Kontrowersyjny Max Czornyj i granice dobrego smaku| Strefa Czytacza

preview_player
Показать описание

⬇⬇⬇ CZYTAJ WIĘCEJ ⬇⬇⬇

Afera wokół Maksa Czornyja zatacza coraz szersze kręgi, a ja zastanawiam się, co wolno a czego nie wolno robić w książkach. Gdzie kończy się moralność i gdzie leżą granice dobrego smaku?

***

Jeśli chcesz nam coś wysłać, najlepiej zrobić to za pośrednictwem paczkomatów Inpost:

BYD32M (Toruńska 426, na parkingu marketu Dino)
tel. 576371649

W sprawie współprac prosimy o kontakt mailowy!

***
#strefaczytacza #czytamdlarozrywki
Рекомендации по теме
Комментарии
Автор

Gdyby autorowi zależało na przekazywaniu wiedzy pod płaszczykiem rozrywki to przykładałby większą wagę do szczegółów, wspomniane muzeum Austwitz wytknęło autorowi dokładnie w których fragmentach zmanipulował historią, przeinaczył, wymyślił byle podrasować swoją kreację. Niesmak budzi również marketing, podejście wydawnictwa do tematu i wypowiedzi autora. Popałszwice wydają się być popularne i generować spory zysk, zapewne to jest centrum sprawy.

oksiazkach
Автор

Z mojej perspektywy głównym problemem tej serii Czornyja nie jest niepotrzebne nakręcanie brutalności, co wiele osób mu zarzuca, ale właśnie godzenie w dobro i pamięć uczestników zdarzeń, które poniekąd opisuje. Nawet, jeśli machniemy ręką na niezgodności historyczne, wciąż pozostaje problem czerpania korzyści majątkowych z tworzenia sensacji z przeżyć prawdziwych osób.
Pod jednym z postów Muzeum pojawił się komentarz kobiety, która będąc dzieckiem była królikiem doświadczalnym doktora Mengele i wprost zakomunikowała, że w tym przypadku poświęcona mu książka Czornyja jest daleka od prawdy i jej własnych doświadczeń. Rozumiem agresywny marketing i chęć żerowania na najbardziej pierwotnych uczuciach, ale w tym przypadku jest to po prostu niesmaczne.

agnieszkamiela
Автор

Max Czornyj to taki Jonathan Littell po roku w Polsce 😂
Ale na poważnie, nie czytałam i nie zamierzam sięgać po książki Czornyja. Nie moje klimaty, a to jak promuje swoją literaturę (mięsne święta w kontekście ofiar jakiegoś nazistowskiego zbrodniarza) przekreśla go jako człowieka. Ale nawet true crime a zarabianie na Holocauście to inna para kaloszy. To jedna z największych tragedii w dziejach ludzkości. Nikt nie ma prawa zarabiać w ten sposób. A jeśli już wypowie się Muzeum Auschwitz, to każdy powinien posypać głowę popiołem i zamilknąć. Fakt, że jego fani wykłócają się pracownikami Muzeum świadczy o tym, jak wielką poważke poniósł polski system edukacji. Bo kto jak kto, ale my powinniśmy wiedzieć. I pamiętać.
Poza tym, opowiadanie tych historii w taki sposób przenosi zainteresowanie na osoby takie tak Goth czy jakiś inny zbrodniarz. Oni na to zwyczajnie nie zasłużyli, z resztą to o ich ofiarach powinniśmy się starać pamiętać i dowiadywać, nie o nich. Pomijając to, żadna z książek nie sprawi, że zdrowy człowiek weźmie nóż i zacznie zabijać. Ale to nie jest tak, że czytane przez nas książki nie mają na nas wpływu - mogą np rozwijać wrażliwość i empatie konfrontując nas z problemami, o ktorych istnieniu nie wiedzieliśmy, ale mogą też te wrażliwość tępić. Ostatecznie, czytając o kolejnym morderstwie jak o ćwiartowaniu tuszy, łatwo jest zacząć bagatelizować ludzka krzywdę. Bo się na nią uodpornimy. Czy zaczniemy przez to popełniać przestepstwa? Nie. Ale możemy przestać pomagać, bo to wrażliwość i empatia nas do tego pcha

paulinak.
Автор

Mnie bardziej od samej literatury pana Czornyja, której nie znam, zgorszyły w tej sprawie jego wypowiedzi. Tym samym po jego twórczość sięgać już nie zamierzam.

