Nie ma tu żadnych powstańców

preview_player
Показать описание
Ujawnienie prawdy!
Na cmentarzu w Dobrodzieniu nie ma żadnych grobów powstańców śląskich!

Ludzie honoru lub tylko przyzwoici nie zawłaszczają cudzego grobu. Szczególnie wtedy, kiedy mamy grób wojenny. Nową tablicą z innym napisem nie zmienimy prawdy o narodowości żołnierskich prochów. Co więcej zbezcześcimy zarówno tych, którzy leżą pod ziemią, jak i tych, których zapisano na nowej tablicy.
To tak, jakby ktoś na cmentarzu pod Monte Cassino zmienił tablicę na polskim grobie umieszczając inskrypcję o poległych żołnierzach Fallschirmjäger. Bardziej dosadnie problem zamiany bohatera ujęli Ukraińcy, kiedy ze względów oszczędnościowych odcięto w pasie posąg Stalina, a dospawano Lenina. Po tym zabiegu niewidzialna ręka dopisała na cokole: „Dzity, moje dzity szo wy narobyły. Na Stalina sraku mene posadyły”.
Wyjściem z twarzą będzie przeniesienie dotychczasowej nagrobnej tablicy pod obelisk przy ulicy Piastowskiej od początku poświęcony powstańcom, a niemiecką mogiłę pozostawić spoczywającym w niej niemieckim żołnierzom.
Niemal rok wytężonej pracy poszukiwawczej nie pozwoliły mi znaleźć na dobrodzieńskim cmentarzu ani jednego powstańca. Nie dlatego, że nie byli tam pogrzebani, ale dlatego, że po wytyczeniu granicy polsko-niemieckiej z cmentarza w Dobrodzieniu, 17 letni wówczas Wiktor Sosnowski wozem drabiniastym wywiózł ekshumowane ciała do Częstochowy. Do Dobrodzienia powrócił po 2 dniach. Informacja została uzyskana od krewnych Wiktora Sosnowskiego.
Niezależnie od poszukiwań w archiwach i dostępnych dokumentach zadałem pytanie do Muzeum Śląskiego o powstańców poległych w Dobrodzieniu i okolicach oraz miejscu ich pochówków.
Lista poległych na końcu filmu.
Najwięcej zamieszania wywołał niejaki Jan Ginda repatriant z Barszczowic, o komunistycznej proweniencji, zatrudniony jako kierownik szkoły i nauczyciel chemii. Zapewne on (jak niektórzy prominenci obecnie) chciał zabłysnąć. Doznał wtedy olśnienia i zaczął tworzyć historię polskich powstańców śląskich z Dobrodzienia, w którym zamieszkał 01 czerwca 1945 r. i nie posiadał żadnej wiedzy na temat walk o Dobrodzień w 1921 r. Wtedy też Ginda zaczął produkcję „powstańców” na potrzeby szkolnej izby pamięci w szkole im. Powstańców Śląskich. Na szczęście 12 lat temu szkolną izbę pamięci zlikwidowano. Zdążył między innymi przepisać listę poległych spoczywających w Częstochowie.
Ginda cierpiał z niedostatku powstańców na dobrodzieńskim cmentarzu. Wtedy wydalił na niewielkiej kartce maszynopis, który miał sugerować, że 18 poległych znajduje się w Dobrodzieniu.
Przezornie wpisał ich miejsce zamieszkania jako Pomorze i Poznań, aby trudniej było ich zweryfikować. Do kompletu dołożył 7 nieznanych. Tym sposobem mamy 18 powstańców, których poszukuje burmistrz.
Zapytania skierowane do poznańskich muzeów nie pozwoliły na zidentyfikowanie domniemanych powstańców. Jedno nazwisko, ale inne imię dotyczyło powstańca wielkopolskiego, który nie miał nic wspólnego z Dobrodzieniem.
Częściowo pomocne okazało się Muzeum Śląskie, choć nie do końca, bo ranny powstaniec nie chciał umrzeć, a tym bardziej zamieszkać na dobrodzieńskim cmentarzu.
Z tych osób znalazłem tylko dane o Czapkiewiczu.
Dane pochodzą z Instytutu Józefa Piłsudskiego w Nowym Jorku. To krakowianin, nie poznańczyk. Mam również o nim taką informację, że był ranny pod Dobrodzieniem. Jedyny związek z poznańczykami jest taki, że Czapkiewicz służył w Grupie Północ, w której służyło wielu poznańczyków.

Ostatnim miejscem, do którego się zwróciłem było Muzeum Czynu Powstańczego na Górze św. Anny. Otrzymana odpowiedź nie tylko ocenia brak wiarygodności listy, ale też sugeruje weryfikacje nazwisk z innym dokumentami, co już wcześniej uczyniłem.

Sama lista jest mało wiarygodna. Należałoby zweryfikować wymienione na
niej nazwiska z innymi dokumentami.
My w swoich zbiorach nie posiadamy informacji na temat żadnej z osób
widniejących na przesłanym przez Pana spisie.

Podsumowanie
.Na dobrodzieńskim cmentarzu nie ma żadnej powstańczej mogiły! Zbezczeszczony po 1945 r. grób w wyniku umieszczenia kłamliwej tablicy jest niemieckim grobem wojennym o czym świadczą elementy zdobień. Nadto, mieszkańcy wiedzą kogo naprawdę skrywa ziemia i kładą nagrobne ozdoby charakterystyczne dla niemieckich mogił noszące nazwy: Lieb Engelein - Grabstein! Oder: Grabmal mit Engelein! Oder: Grabschmuck. Są to rozmaite aniołki, kamienne serca z napisami, itp.
Całkowicie niezamierzenie na szarfie z wiązanki kwiatów widnieje prawdziwy napis: „W hołdzie zasłużonym dobrodzienianom”. Są zasłużeni, bo oddali życie w obronie miasta przed atakującymi „powstańcami.
Apeluję do władz miasta o nieprofanowanie niemieckiej mogiły, albowiem akt profanacji dotknie również polskich poległych.
Рекомендации по теме
Комментарии
Автор

Najwięcej do powiedzenia o Śląsku mają "gorole" !
Co tu dużo gadać, dziś też mamy setki jak nie tysiące " kombatantów stanu wojennego" urodzonych po stanie wojennym, bądź mających w tym czasie po kilka lat !
To jest właśnie Polska.

andrzejcom
Автор

Miałem odwiedziny mieszkańców Dobrodzienia, którzy żałowali, że nie wiedzieli, iż jednym z „bohaterów” filmu jest Jan Ginda. Mieli wiele do powiedzenia na jego temat. Między innymi jak indoktrynował Śląskie dzieci w szkole, w której uczył. Każda lekcja zaczynała się od śpiewu Roty w pozycji „baczność” (Nie rzucim ziemi skąd nasz ród, …). Starał się być tak bardzo polski, że aż był śmieszny. Do tego, moi goście nazwali go starym komuchem. Tym samym jeszcze bardziej utwierdzili w tym, że lista 18 „powstańców” jest wytworem jego chorej imaginacji.

slaska.kronika