Ludzka natura... | Chrześcijaństwo po prostu wg C.S. Lewisa

preview_player
Показать описание
👉 Można też wesprzeć powstawanie kolejnych filmów dowolnym przelewem o tytule "darowizna" na konto: 59 1140 2004 0000 3402 7617 3625

Czym jest prawo ludzkiej natury i czy odzwierciedla ono realną moralność czy subiektywny konstrukt? Fragment książki "Chrześcijaństwo po prostu" C. S. Lewisa
Рекомендации по теме
Комментарии
Автор

Zapraszam też na inne fragmenty "Chrześcijaństwa po prostu" C.S. Lewisa:

Автор

Jestem w trakcie czytania tej książki i do tego fragmentu mam takie uwagi: 1.Powszechność zasad moralnych wśród wszystkich ludzi wcale nie musi brać się z ich prawdziwości zasady te mogą być po prostu bardziej skuteczne itp. (gdyby dezercja była w jakimś państwie pochwalana państwo bardzo szybko przestałoby istnieć). 2. Czynności zachodzące w mózgu są dużo bardziej złożone niż opisywane "instynkty i coś co nad nimi rozsądza" i nie muszą one być zakorzenieone w metafizyce.

michamikoajczak
Автор

Niesamowite, w jak prostu sposób C. S. Lewis potrafi pisać o rzeczach skomplikowanych. Dziękuję, za przybliżenie mi jego twórczości.

marcinzukowski
Автор

9:50 Instynkt samozachowawczy vs Instynkt stadny vs Prawo ludzkiej natury(prawo moralne)

MrEld
Автор

Dzisiaj odcinek z serii "Szymon czyta".

Mikasan
Автор

Dzięki Twojej rekomendacji wczoraj skończyłem "Podział ostateczny". Bardzo dobrę zwierciadło, pokazujące mnie i ludzi w moim otoczeniu. Teraz nastawiam się na "Chrześcijaństwo po prostu". Jeszcze raz dzięki, za wskazanie tych fascynujących książek.

michakalinowski
Автор

"Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie"

siwejako
Автор

Ale to jest genialny autor 😃😃😃
Przewspaniałe myśli i pięknie napisane. To znaczy czytelnik rozumie co czyta.
Dzięki Szymon za ten film ! :)

Szopa
Автор

Utrzymać prawdziwa czarownice w śpiączce to nie zabijamy a i czarować nie może.

piotrszczerbinski
Автор

Dzięki Szymon za ciekawą lekturę. Naturalnie jest pełna nieuzasadnionych założeń i błędnych wniosków, ale część z nich sam zauważyłeś i wypunktowałeś. Użyłeś nawet tych samych słów, które mi się cisną na usta, lecz wywodu nie poprowadziłeś do końca prawidłowo. Od 19:25 sam wspominasz, że patrząc z zewnątrz nie da się rozróżnić czy zachowanie spowodował instynkt czy powinność. Nie wiemy co czuje w takim wypadku małpa, ale wiemy co czujemy my. Ty w tym momencie powołujesz do życia odczucie powinności, jako odrębny, tajemniczy byt, a to tymczasem właśnie jest to, co się czuje, kiedy działa instynkt, kiedy się jest homo sapiens sapiens.

danieloreally
Автор

Tak powinny wyglądać lekcje religii w szkołach.

orkako
Автор

Miło poczytać dyskusje i rozmowy ludzi które nie opierają się na pluciu jadem, pomimo różnic tego w co ?Kto wierzy? Jest to miła odmiana w ogólnym dyskursie internetowym. Dziękuje za ciekawe dyskusje :)

konradwarych
Автор

8:12 z pewnością nie :)
Ile razy widzieliśmy sytuację typu:
- dzięki za pomoc
- aaa, miałem akurat po drodze...
albo "i tak chciałem to zrobić" itp... ludzie dają wymówki dlaczego zrobili coś dobrego :P

jarlfenrir
Автор

Kiedy w końcu obiecana odpowiedź odnośnie filmiku z kanału Śmiem Wątpić? Nie ukrywam, że czekam i czekam.

