Mieszkanie od dewelopera czy z rynku wtórnego? Zrobione czy do remontu? Moje doświadczenia 🫣

preview_player
Показать описание
Filmy z mieszkaniem na Dolnym Śląsku, o którym wspominam w odcinku:

Mieszkanie z rynku pierwotnego czy z rynku wtórnego? Oto jest pytanie! Oba rozwiązania mają swoje plusy i minusy, których warto być świadomym przed podjęciem decyzji. Ostatecznie jednak na naszej decyzji związanej z zakupem nieruchomości, mogą zaważyć kwestie zupełnie niezwiązane z typem budynku :) więc pamiętajcie, że nie ma "dobrze" lub "źle". Jeden rabin powie tak, drugi rabin powie nie. Kluczowe, by być świadomym, na co się decydujemy.

Ten film przygotowali:

#wnetrzazewnetrza #mieszkanie #mieszkanienasprzedaż
Рекомендации по теме
Комментарии
Автор

Zachęcam do wspierania kanału 🎉 a jeśli nie kojarzycie kawalerki na Dolnym Śląsku, o której wspominam w tym odcinku, odsyłam do tych filmów:

Автор

Ja wolę wtórny bo często te budynki mają lepszą lokalizację, są bardzo dobrze skomunikowane z centrum miasta (przystanki autobusowe /tramwajowe), dużo różnych sklepów i usług, dużo zieleni, miejsca parkingowe, lepsze układy (np z oddzielną kuchnią, nieprzechodne pokoje), za mieszkanie i remont można zapłacić tyle samo co za samo mieszkanie z nowego budownictwa ale w stanie deweloperskim. Wady to często małe, wąskie balkony albo ich brak, czasem brak windy albo są tak małe że ciężko przemieścić jakiś mebel, można też trafić na patologię wśród sąsiadów

dalekoodkompa
Автор

Kupiłam mieszkanie z rynku wtórnego, które też było po teoretycznym remoncie zrobionym przez poprzednich właścicieli. Teraz, po paru latach już chyba wszystko co można było wymienić to wymieniłam, zmieniłam w całości pod siebie i jestem nim zachwycona i uwielbiam w nim przebywać! Mieszkam w Irlandii i szczerze mówiąc, nie odważyłam się tam kupić nic od dewelopera, bo bym się cały czas obawiała, czy mi zaraz na ścianach jakiś grzyb nie wyjdzie. Kupując moje mieszkanie mogłam zajrzeć do każdej szafki, kąta, zakamarka, zapytać sąsiadów i przekonać się, że jest ono suche. Po 6 latach od wprowadzenia się nadal wszystko jest ok.

martas
Автор

W moim przypadku w grę wchodziło tylko mieszkanie w kamienicy, więc rynek pierwotny w rozumieniu typowego pierwotnego odpadał. Kupiłem mieszkanie które już było po remoncie (na szczęście większość elementów wpasowywała się w mój gust, do tej pory mam po poprzednikach łazienkę, elementy kuchni a nawet… ramę łóżka). Moje wnioski są takie:
1. Jeśli ktoś chce kupić mieszkanie w kamienicy, to koniecznie niech kupi w kamienicy, tu nie ma się czego bać. W wysokim wnętrzu inaczej się oddycha, inaczej też wygląda 40 mkw w wysokości 2, 5m i 3, 3m. Jeśli nie wiecie, czy to dla was - sugerowałbym sobie mieszkanie w takim budownictwie na jakiś czas wynająć przed zakupem. Lepiej z autopsji poznać plusy i minusy danego typu budynków niż rozpaczać po wkopaniu się w kredyt na ćwierć wieku. Przy okazji - sprawdźcie sobie, co to jest obszar rewitalizacji i czy czasami nieruchomość w nim nie leży (w przypadku Łodzi w zasadzie całe centrum miasta leży, a to opóźnia transakcję o miesiąc. Przy zakupie dogranie terminów jest ważne - inaczej może czekać was robienie sceny w banku).
2. Jak stare budownictwo, to koniecznie z ogrzewaniem i wodą z sieci miejskiej. Żadnych elektrycznych term, żadnych piecyków gazowych.
3. Jeśli chcecie coś robić z podłogą, róbcie to zanim się wprowadzicie. Ja nie zrobiłem, a teraz na myśl o wynoszeniu mebli do zrywania paneli, poziomowania i parkietowania robi mi się słabo.
4. Nie bójcie się antyków - jeśli tylko je lubicie. Mnie zabytkowa szafa wyniosła tylko kilkaset złotych drożej niż mebel z ikei o podobnych rozmiarach (z dostawą i montażem). A przy urządzaniu wnętrza fajnie zacząć od obserwacji swoich zachowań - co robię z zakupami i kluczami jak wchodzę (a może nie chcę mieć kluczy tylko zamek inteligentny?), czy jak zakładam buty to siadam, czy wolę robić to na stojąco, czy naczynia po użyciu kładę do zmywarki, czy też leżakują najpierw w zlewie…
5. Mała kuchnia będzie was drażnić nawet jeśli nie lubicie gotować. A może właśnie przede wszystkim wtedy.
6. Każde mieszkanie to projekt. W sensie - nie łudźcie się, że kiedykolwiek skończycie je urządzać. I dotyczy to chyba każdego typu mieszkań, nie tylko kamienic.

