7 najbardziej żenujących zachowań klientów perfumerii

preview_player
Показать описание
✔️dlaczego testowanie pomadek w perfumerii to nie jest dobry pomysł?
✔️kim są fani Napoleona?
✔️jak wyglądają kąpiele zapachowe?
✔️kim jest próbkowiczka?
✔️na czym polega gwiazdorzenie?

Linki do artykułów, o których wspominam w filmie:

Jak mnie znaleźć?

Mój makijaż:
2. Korektor pod oczy: Sisley Phyto Cernes Eclat nr 01
3. Korektory do twarzy: Estée Lauder Double Wear Stay In Place High Cover Concealer nr 1C light (cool) oraz Estée Lauder Double Wear Stay-in-Place Flawless Wear Concelaer nr 01 light
4. Brązer: Benefit Rockateur
5. Róż: Dior Diorblush nr 889 - New Red
6. Rozświetlacz: Długotrwałe cienie do powiek Rouge Bunny Rouge Kiedy Ptaki Śpiewają... nr 014 - Unfergetable oriole (ang. Niezapomniana Wilga) & Estée Lauder Double Wear Brush-On Glow BB Highlighter nr 0N - soft pink (neutral)
7. Puder matujący: Estée Lauder Double Wear Stay In Place Powder Makeup nr 2C3 fresco 01
8. Cienie do powiek: Clinique Colour Surge Eye Shadow nr 601 - French Vanilla & BeYu Mineral Eye Powder nr 05
9. Kredka do oczu: IsaDora Inliner Kajal nr 56 Blonde
10. Tusz do rzęs: Clinique High Impact Mascara nr 01 - black
11. Eyeliner: Clinique Eye Defining Liquid Liner nr 01 - black
12. Kredka do brwi: Shiseido Natural Eyebrow Pencil kredka do brwi BR 602 - Deep Brown
13. Żel do brwi: L'Oréal Paris Brow Artist Primer medium/dark

Lakier do paznokci: Perfect Lady Glamour WT-910 - granatowy

Co mam na sobie:
Bluzka: Mohito

Ostrzeżenie
Dorota Goldmann wyraża zgodę na odtworzenie filmu w zakresie własnego użytku osobistego, bez dokonywania zmian lub jakiejkolwiek innej ingerencji w jego zawartość, jak również na udostępnianie innym użytkownikom adresu internetowego (linku), pod którym umieszczona została oryginalna wersja filmu.

Jakiekolwiek inne użycie lub wykorzystanie filmu (w tym także utrwalonego na filmie wizerunku Doroty Goldmann) w całości lub w jakiejkolwiek części, w tym w szczególności kopiowanie (bez względu na zastosowaną technikę), drukowanie, wprowadzanie do sieci Internet oraz innych sieci telekomunikacyjnych, wyświetlanie, nadawanie, publiczne odtwarzanie, publiczne udostępnianie, wystawianie, wprowadzanie do obrotu, wykorzystanie na stronach internetowych, portalach internetowych, forach internetowych (otwartych i zamkniętych), domenach/subdomenach, modyfikowanie, tłumaczenia, przystosowanie i adaptowanie, przerabianie, implementowanie, kompilowanie, defragmentowanie, integrowanie z innymi elementami (w tym z innymi utworami) wymaga pisemnej zgody Doroty Goldmann.

Naruszenie zasad wykorzystania filmu spowoduje pociągnięcie osoby naruszającej te zasady do odpowiedzialności cywilnej i/lub karnej – zgodnie z zasadami określonymi w Kodeksie cywilnym, ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Zgodnie z art. 116 i 117 ustawy o Prawie autorskim i prawach pokrewnych, nieuprawnione rozpowszechnianie oraz nieuprawnione utrwalanie lub zwielokrotnianie w celu rozpowszechniania cudzego utworu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 2, karze ograniczenia wolności lub grzywnie.

