Rak to nie wyrok tylko Rak’n’roll

Rak’n’roll – chyba właśnie to słowo ciśnie się na usta, po wysłuchaniu prelekcji dr Mariusza Wirgi na temat walki z rakiem. Nie jest to standardowe myślenie do jakiego przywykliśmy słysząc o wykrytym nowotworze. Zapraszamy do wysłuchania zupełnie innej koncepcji wychodzenia z nowotworu wygłoszonej podczas konferencji psychoonkologicznej „Psychoonkologia – pełniejsze spojrzenie na leczenie onkologiczne”.

[stempel]

Podświadomie od dawna stosuję te metody. Myślałem, że jestem infantylny a tu: ta dam!!!
Najważniejsze, to zauważać w sobie często dawno zapomniane a bardzo potrzebne by się dostosować do sytuacji - dziecko. Dziecko, które się uczy, które ma prawo do popełniania błędów, które potrafi się tak zapamiętać w zabawie, że myśli iż jest ona rzeczywistością.
Pozdrawiam i dziękuję dziękuję dziękuję
Wojtek Burdzy lat 57

[lidiakuzma]

Jestem chora na raka i samodzielnie wychodzę z tej choroby różnymi sposobami między innymi pracą nad zdrowym umysłem.Ameryka jest w Polsce :)

[peterjanosik]

Czyli nasz stress oddajemy psychologom, ktorzy ucza nas radosci, wdziecznosci - jest to pigula dla chorego - to dziala oczywiscie, ale czemu skrzetnie omijamy wartosci duchowe, zwiazane z Bogiem? czy tak nie byloby prosciej? I poniwaz wyklad jest do Polakow, warto nadmienic, ze nasze wartosci duchowe kultury lacinskiej (przeciwnie do zydowskiej czy muzulmanskiej), zezwalaja na ciagle przejscie pomiedzy zyciem a smiercia - to powinno nas utrzymywac w radosci, jesli jest pojete wlasciwie, bez nalecialosci materialnych kultury Zachodu.