Rok przełomu 2025?

preview_player
Показать описание
Wsparcie w serwisie Patronite:

Donald Tusk ogłosił program gospodarczy, przełomowy ... od roku 2025 ma nam się zdecydowanie lepiej powodzić, ale ...
starajmy się rozumieć ekonomię, za wzrosty PKB odpowiadają zaciągane przez nas dług publiczny ... zapożyczamy się w roku 2025 na 335 mld zł czyli niemal 1 mld zł dziennie ...

czy o takie wzrosty nam chodzi?
Рекомендации по теме
Комментарии
Автор

16:43
Upadek szkolnictwa, faktyczna likwidacja ośrodków badawczych, kompletna destrukcja rodzimej gospodarki, przyrost dochodów budżetu w 80% opartych na konsumpcji wewnętrznej.
Pożyczki przejadamy na łapówki polityczne dla wyborców.
Jedno rośnie. Biurokracja.
Polska była od 1918 i jest do dziś państwem urzędniczym i klienckim.
Naszego kraju juz nie ma. Pozostało pojęcie geograficzne zamieszkałe nie przez Naród, ale masę etnograficzną.
Do PKB wlicza się też wydatki /pożyczki/ na import uzbrojenia.

marekwolski
Автор

Cotygodniowa porcja poranna pedagogiki wstydu i upokorzenia. Podziwiam upór i konsekwencje 👍

anitakwiatkowska
Автор

Szanowny Doktorze.
Dziękuję za Pana aktywność w sieci i serię wykładów.
Woła Pan na puszczy, ale wspieram Pana w Jego działalności.
Serdeczności.

marekwolski
Автор

Mnie przeraża ze Polacy maja tak krótka pamięć, Sikorski i Tusk juz byli w rządzie Wiadomo co mówili na taśmach prawdy

dandan
Автор

Dzień dobry Państwu i wszystkimi zwolenniką Pan Dr. Z.Dylewskigo.

jerzykurkowski
Автор

Dziękuję bardzo za otwarcie nam oczu. Pozdrawiam

ireneuszkowalski
Автор

Nie dziwię się że Polska została pominięta przy tych elektrochipach skoro tutaj się nie inwestuje w BiR

kamilmaka
Автор

Panie Zbigniewie, proszę nawiązać współpracę z Kanałem Zero i tam wyjaśnić Polakom jak faktycznie wygląda ten stan polskiej gospodarki. Powinno to dotrzeć do szerokiego grona Polaków, a Kanał Zero ma bardzo dużo zasięgi i jest otwarty na tego typu, niewygodne dla polityków, treści.

martin_staf
Автор

może i jesteśmy idiotami ale za to uśmiechniętymi

robertkrasnodebski
Автор

Tylko silna gospodarka jest gwarantem bezpieczeństwa, a nie w panice kupowanie sprzętu wojskowego bez kodów. Politycy myślą tylko o korycie. Jak przykuć sie na stałe do koryta. Dlatego inwestycje idą powoli lub są zawieszane bo koryto przy nich jest nie w tych rękach. Jedynie Niemcy są w stanie realizować swoje plany gospodarcze na naszym terenie.

adamn
Автор

Jest Pan na prawdę dobry w tym co Pan robi. Dziękuje za materiał . Pozdrawiam

Krakus
Автор

Skok na kasę i czas na całkowite zniszczenie klasy średniej.