W świetle wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 23 sierpnia 2013r. (I OSK 1666/12), dopuszczalne jest udostępnienie danych osobowych użytkowników Internetu nie tylko organom państwa, ale także osobom fizycznym i prawnym.
Рекомендации по теме
Комментарии
Автор

Te zachowania klientów są rzeczywiście przerażające, jednak dla mnie bardziej żenujące i zdecydowanie bardziej powszechne są sprzedawczynie w takich sklepach (dumnie nazywające siebie konsultantkami), które pracują na umowach śmieciowych za śmieszną pensję, a na większość klientów patrzą jak na złodziei. Mam koleżankę, która jest dyrektorem w dużej spółce, pomimo, że ma 30 lat na karku to wygląda na około 20 - idąc na zakupy do galerii zawsze zakłada trampki, stare dzinsy i jakiś top - dba o wygodę i nie przejmuje się wyglądem. Ilekroć byłam z nia na zakupach - zawsze spotykałyśmy się z wrogimi spojrzeniami ekspedientek, które traktowały ją niemal jak złodziejkę i wszędzie za nią chodziły -  jednak zupełnie zmieniały zdanie na temat mojej koleżanki, gdy ta kupowała krem za 300 zł. Wtedy dziwnym trafem zaczynają włazić jej w tyłek. Niestety taka to polska mentalność.

kasjopeap
Автор

A ja nie lubię tego, że konsultantki często mają klienta gdzieś i bardziej są zajęte plotowaniem, niż np. udzieleniem odpowiedzi na jedno, proste pytanie. Plus nie lubię tego, że jeśli wchodzę do perfumerii normalnie ubrana, po zajęciach, czy też po prostu jestem na zakupach, mam zwykłe dżinsy, adidasy (nie daj Boże glany!) i t-shirt, to zaraz mam ochroniarza na tyłku, bo przecież jeśli nie wchodzę odpierdolona jak na bal, to pewnie chcę coś ukraść, no bo przecież tylko biedne osoby ubierają się do perfumerii w dżinsy i adidasy. No i traktowanie klientek, które patrzą na tańsze produkty z góry. Wy też dziewczynki nie jesteście święte. Akurat nie zjadam szminek, czy nie maluję się w sklepie, nie wiedziałam, że można wziąć próbki, za to zdarzy mi się wypróbować na sobie perfumy, by sprawdzić jak się zachowują po dniu noszenia, czy jeśli zapłącę daną sumę, to czy nie dostanę bubla, który po godzinie się ulatnia. Ale pewnie skoro przyszłam w tych adidasach, to nie stać mnie na te perfumy i nigdy ich nie kupię.

falkya
Автор

Próbki tańszych produktów nie mają takiego wzięcia, bo te luksusowe, które tym samym kosztują więcej, częściej wymagają od nas przemyślenia, czy wydać większą ilość pieniążków, przetestowania czy warto je wydać. Zdaje się dość logiczne :-)

Stoshek
Автор

Zawsze robie zakupy ok. 10:00 rano w drodze do pracy, zaraz po otwarciu sklepu gdy nie ma tłumów i zawsze mam cichą nadzieję, że dostanę jakaś próbke nowego zapachu, który mnie zainteresuje i ZAWSZE do zakupów o wartości ok. 300zł dostaje pierdyliard próbek kremów 50+ i setki próbek jednego i tego samego zapachu męskiego. Ok. tygodnia temu znowu robiłam zakupy w Sephorze przy Krewetce w Gdańsku i widząc jak sprzedawczyni wkłada mi do torebki próbki nie mówiąc czym one są od razu wiedziałam, że są to męskie zapachy i bez sprawdzenia powiedziałam "a próbki dla kobiet są w Pani w torebce, prawda?". Po wyjściu ze sklepu sprawdziłam a tam 4 próbki nowego zapachu Armaniego dla Niego i serum przeciwzmarszczkowe. Jak można młodej kobiecie (mam 22 lata) dać takie próbki, przecież próbki są od tego aby zachęcić do kupna i to oczywiste, że nie kupie sobie kremu 50+. Na 100% wszystkie te "cwaniary" ładują sobie kilogramy próbek do torebek przed otwarciem sklepu bo to nie możliwe, że pół godz po otwarciu muszą już rozdawać męskie zapachy bo damskie się skończyły.

j_stt
Автор

Ja osobiscie bardzo rzadko wchodze do perfumerii, bardzo tego nie lubie. Potwornie wkurza mnie to, ze cala ekipa pracownikow ocenia ludzi od razu na wejsciu. Ja wygladam dosc dziecinnie, ludzie rzadko daja mi 18 lat, a mam o wiele wiecej. W dodatku nie jestem fanka jakiegos strojenia sie na zakupy. Nie mowie, ze chodze tam brudna i potargana, ale szpile i piekne kiecki zostawiam na wieczorowe okazje:) To wszystko powoduje, ze nie moge po prostu wejsc do perfumerii, a jestem od razu atakowana przez ochroniarza i minimum jedna sprzedawczynie. Nie moge nawet dojsc do perfum i ich powachac, juz ktos sie za mna skrada. Jestem traktowana jak zlodziej, bo przeciez nie ma szans, ze mnie na cos tam stac:) A najsmieszniejsze jest to, ze te panie + pan ochroniarz zarabiaja bardzo niewiele, a tak latwo im oceniac, ze inni ludzie na pewno nie maja pieniedzy na kosmetyki.

