Co jest nie tak z filmem Titanic?

preview_player
Показать описание

Odpadające rekwizyty, nagle zmieniające się oświetlenie, niepasujące ujęcia, błędy montażowe – to tylko niektóre wpadki z filmu Titanic. Jakie błędy znajdziemy w wielkim dziele Jamesa Camerona? Czy scenariusz filmu jest niezatapialny?

Рекомендации по теме
Комментарии
Автор

5:10 nie wiem czy wiesz ale ci grajacy panowie nie są tam z dupy tylko z opowiadan pasazerow titanica rzeczywiscie orkiestra nawet po zderzeniu z gora lodowa nadal grali na instrumentach wiec to nie jest jakis blad od strony rezyserów

wiktorklimek
Автор

1. Psy na statku miały swoją przestrzeń i budy
2. Różnica w nastroju Rose między kolacją, a jej biegiem na rufę, jest tak dziwna, bo tam wywalono jedną scenę, w której traci nad sobą panowanie, zrywa naszyjnik i rozwala włosy ;)
3. Bardziej schematycznie i stereotypowo polecono z Bruce'em Ismayem...
4. Tak, orkiestra była spokojna. I tak, ludzie byli pod pokładem o wiele, wiele dłużej, niż można byłoby zakładać z logicznego myślenia. Długo nie sądzili, że zagrożenie jest realne, a jak się okazało, że jednak tak, to ciężko było im się wydostać na górę, bo Titanic był istnym labiryntem.

Titaniczna
Автор

Karny ptak za grająca orkiestrę to trochę przesada
To jest fakt historyczny
Kiedy Tytanik zaczął tonąć orkiestra grała cały czas żeby uspokoić ludzi mimo świadomości że i tak wszyscy zginą

NaMe_wbijaj_XD
Автор

4:30 godzina się nie zmieniła, ponieważ moment od ujrzenia góry lodowej do zderzenia się z nią wynosi 39 sekund.

boxcian
Автор

1:58 jest dostępna cała scena usunięta, w której Rose ma atak paniki, psuje sobie fryzurę i demoluje pokój. To wyjaśnia tę przemianę 😊

sophierose
Автор

Uwielbiam to przekonanie wszystkich, że znajdując się w lodowatej wodzie, analizowaliby sytuację i szukali wyjścia. Serio nikt nigdy nie był tak zmęczony, żeby myślał: "Niech się dzieje co chce, nie mam siły się ruszać."? Gdyby Jack wyratował się z tej wody, wszyscy narzekaliby (i słusznie) na merysuizm.

Machefi
Автор

Dla informacji: pasażer pierwszej klasy, tak samo jak członek ekskluzywnego klubu, płaci tak dużo, że ma prawo wprowadzić gościa na obiad. Nie rozumiem też Twojego zdziwienia, że w czasie ewakuacji pod pokładem Titanica wciąż było mnóstwo ludzi. Przypominam, że ich zamknięto, autentycznie nie pozwolono im wyjść na pokład, dlatego większość ofiar to pasażerowie trzeciej klasy. Nie jest to niestety śmieszne…

jovita
Автор

5:08 to akurat nawiązanie do historii titanica, ponoć orkiestra wiedząc że nie zdąży uciec ze statku grała do jego zatonięcia ;) Motyw przejawia się czasami w kulturze "okołomuzycznej" jesli można to tak nazwać.

michapolniak
Автор

2:37 pewnie dlatego że najpierw stoi plecami do światła a jak wisi to jest twarzą do światła

nanab
Автор

J. Cameron kiedyś już powiedział, ze Jack miał po prostu umrzeć, taki był z Jego zamysł... Czy historia byłaby aż tak romantyczna gdyby przeżył? Chyba nie, bo najbardziej mnie ujmuje kiedy oficer Statku Carpathia pyta o imię i nazwisko, a ona mówi "Rose...Dawson" <3

ewamatczynska
Автор

Spróbujesz zrobić taki materiał o innych "kochanych" przez ludzi filmach? :D Ja uwielbiam skazanych na shawshank, film dla mnie idealny, ale mimo wszystko chciałbym zobaczyć o nim odcinek cyklu "Co jest nie tak z..."

