Skoda Fabia I 1.4 MPI 60KM, 2001 - Wrażenia po 10 latach użytkowania. Awaryjna? Warto kupić?

preview_player
Показать описание

Рекомендации по теме
Комментарии
Автор

Blacharsko ta skoda jest dużo lepsza niż japońskie wynalazki z tego czasu

newfkofi
Автор

W 2002 r kupowałem auto i jedną z opcji była nowa Fabia, na szczęście jednym z moich wymagań był 16zaworowy silnik i klima a to powodowało że auto było kapkę droższe niż Twoje, dlatego finalnie dokredytowałem się dodatkowo na 3tys zl i wyjechałem z salonu nówką Corollą E11. Jeździłem nią niemal bezawaryjnie 12 lat (230tys km), kiedy sprzedawałem miała ledwie kilka purchli rudej. Dzięki za filmik, upewnia mnie że wtedy podjąłem dobrą decyzję.

miroslav
Автор

A ja mam skodę fabię 1, 2 htp 64 km z 2007 roku, obecnie przebieg ponad 125.000 km. Jest w rodzinie od 2008 roku, kupiona z przebiegiem 1100 km od rodziny. Tuleje wachacza 4 komplet, tylne hamulce, raz na dwa trzeba przeczyścić bo się zacierają, bębny wymienione klika lat temu, bo nabrały owalnego kształtu, padł podnośnik szyby kierowcy, korek wlewu paliwa ( zamek ) korbka do podnoszenia szyby. Najbardziej upierdliwą usterką był check engine, który zapalał się i znikał, nie pomogła wymiana sondy, po zmianie stacji benzynowej problem zniknął. W tym roku zostało zrobione zabezpieczenie ponieważ pojawiły się rdzawe zacieki na progu, w okolicach przednich słupków jest słabe miejsce, ale to samo jest w vw i seatach.

kierowca
Автор

Sporo tych przygód, dla porównania maiłem Golfa IV 1.4 16V 2001, kupiłem w 2008 a sprzedałem jak auto miało 13 lat. Przebieg był ok 132k na starcie ale myślę, że był dużo większy. Dojeżdżałem do ok 195k. Zrobione przez ten czas: sonda lambda, regeneracja alternatora, osłony amortyzatorów, sprzęgło, świece, przewody, termostat i czujnik temp. silnika. Dodatkowo jakieś gumy i tuleje plus tarcze/klocki. Główne problemy dotyczyły instalacji gazowej, wymieniałem też sterownik LPG po padł. Największą bolączką była zamarzająca odma, później już miałem ciepły garaż i problem zniknął. Dla porównania teść kupił nowego Golfa IV w 2002 roku i przejeździł 18 lat bez większych problemów, miał wersję 1.9 TDI. Golfa oddał córce i auto dalej jeździ.

diuczysko
Автор

W mojej rodzinie były dwa takie samochody (2003-1.2 HTP, 2006 1.4 16V). Nie wiem jak wyglądała produkcja pierwszych roczników, bo z tamtych lat najbardziej ubogie wersje nie miały jeszcze nawet lakierowanych błotników, a prawdziwym luksusem było posiadanie halogenów zamiast atrapy na dole przedniego zderzaka. Pamiętam jedynie, że na motory z oznaczeniem mpi. wielu mechaników kręciło głową i raczej odradzano kupowania tej konstrukcji. Pamiętam też, że narzekano na stosunkowo mułowate jak na swoją pojemność 1.2 za to chwalono je za rozrząd na łańcuchu. Początkowo przemieszczałem się 1.2 i zrobiłem nim ponad 130 tys. km. Auto wykręciło ostatecznie ponad 230 tys. i dalej jest w rodzinie. Co po tylu latach zaczęło gnić? Delikatnie błotnik przedni wraz z początkiem progu i jedno małe wybrzuszenie na tylnym. Dla upartego pedanta kwestia kilkuset złotych lub dobrania takiego błotnika pod kolor z innego używanego egzemplarza, no i problem mamy z głowy. Jeździmy dalej. Drugi egzemplarz również ma ponad 200 tys.i dalej jeździ. Siostra nawet jakoś specjalnie nigdy o nią nie dbała. Ale to już mniej istotne. Rdzy brak, odpala, jeździ. Nie beczy, że ma dzisiaj znowu rozruch.

