Czemu oni nie jeżdżą po ścieżkach rowerowych??? Kultura na drogach w Calpe i pierwsza stówka w 2022

preview_player
Показать описание
🤜 Chcesz wesprzeć nasze rowerowe projekty? Kliknij WESPRZYJ pod filmem i zobacz, co możesz zyskać

Dzisiaj kolejny odcinek z Hiszpanii. Tym razem będzie rowerowo - zabieram Was na pierwsze 100 km w sezonie 2022 po szosach w okolicach Calpe.

Przy okazji porozmawiamy sobie o kulturze na drogach w Hiszpanii - czy jeździ się tu ZAWSZE po ścieżkach rowerowych, jak zachowują się kierowcy i co wolno kolarzom.

Podsumuję Wam też moje wrażenia z użytkowania bidonów Fidlock.

Miłego oglądania!

...................................
Рекомендации по теме
Комментарии
Автор

🤜 Pomóż nam rozwijać ten projekt - zostaw łapkę w górę pod filmem!


bikeshowcc
Автор

Poziom życia w danym kraju na pewno ma jakiś wpływ na to, jak się zachowuje człowiek w stosunku do innych. Infrastruktura jest wg mnie sprawą drugorzędną, bo na pewno mniej wyedukowani w tej kwestii raczej nie jesteśmy. Frustracja, chęć wyżycia się na innych, to prawdopodobne przyczyny 🙂. Brakuje nam słońca i witaminy D 😁.

FoHsi
Автор

Czyli można. Wszystko kwesti kultury, czytelnych przepisów i chęci z obu stron. U nas marzenie.

mariusz
Автор

2:30 w czasach "pandemii", czyli w ostatnich dwóch latach, dało się to zauważyć również w Chorwacji. Jeśli na drogach spotykamy głównie lokalsów, bo ruch turystyczny jest mały, to dokładnie takie zachowanie jest normą. Ktoś jedzie za Tobą 30km/h do czasu, aż nie będzie miał min 300-500m wolnej, prostej, bezpiecznej drogi do wyprzedzenia. Potem w połowie urlopu, na tej samej drodze ktoś próbuje zabić Ciebie oraz ludzi w aucie, które jedzie na czołowe. Wytężamy wzrok i jakże znajomy widok polskiej tablicy rejestracyjnej mamy przed oczyma ;)

mareckik
Автор

No cóż powiedzieć o zachowaniu i kulturze do rowerzystów na drodze. Już 20 lat temu kiedy mieszkałem na południu Hiszpanii, to jako kierowca wyprzedzając rowerzystę zostałem upomniany przez swoich kolegów Hiszpanów, że zbyt blisko przejechałem (oczywiście nie było to na żyletkę, było bezpiecznie). Wszyscy zgodnie powiedzieli, że najlepiej, to zmienić całkowicie pas przy wyprzedzaniu rowerzysty. Zaznaczam, że żaden z nich nie miał nic wspólnego z kolarstwem, a wręcz część z nich nie miała samochodu. Tak się miała kultura już 20 lat temu na południu Hiszpanii.

gregorio__
Автор

U nas powinno być podobnie. Jak ktoś leci treningowo 30-40km/h to na ulicę. Ścieżki rowerowe wg mnie są do rekreacyjnej jazdy.

banyo
Автор

To jest totalnie niesprawiedliwe. Jeden w styczniu może wyjść z domu na 20 stopni i z uśmiechem na twarzy jechać drogą na piękną przełęcz. Drugi zaś ubiera się 15 minut, wyjeżdża na max godzinę bo pizga, temperatura -6 stopni, ciemno. Jedzie szosą bo chodnik na 300m ma więcej przewyższeń niż Alp d'Huez i jeszcze wszyscy trąbio. A idź Pan...

CzarekKukowka
Автор

To teraz problem- ładna puszka do koszyka na bidon nie wejdzie, bo go nie ma 🙄😄
Dobrej pogody!

hubertpe
Автор

w pierwszym ujęciu, zanim wąż się poruszył, pomyślałam, że to dętka na asfalcie leży 😄

moni_fr
Автор

Jak ja Wam wszystkim i sobie życzę takich mentalno, kulturowych zwyczajów i tej drogowej normalności. Po dwóch przeżytych wypadkach dalej chce mi się jeździć szosą ale pierwsze pół godzinki to walka z lękiem. Na szczęście mimo tego i wielu stresujących sytuacji na drogach podczas prawie każdego wyjazdu na szosę, wracam z pakietem endorfin i bananem na paszczy.

