'Bezmatek' - Mira Marcinów - Słów kilka

Ahoj! Z racji, że dzisiaj Dzień Matki, postanowiłem przedstawić Wam słów kilka o Bezmatek, czyli osobistej opowieści więzi matki i córki. Trudno o lepszą pozycję na ten czas, co nie znaczy, że łatwą w odbiorze, ale o tym więcej w materiale🙂

Tu dzieją się rzeczy, warto zajrzeć😉

[bozenas.]

Nie odniosłam wrażenia, żeby to było wypracowane. To takie przebłyski - czasami bardziej uporządkowane, czasami mniej. Zdania są bardzo proste - niektóre grafomańskie, niektóre niezwykle celne. I nie przesadzałabym, że żałoba zabiera nam rozum, logikę i wgląd w siebie. Tak nie jest i znam to z własnego doświadczenia. Szczególnie, że nie dotyczy to tylko okresu zaraz po stracie, ale na przestrzeni około 2 lat. Myślę, że naprawdę inna jest relacja matki z córką i inna matki z synem. Prawdopodobnie stąd wynika u Ciebie inny odbiór książki Wichy. A że relacja toksyczna - oczywiście. Książka ujęła mnie przede wszystkim swoją formą. Słowa, emocje, myśli zebrane w krótkie jak mgnienie pamięci treści.  Ale ile tam znaczeń i jakże istotne fragmenty życia. Każdy z nas przeżywa stratę inaczej. Mira Marcinów właśnie tak.

[katorga]

Za każdym razem jestem pod ogromnym wrażeniem tego, jak pięknie się wypowiadasz.

[piotr]

"Podobne" książki już były - choćby Anny Augustyniak "Kochałam kiedy odeszła". "Bezmatek" również szczerze polecam.

[falamifalami]

Bardzo fajna recenzja. Zainteresowałeś mnie książką. Myślę, że sięgnę po nią w najbliższej przyszłości :)