mrx
Автор

W Polsce boom edukacyjny skończył się i coraz mniej ofert pracy wymaga wyższego wykształcenia nawet. Zachodnie koncerny nawet to już podłapały i coraz częściej szuka się osób po szkole średniej zawodowej, zasadniczej zawodowej, policealnej albo po liceum. Nikt już nie widzi powodu, by w wykształcenie Polaków inwestować. Bo mało kto w Polsce kiedykolwiek doceniał naukę, wykształcenie, itd. Dziś bardzo ciężko jest zaleźć pracę bez doświadczenia, nawet jak mamy doktoraty, studia MBA, albo 2-3 kierunki studiów. Bo kto to doceni? Kto w Polsce takiego pracownika potrzebuje? U nas naukę zawsze traktowało się po macoszemu, coś jak zło konieczne. A potem do roboty i zapomnij tego, czego się w szkole lub na studiach nauczyłeś. Bo faktycznie, Polacy nadal bardzo rzadko się dokształcają po ukończeniu szkoły/studiów. Bo trzeba to robić nie tylko z własnej kiesy, ale też trzeba na to mieć czas i chęć. A jak feudalna jest Polska nauka, każdy widzi. Zwłaszcza po macoszemu traktuje się studia zaoczne. Znam wykładowców, którzy nie lubią studentów zaocznych. Serio. Tych traktują dużo gorzej, niż dziennych. Sami mi to mówili albo komuś z mojej rodziny. Moja mama i mój tata mieli kolegów, co zostali na uczelni po studiach. Moja mama sama pewien czas żałowała, że nie zrobiła doktoratu w latach 80. i 90, na Politechnice, bo takie propozycje miała. Dziś taka już nie jest, bo potem ja poszedłem na doktorat, przeszedłem pełne 4 latka, pracy nie obroniłem, ale może kiedyś? Nie to jest istotne. Moja mama zobaczyła, jak fatalnie traktuje się młodych adeptów nauki. Tak samo jej dobry kolega ze studiów od kilkudziesięciu lat jest adiunktem na uczelni, habilitacji nie zrobił i jest nieszczęśliwy, niespełniony zawodowo. I nie czuje się nawet na uczelni potrzebny. Wypalony zawodowo kompletnie. Fakt, pracuje też trochę poza uczelnią i jakoś finansowo aż tak źle nie jest. Sporo mam kolegów, co nadal na uczelni pracują i jakoś nie bardzo widzę, aby byli szczęśliwi z tego. Mam też takich, co po latach pracy, zrobieniu doktoratu nawet odeszli w pewnym momencie. W tym moja niedoszła Promotor Pomocnicza w pracy doktorskiej. Od 4 lat prawie na uczelni już nie pracuje. Tak samo inna koleżanka, też Pani doktor, specjalizująca się, podobnie jak moja niedoszła Promotor Pomocnicza w handlu międzynarodowym, też już nie pracuje na mojej uczelni. Starzy wyjadacze super się trzymają. Ale młodzi doktorzy muszą mieć się na baczności. Bo niewielu mam na wydziale podstarzałych doktorów. Obecnie. I sam już nie wiem, która polska opcja polityczna ma zdrowsze podejście do nauki. Bo i PO i PiS nie ceniły nauki. PiS sam zrobił strzał w kolano Ustawą Gowina, która skutecznie ograniczyła liczbę doktorów. W roku akademickim 2023/2024 mieliśmy nieco ponad 20 tysięcy doktorantów na studiach doktoranckich i w Szkołach Doktorskich. Ale rok wcześniej ponad 3000 doktorantów więcej, jeśli się nie mylę. A w szczycie, w roku akademickim 2015/2016 albo 2014/2015 doktorantów było ponadt 46 tysięcy chyba. A jak wprowadzano Ustawę Gowina, to było jakieś 42-41 tysięcy. No i niezrozumiała kompletnie decyzja, by zlikwidować Zasadnicze Szkoły Zawodowe i w ich miejsce Szkoły Branżowe I Stopnia. No i do tego niepotrzebne kompletnie wg mnie Szkoły Branżowe II Stopnia, po których możesz, ale często nawet nie przystępujesz do matury. I tak większość absolwentów Szkół Branżowych II Stopnia Matur nie zdaje. Zwłaszcza, że Technika zostały. Szkoły policealne także, choć tych Państwowych jest już znacznie mniej, niż prywatnych. Ale za PO nic nie zmieniono na lepsze. Tylko walka z religią w szkołach i LGBT do szkół. Reszta bez zmian, bez szumu zapowiedzi. Czarnek ministrem był średnim w najlepszym razie, ale Nowacka czy w ogóle nadaje się na Ministra? Nie mówię już o edukacji, ale jakimkolwiek resorcie. Ale to też skutki tego, że obecna ekipa to zlepek około 10 opcji, jakby tak dobrze porozdzielać. To nie to samo, co w latach 2008-2015, bo wtedy były tylko PO i PSL. Teraz jest i PO i Nowoczesna i SLD i Biedroń i PSL i Hołownia. Więc tak naprawdę zbitka różnych, często o kompletnie innych wizjach Polski opcji politycznych. Łączy je tylko niechęć do PiS. Tusk umie trzymać za mordę, jak Kaczyński, ale już np. Zandberg odszedł i paru ministrów także trzeba było pospiesznie wymienić. Emigracja wydaje się także przybiera na sile. Bo eksport wyraźnie spadł i miejsc pracy mniej. Do tego coraz trudniej znaleźć pracę osobom z wyższym wykształceniem właśnie. Już za PiS spadło bezrobocie wśród wszystkich innych grup wykształceniowych, ale wśród osób z wyższym wykształceniem bezrobocie cały czas rośnie. I już bezrobocie mniejsze jest wśród osób z wykształceniem średnim ogólnokształcącym. Trochę to smutne. Ale też za dużo wydaje się mieliśmy w pewnym momencie absolwentów wyższych szkół tego i owego oraz kierunków humanistycznych. Brakuje od dawna za to osób z wykształceniem średnim zawodowym i zasadniczym zawodowym. Tu, jak jesteśmy dobrzy w swym fachu i po drugie, prowadzimy własną działalność gospodarczą (nawet 1-osobową) to możemy naprawdę w Polsce nieźle zarobić. Oczywiście można być też samoukiem. Miasta w Polsce zawsze były oligarchiczne mocno, by zostać rzemieślnikiem trzeba było wiele lat się uczyć, by trafić do cechu, a i na naukę do mistrza kolejki zawsze były długie. Dlatego od Rozbicia Dzielnicowego aż do 1795 roku doskonale prosperowali Partacze. Czyli rzemieślnicy bez cechu i bez nauk u mistrza czeladnictwa. Rzemieślnicy samoucy. I Ci wcale nie wykonywali często swych usług gorzej, niż prawdziwi czeladnicy. A i za usługę, np. podkucie konia, czy naprawę biżuterii płaciło się kilka razy taniej, niż u takiego licencjonowanego. Więc partacz długo nie kojarzył się jednoznacznie negatywnie w Polsce. Był to samouk po prostu, bez licencji. Zwłaszcza, że nie zawsze partacz wykonywał swą usługę gorzej, niż prawdziwy rzemieślnik. Także w Polsce zawsze ceniono kogoś, kto umiał naukę po prostu tak czy inaczej obejść. Bo była ona skostniała mocno i nadal jest. Do tego bardzo sztywny system edukacji, gdzie bardzo dużo rzeczy zależy od widzimisię wykładowcy czy nauczyciela w szkole średniej, podstawowej. Tak samo tracą na znaczeniu wszystkie szkoły formalne, a zwłaszcza studia podyplomowe, szkoły wieczorowe, studia MBA (to akurat rozumiem, bo tu Cię uczą, jak być prezesem firmy albo członkiem zarządu w korporacji, a nie jak stworzyć firmę od A do Z) xD.

