Co dało mi studiowanie PRAWA?

preview_player
Показать описание
Od 2 lat jestem magistrem, ale bardzo szybko po studiach zaczęłam pracę w innej branży. Czy mimo to warto było przez 5 lat "męczyć się" na prawie?
⬇Moje linki + śmieszne prawnicze profile⬇
______________________________
Poza moimi sucharami w sieci znajdziecie kilka genialnych profili z prawniczym humorem (no dobra, powiedzmy otwarcie: BEKĄ). Moje ulubione to:

______________________________

Jeżeli spodobał Ci się ten filmik daj łapkę w górę! :-)
Рекомендации по теме
Комментарии
Автор

mój ulubiony żarcik prawny:
- poczytasz mi kodeks cywilny?
- okej, ale bez zobowiązań
XDDD

Mavelle
Автор

Ooo, dziękuję - takiej motywacji mi było trzeba przed sesją :) W otoczeniu jest tyle negatywnych scenariuszy, że dobrze usłyszeć dobre słowo na temat ciężkiej pracy i zapewnienie o tym, że ma to sens :)

paulinan
Автор

O jak się nie zgodzę z prawie wszystkim co powiedziałaś... Obejrzałam ten filmik z niedowierzaniem, zadając sobie pytanie czy na pewno studiowałyśmy ten sam kierunek. Skończyłam prawo parę lat temu. Niestety zajęło mi to 6 lat przez zdawanie ubezpieczeń n-ty raz.
Też myślałam, że na prawie nie trzeba się uczyć na pamięc, tylko trzeba myśleć logicznie i tak się właśnie uczylam na pierwsze terminy, które zwykle oblewałam. Na drugi termin już się nauczyłam na pamięć i jakoś poszło. Nic mi się w mózg nie "wdrukowało" jak mówisz.
Lata na prawie to był najgorszy mój czas w życiu, kiedy moje poczucie pewności siebie spadło do zera, jeśli nie na poziom ujemny. Czułam się stłamszona na tych studiach, w jakimś wyścigu szczurów, gdzie na "imprezach" ludzie gadają o nowelizacjach kodeksów, a gdy w kancelariach i w sądach na praktykach jak dali ci zadanie kserowania czy szycia akt to się cieszyłeś, że w ogóle masz coś do roboty. Na tych wszystkich praktykach traktują cię jak śmiecia i popychadło, bo nie chcą wychowywac kolejnego pokolenia, zeby nie było dla nich konkurencją. Mówisz, że pozbyłaś się na studiach kompleksów, ja je nabyłam x100 i zaczęłam być bardzo krytyczna wobec siebie, że nic nie umiem, do niczego się nie nadaje i egzaminy zdaję po parę razy i zawsze jestem najgorsza w grupie.
Dla mnie te studia były absolutną stratą czasu i są beznadziejnym, traumatycznym wspomnieniem. Przez 6 lat nie udało mi się nawiązać żadnych przyjaźni, nawet jeśli udzielałam się w kołach naukowych, komisjach studenckich czy prawniczych klubach turystycznych.
Obecnie z prawa nie pamiętam nic, może jedynie nazwy przedmiotów, chociaż to też już powoli mi się zaciera.
Jedyną pozytywną rzeczą jest to, że mam w miarę prestiżowy papier, w miarę prestiżowej uczelni.
Osobiście nie polecam nikomu.

maglewskakasia
Автор

Rozprawa sądowa, głos ma prokurator: - Wnoszę o otwarcie okna. - Uchylam.

filozofwielki
Автор

Logika- fajny przedmiot. Pozwala na czytanie ze zrozuminiem skomplikowanych umów. Najbardziej odporni na logikę są politycy w Sejmie!

Crixuus
Автор

Dobrze wiedzieć, że warto! 😃Ja wciąż się zastanawiam, czy to była dobra decyzja, żeby pójść na prawo, ale też myślę o tym w kategorii zdobycia wiedzy, która może przydać się w każdej chwili, niezależnie od drogi zawodowej, jaką podejmę 🙂 a i studia nie tak straszne, jak sobie ludzie wyobrażają- ja np. w tym roku mam wolne w sesji zimowej 😃 dzięki za filmik!

ML-jhvh
Автор

Skończyłem studia prawnicze w tym roku ze średnią 4, 92, a doskonale wiem, że aby być naprawdę dobrym prawnikiem przede mną jeszcze co najmniej kilkanaście lat ciężkiej nauki i pracy.

