NAJGORSZE JEDZENIE W TORUNIU

preview_player
Показать описание
✔ZOSTAW SUBA I ŁAPKĘ W GÓRĘ, ABY BYĆ NA BIEŻĄCO

➤INSTAGRAM

➤TIKTOK:
➤TWITTER:
➤FACEBOOK:

#obiad #TORUŃ #WOJEK
Рекомендации по теме
Комментарии
Автор

Ceny tego żarcia na wagę to jest jakaś abstrakcja w tych galeriach.

piotreksc
Автор

Mam ponad 70 lat . Trafiłam przypadkiem na Wasz kanał i oglądam z ciekawością . Ale patrząc na te zestawy plus Wasz komentarz upewniam się w przekonaniu że domowe ugotowane samej jest the best . Podawiam serdecznie 🌞

elarys
Автор

Lepszy byłby test najsłabszej restauracji ale faktycznie gotującej jedzenie samemu. Olimp to franczyza lokali po całej Polsce jest od groma, a dania i ich sposób przygotowania jak również skład narzucony jest odgórnie. Wszystkie rzeczy to masówka ma być tego jak najwięcej jak najniższym kosztem i ma swoje ważyć i nawet zatrudnienie dobrych kucharzy nie wiele by tu zmieniło bo wszystko odbywa się na składnikach niskiej jakości z wytycznymi od korporacji.

matelele
Автор

Powiem tak.
Jestem kucharzem z 10 letnim doświadczeniem.
Miałem okazje pracować 6msc w „restauracji” w stylu bemarowym. I to najgorsze co istnieje. Ciężko to opisac. Tam jest straszny przemiał. Kotlet nie schodzi ? Mielisz to i robisz klopsa. Nie schodzi klopa ? Zrob sos boloński. Nie schodzi ? Zrób Burito. Itd itp. Ogranicza Cie tyko i wyłącznie wyobraźnia na ile razy możesz coś przerobić. Zostały ziemniaki ? Daj do zupy. Są już w zupie ? Zrob pure, knedle xzy co tam wpadnie do głowy. A jakoś towaru jest tez tragicznej jakości. Byle tylko sprzedać i zarobić… (lokale w pile ale nazw nie podam). A wiem doskonale; ze taka praktykę ma każda knajpa tego typu bo mieliśmy szkolenia w chyba najsławniejszej takiej knajpie (Olimp). Oni nam tłumaczyli jak zarabiac i jak sobie radzić z tym… tak wiec jedzenie na wagę to własne ryzyko.

Renner
Автор

Przy kasach często widać stany przedzawałowe u przypadkowych klientów. Przychodzi przypadkowy klient, matka z dwójką dzieci, typowe porcje, a przy kasie 200zł. Ceny są skalkulowane pod najdroższe produkty jak mięso, stąd takie wysokie rachunki, cała reszta jak tanie ziemniaki liczone są po 70zł/kg, a nie 2zł/kg. Siłą rzeczy, jak ktoś ma ochotę na ziemniaki, pieczone, zwykłe, bez różnicy, to za pół kilo zapłaci 35zł, gdzie cena w sklepie to 1zł 30 groszy. Restauracje North Fish lepiej to skalkulowały pod klienta, ponieważ mają jedną cenę ok. 35zł za rybę, a całą resztę nakłada się do woli i bez limitu na jeden talerz, więc zawsze jest pewność ile zapłacimy przy kasie. W Olimpie nałoży się jakiegoś absurdalnie taniego jedzenia, a i tak będzie liczone po 70zł/kg. Ten biznes padnie prędzej czy póżniej.

metalstar
Автор

Hahaha ponad 150 zł za śmieci z bemara😂 śmiech na sali

marcink.
Автор

Na 100k subów obiecałeś zamówić całe menu ze Złotego Lina. Pamiętamy, tak łatwo się nie wykręcisz.
13 minuta i 40 sekunda w odcinku ze Złotego Okonia. 😉

kamil
Автор

Wojek za każdym razem jak ocenia zupę, używa słów „esencjonalna” i „zawiesista”

maciekj
Автор

Seria "DAŃ NA WAGĘ AŻ SIĘ PROSI", bo jeżeli ludzie nie dbają o jakość w takim miejscu można mopłynąć.

