Krótkie historie walki z chorobą alkoholową - nr 3.

Być może zadajesz sobie pytania:

- Czy jestem uzależniony/uzależniona od alkoholu, lekarstw, hazardu lub internetu?
- Na czym polega uzależnienie i jakie są jego symptomy?
- Czy mogę przestać pić?
- Czy mogę przestać grać?
- Gdzie szukać pomocy?
- Czy można wyzdrowieć z choroby alkoholowej, z uzależnienia od lekarstw itd.?

Może wypowiedzi terapeutów i innych zdrowiejących chorych ("szczęśliwych alkoholików", "szczęśliwych chorych") pomogą Ci albo Twoim najbliższym znaleźć odpowiedź i pomóc .

[Andree-pwsb]

Skłonność do bycia odurzonym alkoholem i przez to odczuwanie błogości jest silna i natrętna.. Budzi strach przed jego brakiem bo to sprowadza się do cierpienia. To ciągłe poruszanie się od euforii ekstazy, i podobnych uniesień - po lęk i strach, który aż czasem paraliżuje. Dalsze picie dla samej przyjemności z czasem zanika - jest tylko silny przymus i lęk przed bólem tak psychicznym jak i fizycznym. To jest dobry moment, żeby wreszcie zgłosić się do poradni i zacząć coś robić ze swoją słabością i pijanym życiem. Powrót do normalnego życia jest odkrywaniem w sobie człowieczeństwa i nawet osoby nie uzależnione, ale dajmy na to nieco zagubione czujące się choćby trochę niepewnie dużo by zyskały z programu terapii. Najważniejsze na początku jest odzyskanie na tyle spokoju, żeby móc przeanalizować - poznać siebie i przyznać się samemu przed sobą do braków i wręcz zakłamań jakie narosły - znaleźć rozwiązania takie, żeby nie obciążało to dalszego życia gdzie już nie będzie miejsca na alkohol. Niektóre sprawy jakby same się ułożą, ale są też takie, które mogą się wydawać nie do zrealizowania i zbyt trudne. Nie wszystko od razu - ja zacząłem od utrzymania porządku w domu, skończyły się zalegające naczynia w zmywaku, czyste okna i dbanie o ubiór, gimnastyka i robienie z głową zakupów i takie podobne sprawy pozwoliły mi na powolne odzyskiwanie wiary, że uda mi się skończyć z alkoholem bo miałem tyle nieudanych prób niepicia, że było mi aż wstyd się przyznać. Odwróciłem to i doszło do mnie że przecież coś jednak robiłem, a to że się nie udawało to nie przyczyna mojego słabego charakteru ale braku skutecznej pomocy i wiedzy co i jak. Przyznałem się niechcący poprzez rozmyślania sam przed sobą do bezradności i to był wreszcie przełom. Potem wszystko się szybko i szczęśliwie zaczęło układać - nie piję nie mam nawet myśli o piciu, spokój i pogodzenie się z zaszłościami i wiele dobrze rozwiązanych spraw szczerze mnie teraz cieszą. Odkryłem że mam kochaną siostrę, która martwiła się przez cały czas o mnie, a ja doprowadzałem ją do płaczu i zgryzoty. Teraz wyczuwamy się prawie bez słów - siostra do roku pilnowała mnie, czasem nawet obwąchiwała, składała mi niespodziewane wizyty rozkosznie kłamiąc (ah... akurat przejeżdżałam i postanowiłam cię odwiedzić). Nie mam absolutnie jej tego za złe, ale to jest dowód, że przy uzależnionych nic normalnie nie funkcjonuje :). Na koniec powiem że jak kiedyś normalnością u mnie było że piłem, teraz normalnością jest że nie piję. Nie obawiam się że wrócę do nałogu choć początkowo takie obawy miałem - znikło to samo i w to miejsce pojawiło się uczucie bezpieczeństwa. Jedynie trochę żal mi było że tak późno mnie oświeciło. Cieszy mnie szczerze że młodzi przestają pić i mają ważne rzeczy do przekazania innym którzy wybierają się w drogę, która nazywa się trzeźwość, a celem dobrze spędzone, szczęśliwe i poukładane życie. Pozdrawiam wszystkich, a terapeutom, którzy pochylili się nade mną i uczynili cud w zaledwie pół roku dziękuję z głębi serca !!! Andrzej.

[krzysztofjurqeleit]

Kiedy się rodzilismy, nikt nam nie obiecywał, że życie będzie piękne i łatwe ! Ale przejrzyjmy je zgodnie z własnym sumieniem .nie rób drugiemu co tobie nie miłe.to mój dekalog

[MrPiotr]

Mam dziecko a piwo mnie zabija słucham cię już dwa dni i mam nadzieję, że twa historia mi pomoże

[MrPiotr]

masz piękny głos szkoda, że nie widać twarzy ja mam też ten sam problem

[beataruoff]

jestes pewna ze bez terapi nie dalabys rady?co sie robi na takiej terapi?

[beataruoff]

jestes pewna ze bez terapi nie dalabys rady?co sie robi na takiej terapi?