Moja kolekcja kryształów | Decluttering

💛 Hej serduszka! 💛

Bardzo miło mi Cię u siebie gościć! Znajdziesz tu wiele ciekawych i przydatnych informacji, aby zmienić swoje życie! Tak, tak, zmieniać je krok po kroku razem z minimalizmem. Nie zabraknie tez treści o organizacji czasu, zarządzaniu pieniędzmi, oszczędzaniu. Jeśli masz ochotę, wspólnie duchowo wejdziemy w życie w rytmie slow, które uspokoi twe myśli i uporządkuje nie tylko przestrzeń, ale i umysł.

Do następnego! 🌸

🧚🏻‍♀️ Zostań ze mną na dłużej i zasubskrybuj mój kanał. Będę Ci ogromnie wdzięczna ❣️

🌻Może Cię zainteresować:

O tym jak zostałam minimalistka

Ekstremalny minimalizm

30 rzeczy, których warto się pozbyć

Jak żyć spokojniej?

Świadome i skromne wydawanie pieniędzy

Znajdź mnie❣️

[lonelysoldier]

O, moim ulubionym też chyba jest labradoryt! rzeczywiście jest piękny :) (ale wiesz co... też mam jakieś wrażenie, że matowieje... może one tak mają?)
Ale kamienie to tylko osobiście kupuję :P noo dobra, raz kupiłem przez internet ale przemówił do mnie na ekranie (to był ten konkretny, nie że kupuję i dostaję jakiś losowy) i nie rozczarowałem się w rzeczywistości :)
I też mam "nieprawdziwe" kamienie ;) albo takie co do których nie mam pewności... Np. jeden taki, może to jakiś kwarc, a może nawet nie kamień ale dostałem go w podziękowaniu za oddanie czegoś kobiecie niedaleko mieszkającej - oddawałem na ogłoszeniach lokalnych coś, ona mnie poprosiła żebym jej przyniósł, normalnie to odbierający powinni przyjść ale mieszkała blisko to co mi zależy, ona chyba nie chodziła bo drzwi otworzyła mi jej opiekunka i dała mi ten kamień w podziękowaniu :) Myślę, że gest się liczy bardziej niż to co to za kamień i czy w ogóle jakiś, dlatego zostanie ze mną na szczęście :)

Oprócz labradorytu mam jeszcze dwa małe agaty, kuleczkę ametystową, dwie kuleczki piasku pustyni i w ogóle jeszcze jako kamienie do zawieszki: piasek pustyni, noc Kairu i szmaragd Nilu - te kamienie też mi się bardzo podobają mimo że syntetyczne :) (myślę, że to też ma swoje znaczenie - moim zdaniem pokazuje potęgę ludzkości :) ). Poza tym: kamień księżycowy, cytryn, kryształ górski, chryzopraz, czaroit, kwarc różowy, szmaragd nieoszlifowany (jedyny mój nieoszlifowany w kolekcji, choć one podobno działają lepiej to jednak podobają mi się bardziej oszlifowane), obsydian śnieżny, lizyt, rubin (oszlifowany, najdroższy kamień w kolekcji ;) płaskie maleństwo 9mm, a kosztował ponad 20 Euro... ale zobaczyłem go w regresji hipnotycznej, więc chciałem mieć) i dwa diamenty Herkimer (z tym też jest historia - chciałem bardzo jednego, dostałem w prezencie i zgubiłem... bardzo mi było przykro nie tylko z powodu kamienia ale też dlatego, że był to prezent... no ale kiedy kupiłem drugi, to ten pierwszy się odnalazł! może specjalnie się ukrył żebym miał dwa ;) ). No i dwie szczotki ametystowe (jedną - mniejszą, po prababci - nie dość że ładna i fajna pamiątka to jeszcze się przydaje, bo szczotkę ametystową warto mieć choćby do energetyzacji kamieni :) a drugą znalazłem w zamkniętym sklepie który sprzątałem /taka praca dorywcza/ i mogłem wziąć stamtąd co chciałem - niemal nie mogłem uwierzyć, że wszyscy inni, którzy już stamtąd zabrali co chcieli zostawili coś takiego! :) chyba to był element sporej fontanny, bo jest wielka i ciężka i pewnie sporo warta, ale też zostanie ze mną :) ). Jakiś howlit też mam i turkus i chyba jeszcze lapis lazuli, ale to w breloczku.

Ogólnie nie planuję już więcej kamieni, bo minimalizm no i mam takie poczucie, że z mniejszą liczą "przyjaciół" rozumiem się lepiej, ale zobaczymy ;)

[blaniek]

Pamiętasz może gdzie kupiłaś ten piękny labradotyt z wytłoczonym księżycem i sloncem? 🥰