whatalovelyusername
Автор

Ja się zdecydowałam na rynek pierwotny z kilku powodów:
1. Miejsce garażowe. Nie wyobrażałam sobie kupić mieszkania bez zapewnionego miejsca do parkowania auta, jak na na starszych osiedlach z czasu PRL.
2. W mieszkaniu z rynku wtórnego, jeśli nie jest do generalnego remontu, a jedynie do odświeżenia, nigdy nie wiadomo, co zostało sknocone przez wcześniejszych właścicieli.
3. Mieszkanie do generalnego remontu to duże ryzyko nieprzewidzianych kosztów, choćby przykład Magdy z wylewką i sufitem.
4. W mieszkaniu od dewelopera mogłam wszystko urządzić tak jak chciałam, w tym zrealizować swoje wieloletnie marzenia wnętrzarskie.

katarzynakorczak
Автор

Mam podobne przemyślenia. Przejrzałam tysiące ogłoszeń i mieszkanie "zaraz po remoncie" często wygląda tak jakby właściciel pojechał do marketu i kupił to co akurat było na promocji. Bez ładu składu i pomysłu na spójne wnętrze. Sam remont zrobiony na odwal, brak dbałości o szczegóły. A skuwanie tego wszystkiego to też nie jest mały koszt, który trzeba uwzględnić. Z mieszkaniem od dewelopera jest dużo łatwiej

mrcitizenful
Автор

Magda, świetny odcinek ❤.
Sama bym od siebie dodała, że niezależnie od ostatecznej decyzji i wyboru, trzeba przygotować się na kompromisy, i że nie ma idealnych rozwiązań. Wybierajac mieszkanie, myśląc o jego zakupie w naszym mieście kierowaliśmy się bardzo mocno lokalizacją- tym sposobem odpadł nam rynek pierwotny, ale także musieliśmy zejść z pewnych naszych wymagań bo osiedle, które sobie upatrzyliśmy nie miało takich mieszkań. Od początku chcieliśmy zrobic remont generalny- choć wysiłek, środki finansowe, "fachowcy" i ilość stresu jaką nas to kosztowało przerosła nasze oczekiwania. Teraz piszę ten komentarz z mojego cudnego mieszkania- mimo, że jest o jeden pokój za małe i do dzisiaj nie mamy szafy w przedpokoju- nie zamieniłabym go na żadne inne ❤.

olalk_
Автор

Przeglądam i rynek wtórny i deweloperkę.
W poszukiwaniu mieszkania. No i mi wszystko opada. Sądzę że nie mam wywalonych w kosmos oczekiwań: odrębna kuchnia albo część kuchenna z OKNEM, którą można wydzielić drzwiami rozsuwanymi (dużo gotuję, robię przetwory), do tego saloon / jadalnie, dwie sypialnie, garderobę, dwie łazienki. Mamy dużo książek, czasem mąż pracuje w domu także jakimś mikro gabinetem też bym nie pogardziła. A tu jak coś znajdę to : kuchnia wciśnięta w kąt 20 metrowego salony, korytarzowy układ pomieszczeń, który mnie dobija! Całe mieszkanie ponad 100 metrów na północ? Pokoje, które wyglądają jak przedział kolejowy. Wielki taras na północ? Mam tam mech hodować? i się konserwować?
Oglądam też domy typu szeregówka - tu w ogóle bez komentarza. Sypialnie, w których nie ma miejsca na szafę? Jedynym miejsce na szafę szerokości 150 cm jest korytarz? Mój syn ma większą szafę! Łazienka większa od sypialni? i od tzw. kuchni. Czy buduje się teraz mieszkania dla ludzi? Do tego jak mówił mi znajomy budowlaniec - większość jest budowana byle jak, byle zbudować i byle przetrwało kilka lat, żeby gwarancje i rękojmie wygasły. Czy jest gdzieś jakiś nadzór? To że są odpowiednie materiały spełniające odpowiednie normy, to nie znaczy że te mieszkania są funkcjonalne!
Szukam, szukam i doszłam do wniosku, że skończy się w naszym starym mieszkaniu bo nie chce mi się już szukać ani budować domu pod miastem.

