Chlebak [#391] 21.12.2018

preview_player
Показать описание
#Chlebak #WojciechJędrzejewskiOP #PiotrOleśOP

Codzienny komentarz do czytań mszalnych prowadzony przez o. Wojciecha Jędrzejewskiego OP i o. Piotra Olesia OP.

o. Wojciech prowadzi również "Ewangeliarz", gdzie codziennie komentuje Ewangelię.

Można nas również znaleźć na Facebooku:

_______________________________________

1. czytanie (PnP 2, 8-14)

Głos mojego ukochanego! oto on! oto nadchodzi! Biegnie przez góry, skacze po pagórkach. Umiłowany mój podobny do gazeli, do młodego jelenia. oto stoi za naszym murem, patrzy przez okno, zagląda przez kraty.
Miły mój odzywa się i mówi do mnie: «Powstań, przyjaciółko ma, piękna ma, i pójdź! Bo oto minęła już zima, deszcz ustał i przeszedł. Na ziemi widać już kwiaty, nadszedł czas przycinania drzew, i głos synogarlicy już słychać w naszej krainie. Figowiec wydał zawiązki owoców i winne krzewy kwitnące już pachną.
Powstań, przyjaciółko ma, piękna ma, i pójdź! Gołąbko ma, ukryta w rozpadlinach skały, w szczelinach przepaści, ukaż mi swą twarz, daj mi usłyszeć swój głos! Bo słodki jest głos twój i twarz pełna wdzięku».

Ewangelia (Łk 1, 39-45)

W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w ziemi Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę.
Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona głośny okrzyk i powiedziała: «Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto bowiem, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jest, która uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Jej od Pana».

________________________________________

Muzyka:
Jan Smoczyński

________________________________________

Zapraszamy do subskrybowania kanału na YT:

Można nas również znaleźć na Facebooku:

_______________________________________
Рекомендации по теме
Комментарии
Автор

Uwielbiam sposób mówienia o. Wojtka. Dziekuję Ci ojcze! Dziekuję Ci Panie!

orzechot
Автор

Dobry wieczór, dobranoc i dzień dobry zarazem 😇

seryjnyzbujca
Автор

☺❤ Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus 🙇W Darze Miłości bądź uwielbiony Panie. Pieśń nad pieśniami jest przepiękna. Pozdrawiam z miłością bliźniego każdego kto to przeczyta. Szczęść Boże Kochani 🙋💙

krysiastraczynska
Автор

Pozdrawiam wszystkie pandzie, i życzę miłego dnia
Zaczynamy od rorat :-) !!

pandziaxd
Автор

Jak jabłoń pośród drzew leśnych, Tak umiłowany mój między młodzieńcami . W jego cieniu pragnę spocząć, a owoc jego słodki jest memu podniebieniu .Pieśń nad pieśniami 2, 3 . Szczęść Boże . Miłego dnia życzę Wszystkim . Pozdrawiam .

marianniedziela
Автор

Też kiedyś biegałem ...Potem po bieganiu był skręt kiszek i szpital...Dziś już tylko jeżdżę na rowerze, ale za bieganiem tęsknie🙏🏻Dobry Boże daj nam dzisiaj piękny dzień 🙏🏻Abyśmy w ten Adwentowy czas potrafili biegać tylko drogami które wyznacza nam Pan✝️🙏🏻 i abyśmy w spotkanych ludziach ❤️umieli dostrzec Jezusa✝️Polecam wszystkim rownież tę modlitwę:

