[FREE] Don Toliver Type Beat ~ 'THE NIGHT IS YOURS'

preview_player
Показать описание

*TERMS*
• This beat is only free for profit on non-streaming platforms (youtube, soundcloud, etc) and appropriate credits are required.
• Lease *MUST* be purchased for streaming platforms like Spotify, Apple Music, etc.
• BMI/ASCAP/WIPO/OMPI or any worldwide copyright organization or any other Content ID can *NOT* be applied to any songs without an exclusive purchase.

Let's aim for 2000 subs!
Follow me on Instagram: @onetraptsoul

produced by onetraptsoul and beckbeatz

132bpm Fmin

IGNORE TAGS:

FREE FOR PROFIT
TYPE BEAT 2023

don toliver type beat,don toliver type beat free,don toliver type beat 2024,travis scott type beat 2024,don toliver type beat free no tags,don toliver type beats,free no tags type beat,free don toliver type beat,type beat don toliver,type beat,frvrfriday type beat,free frvrfriday type beat,frvrfriday type beat free,don toliver x frvrfriday type beat,frvrfriday type beat dark,travis scott type beat,travis scott type beat 2024,free travis scott type beat

#dontolivertypebeat #freetypebeat #travisscotttypebeat

thanks for listening❤️
Рекомендации по теме
Комментарии
Автор

Nah this the cleanest beat I’ve heard in a long time Fr, it’s actually sounds like u sat down and took your time with this one and didn’t rush it like most ppl do, this is art💯Keep it up

elite-_-asf
Автор

I can't wait to reach this level! 🙌 Absolutely love it! 💕

Olgasony-bxpv
Автор

I played the beat and tabbed out ( what i usually do because most beats don't catch my attention), but when that beat came in at 0:14. I had to tab back in and check who tf made this. Gahh damn this shit is nice

DoblarRR
Автор

Holy shit👀🔥🔥🔥🔥you just got a new subscriber💯

KvliBvndZ
Автор

Been writing on type beats for a couple months now and I’ve dropped some insane music… it’s just hard to get any people to listen 😮‍💨

defb
Автор

This beat has been recreated over and over for about 4 years already

KYZOOR
Автор

sáng trong di màn đêm, anh như thiên thần trong anh sáng yeh

lilrubybabyboy
Автор

Obrazek stworzył artysta, nie znany nikomu z pyska
Arcydzieła tworzy, sztuka nie dzieli a łączy
Osobowosx dobra...dobre mordy
Niech głos mój się niesie
Po całym świecie, niech wpadnie na podworka
Niech ogarnie nas radosny stan ducha
Gościu nie pal głupa
To nie banialuka, słychać było jakieś słowa
Ale co do czego to ni chuja
Atmosfera zaczyna być gorąca, pełna kultura
Express zaczął bujać, rzucą nami jak szmatami
Brakuje monety, wiadomości z pierwszej ręki
Działają z faktami
Skutecznie zabierają chęci
Wszyscy chcą być wiecznie mlodzi i piękni
Chodź zagrasz w naszej komedii
Bądźmy mlodzi, piękni śmieszni
Pozdrowienia wszystkim ladies
Pozdrowienia wszystkim dobrym mordom
Nie ważne gdzie, tam gdzie twoje serce jest dom
Nie ważne gdzie jedziesz, nie ważne gdzie mieszkasz
Dobra morda zawsze z pomocą, spoko jak coś to poczeka
Niezła będą ciśnięta zamienią zamienią w chłodne wspomnienia
Brakuje tu koloru i planu
Głupich nie brakowało
W twoim cyrku pełno jest klaunów
Lepiej zabezpiecz, stwórz haslo
Ochroni Cie to przed groźna cyberakcja
Zderzyłes się się reakcja własną nie przemyślana
Nawet ryby czasem głos też mają
Co dalej z ta Pania, głośno muzyke graja
Może zaprosisz, nie stój tak palo
Nastepny dosyp niesmieszych klaunów
A ty nad tym bansuj
Każdy zajarany dźwiękiem
Nie czytałem słownika, jeśli to widać to w górę ręce
Dobre mordy czy tu jesteście
Każdy zajęty życiem, które tak szybko przeminie
I czy znacEnie jakieś ma
Podobno się człowiek w nowym swiecie odradza
Reinkarnacja oo tak to dobra nazwa
Buja się Express, buja się AsFaLT
Już nie trzeba mieć przyczyny, skutków, wniosków ani druczkow
Pełno tu cwaniaków, narobiło się chujkow
Dobrych wujków, wujek Sam Cie potrzebuje
Czy pójdziesz dobrym mordom na ratunek
Dobry trunek, mocny drin, dobra muza
Dobry skun, mocny tun, dobra morda
Każda okazja jest dobra
Jutro nie planuj, bo jest wielka środa
Dzień święty swieci jak to kto dobra morda, pozdrów ziomka
Wsiądź w pociag na stacji nie wiadomojakiej
Zabierze Cie w podróż pełny marzeń i wtedy łatwiej
Złapać nowy dzień, złapać siły i nowy bieg wydarzeń

