Opłacalność instalacji fotowoltaicznej

preview_player
Показать описание
Prezentujemy wyliczenia opłacalności instalacji fotowoltaicznej.
Рекомендации по теме
Комментарии
Автор

Sprostowanie. Nie rosnąca świadomość ekologiczna, a wciąż rosnąca wydajność modułów i spadek ich ceny zwraca uwagę rodaków.

kekistaniattackhelicopter
Автор

Rosnąca świadomość instalacji fotowoltaicznych nie wywodzi się z ekologi tylko z portfela.

domnakokach
Автор

Znaczy się że jak zainwestujesz w fotowoltanikę więcej niż potrzebujesz KW, to jesteś okradany . Gdyby jakiś dostawca energii powiedział że, założę tobie panele na dachu i zamiast dzierżawy powierzchni zatrzymam sobie 20-30 % energii , to by miało sens. Za nasze pieniądze z podatków wybudowano elektrownie i musimy płacić za naszą inwestycjie (jest to zrozumiałe, trzeba to serwisować) tylko dlaczego ja inwestójac własne pieniądze jeszcze mam się dzielić z innym producentem? Jeżeli wyprodukujesz więcej prądu niż zużyjesz w skali roku to nadwyżka (pomijając 20 % przepadnie). Zarobi na tym dostawca.

piotrw
Автор

Myślę że 95% ludzi (w tym ja) którzy mają instalacje PV ma głęboko w d... ekologię, a wygrywa rachunek ekonomiczny. Tym bardziej że zapewne miłościwie nam panujący w przyszłym roku wprowadzą nam zapowiadaną podwyżkę cen energii o 50-70%. Teraz mamy rok wyborczy więc jest spokój, ale w przyszłym roku zatrzęsie się ziemia...

marekzielinski
Автор

Wszystko gra, tylko ta cholerna muzyka w tle, mnie wykończyła.

pitersagan
Автор

Z jednej strony jest nacisk żeby jak najwięcej produkować energii ze źródeł odnawialnych a z drugiej nasz (nie)Rząd nic nie robi by jakoś wesprzeć ludzi chcących montować PFW. Nie tylko pieniądze ale i prawo powinno wspierać takie osoby. Ale widać władza jest bardzo podatna na lobbowanie przez dostawców energii!

PiotrKravi
Автор

Mam realny przykład po roku produkcji energii elektrycznej przez panele fotowoltaiczne.
1kWp przy najbardziej optymalnym ustawieniu jest w stanie wyprodukować 900-940kWh w ciągu roku. Instalacja która badałem miała moc 40 kW. Instalacja ta wyprodukowała 30450 kWh co daje że 1 kW faktycznie produkuje około 760 kWh a nie jak podaje producent 900-940kWh
Policzmy 40 kW ×12 h ×30 dni 12 miesięcy =172800 kWh a naszą instalacja wyprodukowała 30450 kWh
To daje nam 17.6% wykorzystania mocy paneli podczas roku. Czyli codziennie przez cały rok mamy około 2 godziny 100% pracy paneli .

mateuszmadaj
Автор

Czysta procent
Czydzieści czy Wyłączyłem po drugim takim słowie

PiotrW-qz
Автор

Wszystko cacy tak długo jak będzie ustawowe gwarantowane 80%. fotowoltaika troche inna bajka ale to troche jak z piramidą kto pierwszy wejdzie bedzie miał najlepsze rezultatyć. Im więcej będzie takich systemów, więcej gospodarstw tym owe 80% będzie topnieć. Z naszym prawem i jego stabilnościa możecie o tym zapomnieć. Aczkolwiek powstaje nowa gałąx przemysłu ludzie beda miec pracę, a inwestorzy nadzieję..to jakiś plus. (znajomy ma to w Niemczech od samego początku, początkowo nawet na tym zarabiał, elektrownia płąciła więcej niż brała przy sprzedaży, więcej ludzi zaczeło w to w chodzić to sie pokończyło..stąd porównanie do piramidy). Za duża kasa...dla maluczkich...