Zachciało mi się kiedyś " francuskiego luksusu" i kupiłem Renault Lagunę 3 generacji. Auto ładne, młody rocznik, diesel ( czyli, że na dłużej starczy- klasyczne i stereotypowe myślenie przeciętnego Kowalskiego). Po rachunkach jakie przychodziło mi zapłacić średnio raz na 3 miesiące ( w tym elektronika, wszystkie elementy gumowe, tuleje, sworznie, amortyzatory, etc. większość niestety tylko or. bo te samochody już tak miały, że średnio tolerowały zamienniki) stwierdziłem, że tęsknie za moim starym i poczciwym samochodem, któremu raptem raz zdarzyło się wywalić cewkę po 200 tys. Czy dokładałem do Fabii?

Pewnie, że dokładałem. Ale wymieniałem to, co trzeba było i nie patrzyłem zbytnio na to, czy dana część kosztowała 20, czy 45 zł, bo dla mnie zawsze bezpieczeństwo i pewność przemieszczania się były podstawą. Jeździłem tym autem po całej Europie. Zawsze dojechałem do domu. Nigdy nie dzwoniłem z budki, bo odmówiła. Nigdy nie obchodziłem się z nią delikatnie. Jeździłem sporo jak na tak mały silnik i z relatywnie dużymi prędkościami. Sporo także po autostradach. Jak coś się już zestarzało, to wymieniałem i kręciłem przebieg dalej bez obaw.

Jak klapa w wiadomym miejscu zrobiła się ruda, to zanim się pogorszyło odczyściłem i pomalowałem. Nigdy ponownie już nie wyszła! Dopiero jak przesiadłem się na francuza zrozumiałem, co to znaczy porządne inwestowanie w samochód i zachciało mi się poprzednich rachunków.

Z czasem zauważyłem, że samochody z biegiem lat stały się ładniejsze niż moja Fabia, ale zrobiono im dużą krzywdę. Każde z nich dostało termin przydatności do zużycia jak produkt w markecie. Konstruktorzy zdecydowanie nie zawracali sobie tyłka takimi kwestiami 15 lat temu. Walczono o klienta w inny sposób niż dziś. Teraz auta nie buduje się na lata, lecz na lato. Ma być hitem sezonu, świeżo wyglądać, a po roku trafić do kogoś, komu rok temu marzyło się, by taki mieć, ale niekoniecznie chciał nowe z salonu i w takiej kwocie. Pojawia się tylko kwestia interwałów i tego ile i jak długo dana część ma wytrzymać. Kupujemy inwestycję. Produkt mający na siebie zarabiać częściami zamiennymi. Dawniej auta budowano z pasją i zaangażowaniem. Pamiętne czasy dobrych silników Merca i starych audi. Tamtejsze klekoty jeżdżące na wszystko i traktorowy 1.9 tdi. Narzekano także wówczas na samochody. Tylko, że tamte awarie i problemy, były pestką w porównaniu z tym, jak wielkiego kartofla dziś sprzedaje się ludziom nie mówiąc, że już od spodu gnije jak tylko opuszcza fabrykę. Dosłownie i w przenośni, bo na social mediach klienci żalą się na stronie producenta, że ich roczna mazda gnije wszędzie... i to dosłownie, a on odpisuje im, że zapewne, gdyby odwiedzali ich Aso i konserwowali odpowiednio u nich podwozie to problemów by nie było. i to jest okey... Oczywiście, nie każde auto to ulep i nie każdy model to totalna kicha, ale widać jak na dłoni w jakim kierunku poszła motoryzacja i czym ona dzisiaj jest.


Francuza sprzedałem.... I co kupiłem ponownie?

Fabię. :))) Starszą, wolniejszą, z mniejszym momentem obrotowym, nie w super szybkim kolorze, ale za to prostą i tanią w użytkowaniu. Drugi raz nie popełnię tego błędu i tym razem ta dostanie dożywocie :) Obecnie 2007 rocznik z klimatyzacją, tempomatem, elektrycznymi szybami i 1.4 16v pod maską ( to dokładnie ten motor o którym wspominałeś). Kręci się idealnie i zbiera się całkiem nieźle jak na swoje gabaryty. Odkąd sprzedałem francuza z młodego rocznika uśmiech ponownie zagościł na gębie, bo mam święty spokój :)

Tych samochodów na drodze jest mnóstwo i wiele z nich jest już pełnoletnich. To o czymś świadczy. To nigdy nie był i nie będzie samochód z wyższej półki, ale odwdzięczał się zawsze ekonomią użytkowania, a przy tym dawał więcej frajdy w zakrętach niż prawie pięciometrowy, ciężki diesel. Ostatnio sprawdzając możliwości tempomatu i jadąc przepisowo na drodze szybkiego ruchu z prędkością ok. 100km/h komputer pokazał 5, 5l/ 100km, więc jak komuś się nie śpieszy i go pięta na gazie nie swędzi to i spalanie przyzwoite można tym dyliżansem wykręcić :)

No i taka mała uwaga dotycząca codzienności użytkowania. Na parkingu zawsze znajdę jakieś miejsce i nie muszę wykonywać akrobacji i objeżdżać miasta razy dwa, by zmieścić się gdziekolwiek, a to w dzisiejszych czasach naprawdę liczy się do poruszania w mieście.