Druga połowa czy wyjdziesz na nią
pogódź Się z porażka lub celebruj wygrana
Nie okazuj gniewu bliźniemu, w świecie nerwów
Instagramow, bitches z planu w słonecznym malibu
Dobre mordy czy jesteście ze mną tu
Kolejny miesiąc kolejne wydatki
Mogę sprzedać Panu to taniej, mamy wygodne mini ratki
Gościu zgasił Ci światło, bo mówi, że za drogo
Pieniądze są narzędziem, sobie igrają z toba...bo mogą
Codzienny test, mamy stać czy biec
Wiesz co olać ten cały system, kiedyś chciałem grać grać NBA
Być jak mj
Mieć 2 metry wzrostu i wsadzac jak Vince w amoku
Marysia była w szoku, była w szoku zdrowo
Co ty Gościu patrz co ja tu robie z toba
Wspólne zagrania, brat mistrzem asystowania
Mieliśmy też Jordana
Byliśmy wtedy jak mistrzowie świata
Dzis Każdy tylko gada, każdy odchodzi w swoją stronę
Podrow dobre mordy, brata i siostrę
Czas mi płynie jakby wolniej
Weź wydoroślej, to jest poważna sprawa
Tu nie ma co wyjaśniać, buja się Express, buja się afghan
Rap bóg to za ocean
Tu go nie znajdziesz, bo go tutaj nir ma
Z czym mamy do czynienia, czerpiąc radość z czyjegoś cierpienia
Przyjdzie czas to odkupimy grzechy to jest sprawa pewna

Zatrzymaj się na moment i rozejrzyj wokol
Ile pięknych rzeczy Nie widzianych, gdzieś tam z boku
Patrzysz jak wszystko nabiera polotu
Weź długopis, notuj, słuchaj rad od mądrych osób
Trzymaj dystans, nie prowokuj, nie badz w szoku
wysłuchaj ładnie
Ci uzasadnię
Nic nie jest wazne, jeśli miłości nie ma
Życie ciągle nas naucza, doświadcza, każe wybierać

PapaAfghan
Автор

Zbieram z podłogi resztki motywacji
By dokończyć chociaż jedno z wielu sobie obiecanych
Nie sądziłem, że kiedyś dojdzie do tego, że będę sam tak siebie ranił
Dziś jesteśmy dojrzalsi, demony pozostały
Nigdy nie powiem, że jestem nic nie warty
Gdyby tylko człowiek naprawdę się zaparł
problemy nie przeciągnęły się na te liczone w latach
Jestem PapaAfghan
Robiłem w życiu różne rzeczy
nie znam smaku musu życia na ulicy
musu walki o kawałek czegoś ciepłego do michy
Ale to nie znaczy, że nie rusza mnie cierpienie
Zmęczony już tym gównem jestem..Ile trzeba kurwa jeszcze..
napędzamy machinę w niewidzialnych tybach
Nie mów, że wiesz jak się to nazywa...kto sznurki trzyma
Powinienem już dawno rozdać karty..szukam ciągle zguby, przez którą nie mam pełnej talii
Weź lepiej się ogarnij...powtarzam ciągle sobie, zbieram resztki motywacji
By starania przyniosły wkoncu efekt w postaci zmiany