bookyinstyle
Автор

Uwielbiam Maxa Czornyja. Tak zgadza się, jego książki są mocne. Ale właśnie dlatego je lubię. Za tę surowość i za to, że dostajesz zbrodnią w twarz. Bo morderstwa są okrutne i tak powinny być przekazywane. Zaczęłam czytać Pana Maxa od ksiazki "Zimny chirurg ". Chwilami musiałam odkładać książkę na chwilę. Ale zrobiła niesamowite wrażenie. I nie sprawiła, że poczułam, że antybohater jest gloryfikowany. Wręcz przeciwnie. Przeraziło mnie to jaki okrutny może być ludzki umysł. Będę wracać po książki Pana Czornyja. A ludzie zawsze znajdą coś za co będą mogli się obrazić.

damiblade
Автор

Kochany Czytaczu, jak dobrze, że poruszyłeś tą kwestię! Myślałam, że jestem jedyną osobą wśród lubujących się w kryminałach i "NiemalTrueCrime", która całkowicie nie rozumie jak książki Maxa Czorneja stały się takimi bestselerami! Jego książki czyta mi się źle! I nie mówię tego ze złośliwości tylko po prostu stwierdzam fakty - wg mnie on nie do końca umie pisać. Jego opisy zbrodni (nie neguję tego) są bardzo obrazowe i działające mocno na wyobraźnię. Jego antagoniści są bardzo "odklejeni" od możliwej rzeczywistości. Ale sposób wiązania akcji i przedstawienia bohaterów jest tak bardzo zagmatwany, że dochodzę do wniosku ( a usiłowałam NAPRAWDĘ się w niego wczytać i to z perspektywy kilku pozycji ) że Max Czornyj po prostu nie umie pisać. Umie tworzyć krwawe jatki ale ja nie umiem podążać za jego bohaterami (złymi czy dobrymi) bo nie widzę ich w wyobraźni. Nie ma co porównywać do kogokolwiek ale jest kilku POLSKICH autorów kryminałów tworzących swoje postaci w taki sposób, że po trzech pierwszych zdaniach na temat bohatera ja go widzę i zaczynam z nim grę uczuciową (mogę go zacząć kochać, wielbić, kibicować mu albo też nienawidzić go i życzyć mu śmierci lub gnicia w ciężkich więzieniach).. U Czorneja nie umiem tego znaleźć więc mówię wprost - on nie umie pisać. Seria "katowska" jest także tego przykładem - opowiadanie z perspektywy bestii, w których ja nie umiem zrozumieć fabuły.. On umie iść w "niesmaczne" ale nie w "nieznane" czy też "kontrowersyjne". Dla mnie nie miał czego przekraczać bo jego "pisanina" nigdy nie nosiła najmniejszych znamion granic przyzwoitości. I tak jak mówisz - jeszcze mnie to nie raniło do czasu, kiedy tworzył fikcję. Kiedy wszedł w fakty i to tak okrutne - przestał się dla mnie kompletnie liczyć na polskim kryminalnym rynku. Pozdrowionka :o)

Miodzio
Автор

Słuchałam dawno temu audiobooka jednej z powieści Czornyja z tej serii o prawdziwych zbrodniarzach i już wtedy pozostawiła we mnie lekki niesmak.
Potem przeczytałam bodaj 3 pierwsze tomy jego fikcyjnej serii (Mama z biblioteki przywlokła i się załapałam na czytanie) i te ksiażki były już lepsze, ale wciąż wiele im brakowało do topki thrillerów/kryminałów.
Potem przeczytałam jeden komentarz Czornyja pod postem Muzemu Auschwitz i wiem, że ani groszem nie chcę już dać temu człowiekowi zarobić.

