#9: Ucieczka do lasu w czasie wojny

preview_player
Показать описание
00:00 - Wprowadzenie
00:15 - Uwagi wstępne
01:04 - Wybór miejsca
03:53 - Budowa schronienia
06:12 - Zapasy - jedzenie i zdobywanie pożywienia
08:04 - Latryna, tudzież wygódka
08:36 - Zapasy - leki i środki opatrunkowe
09:24 - Zapasy - narzędzia i akcesoria
10:19 - Zapasy - ubrania i buty
10:54 - Sprawność fizyczna i higiena
12:48 - Rodzina
15:27 - Podsumowanie

Gdybym dostawał złotówkę za każdym razem, kiedy słyszę czyjś pomysł na poradzenie sobie w czasie wojny, oscylujący dookoła "Biorę/Kupuję Plecak Ewakuacyjny I Uciekam Do Lasu", to dzisiaj mógłbym pewnie kupić czteropak Harnolda, 3 bułki i pasztetową.

Co prawda, nie prowadziłem na ten temat żadnych szeroko zakrojonych badań socjologicznych, ale za każdym razem, kiedy temat ten wypływał w różnych towarzystwach, wśród których się obracam, to trafiało się paru takich gagatków. A zdarzało się, że reszta ochoczo przytakiwała, jakoby nie był to wcale taki zły pomysł.

Na podstawie tych obserwacji, mam wrażenie, że wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy z tego, z czym wiąże się taka eskapada. Ale nic dziwnego, skoro las znamy głównie z weekendowych spacerów w ładną pogodę, a w nocy to w ogóle mało kto tam bywa, bo i po co.

Zapraszamy na odcinek omawiający, jak dobrym pomysłem jest ucieczka do tego lasu i jak ją ogarnąć, żeby miała jakikolwiek sens.

Pytanie - czy warto.

Zapraszamy na inne nasze kanały:
Рекомендации по теме
Комментарии
Автор

Wniosek: Za wszelką cenę nie wolno dopuścić do tego aby w naszym kraju coś złego się działo.

piotrpuszek
Автор

Jestem Ukraińcem i powiem w danych czasach w lesie podczas wojny NIE ukryjesz, popierwsze są małe, są drony z termowizą i patrolowane 24h z takiej wysokości ze niezauwazysz, jak linia frontu przechodzi przez jakiś las czy jasek to będzie zniszczony, linia frontu czasem może stać pare lat na miejscu, wszystko w okolice jest minowane zaczynają bombami kasetowymi (tak zabronione ale wykorzytane do tej pory z obej strony), są drony z granatami i operator może was pomylić z wrogiem i poprostu zrzuci na głowe granat i od tego nie ukryjesz bo zazwyczaj dwa drony jeden kieruje drugi zrzuca granat czy granaty (są już uchwytem rewolwerowym i biurą do 5 granat), jest tysiące nagrań jak w taki sposób wybiją wrogów. A jeszcze są rozrzucane po całym lesie małe miny motylki takie troszeczke większe od pilota do auta które potrafi urwać stopę czy dłonie . Jak złapią swoje to tu odrazu będziesz walczyć do smierci, złapią wrogi to mogą zabić. A jeszcze w nocy od każdej strony każą małe ekipy żeby coś zamontować wrogu jakieś drogi zapatrzenia. Pro zwierzęta to te pare sarn w okolice uciekną po pare wybuchach, zostaną myszy ktore zjadą wszystko na froncie to jest wielki problem bo oni mają w dupie ludzi i potrafią bez wstydu w schronie zrać prowizje. Taka ucieczka to tylko w Rosji w Syberii do tych lasów co są na pół kraju tam, w Europie nie ma szansy ukryć w lesie, chy ba ze masz bunkier i ukryjesz tam na 5 lat nie wyłazić z niego. Znajomy mieszkał obok linii frontu 8 lat temu jak jeszcze to było w mniejszej skali jak to stało w miejscu 8 lat, to nawet wtedy wszystkie lasy w okolice byli podminowane żeby wróg nie łaził i nie robił dywersję, oprócz tego co swoi mianowali to jeszcze wróg w nocy lazi minuje jak ma farta nie trafić na zaminowane. Podbijam jak zacznie wojna to lepiej wszystko ważne zabrać do auta i uciekać jak naj dalej ale nie liczcie ze uda przewrócić granice bo praktyka pokazuje ze w czasie wojny granice zamykają i mają w dupie konstytucje. Naijwiecej szansy przeżyć w aucie u kogoś na podwórku więcej niż w lesie, przysznic u kogoś w domu i mały grzejnik nawet na 500Watt da rady utrzymać ciepło w aucie w zime (jak by tak było ze nie puścili was w dom). Z praktyki Ukrainy na początku grubego zajechania Rosją po wszystkich drogach przy miastach byli punkty kontroli po między nymi zwykłymi drogami ludzie nawet po dziurawych drogach zamiast 90 jechali 120-140km/god grupami 5-10aut, na stancjach paliw często nie było paliwa czy duże kolejki cena na paliwo 2-3razy większa, moja rodzina jak uciekała to mieli kanisterki zapasowe z paliwem i na granice to już było rozbite zawieszenie, nie raz tak ze takie kolumny byli rozstrzelane wrogiem jak droga jest obok linii frontu, ruskie mieli w dupie ze to cywile nawet po karetkach strzelali. W moim przypadku to kuzyn na granice wysadził żone z dziećmi i kuzynke z córką bo jego nie wypuścili po drugiej strony granicy ja ich odebrałem, a kuzyn wrocil dodomu.