maciejzbrowski
Автор

Robicie chłopaki dobrą robotę w interesie publicznym wszystkich konsumentów.
Proszę uprzejmie o serię testów jedzenia na wagę w galeriach i innych tego typu punktach "gastronomicznych" (cudzysłów całkowicie zamierzony)

kulturalnygospodarz
Автор

Generalnie tą sieciówke trzeba gdzieś zgłosić. Pracowałem tam i śmiało mogę Wam opowiedzieć na priv co tam się odpierdala. Generalnie faktycznie 3/4 to gotówce (jak Mintaj czy kompotu ) a reszta to przerobione jedzenie z poprzednich dni 😂

przemekprzemidlo
Автор

Na 50k łapek obiecane wrócić do helskiego burgera na ostrego, przypominam ze 50k wbite ;) czekamy !!😂

kaerel
Автор

Dzięki Wojek za kolejny film😃. Jak tylko jestem w jakiejś galerii handlowej i widzę tego typu stoisko z jedzeniem to nie wzbudza ono mojego zaufania i to się dziś potwierdziło na filmie, wszystko wygląda na zleżałe, nieświeże, warzywa czy sałatki zwiędnięte, wyschnięte. Najprawdopodobniej to jest tak jak stwierdziliście mrożone i pewnie jak nie sprzeda się danego dnia to następnego jest odgrzewane stąd pewnie twarde jak skorupa. A cena jest wręcz kosmiczna, gdyby może cena była opłacalna ale chyba nawet wtedy nie warto tego jeść... Nie dziwię się, że Wojek byłeś zły po zjedzeniu czegoś takiego. Mam nadzieję, że nie skończyło się to jakimiś problemami żołądkowymi. O wiele lepiej iść do baru mlecznego czy jakiegoś chińczyka.

mkfcb
Автор

Przypominam i objaśniam, że "ryba po grecku" to potrawa z Kresów Rzeczypospolitej - bardzo popularna wśród mieszkańców wyznania prawosławnego, zwanego w ówczesnej RP "greckim" (źródło prawosławia). Sami Grecy nigdy o czymś takim nie słyszeli. To komentarz do ok 10 minuty. Pozdro - subskrybent 56+

bunzlau
Автор

Jak jeszcze w Polsce było Tesco to 100 gram kosztowało 1, 99 a później 2, 50 i to był sztos jedzenie, to były czasy :)

marcinw
Автор

Pamiętam lata temu w lubelskim Tesco otworzyli bistro z jedzeniem na wagę i szczególnie na początku to była świetna rzecz, niecałe 3 złote za 100g, wszystko od panierowanych serków, przez różne mięsiwa po pierogi, zupy i co dusza zapragnie i wszystko co najmniej zjadliwe, a najczęściej po prostu smaczne. Z upływem czasu cena szła w górę a wybór i jakość w dół ale wciąż można było bez bólu coś zjeść za sensowne pieniądze. Od tamtych czasów nie miałem na szczęście do czynienia z tego typu lokalami ale to co zobaczyłem na tym filmiku to jest jakaś masakra.

joker
Автор

W Olimpie jadłam pracując w korpo w latach 2018-2020. Później już zdalnie, ale wspominam całkiem okej- wtedy 100g kosztowało 3, 19-4, 30. Większość dań to było takie 5/10, ale pierogi ze szpinakiem pamiętam do dzisiaj 🥲

kasiazaku
Автор

Wojek: Dobra zupa smakuje mi nawet
Książulo: Słaba ta zupa, przemysłowa
Wojek: No zupa była słaba, przechodzimy dalej

JspoonG
Автор

00:55 a ten ma już pusty żołądź, ehh chłopaki 🤣

Swobi
Автор

Jedzenie na wagę jest bardzo złudne. Wszyscy tutaj piszą, że nikt nie bierze tam takich porcji i stąd absurdalna cena. Jednak nawet przy stosunkowo małych porcjach cena jest nieadekwatna. Wzięłam tam kiedyś małego sznycelki, 3 surówki z każdej tak na oko łyżeczkę, pare fryteczki i zapłaciłam ponad 40 zł, cena wynikała z tego, że wszystko pływało w oleju, a przez to było ciężkie. Jedzenie niezjadliwe, za taką cenę miałabym o wiele większy i smaczny obiad w restauracji. Nigdy więcej.

kasian.