camomile
Автор

KriZu dziękuję bardzo za odpowiedź!
Miejsca studiowania nie wybieram DLA NIEGO, ale ZE WZGLĘDU, a to różnica. :) Taki mam pogląd na nasz związek, na wchodzenie w życie z drugą osobą; wymaga to pewnych wyrzeczeń w wielu aspektach. Trochę przykre to "oj, dziewczynko" ale przecież wszyscy możemy mieć inne poglądy, świat dzięki temu jest ciekawszy :)
Prawo wybieram, ponieważ bardzo ważny jest dla mnie rozwój osobisty na studiach, poszukiwanie okazji do działania na przeróżnych polach i jestem przekonana, że ten kierunek umożliwi mi to bardziej, niż np położnictwo czy pielęgniarstwo, na które wybiera się masa biol-chemów, których maturalne wyniki nie umożliwiają im rozpoczęcia studiów na kierunku lekarskim. A tam się nie widzę, niestety...
Ostatnio zainteresowałam się bardzo tematyką prawniczą, podoba mi się to
i myślę, że się tam odnajdę. Wielu nauczycieli w liceum i już w
gimnazjum podpowiadało mi, że prawnicze zawody byłyby odpowiednie dla
mnie :)
Jeśli chodzi o aplikację, nie mam narazie pojęcia jak się wszystko ułoży, jeśli idzie o zawody stricte prawnicze widzę się tylko jako radca prawny/notariusz. Bardziej myślę o tym, aby aktywnie działać na studiach i już wtedy szukać współpracy z rozwijającymi się "młodymi" firmami, poza tym od zawsze chciałam założyć własną działalność, pewien zarys już mam, i studia prawnicze otworzyłyby mi drogę do zdobycia potrzebnej do tego wiedzy. Tak to widzę na dzień dzisiejszy :)

aleksandra
Автор

Łooo, ale mnie zmotywowałaś do nauki prawoznawstwa. <3 dziękuję Ci bardzo, że nagrałaś taki fajny filmik. :)

Majooor
Автор

Jak ja chciałabym Cie poznać ! Tak usiąść i zwyczajnie porozmawiać 😊 Sama skończyłam studia medyczne i specjalizacje z interny ( uczę sie wlasnie do egzaminu ) i po tym całym czasie i pracy włożonej w zdobywanie wiedzy muszę sie przyznać przed sobą, ze nie chce tego robić przez resztę życia . Dlaczego dopiero teraz? Bo moze łatwiej jest brnąć niż odważyć sie na zmianę. No i co rodzice i otoczenie powie. A przecież tylko będąc szczęśliwa mogę kochać i rozdawać szczęście innym. Dlatego jesteś dla mnie inspiracją. Będę oglądać 😊

annasagan
Автор

Jolka, a ja po tych studiach nauczyłam się lania wody :)

karolinapotatusiu
Автор

Kończę prawo w tym roku i podpisuję się po tym obiema rękami :) Zwłaszcza, jeśli chodzi o świadomość i o podejście ludzi, którzy z jednej strony mówią, że mamy lepiej, a z drugiej, że na pewno bez układów i nepotyzmu sobie nie poradzimy :D pozdrawiam!

allexis
Автор

Gratuluję niezwykle ciekawej wypowiedzi o studiowaniu prawa i nie tylko. Powodzenia!

PaweCzarnecki-UJ
Автор

co mówi bosy patron do aplikanta? - podaj mi KaPeC ;-)

jakubgrabowski
Автор

Dziękuję za ten filmik ! <3 pozdrowienia znad nauki prawa budowlanego ;) Aż się lepiej czuję, jak sobie myślę że studiuję tam gdzie tacy cudowni i piękni ludzie jak Ty! :D

madzialena
Автор

Ciekawy kanał, pewnie zajrzę tu kolejny raz :-) Jako, że ja również studiowałam prawo, chciałabym dodać swoje "3 grosze" :-) Fakt, to ciężkie studia, jeśli komuś zależy na bycie dobrym studentem.

Jako, że na filmiku zostały poruszone plusy powyższych studiów (zgadzam się z większością z nich), to ja pozwolę sobie na krótkie omówienie minusów.

Z mojego doświadczenia życiowego wynika, że znajomość prawa pracy bardzo przeszkadza w zdobyciu pracy - osoby po prawie zadają bardzo konkretne pytania, o których potencjalni pracodawcy kompletnie woleliby nie rozmawiać, np. o dniu wypłaty, udzieleniu dnia wolnego, o urlopie - to wszystko wg ich mniemania "ma zostać owiane na zawsze tajemnicą" i zostać tylko w "ich gestii". Pamiętam, że raz mnie nawet wyrzucono z grupowego spotkania (zatrudnienie Polaków za granicą), gdy zadawałam, wg mojego mniemania - adekwatne pytania, a wg organizatorów - pytania zbyt dociekliwe.

Poza tym jeśli chodzi o umowę o pracę, to jeśli chce się coś sprecyzować, czy nawet dokonać wyboru danej opcji, to sama świadomość pracodawcy, że my czytamy ową umowę (która często jest nawet nie zszyta - nie wspomnę już o konieczności sparafowania każdej strony - : kartki są w tzw. koszulce....), jest nie do zniesienia. Nie spotkałam się też z przypadkiem (nawet o tym nie słyszałam), by ktokolwiek negocjował swoje warunki pracy. Wszystkim po prostu podaje się gotowy wzorzec umowy i albo się podpisuje albo się, brzydko mówiąc- "wyp....la"Ja nawet obawiam się już pytać o regulamin pracy (a kiedyś to nawet je sprządzałam), bo wiem, że rozmowa kwalifikacyjna od razu by się zakończyła. Jest też sprawą wiadomo, że pracodawcy nie zawracają sobie głowy żadnymi regulaminami, a jeśli jakiś "wisi na ścianie" to jest sporządzony "na chybcika" na kolanie, przez jakąś pomocnicę kadrowej. I nikt ma tego nie czytać. Ot - taka tam dekoracja.