blackwoj
Автор

Szczęść Boże wszystkim!
Dziś 21 grudnia, a zatem zaczyna się kalendarzowa zima. Czyli dzień będzie najkrótszy w roku. W jakimś tekście znalazłem jednak taką dość oczywistą informację, o której czasem chyba zapominamy widząc minusy tego dnia. Otóż to nie tylko najkrótszy dzień w roku, ale przecież od dzisiaj dni zaczną się robić coraz dłuższe i z każdym dniem wiosna będzie coraz bliżej. Proste, prawda? Jakoś tak pięknie to wiąże się z dzisiejszymi czytaniami. Oto wtedy, gdy jeszcze z pozoru nie widać nadziei, Pan Bóg już może działać. Kiedy tkwisz jeszcze na dnie, kiedy trwa u Ciebie najdłuższa noc w życiu to jest to jednocześnie moment, kiedy dni będą się robić coraz dłuższe. I biegnie już Twój Oblubieniec, biegnie z radosną nowiną. Biegnie jak ukochany w PnP i Maryja w Ewangelii. Może go jeszcze nie widzisz, ale on już jest niedaleko. Bliżej niż myślisz...
Pozdrawiam wszystkich najserdeczniej jak potrafię i ściskam. Bóg zapłać Ojcom i Wam wszystkim. Z Panem Bogiem. Udanego piątku. Paaa :)

bibliaihistoria
Автор

Dobry wieczór. Dobrej i spokojnej nocki z błogosławieństwem Bożym. Przytulam cieplutko i ściskam 🙏❤🕯🌲

jagodapuczel
Автор

IDZIE MÓJ PAN, IDZIE MÓJ PAN ON teraz biegnie by spotkać

Obdarzony miłością

mariannamalwa
Автор

"W tym czasie, Maryja wybrala sie i poszla z pospiechem "...Kazdy ma swoj czas, w ktorym ma cos zdecydowac, trzeba rozpoznac to..Maryja rozpoznaje i czyni to z pospiechem.Wchodzi w ten czas, cala zaangazowana, wchodzi z Duchem.Co sie dzieje?Wchodzi do domu Elzbiety i Zachariasza wprowadza w ten domu to, co niesie ze soba, DUCHA.Jeszcze nic tak po ludzku nie zrobila, nie pomogla, Elzbiecie.To tylko bardzo ludzkie spojrzenie.Maryja "weszla" i wniosla ze soba, to co najbardziej kazdy oczekuje kiedy przekraczamy progi domow DUCHA.Jesli go posiadamy, zmienia sie otoczenie do ktorego "wchodzimy"nawet jesli nie wszystko jest "zrobione dokonczone" nie ma nerow, zlego pospiechu. Jest DUCH MILOSCI.Mozna go wyczuc w slowach, czynach, w spojrzeniu..On napelnia dom.Prosze Pana aby napelnil nas, Swoim Duchem.By On udzielal sie przez nas w kazdym czasie, i miejscu gdzie DZIS WCHODZIMY.😄😄😄 pozdrawiam Was w Panu.

ewazawia
Автор

Niedowiary, że ojciec miał setkę 😲 gratulacje okiełznania ciała w takim razie 😄

kiyo
Автор

Ojcze Wojciechu

Kiedy ktoś o wadze 104 kg zaczyna biegać, można spokojnie nazwać go nieroztropnym (delikatnie) a może nawet samobójcą. Przy takiej wadze i jak mniemam pasywnym trybie życia, zmiany które zaszły w organizmie są na tyle poważne, że nagłe wymuszenie dużego wysiłku może mieć skutki bardzo negatywne, choć pewnie nieoczekiwane.
Uszkodzenie stawów, naderwanie ścięgien, uszkodzenia naczyń przez zwiększone ciśnienie, udar, zawał … to niektóre z efektów, które nie muszą się zdarzyć, acz prawdopodobieństwo jest wysokie.
Człowiek w takiej sytuacji zaczyna od chodzenia, przechodzi z czasem w szybki marsz i dopiero wysiłek zwany biegiem. Czyli tak naprawdę uczy organizm na nowo wysiłku, który kiedyś był z pewnością naturalnym, a porzucony stał się wyzwaniem.
Na nowo w ciele ustawiają się procesy właściwej gospodarki hormonalnej, regulacji ciśnienia, pewnie ciut przetykają się naczynia krwionośne, zmienia ukrwienie mięśni, puca spokojniej reagują na zwiększoną dawkę tlenu, a za nimi cały organizm nie doznaje szoku ( o marko oddycham).
Tak jest też z człowiekiem. Jeśli nie nauczono go co to miłość (ta prawdziwa, a nie nawyk grzeczności, chęć posiadania drugiego człowieka, zaspokojenia swoich potrzeb, emocjonalne zakochanie), to nie otworzy się ot tak.
Dlaczego ? Hmmm... Może dlatego bo, aby kochać i dawać kochanie, trzeba umiłować siebie. Tak, to bardzo trudne zadani pokochać siebie. Znamy siebie jak nikt, a i tak nie znamy. Więc „marszem” poznajemy siebie. Takie najciemniejsze i zaniedbane zakamarki. Uczymy się w szybszym kroku akceptować to i kochać. Truchtem zaczynamy czuć wolność z tej akceptacji i pokochania, by pełnym biegiem miłować bliźnich i cały świat darowany od Ojca. A w pełnym sprincie przyjmujemy miłość od świata.