spectator
Автор

W moralność można wierzyć na kilka sposobów.
Można wierzyć że jest ona inna dla każdego człowieka ale to właściwie w praktyce znaczy tyle co jakby jej nie było.
Można wierzyć że moralność jest konstruktem społecznym ale raczej tak nie jest bo wtedy różne społeczeństwa przejawiałyby odmienne zestawy zasad moralnych. A zasady moralne właściwie wszystkich nam znanych ludów były na tyle podobne że myślę że można wykluczyć tą opcję.
Wierzyć w odgórną moralność można na dwa sposoby.
1. Moralność w rozumieniu przedstawionym w tej książce można użyć tylko w kontekście ludzi. I to tylko przy założeniu że człowiek jest w jakiś sposób specjalny spośród innych istot żywych. Jeżeli wyłączymy z tego którykolwiek z tych dwóch elementów(moralność można użyć tylko w kontekscie ludzi, człowiek jest inny niż inne istoty żywe) to zawsze pojawią się błędy w naszym rozumowaniu.
2. Aby przyjąć ewolucję jako źródło moralności trzeba przestać uważać człowieka za innego od pozostałych istot żywych a moralność trzeba przestać uważać za coś mistycznego. Tutaj pojawia się problem tego że przecież ewolucja dotyczy też innych istot więc dlaczego tylko człowiek? To można wytłumaczyć posiłkujące się innym konceptem moralności, a mianowicie konstruktem społecznym. Moralność jako efekt ewolucji można przedstawić tylko jako instynkty, słabiej na nas oddziałujące niż na przykład instynkty dotyczące czynności życiowych, które są zniekształcone przez inteligencję, wychowanie, społeczeństwo, itp. To tłumaczyłoby różnice w moralności między różnymi społeczeństwami/epokami. Jako że są zniekształcone odczuwamy je inaczej niż pozostałe instynkty.

Osobiście moralność uważam za określenie. Określenie które mówi nam co ten zestaw instynków, przeświadczeń, wpojonych od rodziców zachowań, itp, itd, uznałby za dobre a co za złe. Nie ma w tym według mnie nic mistycznego.

Podczas pisania tego komentarza zorientowałem się że wiem czym moralność jest w teorii ale kompletnie nie jestem w stanie przywołać tego z mojego doświadczenia. . . .
Hmm. Wiem czym moralność jest teorytycznie ale co to jest w praktyce? Czy coś takiego w ogóle jest? Czy istnieje to co nazywamy moralnością?

Porozmawiałem z kilkoma osobami i doszedłem do wniosku że całe te rozważania nie miały sensu zmarnowałem pół godziny swojego życia wiecej nie będę pisał takich komentarzy ta dyskusja nie ma sensu.
Zaczęło się na popisywaniu tym co myślę a skończyło się na tym że zorientowałem się że pomimo że wiem tyle samo co wczesniej to wiem praktycznie nic.
Cóż, jest to jakiś postęp. Uświadomiłem sobie jak mało wiem.
Moja opinia nadal się nie zmieniła. Zapraszam do dyskusji

grecus
Автор

Strach jest najsilniejszym i najszerzej definiowalnym bodzcem i to on definiuje to co nazywamy moralnoscia, dlatego ludzie ktorzy czuja sie bezkarni popelniaja najwieksze zbrodnie, a ludzie slabi, bojazliwi odwoluja sie np do religii. Nie kradne, bo boje sie byc okradzionym, nie zabijam, bo boje sie, ze ktos zabije mnie. Tu zawsze chodzi o mnie.

rinmn
Автор

Szymonie, przez Ciebie nakupowałem ostatnio wiele książek. I zdziwił mnie jeden fakt. Kupiłem łącznie 9 książek, z czego specjalistyczne zawodowe i te 2 zawodowe książki kosztowały więcej, niż 7 pozostałych książek. A kupiłem właśnie C.S. Lewisa, Dostojewskiego i Orwella. Tak wybitne książki są tak tanie, a jakieś targetowane w bardzo małą grupę odbiorców tak drogie. Podejrzewam że wiem skąd taka różnica cen, ale nadal fakt, że Folwark zwierzęcy Orwella kupiłem za 8 złotych NOWY, to mnie zdziwiło mocno.

Hato
Автор

Świetna książka, jestem w trakcie czytania.