qqqqqq
Автор

Ogólnie to jak można podważać opłacalność takiej instalacji?? Panele na dachu, akumulatory w domu prosta przetwornica na 230v bądź kilka i do tego instalacja na oświetlenie w domu na 12v LED. Teraz tylko bojler z grzałką 230v z termostatem jako główny piec w domu. Najlepiej zrobić to samemu i ograniczyć pobór z elektrowni do minimum bądź w ogóle przy budowie zgłosić instalacje bezpieczną do 24v i nie trzeba elektryka do kabli i odbioru technicznego budowy

karollorak
Автор

A czy uwzględnili państwo w wyliczeniach ubezpieczenie tych instalacji? Co jeżeli np. uderzy piorun i wszystko spali lub będzie silny grad i uszkodzi panele???

PiotrKravi
Автор

@To Kos Jak to wyliczyłeś kolego, że instalacja 1kWp zwróci Ci się po ok. 5 latach ? Bo wiesz .... napisać każdy może. Papier przyjmie wszystko :-). Chcesz mi powiedzieć, że Twoja instalacja kosztowała Cię 3200żł ? Kable, inwertor, panele, mocowania, dostosowanie istniejącej instalacji do potrzeb PGE czy też innego dostawcy i opłaty z tym związane ( sama zgoda i opłaty skarbowe to ponad 500zł :-) ), elektryk, uziemienie, korki, skrzynka mógłbym jeszcze coś wymyśli. 3 tysie to się wydaje na samo podłączenie( wywalenie skrzynki na zewnątrz/nowy kabel/ podłączenie do linii live) plus papierologia :-), a ty mi mówisz, że wydałeś 3 tysie na wszystko?

robertkalinowski
Автор

5000 kWh rodzina z dwójką dzieci? To chyba nie mają gazu i mają wszystko na prąd. Ja mam zużycie około połowę tego, a "średnio" liczy się 3000-3500 kWh (takie jest najczęściej zużycie prądu w takich rodzinach). Z kolei moi znajomi (ku mojemu zdziwieniu) mają zużycie 10000 kWh rocznie (klimatyzacja, rekuperacja, duży TV i dużo sprzętu elektrycznego w chacie). Dlatego przed zaprojektowaniem instalacji radzę sprawdzić dokładne zużycie z jednego roku, żeby się potem nie wkopać w za dużą i za drogą instalację, bo nigdy się nie zwróci!

wlodarczyktomek
Автор

Oczywiście autor artykułu multimedialnego wziął pod uwagę koszty przeglądów, koszty awarii elektroniki czasy niedostępności i wynika że są równe 0. Niech przedstawi koszty zakupu komponentów systemu albo rzeczywisty czas usunięcia usterki przez serwis usterki to się trochę rozjaśni sprawa a raczej zaciemni opłacalność...

Kris
Автор

Czy wniosek o licznik dwukierunkowy można złożyć samodzielnie? Nie posiadając w danym czasie zamontowanej fotowoltaiki.

adamus
Автор

Ciekawe w jaki sposób po 25 latach jestem w stanie udowodnić że spadek produkcji energii przez panele przekracza gwarantowany i do kogo po ćwierćwieczu polecę z reklamacją. Może pozwać dostawcę albo firmę montującą i tych co prowadzą takie życzeniowe prognozy żeby zachęcić do kupna i zarobić na sprzedaży tych co życzeniowo chcą wierzyć we free energy. Zysk mają ci co to sprzedają i to od razu a nie po rzekomych 10 latach to pewne.

