Jak Stawić Czoła Toksycznej Matce: Plan Działania w 3 krokach

preview_player
Показать описание
🔸 Albo przelewem o tytule "darowizna" na konto: 54 1140 2004 0000 3002 7487 5760

Z góry dziękuję i wiedz, że bardzo to doceniam. ❤️
Z całego serca dziękuję też wszystkim, którzy już mnie wspierają. To naprawdę wiele dla mnie znaczy. 🥰

[autopromocja]

W tym filmie dowiesz się, jak radzić sobie w trudnej relacji z toksyczną matką. Przedstawię Ci plan działania w trzech krokach, który pomoże Ci przełamać tabu dotyczące dyskusji na ten temat, skoncentrować się na swojej niezależności zamiast na buncie, a także nauczyć stawiać granice. Będziemy skupiać się na konktetnych krokach, które możesz podjąć, aby poprawić swoją relację. Zapraszam do oglądania. Emilia Mielko.

#ToksycznaMatka, #StawianieGranic, #RównowagaWRelacjach, #DbanieOSiebie, #ToksyczneRelacje, #ToksyczneOsoby, #ToksyczneZachowania

0:00 - Wstęp
0:36 - Wprowadzenie: Trudna relacja z rodzicem
3:36 - 1. Przełam tabu
10:29 - 2. Przestań się buntować
17:25 - 3. Zacznij stawiać granice
25:17 - Podsumowanie
25:505 - Zakończenie
Рекомендации по теме
Комментарии
Автор

Ciągle przeżywam dzieciństwo. Doszło do mnie, że jestem dzieckiem, któremu nie zaspokojono podstawowych potrzeb emocjonalnych. Nie byłam chwalona za nic. Za dobrą ocenę, za posprzątanie. Od rodziców nigdy nie słyszałam, że jestem mądra i ładna .Mój ojciec uciekał z czasem od swoich obowiązkach i od tego, że musi utrzymać 10 dzieci. NIgdy nie przytulano mnie. Nie czułam się kochana. Mieszkałam w czasie dzieciństwa na wsi. Matka ciężko pracowała na gospodarstwie z mężem, który robił dziecko za dzieckiem. Do tej pory uważa, że antykoncepcja to grzech śmiertelny i nie wolno jej używać. Jestem 6 z rodzeństwa ale wydaje mi się, że tylko ja tak przeżywam dzieciństwo. Mój starszy brat o 3 lata jest alkoholikiem. W dzieciństwie i jako nastolatek był bity i ganiany do roboty przez ojca .Całe życie bałam się jej opinii o sobie. O tym co robię i jak postepuję w życiu. Kilka dni temu spiełyśmy się na temat kościoła. Powiedziałam, że nienawidzę spowiedzi i mogła by mi nie istnieć. Zawsze wychodzę od konfesjonału wystraszona i zawstydzona, że muszę opowiadać o sobie obcemu człowiekowi. Kiedyś będę miała odwagę do niej nie chodzić. Wyraziłam swoje zdanie na ten temat. Jak ona wpadła w szał. Wyciągała informacje, które o sobie mówiłam .Mój błąd, że jestem osobą wylewną i ufam ludziom do okoła. Jak się nauczyć tego nie robić?? Tak samo po raz kolejny jak małe dziecko szukałam w matce zrozumienia moich poglądów. W zamian zostałam zaatakowana w złością w oczach. Jestem inna niż moje rodzeństwo, Jestem otwara na to, że kazdy jest inny i ma prawo do mówienia do tego co czuje. Staram się nie krytykować osób, które żyją inaczej jak większośc ludzi. Moja mama uwzięła się na jedną z synowych. Nie lubi jej bo moja bratowa potrafi postawić się dla mojego brata a ona nie mogła dla mojego ojca bo musiała być uległa .Za każdym razem jak zajadę do niej to wywala mi swoje żale i obgaduję co i jak zrobiła synowa. Podkreślę, że idzie potem w niedziele do kościoła i przystepuje do komunii. Zawsze po spotkaniu z nią moja psychika leży i kwiczy. Kilka sytuacji z mojego dzieciństwa, które miały ogromny na mnie wpływ;
1.Najgorszym dla mnie przeżyciem było ścięcie mnie w klasie podstawowej(możę 2-3kl) na chłopca. Jak ja to przeżyłam strasznie MOje koleżanki długie włosy, warkocze kucyki a ja sierota z krótkimi włosami. Do tej pory pamiętam jak śmiano się ze mnie.
2.Jako nastolatka zrobiłam sobie makijaż. Matka zobaczyła go i powiedziała, że mam go zmyć bo wyglądam jak dziwka.
3.Jak dostałam okres to bałam się jej powiedzieć.
4.Z braku poczucia akceptacji i miłości wchodziłam w każdy związek byle poczuć się kochaną.
5.Moj ojciec miał o sobie opinię, że jest zerem nic nie wartym. Gdy się kłucili i wyzywali ona mu przytakiwała i mówiła, że jest nic nie wart. Ich awantury i wyzwiska były codziennie a my dzieci będąc wystraszone słuchałyśmy to.
6.Najgorsze jest dla mnie teraz będąc mężatką słuchać jak matka chcąc ośmieszyć ojca w towarzystwie wywleka ich sprawy intymne z młodości. W rezultacie goście się śmieją z niego a on wychodzi z domu. Tak ta kobieta nie może znieść, że ktoś może dobrze rozmawiać z nim.
Moja matka nie cierpi krytyki. Zawsze uważała się za dobrą matkę. Tak było bo karmiła nas i opierała ale nigdy nie mogłam podzielić się ze swoimi smutkami i żalami. Bałam się jej krytyki. Do tej pory tak jest. Moja matka jest pełna żalu za swoje życie jakie miała. Czuję, że chciałaby mi wykrzyczeć, że ja leże i pachnę. Mam kochającego męża i wspierającego mnie. Dopiero on moje potrzeby emocjonalne zaspokoił w życiu. To on mnie przytula jak jestem smutna. To od niego słyszę kocham cię a moi rodzice do tej pory zagryzają się jak wściekła psy.