Jak inaczej wypełnić
„… będziesz miłował bliźniego swego…”?

Co więcej. Jeśli zacznie biegać człowiek nieprzygotowany, to zaszkodzi sobie.
Jeśli kochać będzie usiłował ktoś nieprzygotowany, to zrobi krzywdę innym i sobie.

Co do kwestii Marii i jej wyprawy do Elżbiety.

Wybaczcie mi ale widzę to trochę inaczej. Młoda dziewczyna, która nie była nikim odmiennym o zwiększonej świadomości pojmowania, prorokiem itp.., zostaje dotknięta wiadomością, która ja po prostu przeraża. Wie co grozi jej za domniemanie cudzołóstwa. Co może ją spotkać? Co ludzie powiedzą i zrobią? Co rodzina? Jak sobie poradzi z dziecięciem teraz i kiedy się narodzi?
Wiedziała, że przeczy wszelkim tradycjom i zwyczajom, a także prawdzie pojmowanej przez ludzi.
Maria rusza w drogę, bo ucieka od sytuacji, bo przejmuje ją strach.
Czy my nie uciekamy od swoich kłopotów? I to tak dokładnie np. przez pójście na długi spacer lub wyjazd. Czasami mówimy nawet, że po to by przyjrzeć się problemowi z innej strony.
Czasami uciekamy w pracę, w zabawę, w sport, w uzależnienia. A czasami do przyjaciół i bliskich, licząc na wsparcie rozmową, lub ciszą i bliskością. Czasami licząc na brak potępienia i zrozumienie.
Ucieczka niejednokrotnie ma też formę pomagania innym – zajmę się cudzymi sprawami, to moje nie będą mi tak doskwierały. Na chwilę swoje odkładam na półkę/ na bok, a sprawy innych ludzi stają się głównym działaniem i myślą.
Czy nie tak robimy?
Z całym oddaniem czci Marii, ona była młoda kobietą – człowiekiem, pełnym ludzkich uczuć/wzorców/emocji/nawyków.

Może więc czytanie mówi nie bój się…. Nawet jeśli odkładasz swoje sprawy na bok, będziesz musiał się z nimi zmierzyć ale NIE BÓJ SIĘ…. NO NIE BÓJ SIĘ…
Co może Ci się stać gdy masz za Ojca Boga. On stworzył Ciebie na obraz i podobieństwo Swoje. Tchnął w ciebie ducha, abyś stał się również tym który tworzy w swoim życiu…
Masz wszystkie narzędzia, w tym to najpotężniejsze miłość … i wszystko to w sobie … więc NIE BÓJ SIĘ

pięknego dnia bez leków

soniqdms
Автор

Zwykło się mówić w Kościele, że Maryja poszła "z pośpiechem" aby służyć pomocą... A może raczej pobiegła aby cieszyć się z nimi, Elżbietą i Zachariaszem - ich radością!... Dowiedziała się bowiem, że na ich dom spłynęła wielka Boża łaska; będąca jakąś Bożą tajemnicą..., niesłychaną!.. O której dowiedziała się od Anioła. Czyż potrzeba jeszcze jakiejś większej motywacji, by tam pójść?... I to biegiem?!

jerkul