wegi
Автор

Ale hejterów to w polandii nie brakuje. Najlepiej jakby dostali za darmo wszyscy janusze zestawy fotowoltaiczne, to wtedy by się chwalili wszystkim jak oni to prąd ze słońca mają darmowy. Ja około czterech lat temu zainstalowałem jeden panel z którego korzystam w jednym pomieszczeniu do zasilania oświetlenia, małej lodówki, komputera z dwoma monitorami i zestawu muzycznego mikser, wzmacniacze, nagłośnienie gitar itp. Takie małe domowe studio muzyczne. Siedzę po kilka godzin wieczorami i od tych czterech lat ani razu nie przełączyło mnie na zasilanie z sieci. Koszt około 1000 zł. Zainstalowałem panel z czystej ciekawości. Przynajmniej żona mi nie truje, że "ciągnę" prąd :)

darioaga
Автор

Jak dobrze rozumiem wg filmu 80% energii którą odzyskujemy od zakładu energetycznego uwzględnia koszty przesyłu i te wszystkie inne dodatki które robią te 60gr a nie sam koszt czystej energi ok 30gr?

yaiba
Автор

Spójrzmy na to inaczej. Prąd z sieci jest opodatkowany, ściśle udokumentowany, opieczętowany i ograniczony w jakieś głupie normy narzucone przez producentów energii. Produkcja prądu na własne potrzeby jest potwornie nie opłacalna jak wszyscy powtarzają, ponieważ jedyną powszechnie znaną metodą jej magazynowania jest zamykanie ich w nietrwałych i drogich akumulatorach celem czego można później wykorzystać tą ustabilizowaną energię w uniwersalny sposób. Mało się mówi o takich alternatywnych metodach magazynowania czy wykorzystania energii pozornie nie opłacalnych z fotowoltaiki i turbin wiatrowych . Zauważmy jak wygląda te całe kierowanie ludźmi od wielu lat poprzez środki masowego przekazu. Nauczyliśmy się korzystać z pozornych okazji co jest zasługą producentów czegokolwiek. Mechanizm ten jest jawny i skuteczny w 99%. Informacja co dostaniemy od producenta jest jawna i wciskana dosyć inwazyjnie, ale to co nam zabierają jest ukrywane i mataczone w każdy możliwy sposób. Tak naprawdę nie jesteśmy w stanie się domyśleć jak daleko idzie ta machina oszustwa energetycznego . Czy zatrzymuje się tylko na monopolu dyktowania warunków przez producentów energii? Na ile w cały proceder zamieszana jest polityka (odzysk podatku), koncerny motoryzacyjne i paliwowe? Kto hamuje rozwój technologii magazynowania energii. W walce z domysłami oczywiście stworzono skuteczne pojęcie "teoria spiskowa" a kiedyś teorie były pierwszym kierunkiem do badań i wielkich odkryć. Gdyby dzisiejszą mentalność przeniesiono w czasy Columba, ten nie ominął by miana spiskowca. Wracając do tematu. Mało jest informacji w internecie o magazynowaniu z pewną stratą energii w postaci sprężonego powietrza. Jest to alternatywa niskiej produkcji prądu który nie wykorzystujemy w sposób ciągły. Nikt tego nie rozwija bo więcej jest negatywnego gderania niż pozytywów. Te pozytywy są, oczywiście, pod warunkiem że zainwestujemy a jeśli ktoś inwestuje to zwykle spodziewa się kokosów w krótkim czasie. Powinniśmy sobie uświadomić że nie ma czegoś takiego jak perpetum mobile. Materia nie pojawia się znikąd i nie znika bez śladu. Jeśli korporacje energetyczne wciskają nam coś za darmo to będą chciały odzyskać tyle ile byśmy sami zainwestowali we własną produkcję i korzystanie w sprawny sposób z tej samej energii bez połączenia się z siecią. No chyba że technologia by się rozwinęła i magazynowanie prądu stało by się tańsze, a wtedy dostawcy zanotowali by straty w ilości odbiorców, państwo w mniejszej ilości odprowadzonego podatku, coraz częściej ludzie inwestowaliby w samochody elektryczne więc na tym by straciły koncerny paliwowe a w paliwie jest olbrzymi podatek więc kolejny raz traci państwo, współpraca wielkich marek samochodowych z gigantami paliwowymi miałaby mniejsze znaczenie - niezły bałagan co? Kolejną jeszcze tańszą opcją magazynowania energii jest akumulacja ciepła - prąd wyprodukowany z paneli czy wiatraków bez potrzeby stosowania bardziej skomplikowanej elektroniki wykorzystywany do ogrzewania wody, wkładów akumulacyjnych czy dolotów wentylacyjnych. Bardzo dziwnym zbiegiem okoliczności jest brak możliwości rozwijania na własną rękę skuteczności takich systemów, bo jeśli już istnieją to już za grubszą kasę. Mimo wszystko jak ktoś się uprze to nie ma takiej ściany której by nie obalił małymi krokami. Myślę na początek zakupić jakiś panel za 200 zł i coś nim ogrzać lub zasilić sztuczną wentylację albo przekierować na jakieś niewielkie oświetlenie. Z czasem może się trafi drugi panel więc ogrzanie czegoś będzie miało większy sens a tym bardziej oświetlenie. Dołóżmy wiatrak z turbiną i można by już się pokusić o jakiś przerobiony grzejnik akumulacyjny. Wtedy już można dalej inwestować w elektronikę. Niewielki regulator napięcia, falownik, znów kolejny panel lub wiatrak aż całkowicie zastąpimy system ogrzewania, oświetlenia i wentylacji. Po kilku latach można by inwestować w ciąg zakopanych butli po propan-butan lub gazach technicznych, system elektrozaworów i mądrego sterownika, sprężarkę i turbinę zasilaną sprężonym powietrzem. wszystko metodą prób i błędów, po taniości ale nie za darmo. Tylko głupi wierzy że można mieć coś za darmo. Zachęcam do dyskusji. Cenię zdrową krytykę a tej toksycznej się nie czepiam bo jak znam życie sami ją ocenicie. Trzymajcie się ciepło, hej.