LechuManhu
Автор

"Chrześcijaństwo po prostu" jest też dostępne na Legimi, jakby co. A tak do materiału nawiązując, to wydaje mi się, że mamy takie przeświadczenie (nie wiem, może tylko ja mam, ale myślę, że nie tylko), że moralność w różnych kulturach to często dwa przeciwległe bieguny. Warto się temu przyjrzeć. Podoba mi się koncepcja trzeciego głosu, który nie może być głosem któregoś z instynktów. Może to właśnie Głos, a nie głos. Pozdrawiam. Dobry materiał.

sallediam
Автор

Progres w moralności społeczeństwa dokonuje się wtedy, gdy powszechne idee stają się bliższe naszym własnym. Jeżeli społeczeństwo staje się bardziej pokojowe jest to progres dla pacyfistów, ale regres dla wojowników, którzy widzą w nich nieobytych w walce słabeuszy, łatwych do najechania i splądrowania. Oprócz tego dochodzi tu jeszcze środowisko. Pokojowe państwo otoczone przez agresywnych sąsiadów nie potrwa zbyt długo, agresywne państwo otoczone przez pokojowych doprowadzi do sytuacji, że wszyscy podpiszą pakt obronny przeciwko niemu, a w ostateczności mogą podjąć decyzję o wyeliminowaniu zagrożenia. Inna kwestia. To z paleniem czarownic jest już głupotą. To nie tak, że gdybyśmy wierzyli w czarownice, to byśmy je zabijali. Powszechnie na całym świecie wierzy się w istnienie seryjnych morderców, ale wiele krajów nie stosuje kary śmierci. Czy brak kary śmierci jest dobrym czy złym rozwiązaniem? - to już inna sprawa. Kolejna sprawa. Prawdą jest, że w wielu kulturach istnieją podobne wzorce moralne. Jest to powiązane z dążeniem do korzyści wynikającej z umowy społecznej. Mordowanie się nawzajem jest niekorzystne, dlatego uważane jest za złe. W związku z tym progresem wydaje się być zmiana, kiedy zaniechamy mordowania się nawzajem. Można zakładać, że im bardziej cywilizowane społeczeństwo, tym mniej morderstw. A co jeżeli w przyszłości powstanie technologia wskrzeszania zmarłych, co wcale nie jest takie niemożliwe? Gdybyśmy zrezygnowali z biologicznych ciał i zamienili je na mechaniczne nasza perspektywa na wiele problemów uległa by zmianie. Dla takiego społeczeństwa mordowanie się nawzajem mogłoby być akceptowalnym środkiem rozwiązywania problemów czy nawet formą zabawy, podobnie jak zabijamy się nawzajem w grach komputerowych. Takie społeczeństwo mogłoby uznać mordowanie się nawzajem za coś dobrego, jednocześnie pozostają bardziej zaawansowane (również moralnie) od nas. To, co wydaje się być słuszne, nie jest jakąś obiektywną prawdą o świecie, jak prawa fizyki, lecz jest kształtowane przez nas samych, a my jesteśmy kształtowani przez środowisko. Rzymianie i Chińczycy mogli mieć podobne prawa moralne, ale obie te cywilizacje powstały na tej samej planecie. Na planecie, na której rozpaczliwie brakuje najważniejszych surowców albo jest ich aż za wiele moralność ukształtowała by się zupełnie inaczej. Problem pojawia się dopiero wtedy, gdy ktoś twierdzi, że jego prawda jest absolutna i ideologię przyrównuje do niepodważalnych praw natury. Bo przecież 2+2=4. A skąd wiemy, że 2+2=4? Bo w takim kierunku poszła nasza cywilizacja - w kierunku racjonalizmu. Czy gdyby nasza cywilizacja nie poszła w kierunku nauk technicznych, lecz w kierunku poezji wciąż uważalibyśmy za prawdę absolutną, że 2+2=4? Głoszę absurd? A popatrzcie, jak na liczby patrzyli starożytni, przykładowo tacy Babilończycy. Dla nich liczby miały przede wszystkim charakter magiczny i potrafili podać konkretną liczbę lat, mając na myśli nie ograniczony wycinek czasu, lecz wieczność. Jak dla mnie wszystko jest bardziej skomplikowane i dziwię się Lewisowi, że z taką pewnością wygłasza swoje obserwacje.

sakitta
join shbcf.ru