filmov
tv
Czy Kaczyński obroni nas przed Putinem? Czy Ziobro przebije Morawieckiego osinowym kołkiem?
Показать описание
Na progu nowego roku autorzy słuchowiska „Stan po Burzy” biorą się za polityczne podsumowanie 2021 roku. Agnieszka Burzyńska z „Faktu” i Andrzej Stankiewicz z Onetu przedstawiają swój ranking dziesięciu najważniejszych wydarzeń minionego roku, a przy okazji przypominają także pierwszoplanowych bohaterów ostatnich 12 miesięcy. O roku, uff!
Parada bohaterów 2021 r. Z kim się na dobre rozstaniemy?
Jest tu Daniel Obajtek, który miał być naftowym Napoleonem, a na taśmach ujawnionych przez „Gazetę Wyborczą” prezentuje się bardziej jak drobny krętacz i posiadacz sporego arsenału oryginalnych bluzgów.
Jest Łukasz Mejza, mistrz lansu i promotor medycznego szamaństwa, którego firma oferowała biednym rodzinom cudowne uzdrowienia ich ciężko chorych dzieci.
Jest Michał Dworczyk, który zawiódł jako główny proszczepionkowiec RP, a w dodatku przez swe cyfrowe wykluczenie doprowadził do gigantycznego wycieku maili rządowych — obnażając przy tym dość podłe mechanizmy obowiązujące na szczytach władzy.
Jest wreszcie Donald Tusk, który wrócił do polskiej polityki po 7 latach i miał odmienić oblicze opozycji, a na razie utknął w przepychankach z Hołownią, Kosiniakiem-Kamyszem i Czarzastym.
Z częścią zeszłorocznych bohaterów rozstajemy się z ulgą wraz z nowym rokiem. Ale większość będzie nam towarzyszyć przez kolejne miesiące i lata.
Weźmy choćby splecionych w śmiercionośnym uścisku Mateusza Morawieckiego i Zbigniewa Ziobro. Wiele wskazuje na to, że 2022 r. będzie decydujący w ich wojnie na wyniszczenie. Kto kogo? Morawiecki jest ciężko ranny po wstrzymaniu środków pomocowych UE, drastycznych podwyżkach energii i chaosie wywołanym przez Polski Ład. Ale to nie znaczy, że Ziobro wkrótce przebije go osinowym kołkiem — Morawiecki, choć osłabiany wciąż ma poparcie Jarosława Kaczyńskiego.
Kaczyński miał odejść, a zostaje. Czy powinniśmy się czuć bezpieczniej?
W nowym roku Kaczyński jako wicepremier wciąż będzie odpowiadać za nasze bezpieczeństwo — prezes PiS planował własną dymisję, ale ze względu na wojnę Morawieckiego z Ziobrą postanowił dłużej zostać w rządzie. Czy dzięki temu powinniśmy się czuć bezpieczniej? Wszak 2021 r. to czas ostrego konfliktu imigracyjnego na granicy z Białorusią, a Kaczyński miesiącami nie dostrzegał rosnącego zagrożenia na Wschodzie.
Cofnijmy się o pół roku. Jest maj 2021 roku, dochodzi do porwania opozycyjnego białoruskiego dziennikarza, Romana Protasiewicza, który leciał z Grecji na Litwę. Łukaszenka zatrzymał samolot, wsadził Protasiewicza do więzienia i skłonił do współpracy z reżimem. Czerwiec 2021 - Unia Europejska uchwala kolejne sankcje na Białoruś, a w odpowiedzi białoruskie władze zapowiadają, że wstrzymają działanie umowy o readmisji. To ważny moment — wedle tej umowy imigranci, którzy nielegalnie przeszli przez granicę białorusko-polską i zostali złapani, byli zawracani na Białoruś. Czyli: w czerwcu Łukaszenka zapowiedział, że przestanie odbierać tych ludzi, a polski rząd nie zrozumiał, czym to grozi.
Kolejnym wydarzeniem w tej wschodniej serii, było włamania do skrzynki pocztowej szefa Kancelarii Premiera Michała Dworczyka, które – jak dowodzi amerykańska firma Mandiant, zajmująca się cyberbezpieczeństwem – mogło zostać przeprowadzone przez grupę powiązaną z rządem Białorusi. W międzyczasie doszło też do włamania na pocztę jednego z ludzi prezydenta.
We wrześniu doszło do rosyjsko-białoruskich manewrów ZAPAD, gdzie ćwiczona była inwazja na Polskę. W międzyczasie Rosjanie i Białorusini czasowo ograniczali przesył gazu i ropy do Polski.
Jednym słowem, od maja mieliśmy masę sygnałów, że coś się na Wschodzie szykuje. A czym się zajmował wicepremier ds bezpieczeństwa? Przepychał przez Sejm ustawę „lex TVN”, by wyrzucić z Polski amerykańskich właścicieli stacji. Ścierał się też z Unią, nakazując swej podwładnej Julii Przyłębskiej z Trybunału Konstytucyjnego, aby podważyła obowiązywanie prawa unijnego w Polsce. A zatem walczył z Amerykanami i Unią, których w razie konfliktu na Wschodzie wyjątkowo potrzebujemy.
Prezydent bryknął prezesowi. Duda liczy na karierę międzynarodową
W tej chwili sytuacja na Wschodzie jest jeszcze gorsza — trwa rewolucja w Kazachstanie, którą tłumią Rosjanie, a najbliższe miesiące dadzą odpowiedź na pytanie, czy Putin najedzie Ukrainę. A może Amerykanie dogadają się z Putinem, osłabiając swą obecność militarną w naszym regionie? Kaczyński zrobił wiele, aby osłabić relacje Polski z Ameryką. A Polska — wobec zagrożenia ze strony Putina — potrzebuje dziś Ameryki najbardziej od lat.