Rozpisałem się tak dlatego, że dopiero po mocnych błędach i kupowaniu auta po wyglądzie, własnych upodobaniach i zachciankach zrozumiałem, że był to naprawdę ogromny błąd. Te samochody dla większości Polaków były w tamtych czasach idealną alternatywą. Nadal są. Uważam, że zasługują na więcej plusów i dobrych opinii jako auta użytkowe/ budżetowe, co w dzisiejszych czasach dla niejednego Polaka ma spore znaczenie. Być może ta opinia i tekst przyda się komuś, kto przypadkiem zabłądzi pod tym filmem zastanawiając się, czy Fabia będzie dla niego dobrym wyborem. Wyciągnie wnioski z czyichś błędów i zaoszczędzi trochę czasu, zdrowia i pieniędzy. Nie będzie spędzał weekendów na poszukiwaniu odpowiedzi na pytania dotyczące świeżych technologii, które ktoś celowo zaprojektował z "datą ważności". Po tylu latach znamy już wszystkie większe i mniejsze bolączki tego modelu. W zestawieniu go z młodszymi egzemplarzami z obecnych lat można śmiało stwierdzić, że to auto na każdą kieszeń :)

Nabrałem szacunku do tego modelu i sądzę, że te samochody nie prędko znikną z naszych dróg. Obecnie bardziej lub mniej wysłużony egzemplarz z drugiej ręki można kupić za 2-5 tys. Dla porównania taką kwotę zapłaciłem za wymianę dwu masy i sprzęgła w moim poprzednim, młodszym samochodzie. W dzisiejszych czasach taka Fabia mogłaby stać pod domem niejednego Kowalskiego, jako koło ratunkowe zamiast autobusu, gdy w piękny poranek jego hybryda pierdnie i rzygnie z nadmiaru technologii i odmówi swojej podstawowej funkcji do jakiej została stworzona- jeżdżenia, po prostu :)

Pozdrawiam bardzo serdecznie!

Автор

Wszystkie usterki, które wymieniłeś miałem też w mojej Fabii. Auto fajnie, zaawansowane technologicznie jak na tamte lata. Dobrze wyciszony, komfortowe zawieszenie w porównaniu np. do Corsy C. Mam wrażenie że VW testował na fabii nowe technologie, przez co ten samochód był tak awaryjny.

marekmarkowski
Автор

Hej serio miałeś pecha ja za 10 lat tylko bieżące wymiany i nic poza tym, poważnie. Pozdrawiam

mathewsell
Автор

Ja mam z 2003 1.4 16v ma 264tys. Jak kupowałem miał niecałe 180 tys. Dla mnie wzór auta. Nie miałem z nim problemu. Jeździ się nim naprawdę dobrze. Odma to fakt jest z nią problem. Ale spalanie i dynamika tego motoru jest dobra. Psuły się rzeczy za parę zł. W większości przecież te same co w innych samochodach VW.

jakubnowak
Автор

Mieliśmy w rodzinie taką Fabie, tylko z silnikiem 1, 9SDI, rodzice taką kupili za ok 17tyś w 2007r, fajnie to auto wspominam, pamiętam, że tata ciągnął na przyczepce Kamień który ważył ok. 200kg tą Fabią, mówił, że 500km to na trzecim biegu przejechał :)

hubis
Автор

Mam accorda 8gen. 240tys.km salon polska - przez ten czas wymienilem alternator, dmuchawe nagrzewnicy oraz eksploatacja typu tuleje wachacza i sworznie z filtrami a tak to zupełnie nic.Niedlugo odbieram nową skode karoq z salonu i az sie boje czy jej nie sprzedac odrazu i dalej jezdzic accordem:).Mam skode octavie 2 FL 1.9tdi 105koni od nowości w rodzinie ponad 200tys i zero problemów.

Przemots
Автор

Woda na dywaniku - ten sam problem seat Leon I . Wszystkie drzwi po kolei robiłem . Myślę o wymianie bo ma już ponad 19 lat, tylko że poza drobiazgami, nie psuje się - 1, 9 Tdi ma już prawie 300 tys . i nic . Elektryka powoli siada .