annaxxx
Автор

Od dziecka, nie patrzylam na fochy rodzica tylko szlam swoja droga, zdobywalam wiedze, rozna, ostatecznie postanowilam malowac profesjonalnie dziela sztuki i z tego utrzymac sie po studiach wszedzie sama, ojca mialam Tyrana, matke despotyczna, w malowaniu obrazow znalazlam cisze, wiedze z matematyki, geometri, kompozycji, technik malarstwa, histori malarstwa etc zdobylam umiejetnosc malowania w roznych stylach, technikach a nadewszystko w swoim stylu .
Kocham muzyke i malarstwo i ide ta droga ...

ewakociubinska
Автор

Cieszę się, że podjęła Pani tak trudny temat. Myślę, że jest mnóstwo ludzi, którzy borykają się tym problemem i nawet nie chcą o tym mówić bo się boją albo po prostu wstydzą. Jest pewien stereotyp kultu matki jako osoby nieskazitelnej, nadludzkiej, najważniejszej, który jest totalnie błędny i bardzo groźny. Trzeba o tym mówić i się tego nie wstydzić bo jak sami sobie nie pomożemy to nikt nam nie pomoże. Ja wczoraj rozmawiałem z terapeutką bo miałem sytuacje kryzysową, gdzie różne złe myśli w mojej głowie krążyły bo właśnie mam taki problem. Oczywiście problem ten wywołany jest przez moją mamę, która karmi się tym, że jest mi przykro i chce bym poczuł się winny. Moja matka jest toksyczną osobą, nie zauważa swoich błędów, nie widzi co robi źle, robi z siebie wiecznie ofiarę i męczennice próbując winę zrzucić na mnie bym miał wyrzuty sumienia. Jest tak przy każdej czynności, która nie jest po jej myśli, po której zachowam się inaczej niż ona by tego chciała. Popada w niesamowite skrajności z wielkiej "miłości" o której mówi by następnego dnia wyzywać mnie i nienawidzić bądź się wyprzeć. Staram się by sprawić jej radość, by wiedziała, że ma syna, który ją na prawdę kocha ale wiem, że następnego dnia ona już o dobrych rzeczach nie pamięta. Nie mogę jej zaufać, nie mogę jej mówić o ważnych rzeczach, nie czuje bezpieczeństwa, nie czuje wsparcia bo wiem, że zawsze to wykorzystuje w przyszłości w straszny sposób. Nie czuje tego by moja mama cieszyła się z mojego szczęścia, nie czuje by mi dopingowała. Mam ogromny lęk przed założeniem rodziny, boje się okropnie przyszłości bo wiem, że nie mogę na tą osobę liczyć a jestem również bez taty ponieważ moja mama wzięła rozwód i tata ma już inną rodzinę. Jestem z tym wszystkim sam, mam dziewczynę z którą jestem szczęśliwy i myślę o niej poważnie ale boje się, że moja matka może to zniszczyć. Żadna z moich dziewczyn jej się nie podobała bo podejrzewam, że czuła konkurencje, że już nie będzie tą najważniejszą kobietą, chciałaby taką, która jej pasuje a nie mi, mimo tego, że nie powie tego wprost ale najlepiej by była bogata, miała mieszkanie czy to normalne ? Dlaczego daje mi takie odczucia ?. Próbuje angażować mnie we wszystko, we wszystkie swoje problemy, jak jest coś źle to zazwyczaj kończy się na tym, że to moja wina, nigdy mnie nie doceni. Moja mama jest materialistką, patrzy bardzo na pieniądze, dla niej nie ma czegoś takiego jak miłość, nie miała totalnie żadnego odpowiedniego wzorca ponieważ babcia również jest toksyczną osobą, która de facto ma teraz demencje i mama przez to również całą frustracje wylewa na mnie. Babcia nie dała dobrego przykładu mamie i ona nie wie w jaki sposób mogłaby rozmawiać z synem, nie wie jak okazywać mu we właściwy sposób uczucia, nigdy tego u niej nie było i sama to teraz kultywuje. Koleżanki ma tylko takie, które mają problemy życiowe i uwielbia o nich rozmawiać ale nie mówi mi nigdy o miłych przyjemnych, śmiesznych rzeczach. Mama nie ma zahamowań co do słów, brzydkie, krzywdzące słowa, które sprawiają przykrość przychodzą jej bardzo łatwo, karmi się tym, że moze mi sprawić przykrość a następnie powiedzieć, ze nikt jej nie rozumie i to ona jest w tym wszystkim najgorsza by wpędzić w poczucie winy, wszystko musi się kręcić w okół niej. Nie potrafi przepraszać, nie potrafi powiedzieć, że źle postąpiła, nie