Nie mogę spać..prace nad zdrowie przekładam
Plecy bolą, ale trzeba zapierdalać tak sobie powtarzam
Nie muszę mówić, że czuje się jak frajer co będzie z tym dalej
Zamykam oczy, przenoszę się w miejsce, gdzie nie ma tej głupoty
Ile jeszcze mam słuchać kłamstwa, pierdolony hipokryta Afghan
Od siebie zacznę zanim do końca wciągnie mnie asfalt
Mam to szczęście, że dostałem normalny start..nie doceniam tego,
marnuje zwyczajnie czas..Często narzekamy że życie jest hard
Zdrowi na umyśle sami plujemy sobie w twarz, co tam jak się masz
Kończę to gówno, zawsze pisze bez muzyki..
Muszę zebrać wszystko do kupy by przestać na cud liczyc


Co za szalony swiat
Taki nie rowny, tak pelen wad
Kontrastu az brakuje barw
A tyle jest tez dobra w nas
Jak to wykorzystasz...?
Tyle do powiedzenia, a tak malo slow
Niech dzisiejsza noc jest nasza
Zabiore Cie w miejsca ze snow
Pieknie pooprowadzam
Po moim wnetrzu
Chce Cie poznawac mala
Zatracic sie zajeciu
Bawia Cie moje zjebania
Kazdy dzien nowy nas wyraza
A ty prosze nie przeszkadzaj
Dobrze?
Widzisz te torbe?
Laduj te sosy, w gablote i w droge
Nie ma co zwlekac, bo po zachodzie slonca zostaja tylko nasze nagie serca

PapaAfghan
Автор

Let me use this big bro won’t let down🅿️🏆

THEBIGGESTCASINO
Автор

Madrugada fria pensando na vida
Limpando minha alma oração em dia

jeancrd
Автор

Imma deff make you some money with this bro just let me go cook 👨🏽‍🍳

oohjani
Автор

Sono chiuso dentro la mia stanza
Sto passando dei momenti grigi
Per la merda che piove dal cielo
Fortuna ho l ombrello
Che sono gli amici
La monotonia non mi salverà
Il fallimento mi mette in crisi

argoakacrash
Автор

brasil
vou fazer uma musica nesse beat aguarde

brenorios
Автор

Khi chất này
Khí phách mày
Tí tắc thời gian
Kim đồng hồ quay
Lí lắc chạy
Trong cơn mưa anh tan
Khi cô đã sang ngang

dct
Автор

It’s a lot similar with i know ‘s beat (Travis) but very cool

erwannmoro
Автор

Tax, money, Racks, Honey. That's the Mahi.
My name aint Lucky.

Down the trenches, Boots on the ground.
You wonder what the stench is.
But the blood aint a sound.

You watch, your step, dont be, a dummy
Look around, you aint just nothin.

teamsync
Автор

nếu nơi tăm tối là địa ngục
thì đâu mới là nơi sáng nhất
có người nói tất nhiên là thiên đường
nhưng nó có thật hả đâu ai dám chắc
có thứ giữ nhưng thực ra đáng mất

ceeboyyy
Автор

Eles nunca vão entender como tudo podi acontecer com o pouco eu fiz a melhor condição que eu não tinha nem visto que era só pra quem vai além de cada lágrima que doeu mais alimento a fome de vencer sem apoio de ninguém só a caneta e uma folha amassada com o pé no chão sem nada pra te oferecer eu vi vários amigos sumi mais foi muito bom ver que ninguém era de verdade via

