Epiphone vs Gibson - porównanie gitar

preview_player
Показать описание
Kod afiliacyjny - 2% na cały asortyment sklepu RIFF :

JagoszxRiff

wpisujecie przy składaniu zamówienia!

Dzisiaj będzie małe porównanie, które chciałem zrobić już od dawna.
Dwa Les Paule stają na przeciw sobie :D

Dajcie znać co myślicie o tych gitarach!

A jeżeli chcielibyście zapisać się na lekcje do mnie, sprawdźcie moją stronę
Рекомендации по теме
Комментарии
Автор

Fajne porównanie. Zdecydowanie chętnie obejrzałbym więcej podobnych. Chociażby porównujący brzmienie różnych mikrofonów użytych do wokalu czy właśnie nagłośnienia gitar.

Epiphone ma więcej low endu od Gibsona w tym wypadku. Gibson przekonuje tą swoją jasnością i większym treblem jak gra sam z siebie solo ale ostatecznie fajnie jednak w miksie mieć low end, który można ewentualnie wyciąć niż go nie mieć.

No i w riffach przez to Epi miał też fajniejsze mięso.

Rin_Cafune
Автор

Mam Epiphona LP standard Indonesia, którego tata mi kupił jako moją pierwszą gitarę elektryczną kilkanaście lat temu jak jeszcze byłem w podstawówce. Wtedy marzyłem, żeby kiedyś ją sprzedać i kupić Gibsona bo wydawało mi się że będzie to jakaś niebiańsko dobra gitara, która sama rewelacyjnie zagra jak Slash :). Dziś cieszę się że nigdy jej nie sprzedałem i po ograniu kilku innych gitar pokochałem ją znacznie bardziej. Po ustawieniu przez lutnika gra się na prawdę przyjemnie, choć do wyścigów się nie nadaje. Jej największą zaletą jest rewelacyjny sustain - bez żadnych kompresorów, efektów itd na małym piecu z samym przesterem trzyma pojedynczy dźwięk przez dobrych kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt sekund. Ciężka decha, wklejany gryf i prosta konstrukcja robią robotę. Do wolnych "wyjących" solówek ideał. Pięknie się drze na przesterze i nie kłuje przy tym w uszy. Gdybym oglądał ten film z zamkniętymi oczami chyba wybrałbym Epiphona - głównie ze względu na to że bardziej podoba mi się jego ciemniejsze/tłustsze brzmienie na przesterze. Na cleanie Gibson jest trochę jaśniejszy i bardziej wyrazisty. Myślę że na innym wzmacniaczu albo po prostu z większym gainem Gibson mógłby wypaść jeszcze bardziej korzystnie. Swojego Epi raczej nie wymienię na Gibsona z tańszych serii bo nie widzę sensu w dopłacaniu do czegoś co nie będzie zauważalnie lepsze, a drogiego gibola nie potrzebuję gdyż nie gram profesjonalnie. Chyba ten Epi już będzie miał u mnie dożywocie :). Mam teraz jeszcze Jacksona Dk2 Japońskiego z przetwornikami Seymour duncan i mostkiem Floyd Rose. Do szybkich solówek i ostrego łojenia lepszy tylko nie ma tej "duszy" i głębi w jego brzmieniu, ale to też całkiem inny typ gitary. Bardzo fajny film. Leci Sub :)

konradgasior
Автор

Chyba taka muzyka jest używka i wzbudza zazdrość super dzięki.

