NIE ROZUMIEM TEGO ŚWIATA #kabaret #śmieszne #standup #sketch #shorts

Nie rozumiem tego świata. I to nawet nie w tym uroczym, filozoficznym sensie, kiedy człowiek siedzi na wzgórzu, patrzy na zachód słońca i mówi: „Ach, życie to wielka zagadka!” Nie, ja nie rozumiem tego świata w sposób bardziej przyziemny. Na przykład, dlaczego najgłośniejsze osoby na świecie mają najmniej do powiedzenia? Dlaczego płacę więcej za wodę butelkowaną niż za paliwo, a potem muszę stać w korku, bo wszyscy, którzy oszczędzili na wodzie, kupili samochody? I czemu, na litość boską, moje skarpetki znikają w pralce w tempie szybszym niż moje oszczędności na koncie?

Zacznijmy od podstaw – pieniądze. Ponoć rządzą światem. No to gratulacje dla świata, że wybrał sobie szefa, który znika szybciej niż ciepła kawa na poniedziałkowym poranku. Masz pieniądze? Nie masz problemów! Nie masz pieniędzy? Masz mnóstwo przyjaciół, którzy akurat dziś „nie mają drobnych, ale oddadzą ci w przyszłym tygodniu.” Tylko że przyszły tydzień nigdy nie nadchodzi.

A teraz moda. Kiedyś ludzie nosili ubrania, żeby nie marznąć i nie świecić nagim tyłkiem przed sąsiadami. Teraz? Wygląda na to, że im bardziej wyglądasz jak postać z koszmaru krawca po psychodelikach, tym lepiej. Dziś już nie kupujesz spodni – kupujesz „koncept przestrzeni na nogi” za tysiąc złotych. Masz dziury w dżinsach? Super! A jak masz całe, to jeszcze ci je specjalnie poprzecierają, żebyś wyglądał jak milion dolarów – które ktoś ci właśnie ukradł.

A co z technologią? Świat nam mówi: „Bądźcie nowocześni, cyfrowi, interaktywni!” Ale czy ktoś jeszcze pamięta, jak to było po prostu zadzwonić do kogoś i powiedzieć: „Cześć, spotkajmy się o ósmej”? Teraz musisz wysłać maila, potwierdzić na Messengerze, zaznaczyć obecność w wydarzeniu na Facebooku, a potem i tak wszyscy w ostatniej chwili anulują, bo „coś im wypadło”.

I miłość! O, to jest dopiero hit! Kiedyś ludzie się poznawali, rozmawiali, zakochiwali. Teraz? Przeciągnij w prawo, przeciągnij w lewo, 3 sekundy na zdjęciu i już masz nową miłość życia. Do pierwszego niezrozumienia wiadomości, potem „sorry, ale jednak to nie to.” Romantyzm w 2025 roku to „niech ci się nie skończy bateria, zanim wyślesz mi screena, że mnie kochasz.”

I nie zapominajmy o polityce. Tu już nie chodzi o to, kto ma lepszy program – teraz liczy się, kto zrobi większy cyrk. Debaty wyglądają jak kłótnia na grupowym czacie: „Ty powiedziałeś to!”, „Nie, to ty powiedziałeś!”, „Twoja matka!” I kończymy z ministrem, który wygląda, jakby wpadł tu tylko po to, żeby sprawdzić, czy jeszcze wszyscy pamiętają jego nazwisko.

Podsumowując – ten świat jest jak impreza, na którą nie dostałem zaproszenia, ale i tak mnie obciążą rachunkiem. Nie rozumiem go i chyba już nawet nie próbuję. Bo jeśli życie jest wielką tajemnicą, to rozwiązanie tej zagadki powinno przynajmniej dawać jakąś satysfakcję. Na razie daje tylko kaca.

#ŚwiatNaPsychodelikach #NieOgarniam #ZagubionyAleStylowo #KtoPisałTeZasady

[WaldemarRothkegel]

Predzej czy później to wszystko pierdolnie .
Wszystko zmierza do nikąd.
😢😢😢😢😢😢😢😢😢😢

[ArturLauer-jolo]

Ludzie sami chcieli zachodu, teraz im się nie podoba, było w 2003 głosować za POLSKĄ, teraz arbait, albo dworzec, a pretensje do siebie.