beatak.
Автор

NIESTETY rynek mieszkań zweryfikowal moje marzenia o deweloperce bo chciałam nowe a mam wyremontowane wtorne. Chciałam 2 oddzielne pokoje. Sporą kuchnię i maks 2 piętro. Okej. Mam mały balkon i nie mam windy. Jednak za te kwotę, która zapłaciłam nie mam kawalerki a 48 m mieszkanie❤

Tugeza
Автор

Prawie 3 lata temu kupiłam mieszkanie z rynku wtórnego, mieszkanie było gotowe do wprowadzenia, wszystko w zabudowie itd., nic w nim nie zmieniałam, kupiłam jedynie łóżko do sypialni, TV i wiadomo wyposażenie kuchni. Dopiero w tym roku będę odświeżać ściany... Jestem bardzo zadowolona, a cena mieszkania w moim przypadku to istna bajka ... :) PS. Kocham 4 piętro, mimo że nie ma windy.

ilonam
Автор

Niech ten rynek w końcu się unormuje, bo od 15 lat jest ciągle tylko gorzej. Niewiarygodne, na co deweloperzy mogą sobie pozwalać. Tak jak mamy Centralny Ośrodek Informatyki, powinniśmy mieć też państwowego dewelopera, który stworzyłby zdrową konkurencję dla prywatnych deweloperów.

Dark_Aeon
Автор

Dla mnie tylko rynek wtórny, przed remontem. Chyba, że po remoncie, ale remont jest taki jak sama bym zrobia. Zdecydowanie kuchnia osobna, nie wyobrażam sobie smazenia ryby w aneksie. Kamienica tez ma swój urok.

izasmith
Автор

Warto podkreślić jeszcze jeden fakt - ostatnie 10-15 lat to budowanie patodeweloperki i w zasadzie nie da się obecnie kupić mieszkania od dewelopera, które miałoby sensowny metraż i rozkład. Co rozumiem jako sensowny metraż i rozkład? 1 pokojowe 30-35 m2, 2 pokojowe 45-55 m2, 3 pokojowe 65-80 m2 i tak dalej. Rozkład - mieszkanie narożne lub dwustronne, z wyraźnie oddzielonym przedpokojem i z widną kuchnią. Takich mieszkań powstało bardzo wiele w latach 2000-2010. Przestronne, funkcjonalne wnętrza. Po 2010 roku rynek deweloperski zaczął się wyraźnie psuć i dzielić na inwestycje bardzo ekonomiczne (małe metraże, kuchnia w aneksie itd.) i inwestycje premium, czyli ultra drogie. I tak jest do dziś. Nie powstają mieszkania dla klasy średniej. Powstają mieszkania-klitki albo apartamenty premium, w którym dopłaca się za takie bajery jak siłownia czy ochroniarz w holu. Mieszkam na Wilanowie i regularnie przeglądam oferty sprzedaży mieszkań i zawsze gdy widzę jakieś sensowne mieszkanie, okazuje się, że jest ono z roku 2008 czy 2009. Regularnie sprawdzam też oferty deweloperów i nie zdarzają się tam mieszkania 2 pokojowe powyżej 50 metrów... O kuchni innej niż tzw. ślepa kuchnia również można tylko pomarzyć. Na dodatek cała masa mieszkań wychodzi tylko na jedną stronę, więc nie da się tych wnętrz w ogóle przewietrzyć. Mieszkania dwustronne są naprawdę na wagę złota.
Podsumowując, obecnie na rynku pierwotnym nie ma nic do kupienia. Chyba że w inwestycjach premium, w których ceny zaczynają się od 25k za m2.

ejkej
Автор

Kupiłem mieszkanie z rynku wtórnego i mógłbym chyba doktorat napisać na temat plusów i minusów tego rozwiązania :) jestem bardzo zadowolony z tej decyzji ale ostatecznie najważniejszym aspektem było nie czekanie kilku lat na mieszkanie oraz możliwość poczucia mieszkania i wejścia do niego w momencie decyzji o zakupie.