Nesja
Автор

Z wieloma sprawami mogę się z Tobą zgodzić. Co do jednej nie jestem przekonana w pełni poniewaz jest wiele kobiet, ktore chciałyby uzyskać próbkę z tego względu żeby nie stracić na drogim produkcie pieniędzy w razie gdyby się naprawdę nie sprawdził. Tak na swoim przykładzie powiem, że od jakiegos czasu strasznie jestem ciekawa bazy rozswietlajacej pod podklad z Guerlain. Byłam ostatnio podpatrzeć asortyment Too Faced i przypadkowo znalazłam tę bazę. Nie nalezy do tanich bo prawie 300zł. Zapytałam o możliwość próbki bądź przetestowania. Pani popatrzyła na mnie i powiedziała, że nie ma takiej możliwości a poza tym próbka jest już na wyczerpaniu więc nie mogę z niej skorzystać. Powiem Wam, ze nie poczułam się zbyt dobrze. Miałam wrażenie, że sprzedawczyni patrzy pod katem "próbowiczki". Jeśli mam być szczera to było moje pierwsze wejście do większej drogerii po długim czasie. Ostatnio polubiłam kupować online. Nikt mnie nie ocenia i nie wciska kitów. Nie rozumiem też odmawiania. Chyba po tą są próbki żeby z nich korzystać? Skoro widzimy daną osobę pierwszy raz to dlaczego skreślamy ją od razu? To, że kupi się też coś tańszego nie oznacza, że od czasu do czasu kobieta nie chce sprawić sobie prezentu w postaci kosmetyku "luksusowego"..

karolinag
Автор

Z tym obgryzaniem pomadek to nigdy w życiu sie nie spotkałam i nie spodziewałam się tego kompletnie... Akurat to jest obrzydliwe wręcz! Co do reklamowania czy zamieniania używanych kosmetyków to szczerze mówiąc nie widzę w tym nic złego i w Stanach jest to normalne. Bo to, co nie uczula nas teraz, z łatwością może nas zacząć uczulać po dłuższym czasie użytkowania. Tak samo z np. kremami - ich działanie nie jest natychmiastowe, więc nigdy nie wiadomo, jak nasza skóra zareaguje. I tutaj płynnie przechodzę do tematu próbek - po to one są, by z nich korzystać; by sprawdzić, jak dany produkt nam zadziała i czy warto zainwestować w pełny rozmiar a nie kupowanie niczego po użyciu próbek też nie jest niczym złym. W Polsce naprawdę ciężko dostać próbki, bo wiecznie ich "nie ma"... Dodam jeszcze, że oczywiście zgadzam się, że są i tacy ludzie, którzy kłamią i zwyczajnie starają się coś wymusić, ale naprawdę nie wszyscy tacy są. A później ci szczerzy cierpią przez takie uprzedzenia, co jest przykre. Jednocześnie WIEM, że nie mówisz w filmiku o wszystkich klientkach, zrozumiałam ;)

AgaKirchner
Автор

Nie chce mi się wierzyć, że ktoś ma na krem 1500zł i jest na tyle głupi, żeby go zjeść zamiast nałożyć na twarz lol

carrieb.
Автор

a może 7 najbardziej żenujących zachowań pracownic perfumerii??też byłoby ciekawie:)

Msjuuliette
Автор

Dla mnie "konsultantki" są bardziej żenujące od klientek... Mam naście lat. Pewnego dnia chciałam kupić prefume mojej siotrze, hmm... nawet nie kupic tylko zobaczyć czy jest dostępna. Spokojnie weszlam do sklepu powiedzialam dzien dobry, bylam troche zestresowana i bylo to widac, bo pierwszy raz weszlam do sklepu z dosc drogimi artykułami. Zauwazylam dany flakonik i wzielam do rąk i "badalam". Nagle podeszla do mnie "konsultantka" toooonaaa fluidu na twarzy, caaalaaa pomaranczowa, ogolnie odpychala swoim wygladem wiela mnie za ramie i "grzecznie" wypraszala z drogerii. Zrobilam wielkie oczy i sie zapytalam dlaczego ona mnie wygania przeciez jestem normalna klientką, a ona mi odpowiedziala ze to nie jest sklep dla mnie. Popatrzylam na nia z oburzeniem i wyszlam. Na nastepny dzien przyszlam z rodzicami do niej zeby wytlumaczyc zaistniałą sytuacje. Gdy moja mama coś jej powiedziala ona tylko ona to: dobrze, ale prosze tego nigdzie nie zglaszac :) smiech na sali