Andrzej
Автор

Mój ojciec miał taką praktycznie od nowości 1.4 60km. Silnik dramat, ani to jechało, a paliło bardzo dużo 9-10l w trasie 7. Przy 50kkm uszczelką pod głowicą, potem problemy z czujnikami temperatury, światłami stop i tam w koło. Przy 70kkm był dzwon i po aucie. Następca Swift i 0 problemów, a my z bratem tylko Civic od 14lat :)
Pozdrawiam serdecznie

ssparcoo
Автор

W Hondzie się dzieje, ona rdzewieje:) Ale to się da opanować. Do tego dochodzą łożyska w skrzyni, cieknięcie oleju po misce, chrobotanie pedału sprzęgła, nie za dobry fotel. Chyba tyle, w sumie nie taki zły samochód, mówimy o Civicu VII z przebiegiem 160 tys. A Śkodę lubię, na 105 uczyłem się jazdy:)

leszekblack
Автор

Mam taką samą od nowości, z 2002 roku z tym samym silnikiem, 19 lat i 330 tys. km na gazie.
Ja nie miałem akurat tych usterek, miałem inne. 😉
Fakt drzwi ciekły, czujnik wstecznego, czujnik temperatury i czujnik stop wymieniałem.
3 razy uszczelka pod głowicą, po 170 tys. km w ASO, potem 210 tys. km na gwarancji oraz po 313 tys. km już sam robiłem.
Rozrząd tylko raz po 135 tys. km, ale teraz nie wymieniam, bo to pomaga na 20 tys. km.
Teraz miałem problem z immobilizerem, poprawiłem luty w liczniku, ale nie pomogło, czasami muszę dwa razy zakręcić, albo wyłączyć immobiliser. Wiązkę ASO mi powiesili na jednej z napraw.
Łożysko przedniego koła wymieniałem po 2 razy z każdej strony.
Kolumny z przodu mam oryginalne, sprężyny też.
Z tyłu amortyzatory wymieniłem na gazowe.
Korozja klapy i błotników na łączeniu z progami.
Silnik pali mi 8, 5l gazu i 1 zbiornik na rok benzyny, instalacja BRC druga generacja.
Obecnie jeżdżę na oleju 0W20.

nomtbg
Автор

Miała czasem jakieś naloty. Na przykład zdaża się ze raz na pół roku akumulator pusty do zera, lub się światła same zapalają...
W tych silnikach odma zamarza i wywala uszczelkę pod pokrywą zaworów itp.
A dziś, dziś jeden z najlepszych środków lokomocji do pracy, bardzo tani w utrzymaniu...

rodothx
Автор

miałeś klekotanie silnika ? kupiłem teraz dla dziadka fabię 2003 salon Polska 1 właściciel od nowości klima elektryka silnik 1.4 75KM od VW i klekocze na zimnym, na ciepłym mniej.. podobno one tak mają, mechanik tak powiedział tez, chłopaki na forum fabii potwierdzają.. tzw. piston slap czyli za krótkie tłoki, które tłuką. Bo u mnie pasek jest.

piotrstanislawski
Автор

U mnie w rodzinie jest od nowóści taka Fabia, też 1.4 60km, ale wersja wyposażenia chyba classic (nie ma nic poza zderzakami w kolorze i kołami 14 cali na stalówkach). Do tej pory jeździ, a nalotu ma dokładnie 144 tysiące km 😅. W tych silnikach są bardzo delikatne UPG, w moim egzemplarzu była robiona chyba ze 2-3 razy, ale tak poza tym auto kompletnie bezawaryjne. Z tego co pamiętam kosztowała ok 28tys w 2003 roku i była kupowana bez konfiguracji, po prostu taka stała w salonie

firecharge
Автор

Ogólnie jak by nie patrzeć to od dawna vw skoda audi miały problemy z korozją przy lampkach tablicy wiązkami które gniły czy się przecierały jak i również woda która dostawała się do środka np przez podszybia...

piotrr
Автор

Jeżdżę Fabią 2.0 8V/115KM Elegance. Powiem tak - silnik jest super, jedynie można mu zarzuć spore spalanie paliwa i oleju też. Ale dynamika niebo a ziemia w stosunku do 1.4.
U mnie awaryjność niska, wymieniałem cewkę WN, sondę lambda, czujnik wału korbowego, czujnik od klimy, itd. Ale ogólnie na 8 lat to nie dużo uważam i jestem zadowolony z tego samochodu.

FumetsuGamer
Автор

Zastanawiałem się nad taką skodą na pierwszy samochód, ostatecznie kupiłem audi a3 z 2000r. No i to był dobry wybór bo nie sprawia większych problemów, jedynie wszechobecna korozja jest wkurzająca, ale auto ma 21 lat wiec można mu to wybaczyć, a jak kupowałem to też nie oglądałem samochodów tak dokładnie jak teraz :)
Zapewne w fabii po tylu latach był by ten sam problem.

MarkoWY