Czy istnieje życie po śmierci ?

preview_player
Показать описание
Co to jest ewolucja duchowa? Jak zdefiniować Boga? Czy istnieje życie po śmierci? Dołącz do dyskusji w sobotę.
Рекомендации по теме
Комментарии
Автор

Wielkie brawo za odwagę, poruszanie tego tematu nie jest proste w świecie w którym większość wierzy w duchy.

Alina-rong
Автор

Tu nie chodzi o wyobraźnię tylko o pamięć.Mózg to twardy dysk, który rejestruje wszystko co się dzieje w naszym życiu.Dzięki pamięci lepszej lub gorszej możemy przywołać sytuacje, które się wydarzyły w naszym życiu.Ja to tak widzę.

ika
Автор

Dzięki Jacku 😊
Ja przynajmniej raz w tygodniu rozmawiam w snach z moim byłym.
Wprawdzie on jeszcze żyje 😂
ale ja nadal tak bardzo za nim tęsknię, że moje endorfiny i synapsy go wizualizują. I tak to właśnie jest z "duchami" tych, którzy za życia zostali zapisani na naszych dyskach szarej masy 😜

miragatka
Автор

Jestem w połowie tego nagrania. Poruszyłeś tyle zagadnień, że nie wiem, które poruszyć, bo i ja mam swoje przemyślenia.
1. Dla mnie sam fakt, że myślimy, wyciągamy wnioski, potrafimy je wyrazić, że się uczymy, itd jest cudem, i wykracza poza zwykłe działanie fizyczne.
2. Tylko ci co mają w sobie życie mogą to życie przekazać. Jako ludzie nie potrafimy życia stworzyć. Umiemy tworzyć przedmioty, które są nam użyteczne, ale one nie mają życia w sobie. Życie daje życie - ta zasada nam towarzyszy nieustannie, ale gdy ustają czynniki podtrzymujące życie, tego życia nie ma, to co było staje się materią nieożywioną, ale staje się też bazą niezbędną do życia innych organizmów.
3. Wiem, że modlitwa ma moc. Ale sam "mechanizm " modlitwy jest zagadkowy. Pan Jezus zawsze modlił się na osobności, bez uczniów, ale jest zanotowana tylko jedna modlitwa przed jego śmiercią, byli z nim Jan, Jakub i Piotr. Jak to jest, że Stwórca nas słyszy, i reaguje na te nasze wyrażone uczucia ? Często tłumaczy się to podświadomością, samo sugestią, jak perpetuum mobile, ale doświadczyłam, że nie jest tak do końca, że pewnych rzeczy nie sposób jest wyjaśnić.
4. Czy istnieje dziedzina duchowa, ? Żeby powstało życie takie jakie znamy musi być ktoś kto nad góruje. Ja sobie tłumaczę tak : jak obraz przedstawia jakąś postać nie jest tą postacią, pokazuje tylko wygląd w danej chwili, jest martwy, nie ma w nim życia to ta przepaść która dzieli obraz od oryginału jest przepaścią między nami a dziedzina duchową, tak to nazywamy.
5. Dopóki jesteśmy fizyczni ciałem, a tylko myślami potrafimy krążyć po sferach nam niedostępnych, tak nie zrozumiemy i zawsze będziemy się różnić w tych sprawach.
6. Jeżeli miałoby nas dotyczyć zmartwychwstanie takie jak zostało przedstawione w ewangeliach to tego zjawiska nikt z żyjących ludzi nie może ani zobaczyć ani doświadczyć, bo jesteśmy ciałem, związani z ziemią i warunkami tu panującymi. Łatwo nas zabić, łatwo zniszczyć, łatwo unicestwić.
To tak na tą chwilę, takie dalej....

jestemok
Автор

Co do opowieści o bucie..nie zgodzę się do końca, coś jest jednak możliwe, choć nie wiem jak to wyjaśnić i nie szukam wyjaśnienia, bo jestem całkowicie sceptyczna do wiary w cokolwiek, ale moja mama wiele lat temu musiała przejść zabieg operacyjny i okazało się, że ma alergie na jakiś składnik narkozy i prawie się przekręciła. Ona tego nie czula ze umiera czy cos, ale podczas tego zabiegu miała sen, że sąsiadka przyszła w nocy do naszego kurnika, zabrała kurę i zabiła ją ucinając jej głowę na drewnianym pieńku. Jak doszła do siebie kilka godzin po operacji to zadzwoniła do domu i opowiedziała tacie ten sen, tato poszedł policzyć kury i jednej brakowało, wtedy poszedł do sąsiadów i w pomieszczeniu gospodarczym na drewnianym pieńku była świeża krew i piórka do niej przyklejone i wbita brudna od krwi siekiera, sąsiedzi nie hodowali żadnych zwierząt. Zbieg okoliczności? No nie wiem...

jamaa
Автор

Jacku mogłeś zachować ten temat na tegoroczny Halloween 😅😜😂 Super pogadanko jak zwykle 😊

xoxo_lave
Автор

Mózg jest sprytnym manipulatorem potrafi sprawić że zobaczymy to co chcemy zobaczyć.
Dlatego wiara czyni cuda...

