśmy wcześniej a kim staliśmy się teraz …..

Anette
Автор

Jak; ciężko przyjąć do wiadomości, że dało się siebie doprowadzić do takiego stanu i miejsca. I jeszcze czuć chorą tęsknotę z człowiekiem, który tego dokonał.😥

joannanajdrowska
Автор

Nie zapominajmy, że ofiarami narcyza, są często osoby zakompleksione, więc z tą radością życia, różnie bywało ..

jaamadea
Автор

Dziękuję za ten materiał.❤️
Wreszcie wszystko stało się jasne. Ktoś kto zwał się moim przyjacielem został katem. Dziś wiele przykrych słów usłyszałam, ale nie to boli najbardziej... Najbardziej boli fakt, że dałam się zmanipulować komuś takiemu. Zmarnowane 12 lat życia. Rok... rozstania, a było ich kilka...Ja go spakowałam. Potem wyniosłam się od niego... A teraz kolejny: ostatni tym razem przede mną jeszcze. Przez te 6 lat regularnie wizyty u psychiatry, przyjmowaniem leku, który nie działa jak ostatnio usłyszałam od lekarza, a po którym się tyje. Jakiś koszmar... Teraz doszło Hashimoto, półtora roku temu trzustka. Obie o nieustalonym podłożu . Wreszcie poznałam PODŁOŻE! i więcej się już nie podłożę! Nie ma mowy. Teraz tylko muszę znaleźć siły i się stąd wynieść. Oczywiście, że się boję...jestem przerażona. Ten irracjonalny strach paraliżuje. Lecz wiem, że wokół są ludzie, którzy pomagają. Są anioły, które czuwają i dają siłę i wsparcie... dziękuję ❤️

beatabogucka
Автор

Ja wstydziłam się sama siebie. Wstydziłam się tego, że ja zawsze taka przebojowa, odważna, silna i niezależna kobieta, stałam się jego cieniem, cieniem jego slow, podążałam za nimi jak niewolnik. W moim związku bylo prawie wszystko love bombing, jego niezdrowa, obrzydliwa wręcz relacja z matka, gas lightning, poniżanie, paskudne wyzwiska. Jeszcze wtedy nie wiedziałam co to jest trauma bonding. I wstydziłam się tego, że ja sama lecę do niego jak cma do światła. Nawet nie musiał przepraszac, sama wracałam. I tego się najbardziej wstydziłam. Bedac na granicy, mozna juz powiedziec wyboru miedzy życiem a poddaniem się, postanowiłam wyjechac, zobowiazujac się zostac za granicą conajmniej dwa lata. Od tego czasu minęło 6 lat lat. Mam wspaniałego męża i spokojne życie. Dziś się z tego rozgrzeszam. Natomiast relację z tą osobą przepłaciłam zdrowiem. PTSD, niesamowite stany lekowe, stany depresyjne i ujawnienie się chorob autoimmunologicznych, te ostatnie niestety zostaną ze mna do kona zycia. Dlatego tak warto o tym mówić. Zwłaszcza, że osoby, które to przechodzą sa niesamowicie osamotnione, ciezko im wytłumaczyć to co narcyz z nimi robi, a jak już próbują o tym mówić to nikt im nie wierzy, bo to przecież nie to samo co picie i bicie...mój narcyz do dziś ma nieskalana opinie dowcipnego i bogobojnego człowieka.

eleonoradior