bartekostrowski
Автор

Jak nie masz pełnoprawnego bunkra w lesie z zapasami na 5lat. To las jest tylko miejscem z drzewami. Jak stać Cię na pełnoprawny bunkier w lesie to na mieszkanie w Hiszpanii też.

DrJimBoston
Автор

Dzisiaj, czyli z dzisiejszą technologią, szansa na przetrwanie w lesie są znikome: tanie drony, termowizja, noktowizja, fotopułapki z opcją przesyłania zdjęć do żandarmerii stacjonującej w okolicy, a także brak umiejętności polowania z kuszy czy łuku (zachowanie ciszy) - broń palna jest bardzo głośna (dzisiejsze mikrofony kierunkowe wyłapią strzał z wielu kilometrów). Dron można wyposażyć w kamerę UV, dzięki czemu błyskawicznie okupant zlokalizuje skupiska moczu ludzkiego, pobierze koordynaty i wyśle tam patrol. Podczas II w.ś. partyzancji trzymali w szachu miejscowych leśniczych i gajowych - niektórzy niemieccy pracownicy lasów mieli stałych "opiekunów" - w razie braku współpracy leśniczego z partyzantami opiekunowie mieli likwidować jego rodzinę, ponadto brakowało dróg w lasach i okupant miał niedostatek ludzi i samochodów; dzisiaj są świetne wozy terenowe i mnóstwo dróg w lasach (tworzone głównie do wycinki), więc penetracja i pacyfikacja terenu to pikuś.
Niestety, nie mamy Alp, Pirenejów, tajgi, Syberii, ani terenów Skandynawii, a nasze Bieszczady czy Beskidy to śmiech na sali; nasze lasy to drzewo-powietrze-powietrze-powietrze-drzewo, czyli masowa wycinka przez leśników swoje zrobiła.
Np. Bory Tucholskie to młode sosny, las bez podszycia (krzaków), z mchem i piachem jako ściółką, więc nie dość, że widać ciebie między drzewami, to ślady na ziemi są wyraźne jak literki w książce. I masakrycznie utrudniony dostęp do wody pitnej.
O umiejętności posługiwania się bronią palną w stresie (walka) nawet nie będę pisał - jest równa 0. Kochana polskojęzyczna władzo Polski - dziękuję za brak szkolenia nas, społeczeństwa oraz za utrudnienia w posiadaniu broni.