annamarias
Автор

Ja chcialabym tylko powiedziec o zenujacym zachowaniu obslugi gdy wejdzie sie do perfumerii bedac w wieku nastoletnim to pracownicy chodza za klientami przygladaja sie kazdemu ruchowi i zadaja bardzo nieprzyjemne i ponizajace pytania np "a wy dziewczynki kupujecie czy tylko bedziecie sie psikac?!"- chcialabym podkreslic ze uzywalysmy testerow i probowalysmy perfum na reku aby wybrac odpowiedni zapach, nie wiem co w tym dziwnego, pozatym odnoszenie sie do klienta na "ty" niezaleznie od wieku jest moim zdaniem bardzo nie na miejscu

cinnamontaste
Автор

Mówisz o tym z takim przejęciem, jakbyś była właścicielką takiej perfumerii i traciła na tym biznesie tysiące złotych przez te nieszczęsne próbki. Trochę przesadziłaś z tym zestawieniem, bo łatwo jest kogoś ocenić po wyglądzie oczywiście mylnie. I jak widać nie ma na to metody: przyjdziesz w trampkach - jakaś biedaczka co nigdy nic nie kupi, przyjdziesz w futrze - przebrała się by udawać jak to mówisz "że ma milion złoty w kieszeni". Widać, że to Ty oceniasz ludzi z góry zawsze na źle. Jeżeli wydaje Ci się ze sprzedawczynie w perfumeriach są takie sprytne i tak szybko niczym duch święty prześwietlają jej zamiary i portfel, to jesteś w błędzie - większość z tych sprzedawczyń (już nie będę złośliwa i nie nazwę ich sklepikowymi) ma się za nie wiadomo kogo i aż bije od niej opinia na temat wszystkich "złodziej", "biedak" - zero profesjonalizmu i umiejętności zachowania "pokerowej twarzy". Tak jak już ktoś napisał na dole: to sprzedawczynie pracują za grosze na umowach śmieciowych, więc to po "Was" można by się spodziewać że nie stać was na jakiś tam krem.

olguniazgr
Автор

Klientki jak klientki, ale "konsultantki" w perfumeriach to dopiero dają czadu. Zwykle w perfumeriach kupuję perfumy od 200zł w górę, bo żal mi ryzykować takiej kasy kupując przez internet. Kiedy konsultantka widzi mnie z drogim flakonikiem to od razu banan na gębie i próbuje mi wciskać inne drogie pierdoły, ale kiedy wstępuję do drogerii kupić np. kępki rzęs za 30zł, to zarówno konsultantki jak i kasjerki obdarzają mnie wzrokiem pełnym pogardy i wyższości, a gdy dostaje mój zakup w torebeczce mam wrażenie, że kobieta która mnie obsługiwała zrobiła mi wielką łaskę tym, że wgl na mnie spojrzała, gdy podeszłam do kasy. Żenujące!

karolinak
Автор

Co mnie denerwuje w obsłudze sklepów typu "ekskluzywna perfumeria" to właśnie ocenianie klientów po wyglądzie. Naprawdę nie zamierzam się stroić na wyjście do sklepu, aby być potraktowana poważnie. Dlatego szczerze wolę zamówić kosmetyki w internecie. Denerwują mnie te paniusie, które co tu dużo mówić są zwykłą obsługą klienta. I tylko ładna buźka sprawiła, że stoją w perfumerii a nie na stoisku mięsnym :/

agatabrzo
Автор

tylko raz poporosiłam o próbkę, podeczłam do kasy z podkładem, sprzedawczyni popatrzyła na mnie jak na idiotkę, zmierzyła z góry na dół i donośnym tonem stwierdziła że nie posiadają (moja mama prosiła pare dni temu o próbke tego podkładu tylko innego koloru i dostała) poczułam sie jak oszustka i złodziejka -.-

