DOŻYNKI SZEMROWICE 2021

preview_player
Показать описание
Wspólnym wysiłkiem mieszkańców i strażaków ochotników z OSP Szemrowice dożynki AD 2021 można uznać za udane.
Aby uzyskać najlepszy obraz, trzeba w prawym dolnym narożniku filmu kliknąć na koło zębate i ustawić jakość 1080p50 HD

Dożynki szemrowickie wpisują się w europejską tradycję i drobnymi wyjątkami są bardzo podobnie. Są na pewno obchodzone od wielu lat. W Szemrowicach wraz z nastaniem parafii (od 1925 roku) przygotowywano zawsze trzy korony żniwne: z Szemrowic, Warłowa, Kocur i Malichowa. Kiedyś w Szemrowicach mieszkańcy podzielili się ulicami lub jej fragmentami (w zależności od liczby mieszkańców ulicy) i sami robili korony. Najpierw zbierali potrzebne materiały, czyli zboże, kwiaty i owoce. Warunek był ten, żeby wszystko pochodziło z naszych pól i ogrodów. Potem spotykali się wieczorami, głównie kobiety, aby pleść koronę żniwną. Było to również niezwykle integrującym spotkaniem i okazją do wielu ciekawych opowiastek i wspomnień, nie brakowało też poczęstunków i dobrego wina. Przed dożynkami należało upiec chleb z tegorocznych zbiorów i przygotować owoce na ołtarz. Równocześnie zbierano dobrowolne datki na msze dożynkowe. Wybierano kobiety do niesienia korony, a dzieci do niesienia chleba i owoców na ołtarz. Oczywiście wszyscy byli ubrali w stroje śląskie, które niestety z czasem zanikały. Odbywały się zawsze trzy msze dożynkowe. Pierwsza dla Szemrowic, druga dla Warłowa, a trzecia dla Kocur i Malichowa. Podczas mszy dziękczynnej za plony, korony poświęcono i składano dary ofiarne. Po południu czasami odbywały się wiejskie spotkania lub festyny, gdzie częstowano kołoczem i kawą. W latach siedemdziesiątych XX wieku rozpoczęło się organizowanie festynów wiejskich pod kierownictwem ks. Donarskiego. W 1978 roku zorganizowano także dożynki gminne. Miały nieco inny charakter. Oprócz parafialnego, po południu swoje korony żniwne zaprezentowały inne wioski. Nowością był korowód, czyli ubrane wozy konne lub ciągnięte przez traktory. Były prezentowane różne scenki z życia wsi lub gospodarstwa rolnego, okraszone śmiesznymi hasłami. Oczywiście warunkiem było przebranie się w śmieszne i komiczne stroje. Czasami prezentowano dawne sprzęty gospodarstwa domowego lub rolnicze. W 1978 roku korowód tworzył się na dzisiejszej ulicy Nowej, czyli tzw. Świńskiej Pażęci, a stamtąd przejechał przez wieś. Zwyczajem też było strojenie płotów i ogrodzeń kłosami zbóż czy kwiatami (często słonecznikami), a przed domami przygotowywano różne scenki z życia wsi, mówiące też o doli rolnika, czy też krytykujące władze. Nowością ostatnich lat było ustawianie tzw. witaczy dożynkowych przy wylotach dróg ze wsi (zwyczaj zaczerpnięty z Niemiec i Austrii).

Dożynki obecnie
W dożynkowej tradycji niewiele się zmieniło. Rolnicy za zbiory dziękują Stwórcy wyplatanymi własnoręcznie koronami dożynkowymi, chlebem, warzywami i owocami. Koronę żniwną w 2021 r. wykonywały kobiety ze wsi Kocury i Malichów. Do jej wykonania zużyto 14 tysięcy kłosów nie licząc ziaren, liści i kwiatów. Bez męskiej ręki korona by nie powstała, ponieważ należało pospawać metalową konstrukcję. Wyplatanie trwało ponad dwa tygodnie. Godnym uwagi jest fakt, iż nie wykonano wcześniej projektu, tylko śląskie serce dyktowało jak umieszczać kłosy. Każdy pracował według własnych możliwości. Jedne z kobiet wiązały w pęczki wyliczoną liczbę kłosów docinając słomę do wymaganego wymiaru. W tej zespołowej pracy uczestniczyły kobiety od najstarszych po całkiem małe dzieci.
Gotową koronę dożynkową do kościoła przewieziono busem, a nie jak dawniej wozem konnym, bo teraz trudno o wóz i konie. Z dawnych tradycji zachowały się ludowe stroje, w których wystąpiły kobiety.

Prognoza pogody przewidywała burze, więc strażacy z Szemrowic dzień wcześniej rozstawili namiot. Wraz z nimi fizycznie pracował ksiądz proboszcz.
Nie bylibyśmy na Śląsku, gdyby nie zagrała orkiestra dęta. W Szemrowicach od zawsze jest orkiestra, która gra w kościele i na różnych uroczystościach. W swoje instrumenty dmuchają młodzi i starsi. Wśród muzyków jest wiele młodych kobiet. Również kobieta tłukła w bębny, werble i talerze.
Usłyszeliśmy kilkanaście utworów, a imprezę zakończyła „Rosamunde”, która w Polsce bardziej znana pod tytułem „Banda” ze słowami: „My młodzi, my młodzi, nam bimber nie zaszkodzi...”.
Рекомендации по теме
welcome to shbcf.ru