Elektronika antyczna - Mikroukłady 1967 [RS Elektronika] #225

preview_player
Показать описание
W tym odcinku, kilka słów o mikroukładach, czyli układach scalonych, jakie znane były w roku 1967 w naszym kraju i jakie miało to znaczenie dla rozwoju polskiej elektroniki.

Jeśli spodobał Wam się odcinek, zapraszamy do polubienia naszej strony na Facebook'u:
Jeśli macie jakieś sugestie w sprawie tematów kolejnych odcinków, kierujcie je na:
Zapraszamy także na nasz drugi kanał o tematyce audio -
Reduktor Szumu

Рекомендации по теме
Комментарии
Автор

Super, uwielbiam historię techniki! Łapka w górę!

sirherrbatka
Автор

Jestem wielbicielem Pańskich filmów, powód jest prosty opisy pochodzą z czasów mojej młodości. Styl i jakość wykonania sprawia że słucha i oglada się z przyjemnością a zarazem otrzymuję sie informację w pigułce. Dziękuję!

thebeautyofpolandanditshis
Автор

1. Nie napylanie tylko epitaksja czyli wzrost monokryształu z fazy gazowej (np rozkład związków krzemoorgnicznych, arsyny itp)
2. W PRLu za Gierka kupiono licencje (chyba od Sescosema) na technologię epitaksjalną. Kupowano też od razu gotowe maski do litografii.
Aby opracować cały układ trzeba zaprojektować go w sposób elektroniczny (nie każdy element dyskretny da sie przenieść w technologii monolitycznej
i na odwrót, są też dodatkowe uwarunkowania, potencjał podłoża itp), dobrać grubość, koncentracje domieszek, temperatury i cały proces technologiczny.
U nas Cemi używając analogi z robieniem ciasta kupowało przepis (technologie, parametry procesów), foremki do ciasta i piekło ciasto wg wzorców
które opracowano gdzie indziej. Tam gdzie były pieniądze i czas na budowe aparatury, badania i wdrożenie technologii tam te układy projektowano.
Fakt, że nawet taki UL1111 skopiowano daje do myślenia. Przecież znając proces można było samemu wymyślić jakiś scalak z paroma tranzystorami
który byłby unikalny a i pożyteczny. Np jakiś układ przetwornicy, vco czy wzmacniacz wejsciowy do magnetofonu. Albo jakiś mieszacz z komórką Gilberta
(ale własny a nie ul1042), a jednak przerastało to nasze możliwości nawet w latach 80tych.

jg
Автор

Swoją drogą fabryka w Rydze wciąż istnieje. Dzisiaj mają w ofercie sporo układów do syntezatorów analogowych. Sam z nich buduję :)

Krzychu-bhrl
Автор

Czlowiek obiegal sie do tego ZURT-u do kolejki po towar :D Swietnie jak zawsze, lapka w gore!

marecky
Автор

Witam Cię. Po raz kolejny piszę, iż uwielbiam Twoje filmiki dot. elektroniki. Jestem totalnym amatorem ale temat oglądam z otwartą gębą. Pozdrowionka.

ukaszelvis
Автор

Ciekawa tematyka, wysłuchałem z zainteresowaniem.

danielw
Автор

Przypomniała mi się Sonda . Łapka w górę .

zodiak
Автор

Start cywilizacji należy liczyć od chwili wynalezienia procesora, wszystko wcześniej to tylko mroczne wieki ewolucji ssaków. Świetny materiał, bardzo wartościowy jak kiedyś program SONDA brakuje tylko trochę personalizacji. Pozdrawiam

piotrpolak
Автор

Wielki plus. Jakze cieszy mnie, ze ten temat jest zywy dzieki yt. Kocham PL elektronike. UL1111 jest moim ulubionym ukladem. Ciesze sie, ze zdolalismy to opracowac. W dzisiejszych czasach para roznicowa przewlekana to wielka zadkosc. A mnie przydaje sie przy prawie kazdym nowym projekcie/pomysle.

krzysztofwaleska
Автор

9:56 Układ zegarowy MC1201 Robiłem na podobnym układzie MC1206 zegar który był moim zaliczeniem pracy na tytuł technika. Działał przez sporo lat i do dziś mam go w domu. Ciekawy to był układ, mało spotykany :-)

mantispl
Автор

Bardzo udany odcinek.
CEMI sprzedawało również swoje produkty z krótszym oznaczeniem - znacznie taniej jako niepełnowartościowe.
Wówczas jako uczeń sporo się tego kupowało, bo działały :)

ZPDU
Автор

Doskonały film. Pozdrawiam i oczywiście subek idzie.

pasjeihobby
Автор

Sama idea układu scalonego sięga aż do lat 20-tych, kiedy firma Loewe - niemiecki producent radioodbiorników - postanowiła obejść podatek od liczby podstawek lampowych w odbiornikach. Opracowali lampy wielosystemowe 3NF i 2HF, w których zintegrowano kilka stopni wzmacniających w jednej bańce, łącznie z opornikami i kondensatorami (zatopionymi w małych szklanych rurkach, aby nie wydzielały gazów psujących próżnię, i tak zatopione elementy umieszczano wewnątrz bańki). Te lampy niestety były mocno awaryjne i w dzisiejszych czasach to zdecydowanie rzadkość, ale z punktu widzenia historii elektroniki można je uznać za pierwsze układy scalone.

CEMI - Unitra w Unitrze? ;)

Prawda, wtedy nic nie było - żal było stracić każdą diodę czy tranzystor. Dzisiaj niby prawie (bo popandemiczne niedobory układów nam to dobitnie pokazały) wszystko jest... kwestia ceny.