tomekemgeokadrabka
Автор

Odpowiedź jest bardzo prosta, żadne 8 lat . Zwrot kosztów po 10/ 14 latach pod warunkiem dobrze zaprojektowanej instalacji, z co najmniej półrocznym okresie rozliczeniowym w umowie oraz omijaniu Taurona i podobnych szerokim łukiem. Koszt instalacji 6500kWp to nie 25, ale około 30 tysi wraz z montażem, wymianą licznika, dostosowaniem instalacji, wyrzuceniem licznika na zewnątrz itd., znaczki, paliwo, czas spędzony w kolejkach. Papier wszystko przyjmie, dlatego teoria nie ma nic wspólnego z praktyką, bo z założenia w świecie, układ matematyczny/idealny po prostu nie istnieje. Bardzo szybko okaże się np. że dach nie jest całkiem na południe, ale bardziej na zachód, że trzeba odliczyć wyjazdy na wakacje, kiedy nie zużywamy prądu i niewiele nam się amortyzuje przez ten miesiąc ( czasem dwa), że wyłączają nam prąd i wtedy nic nie produkujemy, że najwięcej zużywamy w nocy, bo w dzień pracujemy i... nie zużywamy :-) i średnie zużycie energii przez 4ro osobową rodzinę jest troszkę zawyżone w stosunku do tego ile my zużywamy, że opłaty licznikowe to 300 zł rocznie, a więc 3000zł przez 10 lat - nie licząc podwyżek, że najwięcej zużywamy zimą, kiedy - o zgrozo- najmniej produkujemy itd., itd, Fajny film, ale zbyt teoretyczny stąd te 8 lat:-)
Im będzie wyższe, roczne zużycie energii elektrycznej i im bardziej "dopasowany" koszt/wielkość instalacji do potrzeb tym szybszy zwrot kosztów. Każdy to wie. Co nie każdy wie, a raczej nie każdy zdaje sobie sprawę, to jest to, że po zamortyzowaniu się instalacji ona dalej działa. Sprawność paneli, na które mamy 25lat gwarancji, po 25 latach spada max. o ok. 20`%, a ceny energii zawsze będą rosły - lecz podobnie jak koszty amortyzacji niestety, im dłuższy okres, tym dłużej zamrożony kapitał.

robertkalinowski