KeepSmiligJessie
Автор

Wy widzicie "złe i żenujące " zachowania wśród klientów, my wśród sprzedawczyń :) To jest temat rzeka. Opiszę ze swojego punktu widzenia i od razu chcę zaznaczyć, że nie wszystkie i nie zawsze, ale w większości :) Ja wchodząc do perfumerii, najpierw jestem zmierzona od stóp do głów, potem nagabywana.. jak mówię, że na razie się rozglądam to za chwilę łazi za mną ochroniarz...a jak wreszcie wezmę coś z półki, bo się w końcu zdecydowałam coś kupić, to dopiero się zaczynają gody :)) wtedy ochroniarz znika, pojawia się przemiła pani, która by mi nieba uchyliła, ćwierka, uśmiecha się echhh...:)) a jak dokonam zakupu za pokaźną sumę, to przez chwilę mam wrażenie, że inni klienci znikneli i zostałam sama, bo wszystkie ekspedientki latają jak orszak u mojego boku :) w zamian za duże zakupy dostaję do przestestowania balsamik do ciała i kremik na noc ( każde nie starczy na pokrycie wymienionych części ciała )...a jak mówię, że wolałabym coś innego...kosmetyk, lub perfum ( bo to najbardziej mnie interesuje ) to robią wielkie oczy, bo przecież mi dały a ja wymyślam :))) i mogłabym tak pisać i pisać...ale nie wiem, czy to ma sens :))) bo przecież każdy ma własne zdanie i opinie :)) Pozdrawiam ! Ps. Mimo wszystko sens zrozumiałam, ale duch buntownika, który we mnie siedzi, musiał swoje dodać :)

MamuskaDeLux
Автор

wysokie standardy obsługi hahahahahhahahaa zwykłe sprzedawczynie a zachowują się jakby chirurgie skonczyły na prestiżowej uczelni, \śmiech na sali

Shirinceylan
Автор

strasznie cichy ten filmik... (dźwięk dla ścisłości) Ja osobiście, choć nie czuję się i nie wyglądam jak dziad na co dzień...zaczynam tak się czuć gdy wchodzę do perfumerii... Patrzą wszyscy na każdy ruch klienta, ochrona, ekspedientki, są aroganckie, niemiłe, dziwnie patrzą, jakby chciałby powiedzieć....: " po ch*j tu przyszłaś i tak nic nie kupisz...nie stać Suma-summarum wychodzę i nic nie kupuję bo wkurza mnie taka obczaja na moje ręce, większość ekspedientek zarabia mniej ode mnie, ale czują się jakby im pawie piórko z tyłka wyrosło gdy zakładają odzież z logo np.: Sephora... NIE DZIĘKUJĘ. Nie wchodzę do perfumerii w PL od dłuższego czasu, wszystko co potrzebuję kupuję u sprawdzonych internetowych dostawców lub przy pomocy rodziny z DE. Pozdrawiam

brendabrandonoski
Автор

Szkoda nawet słów na bzdury które tu powiedziałaś ale mam dla ciebie propozycję zanim skasujesz niewygodny dla ciebie komentarz: może zrobisz film o żenujących zachowaniach pracowników perfumerii bo jest ich bardzo dużo???? niewiem skąd Was tam biorą w tych perfumeriach ale większość to pojęcia o makijażu nie ma.

margaerytyrell
Автор

Zgadzam się z niektórymi wypowiedziami, ale jednak dawanie próbek według mnie jest ważne, bo jesli ktos chce kupić podkład za 200zl to jednak czegoś od niego wymaga a jesli nie przetestuje go to moze trafić na produkt, który go nie usatysfakcjonuje.Mówie to z doświadczenia, kiedyś pewna pani z drogerii Sephora bardzo niemiło potraktowała mnie, gdy "dobierając" mi podkład(to było bardzo dawno temu) nie dość, że nie zgadzała sie z moimi wyborami (ja chciałam podkład matujący a ona, że nie, bo rozświetlający będzie idealny do mojej cery) to na dodatek prawie wymusiła na mnie kupno podkładu, który nie dość ze w domu okazał sie zbyt ciemny to dodatkowo niespełniał moich oczekiwań (chociaż dokładnie powiedziałam jakie mam wymagania).Jesli dostałabym próbke tego podkładu, który pani tak zachwalała i obiecywała, że będzie dobry nie wydałabym pieniędzy na marne, nie zdenerwowalabym sie i dodatkowo perfumeria Sephora nie straciłaby klientki :)

eelanaodel