edwardfrydryczek
Автор

ja tam nie słyszę różnicy, no może na cleanie coś słyszę. Nie jest to jednak tak istotna różnica żeby kupować droższy model, a tym bardziej na początek. Dodam też, że ja nie mam ucha do tak delikatnych różnic i nawet na żywo bym ich nie wyłapał. Myślę też, że jeśli ktoś chce się uczyć grać na gitarze to na początku nie ma co zbytnio wchodzić w kwestie która gitara lepsza/który wzmacniacz lepszy itp. i wydawać grube pieniądzę. Na początku wystarczy coś co gra, coś co jest polecane na forach w jakiejś przystępnej cenie i po prostu grać i ćwiczyć. Gitara za 5k nie sprawi, że będziemy się szybciej uczyć i grać lepiej niż na tańszej. Dopiero na już zaawansowanym poziomie można wchodzić w takie szczegóły jak drobne różnice w dźwięku i wtedy bardziej się skupiać na brzmieniu i inwestować w sprzęt, w którym przynajmniej się wykorzysta jego potencjał.

LoganPL
Автор

Super ten Epi. Patrząc na rozpiętość cenową faktycznie różnica jest naprawdę niewielka. W przypadku osób ze skromniejszym budżetem nawet bym się nie nie zastanawiał i brał tego Epiphone’a. Jakbyś kiedyś miał możliwość, polecam przetestować Eastman SB59v Antique na pickupach Lollar Imperial. Według wielu osób będących na bierząco w temacie gitara ta może śmiało konkurować z Gibsonami Les Paul Custom. Sustain tej gitary jest po prostu bajeczny. Jedyne czym jestem niepocieszony, to fakt ze dopiero teraz znalazłem Twój kanał 🙂 Pozdrawiam serdecznie.

michaelbekerr
Автор

A ja mam Hohnera LesPaul, kupionego jako używany, w dobrym stanie gdzieś tak latem 2003 roku (rany boskie, zaraz będzei 20 lat!), choć progi już wtedy wymagały wymiany, potencjometry też są już luźne, ale nie trzeszczą, no i gniazdo prosi się albo o wymianę, albo, chociaż, o podgięcie wąsa, co akurat jest banalnie prostą sprawą. Bardzo porządna gitarka, z którą na pewno się już nigdy nie rostanę.

MrOprawca
Автор

Hejka, mam Epi Standard Pro z Indonezji 2013 - ciężki skubaniec. Wtedy dałem mu pick-upy Gibsona (498 chyba, jeśli takie istniały), obdarty z forniru i kleju i wysmarowany duńskim olejem. I też niedawno zafundowałem sobie Gibsona Tribute (jasny dźwięk - nieprawdaż? ). O parodio, najfajniejsza + dużo innych naj, jest Yamaha Revstar :) . Pozdrawiam.

wazreba
Автор

Jak swiat długi i szeroki opinie beda zawsze rózne. Jeden to drugi tamto. Zawsze trzeba brac indywidualne prefernencje pod uwage. Mam LP zarówno made in Korea jak i Made in USA. To sa dwa rózne instrumenty. Pomimo ze brzmią podobnie to jednak róznice sa znaczne. No i zawsze wygra Made in USA. Ten kilkuminutowy test na filmiku w zasadzie nie odzwierciedla róznic. Jest zbyt ogólny. Troche tego troche tamtego . W sumie niby to samo. Nie...Wiem jedno. Biorąc do reki Giba to na sucho czuje ze mam łopate w łapie. Pare uderzen w struny i całosć drzy.. W Epi tego nie ma. Gładko przyjemnie ale bez emocji. Jakby bez duszy.Potem to slychac pod prądem.. Pozdrawiam wszystkich LP owców.

sonsils
Автор

Kiedyś gdzieś czytałem, że już od lat Gibsony są produkowane z niezbyt dobrze sezonowanego drewna i może coś w tym jest - sztuki jeszcze z lat 90 brzmią o niebo lepiej od tego co można dzisiaj kupić w muzycznym. Ergo taki Epiphone na prawdę wydaje się być racjonalnym zakupem. Co więcej w wyższym pułapie cenowym można dzisiaj znaleźć znacznie ciekawsze gitary innych marek butikowych o brzmieniu celującym w mięcho.

