Madrugada - Honey Bee

photo by Marta Bevacqua
*** lyrics***

Honey bee
Come buzzing me
I ain't seen you for so long..

I need to feel you...
I mean to reel you
Like the one described to me in song...

Out in the woods
Tall pine tree woods
She gave sweet loving to me...

Her woodland grace
Her soft embrace
My face in shadow
Honey bee...

Won't you come see me in the morning?
Won't you come see me late at night?
For it ain't right, no it just ain't right
You're meant to turn away from the light

Night, all my lights are on
I need a little one on one
This useless, helpless feeling...

A young man should be blessed with love
There's just flesh and fire below
This drunken, senseless reeling...

Hands on my face
Some silk and lace
Sweet perfume kisses
For me...

Wherever you burn
I have returned
You lucky lady
Honey bee...

I have to leave you in the morning
You always wanted to be free

Stay with me...
Sweet lucky lady...
Don't ever leave me
Honey bee...

Awake in cold places
Cool ice and icy faces
Some dead and some living
Most of them doing something in between

My lady in waiting
Must have turned to hating me
Some bitter awakening this has been
The next time she calls I'm gonna let her in
The next time she calls I'm gonna let her in

And if she leaves me in the morning
At least we both have been relieved

Now stay with me...
Stay with me
Sweet lucky lady...
Don't you ever leave me
Honey bee...

***

Pszczoło miodna...
Przyjdź mi zabrzęczeć
Nie widziałem Cię od tak dawna...

Chcę Cię poczuć...
Mam na myśli zakołysać Cię
Tak jak ktoś opisał to w piosence...

W lesie
W wysokim lesie sosnowym
Dała mi słodkie kochanie...

Wdzięk jej lesistych terenów
Jej miękki dotyk
Moja twarz w cieniu
Pszczoła miodna...

Nie przyjdziesz zobaczyć mnie o poranku?
Nie przyjdziesz zobaczyć mnie późnej nocy?
Bo to nie jest prawdą, to nie jest tak
Masz za zadanie odwrócić się od światła

Noc.. wszystkie moje światła są włączone
Potrzebuję odrobinę 'jeden na jednego'
tego bezużytecznego, bezradnego uczucia...

Młody człowiek powinien być błogosławiony miłością
A jest tylko ciało i ogień poniżej
Te pijackie, bezsensowne miotanie...

Dłonie na mej twarzy
Jedwab i koronki
Słodkie, perfumowane pocałunki
Dla mnie...

Gdziekolwiek się spalasz
Ja powracam
Jesteś szczęściarą
Pszczoło miodna...

Opuszczę Cię nad ranem
Zawsze chciałaś być wolna

Zostań ze mną
Słodka szczęściaro...
Nigdy mnie nie opuszczaj
Pszczoło miodna...

Przebudzenie w zimnych miejscach
Chłodny lód i lodowate twarze
Niektórzy martwi, niektórzy żywi
Najwięcej z nich robi coś pomiędzy

Moja pani w oczekiwaniu
Musi zacząć mnie nienawidzieć
Gorzkie przebudzenia
Gdy zadzwoni następnym razem, wpuszczę ją
Gdy zadzwoni następnym razem, wpuszczę ją

A kiedy zostawi mnie nad ranem
Przynajmniej ulży nam obojgu

Teraz zostań ze mną...
Zostań ze mną
Słodka szczęściaro...
Nigdy mnie nie zostawiaj
Pszczoło miodna...