Z rozmów z innymi osobami wynika, że jeżeli ktoś chce dalej się kształcić i np. zrobić doktorat, to musi to robić w wielkiej tajemnicy, bo inaczej w pracy padnie ofiarą mobbingu (przykład mojej koleżanki) albo pod byle pretekstem ją wyrzucą. Moja przyjaciółka niedawno ukończyła aplikację radcowską i w pracy ją zdegradowali (bo mogłaby dla innych stanowić zagrożenie...) i zamiast pracować w dziale związanym z obsługą prawną robi coś zupełnie innego.

Z kolei inna koleżanka, o której można powiedzieć, że osiągnęła prawniczy sukces, bo założyła kancelarię - nie ma kompletnie wolnego czasu, nawet ledwo wyrabia się na Wigilię, by spotkać się z rodzicami. Oczywiście, do tej pory nie założyła własnej rodziny (a ma już ponad 40 lat), no bo i jak - taka jest cena za wykonywanie tego zawodu.Dodam, że do 30-roku życia studiowała (aplikacja adwokacka) i płaciła za to bardzo ciężkie pieniądze.

Z kolei w mojej byłej pracy - moi szefowie kompletnie nie rozumieli procedur dotyczących otrzymywania funduszy unijnych - chceli natychmiast pliku banknotów z UE, zero cierpliwości i brak poszanowania reguł, np. stwierdzenie o innowacyjności produktu chcieli zdobywać u specjalisty za pomocą "łapówki" (i tylko w ten sposób, bo oni nie będą sobie głowy zawracać czy ich produkt jest innowacyjny w Polsce, czy w regionie - po prostu chcą natychmiast otrzymać granta a wszelkie procedury są po to by je łamać - taka jest świadomość obecnych pracodawców), a jeśli im nie wyjdzie - to "moja wina". Zresztą mogłabym wiele ciekawych rzeczy napisać o mojej pracy w Polsce i tzw. "Januszach biznesu". Z kolei w Niemczech, gdzie wyemigrowałam, to wręcz zatajam, co naprawdę studiowałam, bo wtedy wszyscy się dziwią i oczywiście nie dają zatrudnienia, bo powinnam przecież w "biurze", a prace biurowe są dla tubylców i taka praca jest uważana za "luksus" i tylko po niemieckich szkołach (wykształcenie też tam dużo kosztuje). I znowu podobny problem - gdy chce czegoś więcej dowiedzieć się na temat warunków pracy itp. to znowu to się źle kończy dla mnie. Pracownik powinien być jak to cielę - godzić się na wszystko, cieszyć się, gdy pracodawca "łaskawie" udzieli ci "dnia wolnego", a biegła znajomość języków 3 obcych (ceftyfikaty) - ot, możesz sobie porozmawiać z pracownikami z innych krajów, którzy też tu przyjechali "za chlebem" sprzątać hotele, czy myć podłogi. Na koniec moich wywodów dodam, ze moja kuzynka, też po prawie, była długi czas na bezrobociu i aby w końcu "wyjść z dołka" - zdobyła nowy zawód - jest fryzjerką.

kosmitaalien
Автор

Bardzo mi się podoba to co napisałaś .Precyzja i konkret to jest to co ja też cenię choć nigdy nie byłem na studiach.Ale uważam że można być intelektualistą po zawodówce i przy łopacie trzeba tylko chcieć się rozwijać .Bardzo ważne jest to co powiedziałaś o logicznym myśleniu i odpowiadaniu logicznym argumentem na logiczny argument bo wydaje mi sę że w obecnym świecia w dyskusjach i polemikach jest z tym duży problem ludzie kierują się powszechną opinią uprzedzeniami emocjami a logiczne precyzyjne argumenty nie często się zdarzają .Mam zresztą taki problem z żoną że często nie wiem o co jej chodzi bo rozmawiamy jakby dwoma językami .A wracając do twojej wypowiedzi.Nie uważam że każda wiedza jest przydatna na przkład jest sporo wiedzy której świadomie unikam .Np o sporcie kosmetykach modzie wędkarstwie .Natomiast ważne jest aby być świadomym swoich spraw np praw pracy dlatego znajomość prawa jest jak najbardziej potrzebna .Szkoda że w tej materii mam tak mało wiedzy

ChristophorosSokrates
Автор

cudownie się Ciebie słucha :) studiuję architekturę i to też jest specyficzny kierunek

MARCJA.
Автор

Wspaniale opisane słownictwo z prawem.😮❤

joannakoakowska
Автор

Bardzo fajny przedmiot i interesująca wiedzą.

joannakoakowska