TIDZIMI
Автор

Co do błędu numer 40: temperatura woda w czasie katastrofy statku wynosiła poniżej 0°C, więc przy kilku minutach bez ciepłego płaszcza lub innego nakrycia całe ciało drętwiało i uniemożliwiało poruszanie się w wodzie.
Co do błędu numer 6: bilet NAWET trzeciej klasy na pokładzie Titanica był powodem do zazdrości. W tamtym czasam dla ludzi uboższych wygranie takiego biletu w grze w karty było jak wygranie dzisiaj 100 000$ w kasynie. Poza tym ten scyzoryk, stary zegarek i trochę pieniędzy wcale nie jest krępujące i nie powinno irytować. Dla ludzi tak ubogich w tamtych czasach jak Jack taka wygrana zadowalała.

ayesha_fan
Автор

Akurat historia z grającą orkiestrą jest prawdziwa. Grupa muzyków z pokładowej orkiestry faktycznie grała do końca, aby dodać otuchy tym którzy pozostali na pokładzie po spuszczeniu ostatnich szalup i wiedzieli, że nie ma dla nich ratunku. Oczywiście wszyscy zginęli tamtej nocy. Z tego co czytałem chyba nawet byli pośmiertnie odznaczeniu za odwagę przez władze Wielkiej Brytanii. W rzeczywistości było ich tylko nieco więcej. W filmie są tylko skrzypkowie (o ile dobrze pamietam trzech). Na Titanicu to było ich bodajże sześciu lub siedmiu i były też inne instrumenty.

speedy
Автор

0:55 nawet jeden z nich tam powiedział cytuję: "Ty kretynie, postawiłeś nasze bilety?!"

matigoferr
Автор

1.
Na gałęzi:
Jako ciekawostkę powiem wam...
Na gałęzi kilka sekund później:
+1 karny ptak!

2.
Twórcy: ukazują historyczne wydarzenie w filmie (orkiestra grała do końca)
Na gałęzi: +1 karny ptak!

mruwainc.
Автор

Mnie serio rozwala, że ona zamiast ratować swego ukochanego, nie wiem posunąć się, zrobić mu miejsce, dać chociażby kamizelkę, to pozwoliła mu siedzieć w wodzie i marznąć by mieć przestrzeń osobistą, choć w sumie on też się nie popisał- zgadzam się z karnym ptakiem, serio nie mógł znaleźć sobie jakiejś "tratwy"? Statek się rozwalał pewnie było dużo szczątków, na których by mógł się położyć. Ale niee- romantyczna śmierć najważniejsza

aryastark
Автор

Apropo tych muzykow ktorzy grali utwory kiedy statek sie topil, to to jest nawiazanie do wydarzen z prawdziwej tragedii titanica gdzie rzeczywiście pewni muzycy aby umilic ludziom ostatnie chwile, grali. Doskonale zdawali sobie sprawe z tego ze nie przezyja wiec robili wszystko aby chociaz troche poczuc sie lepiej

gabrielanowicka
Автор

Z tą orkiestrą grającą się nie zgodzę, kiedy wszyscy na statku panikowali, to oni grali do końca...

stanley
Автор

1:57
Zgadzam się z tobą że te przejście kompletnie nie pasuje. Ta nagła przemiana stała się za szybko. Pomiędzy dwoma ujęciami została usunięta scena gdzie Rose wpada w histerie w kajucie. Dlatego nie ma naszyjnika, a włosy ma rozczochrane. Ogólnie strasznie dużo scen usuneli w tym filmie w finałowej wersji, przez co są takie niedociągnięcia.

cupcakepl
Автор

Szanowny Panie Na Gałęzi, o ile zgadzam się z wieloma wychwyconymi niedoróbkami, o tyle w 03:23 nie ma żadnego błędu. Scena, w której dostojny magnat p. Hockley z elegancją a zarazem niezwykłą pewnością siebie i lekką pogardą ostukuje szalupę laseczką, wyśmienicie podkreśla panującą wtedy na pokładzie atmosferę powszechnego triumfalizmu oraz przekonanie, iż tak luksusowy liniowiec, stanowiący ówczesny światowy cud techniki wyposażony w grodzie wodoszczelne po prostu nie ma prawa zatonąć.
Niestety, skomentowanie na podstawie jednej jedynej sceny, ze ''Pan wygrywa nagrodę za najbardziej jednowymiarową postać w historii kina'' wpisuje się w klasycznie stereotypową ''juleczkową'' dychotomię - Cal - bandycki arcyszwarc charakter, zaś Jack - słodki aniołek miłosierdzia. Jako nastolatek też tak do tego podchodziłem. Jednakże...Obecnie, jako stary wyrobiony Stulejarz Titanica (oglądam ten film po raz n-ty, w tym extended version), dostrzegam złożoność i tragizm postaci pana Caledona Hockleya. Po tylu docinkach i upokorzeniach, zwieńczonych brutalną zdradą, on wciąż pragnął ratować ''17- letnią'' Rose z katastrofy, nawet współpracując ze swym znienawidzonym rywalem. Można jedynie mu współczuć, że wybranka okazała się arystokratką zubożałą nie tylko materialnie, ale również moralnie.

krzysztofnowak