filmov
tv
Błaszczak dał prezent Rosjanom? Gdy PiS bije się z Ukrainą, RFN korzysta #podejrzanipolitycy
Показать описание
W najnowszym odcinku "Podejrzanych Polityków" dziennikarze RadioZET.pl Radosław Gruca i Błażej Makarewicz rozmawiają o fiasku polityki rządu PiS wobec Ukrainy oraz o tym, kto długofalowo może na tej erozji zyskać. Gruca uważa, że zasadnicza zmiana akcentów i priorytetów PiS i Andrzeja Dudy wobec Kijowa jest wkomponowana w kampanię wyborczą i obliczona na zyskanie głosów najbardziej prawicowych wyborców, sympatyzujących z Konfederacją. Nasi dziennikarze zastanawiają się także nad tym, jaka była prawdziwa przyczyna ogłoszonej blokady dla ukraińskiego zboża i jak to możliwe, że nasze państwo nie jest w stanie logistycznie zapewnić skutecznego tranzytu.
Na sporze polsko-ukraińskim za chwilę zyskają Niemcy, które od początku wybuchu wojny oskarżane były o daleko idącą wstrzemięźliwość i bierność pod kątem wsparcia wojskowego dla Ukrainy. Dziś to właśnie Berlin może zastąpić Polskę w roli głównego sojusznika Kijowa na arenie europejskiej, choć jeszcze niedawno taki scenariusz wydawał się kompletnie niemożliwy. W ocenie naszych dziennikarzy sytuacja ta może się zmienić po 15 października. Jeśli PiS znowu wygra wybory i stworzyć parlamentarną większość, polityka wobec Ukrainy wróci do stanu, który znamy od początku 2022 roku.
Za "Kontrowersję Tygodnia" Gruca i Makarewicz uznali szokującą decyzję szefa MON Mariusza Błaszczaka, który - kierując się interesem wyborczym swojej partii - ujawnił plany obrony Polski z 2011 roku. PiS po raz kolejny wykonał ruch, który naraża bezpieczeństwo naszego państwa oraz podważa naszą wiarygodność w NATO. Z narracji Błaszczaka i partii rządzącej wynika, że za czasów Tuska plany obronne Polski zakładały poświecenie wschodnich województw, gdyby doszło do wojny z Rosją. Jak było naprawdę? Nie ulega wątpliwości, że słowa Błaszczaka do skrajna manipulacja faktami.
Dziennikarze RadioZET.pl przypominają, że koncepcja obronna z 2011 roku o której mówi PiS, to jedynie część szerokiego planu, który zakładał bardzo różne scenariusze wojenne i sposoby działania na wypadek agresji obcego państwa. Dokument ujawniony przez Błaszczaka był w dodatku bardzo nisko w hierarchii możliwych planów działania i nie był jedynym planem zakładanym przez polską armię, a jednym z wielu.
Postawa szefa MON ma także inny aspekt. Ujawniając szczegóły nawet nieaktualnych planów obronnych państwa, Błaszczak "dał prezent" Rosji i Białorusi zdradzając de facto filozofię myślenia i projektowania strategii wojskowych w Polsce i krajach NATO. To nie tylko narażenie naszego bezpieczeństwa, ale bardzo mocne podważenie naszej pozycji w Sojuszu jako kraju przewidywalnego i odpowiedzialnego. Opozycja uważa, że Błaszczak dopuścił się zdrady i powinien stanąć przed Trybunałem Stanu.
W "Stanie Gry" rozmawiamy o agresywnym charakterze kampanii wyborczej. Doczekaliśmy się czasów, gdy pracownicy rządowej TVP zachowują się jak partyjni bojówkarze, zaangażowani w fizyczną walkę z opozycją. Wracamy także do głośnego zatrzymania posłanki KO Kingi Gajewskiej, który jest kolejnym przykładem fatalnej passy polskiej policji kierowanej przez gen. Jarosława Szymczyka.
Wszystkie odcinki "Podejrzanych polityków" znajdziesz też na platformach streamingowych:
Na sporze polsko-ukraińskim za chwilę zyskają Niemcy, które od początku wybuchu wojny oskarżane były o daleko idącą wstrzemięźliwość i bierność pod kątem wsparcia wojskowego dla Ukrainy. Dziś to właśnie Berlin może zastąpić Polskę w roli głównego sojusznika Kijowa na arenie europejskiej, choć jeszcze niedawno taki scenariusz wydawał się kompletnie niemożliwy. W ocenie naszych dziennikarzy sytuacja ta może się zmienić po 15 października. Jeśli PiS znowu wygra wybory i stworzyć parlamentarną większość, polityka wobec Ukrainy wróci do stanu, który znamy od początku 2022 roku.
Za "Kontrowersję Tygodnia" Gruca i Makarewicz uznali szokującą decyzję szefa MON Mariusza Błaszczaka, który - kierując się interesem wyborczym swojej partii - ujawnił plany obrony Polski z 2011 roku. PiS po raz kolejny wykonał ruch, który naraża bezpieczeństwo naszego państwa oraz podważa naszą wiarygodność w NATO. Z narracji Błaszczaka i partii rządzącej wynika, że za czasów Tuska plany obronne Polski zakładały poświecenie wschodnich województw, gdyby doszło do wojny z Rosją. Jak było naprawdę? Nie ulega wątpliwości, że słowa Błaszczaka do skrajna manipulacja faktami.
Dziennikarze RadioZET.pl przypominają, że koncepcja obronna z 2011 roku o której mówi PiS, to jedynie część szerokiego planu, który zakładał bardzo różne scenariusze wojenne i sposoby działania na wypadek agresji obcego państwa. Dokument ujawniony przez Błaszczaka był w dodatku bardzo nisko w hierarchii możliwych planów działania i nie był jedynym planem zakładanym przez polską armię, a jednym z wielu.
Postawa szefa MON ma także inny aspekt. Ujawniając szczegóły nawet nieaktualnych planów obronnych państwa, Błaszczak "dał prezent" Rosji i Białorusi zdradzając de facto filozofię myślenia i projektowania strategii wojskowych w Polsce i krajach NATO. To nie tylko narażenie naszego bezpieczeństwa, ale bardzo mocne podważenie naszej pozycji w Sojuszu jako kraju przewidywalnego i odpowiedzialnego. Opozycja uważa, że Błaszczak dopuścił się zdrady i powinien stanąć przed Trybunałem Stanu.
W "Stanie Gry" rozmawiamy o agresywnym charakterze kampanii wyborczej. Doczekaliśmy się czasów, gdy pracownicy rządowej TVP zachowują się jak partyjni bojówkarze, zaangażowani w fizyczną walkę z opozycją. Wracamy także do głośnego zatrzymania posłanki KO Kingi Gajewskiej, który jest kolejnym przykładem fatalnej passy polskiej policji kierowanej przez gen. Jarosława Szymczyka.
Wszystkie odcinki "Podejrzanych polityków" znajdziesz też na platformach streamingowych:
Комментарии