_amtb_
Автор

Czy coś mi umknęło w sprawie Moriartiego? Przesłuchałem ostatnio wszystkie książki o Sherlocku. Starałem się nie pominąć niczego, ale Moriartiego nie było prawie wcale. Tak, Sherlock wspomina o nim w jednym czy dwóch opowiadaniach i pojawia się w Pożegnaiu, ale nie wywarła na mnie ta postać aż tak oszałamiającego wrażenia, bo nie było jej zbyt wiele. Co innego Moriarty z Gry Cieni. Tam był niesamowicie wykreowany.

Zbychubos
Автор

Przymusowo słuchałam "twórczości" Czornyja w pracy na nockach (leciał w radiu). I jako że jestem po niemcoznastwie, tak gdyby Czornyj był niemieckim literatem to za swój "marketing" i mijanie się z faktami środowisko by go wyklęło. Ale Niemcy są mega wrażliwi na przekłamywania i naciąganie prawdy historycznej w sprawie Holocaustu i niemieckich zbrodni za II wojny. A co do twórczości autora, nie jest ona dla mnie. Za bardzo epatuje przemocą dla szkou. A co do Muzeum Auschwitz, oni słusznie piętnują nie tylko Czornyja ale przede wszyskim całą literatuę pop-obozową w stylu Tatuażysty z Auschwitz. Muzealnicy tutaj wiedzą że popkultura ma większy wpływ niż literatura naukowa. Jeśli taka powieść podszywa się pod prawdę, to jest kontrowersyjna. Proste

Niby Czornyja można zakwalifikować jako pochodną podcastów true crime. Tyle że jednak za takimi potworami nie stał cały aparat państwa i jego ideologia. Wyjątkami są sekty ale nawet one nie miały tak ogromnego oddziaływania na historię świata.

Edit. Taki Voldi, Beatrix czy inna Dolores Umbrigde to jednak inna liga niż prawdziwy zbrodniarz wojenny. Voldi owszem jest psychopatą ale jest fikcyjną postacią.

paulinagabrys
Автор

Tymczasem Zbrodnia i kara XD Świetny film

wojciechkowalczyk
Автор

Nie ma książek moralnych lub niemoralnych są tylko dobrze lub źle napisane 😉

astrokot
Автор

9:06 Myślę, że dobrą książką opisującą umysł i prześladowcy i ofiary jest ''Gra Baileya". Nie epatuje przemocą, a jednocześnie wiele wyjaśnia

karolinakuc
Автор

Dochodowy biznes to seriale Netflixa o mordercach i ich idealizowanie

zuzanna
Автор

"Pokaż mi co czytasz, powiem Ci kim jesteś", tymczasem ja która po porodzie czyta stare harlequiny bo nie ma siły na coś mniej debilnego a ma dużą potrzebę czytania XD

omykfotoart
Автор

Miałam kilka podejść do Czornyja, ale odrzuciły mnie od jego książek zbyt szczegółowe i brutalne opisy, chociaż nie jestem jakoś specjalnie wrażliwa. Sam autor jest całkiem skreślony z mojej prywatnej listy za zdjęcie promujące książkę, ,Kat z Płaszowa". Według mnie to totalny brak szacunku dla ofiar. A tłumaczenie się Czornyja do mnie nie przemawia

katarzynaowczarek
Автор

Mnie się wydaje, że Muzeum w Oświęcimiu zarzuca Czornyjowi mijanie się prawdą historyczną, a nie o opisywaną brutalność.

Wrewunia
Автор

Sięgnęłam po książki Maxa Czornyja ponieważ chciałam poznać rys psychologiczny zbrodniarza wojennego. Niestety dostałam tylko opis bardzo brutalnych aktów przemocy, a psychologii było tam tyle co kot napłakał., ,Normalny" człowiek o nieco agresywnych skłonnościach zamienia się w kompletnego psychola. Myślę że dlatego autora wartość intelektualna nie ma znaczenia, liczy się pot, krew i łzy.

grajprzytulniezwiki
Автор

Psychopatą nie można zostać, tylko się nim urodzić. Natomiast można zostać socjopatą pod wpływem negatywnych czynników społecznych. Socjopatia ma podłoże społeczne, a psychopatia biologiczne. To na marginesie wpływu brutalnych gier komputerowych na młodzież.

blanka
Автор

Seria o komisarzu Deryło jest mega dobra

sebastianlis
Автор

Dla mnie twórczość pana Czornyja to mistrzostwo 😊

sebastianlis