Sir_Roquefort
Автор

Hej. Świetny kanał. Czemu tak późno😉. Zostaję oczywiście! Mam Gibsony i Epiphona Less Paula. Tego Epi kupiłem kiedyś za 800 zł używanego po to żeby wykorzystać tylko praktycznie to co drewniane, klucze Grovera zostały też progi. Resztę włożyłem z Gibsona. Przerobiłem drewno. Zrobione jest wycięcie dla lepszego dostępu do wysokich dźwięków. Powiem Ci że ta gitara jest mojà ulubioną obecnie. Gra się na niej i brzmi zawodowo. Jest niesamowite wiosło. Pozdrawiam i trzymam kciuki za rozwój kanału👍👏😊🎸

KAUSIcovers
Автор

szanuje za sama umiejetnosc grania na gitarze :) pozdro

tomas_re
Автор

Świetna prezentacja. Mam identyczne wnioski. Ephiphone to b. dobry wybór, ale Gibson to opcja lepsza pod warunkiem, że posiadacz umie grać na gitarze i jest to opinia nie tyle jego własną co raczej jego otoczenia.
Pozdrawiam z miasta Łódź

patwis
Автор

Podobnie brzmią lecz Gibson głębiej jest lekko ciemniejszy.
Wykonanie tez jest dokładniejsze.
Epiphony to dobre gitary, lecz Gibson ma większą głębie.

kamis
Автор

Ciekawy czy między gibsonem standardem a tym tribute jest różnica i można by porównać.

MateckiPLzGrami
Автор

mam Epi od 5 lat rocznik 96 korea, przez jakiś czas kusiło mnie do Gibsona ale jednak ze względu na - jak pokazałeś - niewielką różnicę w brzmieniu a ogromną w kosztach pozostanę przy Epi. Gipson niech pozostanie moim marzeniem :)

witekszewczyk
Автор

Zamiast Epiphona polecam ograć gitary Vintage, wg. mnie jakość oraz brzmienie o wiele lepsze, ale kwestia gustu. Posiadam Vintage V100AFD Paradise i polecam tą gitarkę.

AdrianDz
Автор

Jestem pod wrażeniem, że tak tania gitara, daje radę!

zbigniewstanowski
Автор

Gib ma nieco jasniejszy attack, epi ma ciemniejsza barwe po calosci i jakos dluzej wybrzmiewa - przynajmiej tak to slysze.

mizantrop
Автор

Ciekawe, spodziewałbym się większej różnicy na korzyść Gibsona. Brzmieniowo dla mnie to jest praktycznie to samo (różnica jest, ale minimalna, pomijalna wręcz, a kto wie czy nie wynika z tego że np. ustawiłeś dłoń pół centymetra bliżej mostka, albo złapałeś kostkę ciut inaczej).
Gdyby pieniądze niue grały roli wybrałbym Gibsona bo lżejszy i ma ciut wygodniejszy gryf. Ergonomia jest bardzo istotna, szczególnie jak się gra regularnie, nieraz po kilka godzin ciurkiem. No i prestiż - w końcu to legendarna marka. Choć nie zdziwiłbym się, jakby udało się znaleźć coś znacznie taniej, tak samo ergonomicznego i równie dobrze brzmiącego.
Zrobiłeś fajną robotę, gratuluję i pozdrawiam!

ajanekera
Автор

Gibson ma bardziej czyste, miodniejsze, cieplejsze, wyraźniejsze brzmienie. Epiphone bardziej wybrzmiewa, ale daje mniej krystaliczne dźwięki, zwłaszcza na przesterowaniu. W sumie oba modele widziałbym w różnych zastosowaniach. Np. Gibson jako gitara prowadząca (jest bardziej wyrazista), Epiphone jako rytmiczna (dłużej wybrzmiewa). Najważniejsze, że oba dają bardzo dobrej jakości, przyjemne dla ucha brzmienie. Nie jestem muzykiem, więc za lincz profesjonalistów dziękuję.

abozab