samuelgeldern
Автор

Dziękuję za wykład i pozdrawiam serdecznie !

MarcinKazmierczak-mjsx
Автор

Najbardziej śmieszy mnie to jak rząd twierdzi że nie będzie podnosił podatków. Ale podnosi na potęgę "składki" i opłaty. Do tego podnoszenie płacy minimalnej promują jako sukces dla obywateli, a na koniec te deficyty finansowane z długu samych obywateli. Tak robią bo 95% społeczeństwa to analfabeci ekonomiczni. A ten analfabetyzm powoduje to że jak obywatelowi zabierze się 100 zl w inflacji a da 50 zł do ręki to się cieszy jak dziecko.

juzwa
Автор

Na polskie PKB pracują obce korporacje.W państwach kolonialnych tak to wygląda.Afryka to zrozumiała, Europa wschodnia jeszcze nie.

jozef.stalinowski
Автор

Ryży nas zaora gospodarczo, i zadłuży a jak gospodarka padnie to skąd weźmiemy na spłatę kredytów? Nie mamy wysp jak Grecja .... zastanawiam się kiedy ten cyrk się skończy w tym kraju

piotrszydo
Автор

Obejrzałem tylko do połowy i mam dość, resztę skończę wieczorem jak ochłonę, z resztą jak zawsze z filmami pana doktora.

krzysztofmierzejewski
Автор

Panie Doktorze!
Dziękuję za kolejny Pana wykład. Wnioski są smutne. Pocieszam się jednak tym, że niewiele mi zostało do ostatecznej utylizacji i chyba na moją emeryturę mi nie zdążą wejść. Perspektywy dla tych młodszych są jednak niewesołe.
Inwestycje i nowe miejsca pracy są ważne ale jak to się ma do naszej demografii. Być może musimy kupować coś pod klucz bo nie mielibyśmy kim tego zrobić. Wydatki na naukę powinniśmy zwiększać ale po co? Aby produkować fachowców dla gospodarek innych krajów?
Przy okazji proponowałbym temat dla kolejnego Pana wykładu. Ile kosztuje pieniądz? Jest zrozumiałe że druk banknotów i bicie monet kosztują ale pieniądz elektroniczny też kosztuje. Problem polega na tym ile on kosztuje i kto ponosi koszty.
Pozdrawiam.
Aleksander Zdechlik

aleksanderzdechlik
Автор

Zbyszku, czapa z łepetyny. Jeden z Twoich lepszych przekazów gorzkiej prawdy o naszej gospodarce i "gospodarzach" nią kierujących. Brawo Ty!

zbigniewhabzda