potrafi okazać skruchy tylko wiecznie robi z siebie ofiarę, nie umie spojrzeć prawdzie w oczy tylko kreuje sobie wygodne dla niej myśli, nie potrafi przyznać się, że ma bardzo zły charakter i nie chce z tym walczyć. Mówi o koleżankach, które ją pochwalają, jej decyzje tylko po to by sprawić przykrość swoim najbliższym, nie zastanowi się nad tym. Potrafi być osobą zawistną i złośliwą. Gdy mówie jej, że jestem szczęśliwy i myśle poważnie o mojej dziewczynie, to odpiera to tym, że nie ma miłości, tylko kobiety patrzą na pieniądze i majątek, którego de facto nie mam bo wszystko jest po stronie babci, tak na prawdę wszystko sprowadzane jest do pieniędzy, majątku ale zero rozmowy o relacji o potrzebach, interesuje ją tylko to co ona chce a nie to co ktoś by potrzebował. Mieszkamy z mamą osobno ale przeszkadza jej, że przyjeżdza do mnie dziewczyna, czuje to bo nigdy się z tego nie cieszyła i podejrzewam, że tym bardziej nie chciałaby by zamieszkała, ze mną z chęcią by chciała, bym się wyniósł ale był na jej każde zawołanie bo jeżeli nie będę to znaczy, że mam wszystko w nosie i nie interesuje się niczym tylko sobą, nie jestem ani empatyczny ani pomocny, jestem totalnie bez serca...to jest chore, to niszczy moją psychikę i wrażliwość. Wielu ludzi w Polsce ale nie tylko boryka się z problemem mieszkaniowym, perspektywa płacenia kredytu co miesiąc w wysokości 3 tysięcy przez 30 lat nie jest fajna, ciekawe czy moja mama by była chętna na takie coś, pewnie nie ale już o syna by się tak nie martwiła, ciekawe dlaczego... taka miłość ? Nie mam na tyle środków finansowych by wynająć sam mieszkanie, gdybym to zrobił to mój standard życia bardzo by się zmienił ale to trzyma moją mamę ponieważ czuje władze a gdy czuje władze i mój lęk to wtedy jest silna, czy na tym polega ta miłość ?, czy tak powinna wyglądać miłość ? Czy ja mam dobry wzorzec matki ? Mama doskonale wie, że nie, ale jej strach i bezradność, którą ma zaszczepioną przez babcie jest silniejsza. Mając w głowie, że mamy 3 mieszkania ciężko mi zaakceptować i zrozumieć fakt, że nie mogą się tam pomieścić 3 osoby. Wiele rodzin życzyłoby sobie takiego komfortu, niestety toksyczni ludzie nie cieszą się z tego tylko to wykorzystują.... Nie wiem już czy moja mama mnie kocha czy kocha tak na prawdę tylko siebie, nie potrafi tej miłości okazać, nie potrafi ze mną rozmawiać, nie słyszy co do niej mówię, jest to strasznie przykre bo od małego mam mocną więź z mamą bo miałem tylko ją i myślałem, że moja mama najbardziej czego pragnie to mojego szczęścia a ona teraz myśli, że cały świat jest przeciwko niej. To straszne, że to tak ciężkie ułożyć relacje chociażby "normalne" by człowiek mógł być spokojny i się nie lękać. Szantaże emocjonalne odgrywają bardzo dużą rolę w życiu każdego człowieka, ktoś pomyśli, że to błache ale dopiero gdy to sie przeżywa na własnej skórze, uświadamia sobie jak bardzo to niszczy komuś życie. Moja mama dobrze wie, że ją kocham ale niestety zamiast się z tego cieszyć, dbać o to to ona to wykorzystuje w każdy możliwy sposób. Niestety ja wsparcia od mojej mamy nie mam i czytając wiele artykułów muszę się przygotować na to, że będzie jeszcze gorzej i nic się nie zmieni. Taka osoba nie różni się niczym od alkoholika czy narkomana, oni też nie wiedzą, że mają problem, oni też nie wiedzą, że muszą z tym walczyć dopiero poźniej gdy jest za poźno dochodzą do pewnych wniosków. Bez długotrwałej terapii co tygodniowej niestety jesteśmy skazani na wieczne hasło " NIGDY NIE BĘDĘ TAK DOBRY JAK BYŚ TEGO CHCIAŁA" Musimy zacząć stawiać granice i nie dać się manipulować, nie wchodzić w tą grę, to nie jest miłość, tylko choroba. Mimo tych krzywd, które wyrządza mi mama nadal ją kocham ale muszę stawiać granice, których ona nie jest w stanie zrozumieć. Pozdrawiam wszystkich, którzy borykają się z toksycznymi matkami, bądźcie silni i nie poddawajcie się...