MultiK
Автор

Bardzo cenne wskazówki trzeba kraść pomarańcze ze środka sadu 👌

zbigniewrobak
Автор

Jeśli przepisy im na to pozwalają, to spoko, a jeśli mają jak u nas, że wyraźnie zabraniają jazdy po ulicy, gdy wzdłuż biegnie droga rowerowa, albo jazdy jeden obok drugiego, gdy warunki na to nie pozwalają, to co innego, bo prawo jest takie samo dla wszystkich na terenie danego kraju i należy go przestrzegać bez względu na nic innego.

boniedwa
Автор

Fajna sprawa, w styczniu pojeździć sobie w Hiszpanii.

marcinm
Автор

W ogóle Hiszpanie wydają się być wyluzowani w tych kwestiach. Można jechać autem spokojnie 50/50, a np. szybki van będzie jechał za nami, bez podjeżdżania pod zadek czy migania. Po czym przy pierwszej rozsądnej okazji wyprzedzi nas i pomknie dalej swoje ograniczenie + swój margines. No hard feelings.

accountdisabled
Автор

Ja rozumiem, że w miastach można wymagać jazdy po ciągach pieszo rowerowych. Niestety u nas kierowcy robią za ekspertów od kodeksu drogowego już nawet na wioskach. Zamiast lepiej jest coraz gorzej.

Pedalarz
Автор

przykład antyrowerowy jest w tarnowie, te ich pseudorowerowe z kostki z krawężnikami, a na znakach znaki zakazu rowerem po asfalcie, przykłady pozytywne to wiślana trasa rowerowa, velodunajec, velometropolis

adamlewicki
Автор

I tego sobie zycze w Polsce. Mam nadzieje ze nowy taryfikator zmieni co nieco na polskich drogach, bo poki co wyprzedzenie kolarza na drodze to najwazniejsza rzecz do zrobienia, ktora TRZEBA zrobic mimo wszystko, nawet jesli jest ryzyko wypadku czołowego, zabicia kolarza, czy rozwalenia komuś mienia. To najwazniejsza rzecz do zrobienia w danej chwili, lepiej jakby kierowncy auta dom spalili niz jakby miał nie wyprzedzic kolarza, czy grupy kolarzy. Wielokrotnie byłem swiadkiem takich zachowań, dlatego chciałbym aby to sie w Polsce zmieniło.

Golomp_
Автор

Podpisuje się pod tym rękoma i nogami:p kultura części polskich kierowców to jakiś żart w porównaniu do hiszpanii...byłem w Benidorm i Lloret De Mar i sam się o tym przekonałem:> nie pamiętam sytuacji żeby ktoś z localsów na nas zatrąbił, a gdy już się tak zdarzylo(można policzyć na palcach jednej ręki) to okazywało się że był to jakiś turysta z Niemiec/Włoszech/Francji:p
Żeby było śmieszniej to pamiętam sytuację z Lloret, gdy w swój pierwszy dzień jazdy po Hiszpańskich drogach wyjechaliśmy w grupie około 40 osób i dojeżdrzalismy do ronda, na pierwszym zjeździe z ronda czekały na wjazd akurat dwa radiowozy widząc nasza grupę włączyli koguty i sygnały dźwiękowe...pomyślałem sobie wtedy "teraz to nam dopie....mandacik za zbyt dużą grupę" jakież było moje zdziwienie gdy poczekali i wpuścili nas przed sobą z wielkim "zacieszem" i machali:o w Polsce było by to nie do pomyślenia:x myślę że duży wpływ ma na tak inne podejście to, że w nadmorskich miastach typowo turystycznych jest wtedy(luty/marzec) u nich martwy sezon, i tak liczne grupy kojarzy przyjeżdżających na zgrupowania dają jednak zatrudnienie członkom ich rodzin:) nie jest to dobry czas dla biznesów nastawionych na turystów...większość restauracji/barów/hoteli jest po prostu zamknięta:(

MrKryss
Автор

Ech 😜.... zazdroszczę Panie Janie. A w Polsce zima. Pozdrowienia z Jeleniej Góry 🏔... niech moc 💪 będzie z Wami!

tomaszmarek
Автор

Wszystko super ale jesteśmy Polska a nie elegancja Francja czy inna hiszpania... Jazda na rowerze już nawet w takim Madrycie nie jest taka różowa.... Holandia to rowerowy kraj chyba najbardziej na świecie i tam trzeba jeździć ścieżkami i przestrzegać ograniczeń prędkości... Przepisy mamy jakie mamy i należy ich przestrzegać a nie udawać że jest się lepszym bo się ma szybszy rower... Też jestem za tym żeby je zmienić ale na razie jest jak jest i trzeba zachować zdrowy rozsądek przede wszystkim i nie być samolubem na drodze 😉

andyczarny