Jan Himilsbach i jego wizyta w Legnicy

preview_player
Показать описание
Jan Himilsbach zmarł w 1988 roku. Nazwisko tego charakterystycznego i charyzmatycznego kamieniarza, który wszedł razem z framugą do nieco snobistycznego, artystycznego światka filmowo-literackiego wciąż jednak pojawia się w różnych kontekstach: Tomasz Budzyński w piosence Armii "Strzały znikąd, chłopcy stąd" śpiewał o "himilsbachjugend", natomiast białostocki raper Hukos przedstawiając swoje imprezowe preferencje w utworze "Dranie tak mają" wymienił "upicie się na Himilsbacha i Maklaka". O krok dalej poszli muzycy grupy Lao Che (Spięty, Dimon i Denat), którzy - jeszcze przed osiągnięciem ogólnopolskiej sławy - tworząc grupę Koli oddali hołd jednemu z najbardziej rozpoznawalnych duetów polskiego kina w parafrazującym Norwida i zawierającym cytaty z "Wniebowziętych" "Himila i Maklaka Pamięci Żałobnym Rapsodzie". Co więcej, Mariusz "Denat" Denst obsługujący w Lao Che sampler już w 1998 zaprezentował album "Vampiric Rites In Mephitic Woods" efemerycznego projektu nazwanego tajemniczo Himills Bach. Jako ciekawostkę warto podać fakt, że na kolejne wydawnictwa (słuchowiska "Wojna podjazdowa" oraz "Trasa T-U") Himills Bacha musieliśmy czekać aż... 13 lat!

Kończąc te okołomuzyczne dygresje przechodzimy do jednego z mniej znanych epizodów z życia Himilsbacha, jakim była jego wizyta w Legnicy przy okazji Satyrykonu w 1987 roku. Dlaczego nieodłączny towarzysz Zdzisława Maklakiewicza był uciążliwym gościem Hotelu Cuprum i jakie anegdoty pozostały po tej imprezie? Postać Jana Himilsbacha przybliżą nam między innymi Piotr Krzyżanowski - legnicki fotograf będący świadkiem tamtej edycji Satyrykonu oraz Przemek Corso - pisarz, autor między innymi świetnie przyjętej powieści "Serca twego chłód", a prywatnie wielki miłośnik kina.
Рекомендации по теме
Комментарии
Автор

Himilsbach nie był człowiekiem znikąd, on namówił Piwowskiego na studia reżyserskie na początku lat 60-tych Piwowski go posłuchał i obiecał że jak skończy da mu jedną z głównych ról w swoim pierwszym filmie i tak się stało.Himilsbach był kimś i był znakomitym pisarzem, polecam jego dzieła zebrane z nieznanymi opowiadaniami, Piwowski o tym wiedział, a pierwszy film do jego scenariusza popełnił Antoni Krauze w 1969 roku i było to przed Rejsem, to film Monidło genialny telewizyjny film z Huńkiem w roli głównej i z Kwintą

JozefPlesniak
Автор

Najznamienitszy dowcip jaki słyszałem o tym Panu to był taki, że wracając z jakiejś kolejnej balangi zasnął w środku upalnego dnia na jakimś skwerku. Przechodząca obok pani z synkiem powiedziała: Zobacz, gdy się nie będziesz uczył, to skończysz jak ten pan. Na co synek: ależ mamusiu, to jest Pan Himilsbach, znakomity aktor i literat. Na co bohater anegdoty wymamrotał pod nosem: I co, głupio ci teraz stara k... ;-)

jacekrz
Автор

cóż człowiek był sobą, a większość udaje kogoś kim nie jest i to jest smutne :(

konradodygowski
Автор

Mój Idol w każdym bądź Grał naturalnie a to że pił wódkę potwierdza że był sobą do końca...

videosforu
Автор

Takim się trzeba urodzić pan Jan trafił w czas i epokę no i kino z tych lat 👍👏👏

kskbkak
Автор

Dewolucja człowieka polega na sprowadzaniu kultury do rynsztoka i promocja rynsztoka jako wzór do naśladowania.
Dno ma to do siebie, że dalej już nie można a błędem będzie pozostawanie tam na dłużej...

zbyniojachnicki
Автор

Alkohol niszczy nie tylko ciało ale głównie umysł. Człowiek nie jest już taki sam, jest zupełnie inny, niezrównoważony, zniszczony, agresywny. Tak niszczy choroba alkoholowa. Podobnie było z Maklakiewiczem, pod koniec życia z duszy towarzystwa, skarbnicy anegdot stał się bełkotliwym, cięgle pijanym cieniem własnego siebie.
Wspaniali artyści, szkoda, że tak szybko odeszli.

michalwojtylo
Автор

Jan H był żulem - ale nie pozbawionym inteligencji i wdzięku :) Patrząc na dzisiejsze GWIAZDY bił je na łopatki humorem i inteligencjuom (inteligencja to cecha wrodzona- w przeciwieństwie do intelektualazmu, który wymaga opanowania kanonów wiedzy i kultury). Jako mieszkaniec w tamtych czasach województwa Legnickiego pamiętam ten osławiony hotel Cuprum - rzut beretem od dworca. Szkoda że nikt tu nie wspomina o żołnierzach sowieckich szwendających się po mieście - to też był pewien koloryt Legnicy wtedy :D

OldEnder
Автор

Człowiek ikona, groteska komunizmu, swoją postawą przestawia niebyt minionego systemu, który niestety wraca?!

dariuszs.
Автор

Super historia. Nie wiedziałem, że trwale zapisał się w pamięci ludzi z Miasta Poległych.

darekrosz
Автор

Nic tu nie opowiedziano o Janie Himilsbachu. Tym bardziej muszę umieścić w Internecie porządną biografię tego człowieka.

dionizyfajerka
Автор

Piotrze szkoda ze nie opowiedziales o swojej wspolpracy z SB z tego okresu ale my wiemy

philbeachgarden
Автор

Pijany Senator, Poseł, Minister i aktor, o to symbole kraju nad Wisłą w XXI w.

piotr-tqbf
Автор

To absolutnie nie był człowiek z "znikąd" !

LukaszRogowiczYamaortodks
Автор

Straszne srodowisko tzw."artystow" ...pamietam jak kiedys prywatnie bralam udzial z tym towarzystwem, nawet sa prywatne nagrania . A udzial brali bardzo znani aktorzy, nazwisk jednak nie wymienie Ochydni ludzie pozbawieni jakich kolwiek cech kultury i przyzwoitosci ludzkiej ....

monikaf
Автор

Legendarny nie znam żadnej o nim legendy

szyja
Автор

Jan Himilsbach nie grał siebie, on był sobą.

inne
Автор

Teraz to anegdoty, wspomnienia wyidealizowane. Ale wtedy to było zwykłe użeranie się z przekornym złośliwym pijakiem.

ggoly
Автор

Prawda jest taka, że ludzie problematyczni, których biografie czytamy po latach, jak Van Gogh czy Himilsbach, są fajni w czytaniu. I tylko.

Na co dzień depresanci, alkoholicy, przemocowcy, nieudacznicy są tylko utrapieniem dla swoich rodzin, przyjaciół. Tylko przebłyski geniuszu decydują o tym czy któryś z takich problematyków zaistnieje w pamięci zbiorowej.

Co do Himilsbacha, wielu zapomina, że był autorem pierwszorzędnej literatury, moim zdaniem równym Hłasce.

maciektrybuszewski
Автор

Ta miła pani umiera z nudów, rozumiem ją..

stanislawkowalski