Parada bohaterów 2021 r. Z kim się na dobre rozstaniemy?
Jest tu Daniel Obajtek, który miał być naftowym Napoleonem, a na taśmach ujawnionych przez „Gazetę Wyborczą” prezentuje się bardziej jak drobny krętacz i posiadacz sporego arsenału oryginalnych bluzgów.
Jest Łukasz Mejza, mistrz lansu i promotor medycznego szamaństwa, którego firma oferowała biednym rodzinom cudowne uzdrowienia ich ciężko chorych dzieci.
Jest Michał Dworczyk, który zawiódł jako główny proszczepionkowiec RP, a w dodatku przez swe cyfrowe wykluczenie doprowadził do gigantycznego wycieku maili rządowych — obnażając przy tym dość podłe mechanizmy obowiązujące na szczytach władzy.
Jest wreszcie Donald Tusk, który wrócił do polskiej polityki po 7 latach i miał odmienić oblicze opozycji, a na razie utknął w przepychankach z Hołownią, Kosiniakiem-Kamyszem i Czarzastym.
Z częścią zeszłorocznych bohaterów rozstajemy się z ulgą wraz z nowym rokiem. Ale większość będzie nam towarzyszyć przez kolejne miesiące i lata.
Weźmy choćby splecionych w śmiercionośnym uścisku Mateusza Morawieckiego i Zbigniewa Ziobro. Wiele wskazuje na to, że 2022 r. będzie decydujący w ich wojnie na wyniszczenie. Kto kogo? Morawiecki jest ciężko ranny po wstrzymaniu środków pomocowych UE, drastycznych podwyżkach energii i chaosie wywołanym przez Polski Ład. Ale to nie znaczy, że Ziobro wkrótce przebije go osinowym kołkiem — Morawiecki, choć osłabiany wciąż ma poparcie Jarosława Kaczyńskiego.
Kaczyński miał odejść, a zostaje. Czy powinniśmy się czuć bezpieczniej?
W nowym roku Kaczyński jako wicepremier wciąż będzie odpowiadać za nasze bezpieczeństwo — prezes PiS planował własną dymisję, ale ze względu na wojnę Morawieckiego z Ziobrą postanowił dłużej zostać w rządzie. Czy dzięki temu powinniśmy się czuć bezpieczniej? Wszak 2021 r. to czas ostrego konfliktu imigracyjnego na granicy z Białorusią, a Kaczyński miesiącami nie dostrzegał rosnącego zagrożenia na Wschodzie.
Cofnijmy się o pół roku. Jest maj 2021 roku, dochodzi do porwania opozycyjnego białoruskiego dziennikarza, Romana Protasiewicza, który leciał z Grecji na Litwę. Łukaszenka zatrzymał samolot, wsadził Protasiewicza do więzienia i skłonił do współpracy z reżimem. Czerwiec 2021 - Unia Europejska uchwala kolejne sankcje na Białoruś, a w odpowiedzi białoruskie władze zapowiadają, że wstrzymają działanie umowy o readmisji. To ważny moment — wedle tej umowy imigranci, którzy nielegalnie przeszli przez granicę białorusko-polską i zostali złapani, byli zawracani na Białoruś. Czyli: w czerwcu Łukaszenka zapowiedział, że przestanie odbierać tych ludzi, a polski rząd nie zrozumiał, czym to grozi.
Kolejnym wydarzeniem w tej wschodniej serii, było włamania do skrzynki pocztowej szefa Kancelarii Premiera Michała Dworczyka, które – jak dowodzi amerykańska firma Mandiant, zajmująca się cyberbezpieczeństwem – mogło zostać przeprowadzone przez grupę powiązaną z rządem Białorusi. W międzyczasie doszło też do włamania na pocztę jednego z ludzi prezydenta.
We wrześniu doszło do rosyjsko-białoruskich manewrów ZAPAD, gdzie ćwiczona była inwazja na Polskę. W międzyczasie Rosjanie i Białorusini czasowo ograniczali przesył gazu i ropy do Polski.
Jednym słowem, od maja mieliśmy masę sygnałów, że coś się na Wschodzie szykuje. A czym się zajmował wicepremier ds bezpieczeństwa? Przepychał przez Sejm ustawę „lex TVN”, by wyrzucić z Polski amerykańskich właścicieli stacji. Ścierał się też z Unią, nakazując swej podwładnej Julii Przyłębskiej z Trybunału Konstytucyjnego, aby podważyła obowiązywanie prawa unijnego w Polsce. A zatem walczył z Amerykanami i Unią, których w razie konfliktu na Wschodzie wyjątkowo potrzebujemy.
Prezydent bryknął prezesowi. Duda liczy na karierę międzynarodową
W tej chwili sytuacja na Wschodzie jest jeszcze gorsza — trwa rewolucja w Kazachstanie, którą tłumią Rosjanie, a najbliższe miesiące dadzą odpowiedź na pytanie, czy Putin najedzie Ukrainę. A może Amerykanie dogadają się z Putinem, osłabiając swą obecność militarną w naszym regionie? Kaczyński zrobił wiele, aby osłabić relacje Polski z Ameryką. A Polska — wobec zagrożenia ze strony Putina — potrzebuje dziś Ameryki najbardziej od lat.
Комментарии