PS mieszkanie z czarną kuchnią na zawsze w moim sercu ❤

qubafootbag
Автор

Ja jestem ogromną fanką rynku wtórnego ale lubię wyzwania i kreatywność 😊

natg
Автор

Kupiłem niedawno z rynku pierwotnego i czekało mnie sporo niemiłych niespodzianek, których nigdy bym nie przewidział. Słyszę każdy krok sąsiadów z góry, a myślałem że tego typu rzeczy w nowych budynkach się już nie zdarzają. Gdy sąsiad bierze prysznic, szum jest tak głośny jakby robił to w mojej łazience. Odwodnienie garażu to fikcja. Gdy zaparkuję mokry samochód, to za godzinę mam zalany prywatny schowek na rowery na kilka dni. Deweloper powołuje się na jakieś wytyczne i nie widzi żadnych podstaw do naprawy. Także te standardy i wymogi co do nowych budynków nie są żadnym argumentem.

MarcinB
Автор

Ja mieszkam w rynku wtórnym, siostra w pierwotnym. U mnie koszt remontu był wyższy, mimo że powierzchnia mniejsza, za to gdyby chcieć teraz sprzedać oba, to moje jest więcej warte. Uważam że oba te mieszkania maja swoje plusy i minusy. Siostra ma miejsca na samochód w parkingu podziemnym, ja musze liczyć na szczęście że jest coś wolnego pod blokiem. Ja mam lepsza lokalizację zeby gdziekolwiek dojechać, siostra za to ma więcej żabek w okolicy ;p. U mnie zaraz po remoncie zaczęło zalewać łazienkę bo rury w pionach sprzed 20 lat, u siostry pękają tynki na ścianach bo budynek osiada. Uważam że gdybym miała teraz coś kupować na siebie celowalabym bardziej w lokalizacje, cenę, układ mieszkania niż to z jakiego rynku pochodzi.

SafiiKMO
Автор

Ja myślę, że wszystko zależy od budżetu. Mam doświadczenie kupna mieszkania zarówno z rynku pierwotnego jak i wtórnego i nie ma co kryć że koszty wykończenia są nieporównywalne. W 2015 roku wykanczaliśmy z ówczesnym mężem mieszkanie w stanie deweloperskim i wyniosło nas to okolo 1, 5 tysiąca za metr, gdzie szukaliśmy wielu oszczędności. Po rozstaniu kupilam w 2021 mieszkanie z rynku wtórnego, ktore wymagało tylko liftingu niektórych rzeczy: pomalowałam płytki na ścianach w łazience i kuchni, wymieniłam panele w pokoju, przykryłam wykładziną PCV płytki podłogowe, ktore mi się nie podobały. Największy koszt to była kuchnia bo wymieniłam wszystkie szafki. Wszystkie prace, łącznie z robocizna to nieco ponad tysiąc za metr.

Izabela_Wojtal
Автор

Ja zdecydowanie wolę rynek wtórny, bo wszystkie remontowe sprawy jesteśmy w stanie zrobić sami, więc to spora oszczędność! U dewelopera nigdy nie wiadomo jakie niespodzianki sie trafią, a większość układów nowych mieszkań jest po prostu tragiczna (ja wiem, że koszty)... Jedynie dużym plusem nowego budownictwa są szerokie klatki schodowe i windy, ale skoro 30 lat żyłam bez tego, to chyba dam radę 😊

AleksandraA
Автор

jestem na kilku grupach fachowców od remontu od ponad roku. Za żadne skarby nie kupię nowego mieszkania. Owszem, w starych domach, czy blokach czy kamienicach, też bywa wesoło, ale nie na tę skalę co w nowych budynkach. Także ja podziękuję. I nawet jak władujemy w remont tyle co za mieszkanie (mało prawdopodobne, ale załóżmy) to nadal jest max 2/3 ceny nowego w stanie deweloperskim.
I nie czepiajmy się "mieszkań po remoncie". Ważne jeśli instalacje są wymienione, może okna, podłogi. Ściany można pomalować, udekorować tak jak nam pasuje małym nakładem, chodzi o to, że nie trzeba robić rozpierduchy na całym mieszkaniu.

Raczyna