Trabert_F
Автор

Witaj kolego🙂Nie bede sie wypowiadal czy warto sie chowac w lesie, czy przez las tylko ewakuowac.Czy zostać w mieście.Czy wojna tutaj miała by inny przebieg niż na Ukranie.Gdyż cieżko to teraz ocenić.Wojna może być gwałtowna i mieć różne scenariusze.Jestem jednak instruktorem, specem od wyżywienia w terenie.I napisze kilka faktów.Żeby przetrwać w terenie trzeba mieć sporą wiedzę.Nie obraź sie, ale nie masz racji w niektórych aspektach, , jedzenie i zdobywanie żywmości".
1.Przy odpowiedniej wiedzy grzyby jadalne są dostepne cały rok nawet zimą.Mają w swoim składzie białko, które zawiera cenne aminokwasy i jest wartością zbliżone do białka miesnego.
2.Są rośliny, które w swoim składzie zawierają wiecej kcal niż niektóre miesa np .odpowiednio przygotowane żołedzie maja ok 400 kcal w 100 g.
3.Paradoksalnie zimą idzie zdobyć bardziej kaloryczne rośliny niż latem, bo cała energia spływa do ich kłącza np.kłącze Pałki wodnej czy Orlicy pospolitej a takich roślin jest wiecej.I mają w swoim składzie sporo weglowodanów, które są najbardziej potrzebne w terenie jako energia do działani czy ogrzania organizmu .
4.Oprócz ziół, przez cały rok w lesie wystepują grzyby o silnym działaniu leczniczym np.Białoporek brzozowy, Wrośniak różnobarwny czy Błyskoporek podkorowy .Stawiaja na bogi przy poważnych infekcjach .Ich skuteczność potwierdzają najnowsze badania i wiem po sobie😊
5.Polowanie.Wiekoszość ludzi bez elementarnej wiedzy o zwyczajach zwierząt, nawet z bronią by nic nie upolowała .Robiąc samotną wyprawę ponad 100 km lasem wzdłuż Puszczy Noteckiej nie spotkałem przez kilka dni żadnej zwierzyny.Trzeba wiedzieć jak ją namierzyć i gdzie ją spotkać.
Komentarz nie, żeby sie wymadrzać.Czy kogos krytykować.Szacunek👍
Dzięki jesli ktoś wytrzymał do końca😊 pozdrawiam

przezyjwgluszy
Автор

Przetrwanie w lesie jest bardzo proste. Trzeba tylko mieć wszystko i umieć wszystko.

zamraii
Автор

....miejscem do przetrwania jest zawsze malorolne gospodarstwo na wsi. Las ? Na tydzien, moze na trzy tygodnie dla przecietnego smiertelnika, pozniej sam z niego wyjdzie.
Ludzie !
Prosze sprobowac zbudowac ziemianke na ogrodzie za domem I mieszkac w niej nie wchodzac do domu przez trzy tygodnie i wtedy nabierze sie perspekrywy i doswiadczenia.

sebastianmazurkiewicz
Автор

W wielu komentarzach wymienione zostały argumenty typu współczesna technika wykrywania (drony, noktowizja, termowizja itd) oraz coraz mniejszy wybór miejsc, w których można by się schować. Zgadzam się z tym jak najbardziej. Jednak chyba największą przeszkodą jest psychika. Przyzwyczajenia do współczesnego trybu życia i warunków. Łatwy dostęp do energii, wody, wszelkich zasobów, także usług (włącznie z dostępem do usług medycznych, które mają ogromne znaczenie). Do tego poruszona kwestia rodziny - żona, dzieci, którym trzeba zapewnić odpowiednie warunki. Owszem - takie ukrywanie się może i brzmi romantycznie, ale niestety jest to bardzo ciężkie i bardzo wymagające zadanie. Oprócz siły i sprawności fizycznej - trzeba być bardzo silnym psychicznie. W ciężkich warunkach morale szybko spada, co przekłada się na każde działanie. Do tego silna (samo)dyscyplina, o co jednak trudno w obecnych czasach. Jest takie powiedzenie: „Trudne czasy tworzą silnych ludzi, silni ludzie tworzą dobre czasy, dobre czasy tworzą słabych ludzi, a słabi ludzie tworzą trudne czasy”. I koło się zamyka.

kaczkinson
Автор

Witam serdecznie.Temat odcinka ciekawy.Moje spostrzeżenia dotyczące skrajnego bytowania w lesie w czasie warunków bojowych.Bez zaprawy wojskowej, bez przeszkolenia pierwszej pomocy wojskowej, bez dobrej jednostki broni nawet nie ma szans.Lata 90’ jednostka specjalna Bieszczady.Po 2 tygodniach bytowania chłopy wielkie jak Tury padali.A były to tylko ćwiczenia aby wytropić i zniszczyć.Teren zurbanizowany jest bardziej elastyczny.Trzeba pamiętać że ukrycie z zapasami jedzenia w jednym miejscu szybko kończy się zgonem konkurencja nie śpi .Takie prawidła przeżycia i wojenki

wm
Автор

Jak zwykle świetny materiał, jak zawsze merytoryczny

piterstg
Автор

Bardzo racjonalnie zrealizowane nagranie. Jest dokładnie tak jak mówisz. Nawet promil nie skończy w lesie chyba że spędzał tam większość życia i ma tam ku temu zasoby. Dobrze, że środowisko zaczyna się rozprawiać z niektórymi mitami.

