Czy charyzmatycy mogą odnowić polską religijność? | Polska pod krzyżem, cz.2 | Swoją drogą | #3

preview_player
Показать описание
Tomasz Rowiński - vlog

Czy akcje takie jak Polska pod Krzyżem, Różaniec do granic i Wielka pokuta są próbą stworzenia nowej polskiej pobożności? Czy taka pobożność jest potrzebna? Gdzie ona prowadzi?

Jeszcze garść uwag po wydarzeniu Polska pod Krzyżem.

Polecam oczywiście lekturę i wsparcie "Christianitas"
-----
Zamów "Christianitas" (pojedynczy numer lub prenumeratę)
Wesprzyj "Christianitas"

#polskapodkrzyżem #różaniecdogranic #wielkapokuta
Рекомендации по теме
Комментарии
Автор

Tak pozamerytorycznie - myślałem, że tak może z raz na miesiąc coś się tu będzie pojawiać, a tu się zrobił regularny daily vlog. Cieszy mnie to niezmiernie i życzę dalszej wytrwałości.

BolekWu
Автор

Polską religijność moim zdaniem może uzdrowić uczestniczenie we Mszy Świętej prawdziwie katolickiej, rytu rzymskiego, przedsoborowego. 
Sama doświadczyłam takiego odrodzenia po czasach uniesień emocjonalnych w ruchach charyzmatycznych, które to uniesienia okazały się tylko uniesieniami płowymi.

Gojga
Автор

Panie Tomaszu,
Byłem uczestnikiem spotkania modlitewnego "Polska pod Krzyżem", we wcześniejszych spotkaniach nie brałem udziału bezpośrednio.
W dniu różańca do granic łączyłem się z innymi modląc się z domu.
Mam wrażenie, że rozumiem co ma Pan na myśli mówiąc o zagrożeniu, płytkiej religijności (tej zbudowanej "na piasku"), kiedy natura formacji i budowania tożsamości chrześcijańskiej koncentruje się na emocjach albo z czasem ku takiemu kierunkowi podąża.
Jednocześnie jako uczestnik spotkania modlitewnego chce powiedzieć, że ani ja jak i towarzyszące mi osoby nie szukaliśmy emocji.
Odnoszę się do hipotezy, która pojawia się w filmie.
Myślę, że wspólną potrzebą nas zgromadzonych była modlitwa, w tym przypadku o charakterze ogólnopolskim.
Modlitwa jako nasza, każdego osobista, odpowiedź na wcześniej otrzymany dar łaski i zaproszenie do modlitwy.
Nie oczekiwaliśmy, że będzie to "fajne" spotkanie, chodziło o ofiarowanie własnego czasu i modlitwy w wymiarze pokutnym.
Znana mi jest dobrze typowa forma, tak zwanych spotkań o charakterze "charyzmatycznym".
Z mojego punktu widzenia, formuła/charakter spotkania modlitewnego "Polski pod Krzyżem" był zupełnie odmienny, miał "prosty" przebieg, Koronka, Różaniec, konferencja, Modlitwa, konferencja a potem centralny punkt, tzn nabożeństwo Drogi Krzyżowej a po niej nocna adoracja Najświętszego Sakramentu.

Na jeszcze jedną kwestię chciałbym zwrócić uwagę, być może kwestię niewłaściwie dobranych słów.
Jeszcze raz podkreślę, że podzielam Pana niepokój wobec religijności opartej na emocjach.
Retoryka stawiania w opozycji religijności tradycyjnej a religijności "charyzmatycznej" jest w moim odczuciu bardzo niejednoznaczna i niezasadna.
Charyzmaty są darami Ducha Świętego, dawanymi czasem raz w życiu na jedną minutę, a czasem na lata, i są przejawem Jego działania w Kościele, wedle Jego woli.
Są szczególnie widoczne kiedy służymy sobie nawzajem w Kościele.
Stąd też powyższa retoryka buduje nieistniejący podział.
Każda wspólnota jest charyzmatyczna kiedy działa w niej Duch Święty.
W tej perspektywy charyzmatyczne jest zarówno kółko różańcowe jak i wielotysięczne spotkanie o charakterze ogólnokrajowym.
Co więcej Słowo Boże wprost zachęca nas byśmy w ramach współpracy z Łaską o charyzmaty się starali a o otrzymane dbali i je rozwijali.

Zdając sobie sprawę, że powszechne rozumienie "charyzmatyczności" się upowszechniło, wydaje mi się, że właściwym byłoby, bardziej precyzyjnie te kwestie oddzielić i nie posługiwać się potencjalnie niebezpiecznym skrótem myślowym: wspólnot czy ruchów "charyzmatycznych".
Szczególnie w kontekście zagrożeń i zjawisk, które jak rozumiem ma Pan na myśli.
Oceniam, że paradoksalnie może to zaciemniać klarowność ich opisu oraz możliwość zrozumienia czy dostrzeżenia.

Chętnie poznam Pana punktu widzenia w kolejnym filmie lub komentarzu.

Wszystkiego dobrego
Tomasz Krzysztof Zieleniewski

tomaszkrzysztofzieleniewsk
Автор

Możesz rozwinąć/doprecyzować tę myśl z początku, bo nie wiem czy dobrze zrozumiałem: uczestnicy Polski pod Krzyżem powinni (w jakiejś części) zasilić kontrmanifestację vs. literki+ na wybrzeżu? Niż zbierać się we Włocławku. Suponujesz, że to by było o wiele bardziej potrzebne?

PetrusS