-db
Автор

Powiedz czy jeszcze czujesz to uczucie
Czy kiedykolwiek czulas jak bije Ci serce
Tak prawdziwie..czy zostalas w krainie wiecznych wyobrazen i zludzen
Gdzie pojdziesz, gdy wyczujesz iluzje
Nie kieruj sie tylko rozumem bo to skurwiel
Sami juz nie wiemy czego chcemy, coraz bardziej w gowno brniemy
Wartosci ktore nas prowadzily zgubily droge
Jak pijany we mgle bladze
Czy jeszcze czujemy wobec siebie ta zadze
Tak duzo narzekamy jak to nie ulozylo sie jak chcielismy
Przestan sie oszukiwac i szukac nieprawdziwych przyczyn
Pierdoleni hipokryci..cos nie zrobiles bo ktos mowil, ze tak nie mozna
Siedzisz teraz sam i nikt nie slyszy jak w poduszke szlochasz
Nieprawdziwa historia przekazywana..tak jak nasza bo przestalismy rozmawiac
Dyskutowac i delektowac..nie czuje juz tego wiatru we wlosach
Zatrzymaj sie i pierdol co mowia już w wiadomosciach
Co czujesz patrzac na nas teraz..
Czy dalismy z siebie wszystko, czy tylko bylismy, kiedy potrzeba
By lepsze jutro bylo potrafimy dusze sprzedac
Wkurw mnie na to gowno bierze...dajemy sie dymac jak dziwki
Stoja tam z dala o tego, smiejac sie i pijac drinki
Ktos umiera z wycienczenia, bo chcial zarobic dla dziecka
By moglo zjesc chociaz jeden kawalek chleba
Odebralas mi co bylo we mnie piekne
Nie zauwazylem, kiedy zaczelas mna rzadzic
Jak zabralas moje serce..nie chce juz nas wiecej
Wylanych lez nikt mi nie zwroci..zaczalem gubic sie konkretnie
Patrzac w sufit i myslac jak to bedzie..mowilem Ci odejdz ode mnie
Juz na zawsze..zniszczylas to bylo dla mnie wazne
Nie ma w tym przypadku wybaczenia..czasami wracaja wspomnienia
Nie mam w glowie zadnej melodii.. pozniej cos dopasuje
Mysle o nas ciagle i mysle jaka obrac dla siebie droge
Znowu slysze, ze czegos nie moge..
Prosze stworce...ale wiem, ze mi nie pomoze
Liczymy na to, ze jakos to pojdzie
Mysle o tym, czy potrafimy zyc dla siebie
I co bedzie wkrotce...zostawie otwarta furtke.
Cierpimy z powodu wszechobecnej krzywdy..sami krzywdzimy
Dajemy bezinteresowne dobro, po czym zlo czynimy
Na swoj sposob sobie to tlumaczymy, szukamy przyczyny
Choc czasem oczywista brak odwagi by sie zwyczajnie przyznac
Znowu siedzimy razem i marnujemy czas
Patrzymy sie w sufit...szukamy tam nas
Kiedys nie zwracalem na to uwagi, dzis place i nie mam odwagi
Puszczamy w eter puste slowa w rytmie wlasnej zniewagi, przestan pierdolic i sie ogarnij....
Co nas w zyciu prowadzi, kazdy inaczej na to patrzy
Inne piorytety maluja rysy na twojej twarzy, kazdy inaczej marzy
Chcialbym bysmy potrafili sobie cos wytlumaczyc
Ciagle tlumacze siebie, ale to juz nie dziala
Widzisz kolejny raz moje lzy, bo znowu dalem ciala
Po co te kolejne klamstwa, sam wpierdalam sie w kawtan
Znowu pragne cofnac czas, pamietam moment, kiedy przyrzekalem sobie, ze to ostatni raz
Nie moge sie skupic, znowu wpadam w panike
Tak bardzo chcesz mi pomoc, a ja odrzucam to skrycie
Niczego nie widzicie...
Na codzien kazdy zajety swoim zyciem
Ile to osob mijasz przechodzac przez ulice
Oczy zamkniete mamy na ludzka krzywde
Zastanawiam sie do czego doprowadzilem, a madrzejszy bylem
dzis do Ciebie pisze, probuje tylko jakos zabic ta cisze
Siedzie znowu sam posrod czterech scian i nikt mnie nie slyszy
wpadlem w sidla blednych rozmyslan zagubiony w ciszy
Ukladam w glowie plan od jakich zaczac zmian, nie da sie policzyc
Zostaje sumienie, ktore nie przestaje milczec tylko krzyczy