wiktorgrotek
Автор

Mieszkałem w Afryce przez 8 lat. Fascynowali mnie buszmeni i przysiągłem spròbować takiej przygody. Moji dziadkowie przeżyli UPA pod Rohatynem ( 1 ofiara) i świadomość wojny i surviwalu zaszczepiono mi od dziecka, jako norme w życiu. W 15 minut zabiłeś 30 letnią fantazje, gdy przypomniałeś mi, że przecież nie będę sam. 😂

alessandromienandi
Автор

Polski las do kitrania się w czasie wojny w jednym miejscu? No to nie wypali. Ludziom się wydaje, że w lasach na nikogo nie trafią. Wystarczy regularnie chodzić na grzyby czy chociażby mieć znajomych grzybiarzy żeby wiedzieć, że nie ma miejsc, gdzie zwykły Janusz nie wlezie, a co dopiero wojsko, które będzie dysponowało specjalistyczną wiedzą o danym terenie, budynkach, ruinach. Ktoś tam dał argument, że w miastach są szabrownicy. Tak, ale oni zazwyczaj szukają łatwych celów. W lesie można się natknąć na osobę lub grupę, która będzie zainteresowana zdobyciem ekskluzywnych zasobów jak aspiryna czy turystyczna. Łatwiej obronić przed "okazją do kradzieży" dom lub mieszkanie niż ziemiankę czy szałas. Że w miastach bomby i naloty? A w lesie miny i drony. Nic się nie ukryje. Oczywiście zawsze warto wiedzieć, jak zwiększyć swoje szanse na przetrwanie w lesie w razie nieoczekiwanych okoliczności. Ale najważniejsze to mieć świadomość tego, że na terenie objętym wojną nie ma czegoś takiego jak bezpieczne miejsce, więc jak tylko pojawia się zagrożenie to trzeba szybciutko spierniczać i powie to każdy ogarnięty prepers.

urkeka
Автор

Subek leci za to arcydzieło. Bardzo rzeczowo potraktowany temat. Gratuluje szerokiego horyzontu.

marcinczwakiel
Автор

13:10 ja raz namówiłem moją żonę na nocleg w lesie. To ostatni raz kiedy to zrobiłem, wolę pluton egzekucyjny nieprzyjaciela...😬

lukaszlukasz
Автор

Jako Alimęciarz właśnie czegoś takiego szukałem.
Wobec niesprawjedliwego wyroku Sądu rozważam alterantywę: przyłaczenie się do wspólnoty Grypsujących lub własnie długotrwałe Bytowanie w terenie zalesionym.

sangdopalri
Автор

W przyzwyczajeniu do dóbr i wygód cywilizacyjnych i cyfrowej rzeczywistości, jesteśmy nie przygotowani do przetrwania w warunkach surowych. I to mniej przygotowani niż jeszcze 25 lat temu. W zasadzie najbardzej realne jest uciekanie w ramach cywilizacji.

Ludwig-van-Goth
Автор

Pobyt w lasie w czasie W może być dobry ale tylko na krótką metę np po drodze do miejsca ewakuacji. W dzisiejszych czasach rozwój techniki raczej słabo pozwoli nam ukryć się w lesie. Pozdrawiam :)

Umiarkowany.Preppers
Автор

Witaj.
Bardzo dobry i mocny materiał dla niektorych moze nawet drastyczny ale to dobrze. Rozwiewa myślenie potencjalnego Rambo na bytowanie w lesie w razie W. Pozdrawiam z Kaszub

prepperskaszubysurvivalbus
Автор

Cześć, fajny materiał. Taki trochę głos rozsądku w środowisku. Ciekawe ilu preppersów zachłysnęło się kawą albo płacze teraz w kącie, bo zburzyłeś im światopogląd 😂 Pozdrawiam serdecznie, Tomek 🙂

preppersowy