indor
Автор

Dziękuję Ci Emilko❤️❤️❤️
Ja tez nie mogłam mówić o tym, że moja matka jest dla mnie tyranem, że niszczy mnie jako człowieka, podporządkowuje, upokarza. A ona w poczuciu swojej racji rozpędzała się tak, że np przyszła się poskarżyć na mnie w miejscu gdzie pracowałam. Bo nie zaniosłam spódnicy do pralni i butów do szewca wtedy, kiedy ona sobie tego życzyła.
Kiedy zmarła nie mogłam długo pogodzić się z tym, że moja matka mnie nie kochała. Teraz nie myślę tak, bo nie myślę o przeszłości 🫂
Dziękuję Ci za wszystko.

renia
Автор

Toksyczna relacja mojego męża z matką rozwalila nasze małżeństwo. Teściowa nigdy nie miala refleksji, ze skrzywdziła trzy osoby. Apel do PANÓW, nie bójcie się odejść. Wasza matka na pewno nie umrze z tego powodu!!❤❤❤

MagdalenaOlczak-dvhb
Автор

Dziękuje za ten ważny temat. Przemilczany i taki trudny!

agnieszkabrzezicha
Автор

Wiele lat zajęło mi zrozumienie, że niezależnie od tego czy i jak będę się starać, toksyczna postawa mojej mamy wobec mnie się nie zmieni. Toksyczność tej relacji jest na tyle intensywna, że w poszukiwaniu własnej przestrzeni, zdecydowałam się wyjechać do innego kraju. Nie uciec, ale znaleźć miejsce na wylizanie ran. To wielka ulga. Nie wiem jednak jak zmierzyć się z zarzutem, że wyjechałam celowo po to by nie opiekować się rodzicami, choć oni kiedyś opiekowali się mną. Czy wzbudzanie takiego poczucia winy jest uzasadnione? Jak sobie z nim radzić?

ebadu
Автор

Dziękuję, bardzo pomocne treści, dla mnie zwłaszcza to, żeby stawiać swoje osobiste cele jako priorytet, w miejsce walki i buntu. Mimo dojrzałego już wieku dopiero ostatnio dociera do mnie, że wiele moich działań jest cały czas buntem przeciwko rodzinie, a nie koniecznie tym co bym naprawdę chciała. Dla mnie najtrudniej jest ogarnąć emocje, które wrzucają mnie ciągle w podobne zachowania., odbierają władze... Chyba to też wzorzec z dzieciństwa, bo to właśnie emocje mamy rządziły naszym domem. Serdecznie Panią pozdrawiam i dziękuję.