Chcialbym zaczac jakos, ale i tak juz od dluzszegp czasu brak mi odpowiednich slow
Nie wiem jak nazwac co czuje
Te prawdziwe uczucie, ktore wtedy czulem
Czekajac cierpliwie, kiedy przyjdzie, kiedy przyszlo to popsulem
Czlowiek docienia cos z czasem, bardziej zauwaza
Mowie sobie, ze nie moze tak byc jak chcialoby serce
Decyzje zle podjete sprawiaja, ze znowu nie spie i sie mecze
Nie jestem szczery nawet wobec siebie, to sie tak dlugo ciagnie.. brak motywacji sprawia, ze nic z tym nie robie
I co bedzie potem
Sam wymyslam sobie problem, a przyczyna jedna, przemilczana
Brak odwagi by o tym porozmawiac
Kiedys to na pewno zrobie, ale kiedy bedzie dobrze, tak sie to ciagnie
Kolo sie kreci...kola sie zatacza...
Po co marnuje swoje najlepsze lata
Siedzie i pisze te slowa
Przepielnione nie pewnoscia, smutkiem, smakiem rozczarowan
A mialo byc tak by przestac sie juz dolowac
Chce tylko dojsc do slowa..
I tak gadam, milcze, gadam, milcze..nie dzialam i nie mam w pizdzie
Mam kutasa, tymbradziej to do dzialania powinno sklaniac
A tu draka, dupa od siedzienia juz pryszczata
Czekam na pierwsze promienie slonecznego lata, wtedy sie wylatam
Tyle w sobie samych musimy zmienic, by cos w nas ryszylo
Pokonac wlasne problemy..
Zaciskam mocno jeszcze te co pozostaly zeby
Chce bys tak jak ja zrozumial...Placi sie za wlasne bledy..
Co bylo nie wroci juz.. a jesli wroci to juz nie to samo
Szczescie to miec mozwilosc spokoju otwierajac oczy rano
Zazwyczaj ludzie nie docieniaja i ja tez tak mam..wiec moze czas juz skonczyc ten poemat
O probie wypowiedzienia..i tak brakuje odpowiednich slow na temat
Powielamy znajomy, utarty schemat, brak slow na do widzenia, nigdy nie siegniemy nieba...


Nic nigdy wiecej z tego nie wychodzi..
Rozmowa nie idzie tak dobrze w obydwie strony, umysl chory, juz nie chce sie gloano przyznac
Tak kochana.. poznalas niezlego swira, ciezko cos stwierdzic, jak sie nie widzi z bliska
Kiedys wylewny dzis sam tone w wlasnych smutkach..
Nikogo nie obwiniam
Konsekwencje swych poczynan i juz nie gdybam, chce nowy dzien lepiej zaczynac
Niczego nie zalowac i moc powiedziec, ze spokojna glowa
Kiedy wreszcie znajde sile i to pokonam..
Czasem samemu chocbys chuj wie ile robil nie sprostasz
Do pewnych spraw potrzebna jest druga osoba by moc pomoc w troskach
Nie warto brac do srodka wszystko co daje zludne wrazenie poczucia, ze Ci czegos brak
Jesli reszta pomaga osiagnac lad, to przysloni kazda z wad
Szukam slow by to czuje dobrze nazwac
By juz zasnac spokojnie..wylac to za kawtan
Dluga droga do przebycia, za rok powiedziec, ze czasu nie bylo ni szkoda
Licze na to, a narazie odjazd

PapaAfghan