KeritechElectronics
Автор

uwielbiam ten cykl technologi antycznych ;-)

mirek
Автор

Uwielbiam Pana produkcję, są nieodzownym elementem każdego mojego śniadania i kolacji.. Proszę o więcej gdyż niedługo będę musiał przejść na dietę z braku nowych materiałów 😉

dimetyllo
Автор

W Chinach wierchółka partyjna ma pokończone studia i często doktoraty, a w PRL często to byli ludzie "odciągnięci od pługa". Od czasów cesarzy w Chinach były bardzo silne tradycje egzaminów urzędniczych i komuniści po prostu to stosują. Nic nie ujmując ciężko pracującym ludziom, ale jak ktoś wstaje rano i karmi świnie, to może nie rozumieć jak ważne są układy scalone. Nawet dzisiaj w polskim rządzie zasiada premier, który ma doświadczenia w bankowości, a nie w przemyśle i stosuje rozwiązania z bankowości, a nie z przemysłu. To nie zarzut, tylko stwierdzenie faktu. Gdyby premierem został inżynier elektronik, to zamiast produkować obligacje produkowalibyśmy może procesory.

LinuxInGame
Автор

Świetny materiał jak zawsze! Co do pytania, dlaczego tak ciężko u nas szło z projektowaniem i produkcją własnych podzespołów i wszelkiej maści układów, gdzie ZSSR i zachód pchali mocno do przodu - jest jedno mocne wytłumaczenie (pewnie jedno z kilku). Otóż w ówczesnych czasach ZSSR mocno uważał na to, aby państwa należące do bloku wschodniego nie rozwijały się za mocno i przypadkiem(!), broń Boże(!!!) nie przegoniły w danej dziedzinie Moskwy. Doskonałym przykładem takiego działania był przecież pałac kultury i nauki w Warszawie. Jak wielcy dygnitarze dowiedzieli się, ze nasz pałac kultury ma być wyższy od tego moskiewskiego (budynki uderzająco podobne), to kazali odjąć kilka/kilkanaście pięter. Dlatego dziś bryła pałacu kultury wykładana jest studentom architektury jako „proporcjonalna inaczej” ;-)

radekzdonczyk
Автор

Ja tam się cieszę, że nie mieliśmy własnych opracowań układów scalonych. Prawdopodobnie wtedy historia potoczyła by się podobnie jak to było w NRD. Niemcy Wschodnie miały ogromną ilość układów scalonych, które nie miały odpowiednika zachodniego. Do tego dochodzi inny raster wyprowadzeń i mamy wiele ciekawych urządzeń, których obecnie naprawa jest bardzo trudna lub wręcz niemożliwa z powodu braku możliwości zastosowania zamiennika układu scalonego. W Polsce z chwilą pojawienia się układów scalonych zaistniał dosłowny bum na ich stosowanie. Pakowano je przecież nawet do najprostszych bateryjnych radioodbiorników, chwaląc się przy tym w katalogu nowoczesną budową i podzespołami. Dochodziło do takich absurdów jak łączenie technologi z kilku epok tzn. obok siebie pracowały lampy elektronowe i układy scalone, a w środku jeszcze tranzystory - coś takiego było normą w odbiornikach tv z końca lat 70. W latach 70 mieliśmy dobrze rozwiniętą elektronikę, może nie była na najwyższym poziomie, ale to co było nie było powodem do wstydu. Dopiero lata 80 i ówczesny kryzys spowodował zastój technologiczny przez co urządzenia zaprojektowane dekadę wcześniej były bez większych zmian produkowane praktycznie do końca istnienia PRL-u lub nawet dalej. Nadzieja pojawiła się na początku lat 90, ale władze państwa czy różne organizacje pozarządowe lub zawodowe skutecznie hamowały zapędy zachodnich inwestorów. Szkoda, bo dzisiaj moglibyśmy być niezależni od dalekiego wschodu lub nawet przodować w produkcji choćby w kilku gałęziach zastosowań układów scalonych.

Przemek_Nowak
Автор

Witam świetny materiał ale Panie Krzysztofie nie broniąc tu komunistycznych Chin to jednak od roku 1978 mamy tam sterowaną przez państwo ale jednak gospodarkę kapitalistyczną z pewnymi elementami wolnego rynku i prywatnej własności. Co prawda część specjalistów twierdzi, że obecnie Xi Jinping cofa te niektóre mechanizmy ale to już inna bajka. Po drugie od 1978 Chiny zanim choć częściowo stały się samodzielne także w tej dziedzinie otrzymały potężne wsparcie technologiczne, kapitałowe oraz dostęp do tamtejszych rynków, z strony krajów Zachodu, Japonii potem Korei Południowej i Tajwanu. Żaden z innych demoludów nie poszedł tak daleko nawet w miarę liberalne gospodarczo kraje takie jak Jugosławia, Węgry czy NRD czy w latach 70 Rumunia. A już nie poszły tą drogą ZSRR i demoludy mocniej mu podporządkowane w które można wliczyć PRL czy nawet NRD i WRL. Tu ktoś taki jak Deng Xiao ping się nie pojawił. A kiedy komuna upadła masa produkcji była już przeniesiona z Zachodu na Daleki Wschód, który w pewnych dziedzinach już wtedy dominował. Nie miejsce tu na dyskusje czy to była słuszna polityka czy nie. Ale w latach 90 nie było już i w pełni warunków na powtórzenie sukcesu azjatyckich tygrysów z lat 60-80. Rynek w tej kwestii już był w dużej mierze zdominowany. nie mieliśmy takiego wsparcia na początku by zbudować samodzielność. Może gdyby komuna upadła wcześniej.

janmos
welcome to shbcf.ru