RK-rzsr
Автор

na razie zatrzymuje sie po 32 minutach sluchania gdzie opowiadsz o wazeniu 'duszy'. to co dotad opowiedziales to ja sie tym interesowalem 30lat temu. nieskromnie moge powiedziec ze mam o 30 lat widze wieksza. w tym badanym experymentcie waga po smierci spadla o 21 gramow. powtarzano experymenty i przyjeto taka srednia bo wychodzilo od 19 do 23gramow. jestem ogromnym przeciwnikiem nazywanie tego dusza. wiekszosc ludzi nie rozumie i nie rozroznia takich pojec jak duch, dusza lub tchnienie. tepota swiata zachodniego nawet nie rozumie slow takich jak chrzescijanstwo i chrystianizm mieszajac jedno z drugim. ale do rzeczy. duch- jestesmy wszyscy duchami obleczonymi fizycznym cialem, po smierci ciala pozostajemy w swiecie duchowym w swym naturalnym bycie duchowym. (duchy krotko po smierci ciala potrafia jeszcze nawiazywac kontak, dawac znaki. kto wie to wie, nie bede tego tu rozwijal). dusza- wyzsza jazn ducha. wiekszosc wcielonych duchow ma dusze w prymitywnej postaci, ta jazn operuje na bardzo niskim poziomie swiadomosci czego jestescie przykladem zyjac w duchowej ignorancji lub bajkach dla biologicznie dojrzalych do rozmnazania. tchnienie- iskra ozywiajaca cialo materialne czyli avatara ducha do penetrowania rzeczywistosci materialnej. NDE od kilkunastu lat towazyszy mi w zyciu malzonka ktora doswiadczyla tego stanu w dziecinstwie. nic wiesz na ten temat i bredzisz majac ksiazkowa 'naukowa' wiedze dla tlumu. dlaczego dla tlumu? bo w tajnych programach wojskowych wykorzystuje sie zdolnosci jakie uzyskuja niektorzy osobnicy. mojej zonie moge sie tylko przygladac jak dzieki tym uzyskanym zdolnosciom potrafi widziec duzo wiecej niz my przecietni ludzie. poszukaj sobie kanalu ady edelman ona dokladnie opowiada o tych sprawach. jak bede mial czas kiedys to moze skoncze sluchac co tam dalaej opowiadasz po tych 30 minutach, ale z tego co sie naopowiadales dotad to widze ze niewiele wiesz. hej.

grzegorzkoman
Автор

Profesor Wolniewicz znany filozof, ateista niestety już nieżyjący na to tutułowe
pytanie odpowiedział, że po śmierci wracamy do takiego stanu w którym
byliśmy przed narodzinami czyli niebytu. Schemat jest prosty niebyt-byt-niebyt.
Rozmyślanie nad tym co po śmierci to fantazjowanie co by było gdybyśmy
żyli w XVI wieku.

jarosawgrondi
Автор

Należało by spytać dzwoniącego, dlaczego nikt z tych różdżkarzy, naukowców, reinkarnujących, nawróconych materialistów nie zgłosił się do fundacji Jamesa Randiego i nie zgarnął oferowanego miliona $ za wykazanie prawdziwości tych twierdzeń.

TK-yqzx
Автор

Życie, to zamiana chemii nieorganicznej (pierwiastki atomów) na chemię organiczną.
Zatem po śmierci nie ma nic, to powrót do chemii nieorganicznej (powrót do źródła - pierwiastki atomów)...
Inaczej mówiąc, atom wodoru nie myśli...

krzysztofrabinek
Автор

Nieśmiertelność a nieumieralnosc to dwie różne rzeczy, Anioły też nie są nieśmiertelne ale są nieumierający, duch człowieka nie jest nieśmiertelny bo jak wynika z Mat 10:28 tylko Bóg może go zniszczyć tak jak może zniszczyć anioła który jest nieumieralny

piotrmachajda
Автор

Biblia, licząc od śmierci ostatniego apostoła, przez te wszystkie stulecia
do tej pory, jest wielokrotnie
przekręcona przez różnych tłumaczy przed każdym nowym wydaniem.