anetal.
Автор

Pani wykład uświadamia problem FAŁSZYWEJ POKORY dzieci...
To bolesna forma - zakłamania.
Dziękuję.

iwonamagdalena
Автор

Niby temat mi znany, teoria na 5+, ale i tak w praktyce …. No właśnie. Dziękuję za film 🌸✨🌺 Dla mnie najtrudniejsza jest niemożność podzielenia się z kimś właśnie tym spostrzeżeniem, ze matka może być po prostu zła, toksyczna odobą; bo wtedy to ty dostajesz po garbie, że „jak tak można mówić o matce”. Chyba nadal w naszym społeczeństwie jest to nie do przyjęcia.

ewelinajoanna
Автор

Dziękuję. Przechodzę przez to wszystko. Potrzebuję wsparcia. Taki podcast daje mi siłę, aby nie zawrócić z drogi.

agnieszkapaka
Автор

Mam prawie 30 lat, 4 lata po ślubie od roku jestem mamą. Dopiero teraz otworzyłam oczy na to jak moja mama jest toksyczną osobą i dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że do tej pory robiłam w zyciu wszystko z wymuszenia i poczucia winy, a nie z myślą o sobie. Gdy teraz zaczęłam stawiać moją rodzinę na pierwszym miejscu, zaczęły się dramy życia. Nie umiem sobie uzmysowić jak do tej pory tego nie widziałam. Mam nadzieję, że w końcu wyjdę z tej sytuacji.

justynaks
Автор

Bardzo dziękuję Pani za ten odcinek. Rzeczowy, konkretny i super do autorefleksji. Temat jest bardzo ważny i bardzo trudny zarazem, bo dotyczy relacji z najbliższym opiekunem. Cudownie Pani te wszystkie zawiłości wyjaśnia i klaruje. Miód na serce. Ochrona siebie i życie w zgodzie ze sobą to chyba takie priorytety, które powinny nami kierować w tych relacjach. Czuję się ubogacona tym odcinkiem.

zuzannajarosik
Автор

Mysle, ze nie chodzi mi o aprobate tylko zwykle zainteresowanie. Powoli akceptuje to, ze go nie ma. Po czteroletniej terapii indywidualnej ide na grupowa. A Pani dziekuje za wartosciowe tresci, ktore sa profesjonalne i spojne a zarazem mowi Pani z zaangazowaniem i sercem. Zycze duzo zdrowia!

ŻyrafkaOtwock
Автор

moja mama od dziecka wychowywała mnie na swoją opiekunkę na starość, obrzydzała mi małżeństwo, znajomych. Była koszmarnie zazdrosna o znajomych, którzy z czasem się wykruszyli, wszystko musiała wiedzieć, ciagle stosowała szantaż emocjonalny, utwierdzała mnie w przekonaniu ze jestem brzydka i wszystko robię źle. Zachwycała się moją siostrą i ja też musiałam się nią zachwycać... nie wszystko poszło po jej myśli

mariajutah
Автор

Dziękuję. Moja terapia sprawiła że trudno było zaprzeczyć pewnym faktom. Bardzo bolało, ale jednocześnie czułem satysfakcję. Po dziś dzień jest trudno, ale wiem że to pomaga. Odwagi wszystkim życzę.

dariuszop
Автор

Dziękuję pięknie 🌹❤️
Bliski mi temat, przerabiam z matką Narcystyczną, czyli skupioną na Sobie, wszystko wokół niej sie kręci, a z tzw.czasem- Jej wiekiem - to karuzela oczekiwań...
Najtrudniej wytrzymać poczucie winy, odmawiając Jej oczekiwaniom, które nie są moimi potrzebami...
Temat rzeka...

monikamol
Автор

Po raz kolejny Emilia "trafiła w punkt", pragmatycznie i rzeczowo, ....

artmark
Автор

Dziękuję za mądry przekatany w sposób interesujący wykład. Wszystko zgadza się.Taka była moja ŚP Rodzicielka...i poprzez moje dzialania wciąż utwuerdzam sie w tym, ze jej opinie na moj temat mojej osoby, byly nieprawdziwe i to ona miala problem w reacjaach ze mną, a nie ja.. Pozdrawiam.

mirosawakoposowmirens
Автор

Moja matka była dla mnie katem w dzieciństwie. Cieszę się, że od kilku lat nie mam z nią żadnego kontaktu. Na początku było to dla mnie trudne i miałem ogromne poczucie winy.

PP-pori
join shbcf.ru