WIEŚCI ZE ŚWIATA KOMIKSU - odc. 100

Показать описание

STORY HOUSE EGMONT

Рекомендации по теме

Комментарии

Świetne historie! Po latach można się śmiać, ale w trakcie zapewne nie było zabawnie. Teraz czekamy na drugą 100!

antonfallenburg

Wszystko dobre co się dobrze kończy, Panie Tomku jak zwykle arcyciekawa historia jak i cały odcinek 👍

boleczzz

bardzo fajne i zabawne (po czasie) opowieści. Oj działo się działo, że też Pan Tomasz zachował jeszcze dość dużo ciemnych włosów zamiast całkowicie osiwieć "na Gandalfa" :D Egmont od 30 lat podnosi poziom wydawania komiksów w Polsce. Dzięki za wszystko (a szczególnie zbiorcze wydania Kajko i Kokosza oraz jego kontynuację).

fransorka

Historia z zaginioną literką "z" to chyba moja ulubiona 😂
Ale śmierdząca bomba i pożyczanie pieniędzy też stoją wysoko 😆

Comzilla_komiksy

Nasza miejska biblioteka ma egzemplarz "Furii" Careya, w którym jedna ze środkowych składek wydrukowana została podwójnie, za to brakuje ostatniej. Liczba stron się zgadza, treść nie bardzo. Przez lata wypożyczeń żaden czytelnik się nie zorientował, że historia jakoś dziwnie się urywa i nie ma żadnej puenty 😅 ewentualnie zauważył, ale nie zgłosił. Gdy zauważyłam to nieco ponad rok temu, nakład był już wyczerpany i nie było na co wymienić egzemplarza, więc aktualnie biblioteka nie ma już w ofercie "Furii" ;)

dariapranga

Uśmiałem się 🤣, świetny odcinek. Pozdrawiam

deathfeniks

Bomba śmierdziuchowa - SUPERP, strzał w dziesiątkę. Teraz, po latach, zapewne wszyscy jego uczestnicy oraz ewentualni sprawcy zamieszania (mam na myśli kreatywną młodzież, wielbicieli Kaczora Donalda - no bo kto nie miał 10-12 lat??) wspomina te zdarzenia z łezką w nosku...
PS. Czasach przed Bombą Śmierdziuchową, tacy młodzieńcy jak wyżej podpisany radzili sobie w nieco inny sposób. Brało się puste pudełko po zapałkach, celuloidową piłeczkę pingpongową kruszyło się na drobne elementy i wsypywało do pudełka. Następnie należało zatlić celuloid i voila! To się nie paliło, tylko tliło wydzielając sporo dymu, jak całkiem niezłe ognisko. Dymu i smrodu było mnóstwo, co prawda nie siarkowodoru, ale alarm pożarowy w podstawówce dało się uzyskać, a nawet oskarżenie od próbkę podpalenia szkoły, co było kompletną nieprawdą, bo zabawa nie kończyła się zaprószeniem ognia, a wypalony celuloid sam wygasał. Ale przynajmniej można był przerwać lekcję nielubianej klasie, gdy wrzuciło się taką niespodziankę do sali po dzwonku.
10-12 lat, piękny wiek...
Gimby nie znajo...

swinki

Jest jeszcze fajna historia z zeszłorocznym wydaniem komiksu Kajtek i Koko... :-D Tymczasem lepiej pamiętać te dobre chwile z komiksami (a szczególnie z ich czytaniem), a tych jest znacznie więcej!

Michal_Chmielowiec