Dlatego CAŁOŚĆ biblii nie może
być księgą wiarygodną, bo nie ma pewności czy treść wielokrotnych
wydań i wielokrotnych tłumaczeń
zgadza się z treścią pierwotną,
a weryfikacja tego jest niemożliwa.
Chyba, że wynajdą sposób
na cofnięcie się w czasie.

WojciechKidziun
Автор

Pytanie tego nagrania jest : czy istnieje życie po śmierci ? A moze czy istnieje inne życie obok naszego jakie znamy ?
Jeżeli nie, to by oznaczało, że jesteśmy tylko biologią i fizyką, tj . korzystamy z procesów fizycznych i im podlegamy i na tym koniec.
Kto uznaje postać Pana Jezusa i to co zostało zapisane w ewangeliach, może też poszerzyć ten zakres postrzegania życia.
I tak Pan Jezus wzbudzał do życia, podnosił, powodował, że to co było już martwe, wracało do życia, przywracał do życia. Bylo ciało, brak było życia, i zostało to życie przywrócone, nawet w przypadku Łazarza, i czym pisze ewangelista Jan, a nie piszą pozostali ewangeliści. Jednak takie przywrócenie do życia jest czymś innym niż przywrócenie do życia niewidzialnego, do innego bytowania, gdzie, ani tlen ani jakikolwiek czynnik fizyczny nie jest potrzebny. O tym rodzaju zmartwychwstania mówią trzej ewangeliści, i jest to zupełnie co innego, bo bycie podobnym do aniołów wskazuje na istnienie formy życia zupełnie dla nas obcej jako ludzi z krwi i kości. Jezus zostawił nam słowa, że wzbudzi w dniu ostatnim, tych którzy wierzą w niego i zachowują jego słowa. Wielokrotnie powtarzane te słowa sugerują, ze chodzi o ostatni dzień zycia, bo nie ma żadnych wyjaśnień na ten temat.
I tu mówimy o wierze ? przekonaniu ? naiwności ? głupocie ?
Tego nie zgłębimy, bo to wykracza poza nasze możliwości zbadania.
My, ludzie, jesteśmy i tak zagadką dla siebie, żyjemy, mamy świadomość istnienia i ją wykorzystujemy, jesteśmy kreatywni w działaniu, możemy przekazywać tą iskierkę życia następnym pokoleniom i jednocześnie bardzo słabi, bo łatwo nas zabić, zniszczyć i pozbawić życia.
Kolejny temat, z którym ten temat się wiąże to istnienie sfery duchowej, istot niewidzialnych dla ludzi i ich działania. Bez tego nie ma sensu rozmowa na temat czy istnieje jeszcze jakieś życie ?
Temat : morze....ocean....a może jeden z niedocenianych aspektów naszego jestestwa ?

jestemok
Автор

Bezpośrednio po śmierci nie ma nic.
Gdyby jakikolwiek człowiek zaraz po śmierci żył sobie dalej w jakiejś formie np. w formie jakiejś "nieśmiertelnej duszy" (kuriozum) znaczyło by to, że jest w pewien sposób nieśmiertelny, a tym samym jest pod tym względem równy Bogu...
Tymczasem nieśmiertelny jest wyłącznie Bóg!
"JEDYNY, który ma nieśmiertelność" (1Tym.6:16).

Ateista nie wierzy w cokolwiek po śmierci (poniekąd słusznie).
Z kolei wielu ludzi w różnych kulturach wierzyło i wierzy w nieśmiertelną dusze i jakieś zaświaty - to koszmarny zabobon, który przeniknął prosto z pogaństwa także do wielu religii chrześcijańskich z KRK na czele. Taka wiara jest na rękę klerowi, który może dzięki temu manipulować swoimi owieczkami i doić je do woli - odpusty, msze za dusze zmarłych mogące rzekomo skrócić cierpienia czyśćcowe, uzależnienie losu po śmierci od praktyk danej religii i korzystania z usług klasy kapłańskiej.

Jeżeli kogoś interesuje w co wierzyli pierwsi chrześcijanie i co głosili apostołowie Chrystusa proszę się zapoznać z fragmentem 1Kor.15:12-23.

Co ciekawe zmartwychwstanie raz już nastąpiło. Doświadczył tego każdy z nas. Tak! Nie było nas, a staliśmy się - powstaliśmy z martwych! Nie powinno nas być, a jesteśmy. Cud!
Nie da się tego wytłumaczyć teorią ewolucji, zbiór hipotez ewolucyjnych to zwykłe spekulacje niemożliwe do udowodnienia, często przeczące sobie i wypierane przez kolejne nic nie warte hipotezy, a wszystkie one przekreślone przez czysty rachunek prawdopodobieństwa. Wiele z nich jest już nieaktualnych i wylądowało na śmietniku nauki, reszta wyląduje tam niebawem. Podobnie jak niedawne odkrycia teleskopu Webba wywróciły do góry nogami naszą wiedzę o Wszechświecie. Nic nie jest takie jak nam się do tej pory wydawało, a w podręcznikach było podawane za pewnik. Identycznie będzie w biologii, która z resztą nie jest nauką ścisłą o czym należy pamiętać. Piszę to jako zawodowy biolog, bardzo dobrze zorientowana w temacie. Nic nie jest takie jak buńczucznie przedstawia się to w gimnazjalnych podręcznikach. Kości wymarłych zwierząt nie stanowią żadnego dowodu na cokolwiek poza tym, że takie stworzenia kiedyś istniały, a następnie wymarły. Kropka.
Nie było żadnego początku życia. Był początek istot żywych, gatunków, osobników, jest też ich koniec.
Życie samo w sobie było zawsze. Nie miało początku.
Bóg nie stworzył życia. Ono zawsze było w Nim.
Bóg stwarza, gatunki, osobniki i daje im życie, które jest w Nim.
Bóg stwarza i obdarza życiem nieustannie.
Działa poprzez swoje alter ego - Logosa.
"Na początku był Logos (na początku już BYŁ, więc sam nie ma początku, jest po prostu wiekuistym odbiciem, alter ego Boga Ojca - dop. mój, proszę czytać ze zrozumieniem, wiele osób ma z tym niestety problem, ŚJ na podstawie tego wersetu "dowodzą", że Logos został na początku stworzony..., ręce opadają),
a Logos był u Boga i Bogiem był Logos.
On był na początku u Boga.
Wszystko przez niego powstało, a bez niego nic nie powstało co powstało.
W nim było życie, a życie było światłością świata.
A światłość świeci w ciemności lecz ciemność jej nie przemogła" (Jana 1:1-5)".
Kapitalny tekst wyjaśniający jak krowie na miedzy, że życie istniało zawsze i było osobowe.
Według Chrystusa i Jego apostołów Chrystusa sam Chrystus to wcielony Logos, który stał się człowiekiem, Jezusem Chrystusem.
Życie jest stanem świadomości, przybiera różne formy.
Jest darem od Kogoś, kto je posiada sam w sobie.
Co ciekawe naczelna zasada biologii mówi wprost, że życie może pochodzić tylko od istniejącego życia.
A po śmierci nie ma nic.
Ale życie samo w sobie istnieje nadal...
Przestanie istnieć na Ziemi to będzie sobie istnieć gdzieś poza Ziemią, Wszechświat jest duży, baardzo duży, a jest takich Wszechświatów ponoć nieskończenie wiele...
Czy jednostka może powrócić do życia?
Oczywiście! Choć jak na razie to się nie zdarza nie znaczy, że nie nastąpi w przyszłości. Nasza świadomość zostanie przywrócona, bo przecież musi dokonać się sąd.
Osądzeni pomyślnie odziedziczą nową wspaniałą formę, tym razem niezniszczalną, w której ich przywrócona świadomość będzie mogła żyć wiecznie.
Wspomina o tym nieśmiało Paweł w 1Kor.15:42-49.
Mnie się to kojarzy z przemianą gąsienicy w motyla. W życiu doczesnym jesteśmy takimi właśnie gąsienicami.
Natomiast osądzeni niepomyślnie po prostu zginą, będzie z nimi tak jakby ich nigdy nie było, żadnego piekła w sensie wiecznych męczarni nie będzie. Absurd. Gehenna, jezioro ognia do której trafi niestety jakaś część ludzi, tłumaczona na "piekło" to po prostu druga śmierć, od której już nie będzie zmartwychwstania, Obj.20:14 mówi o tym wprost, co powinno definitywnie zamknąć temat "piekła". Użyte przez Chrystusa określenie "ogień wieczny", który pożre zatwardziałych grzeszników i wszystkich podłych, złych ludzi raz na zawsze to oczywiście idiom - ten ogień jest wieczny nie w sensie trwania, a konsekwencji swego działania, innymi słowy konsekwencje działania tego ognia są wieczne. Przykładem działania tego ognia jest Sodoma i jej mieszkańcy, dziś Sodoma nie płonie więc nie jest wieczny sam ogień, który ją strawił tylko efekty jego działania są wieczne, Sodomy już nigdy po prostu nie będzie.

P.S. Jezus Chrystus nie rozmawiał z duchami! Rozmawiał z żywym Eliaszem i żywym Mojżeszem. Dylatacja czasu. Bóg nie jest Bogiem umarłych lecz żywych.

monicaguerrero
Автор

Zostań sługom niewolnika wiernego który ma króla abaddona czkam !!

sonecznypatrol