Śmigłowiec SM-1, czyli Mi-1 ze Świdnika #Zabytki_Nieba

preview_player
Показать описание

Wyjaśnienie części komentarzy: w tym filmie był fragment zachęcający do wsparcia zbiórki na leczenie Jasia chorego na rdzeniowy zanik mięśni (koszt leczenia to 9,5 miliona PLN). Zbiórka zakończyła się sukcesem 27.08.2021.

Рекомендации по теме
Комментарии
Автор

w 1949 zakończyły się próby zakładowe Mi-1, więc pewnie mieli impreze, wywiady do Komsomolca i spotkanie z przodownikami pracy, więc wydali pamiątkowy znaczek :)

zaspodgore
Автор

Super fachowe komentarze pozdrawiam troszkę pracowałem jako obsługa naziemna 13 eskadry transportowej w Krakowie MI 2 i Mi 8 no i oczywiście AN 26

mateuszz
Автор

Jest nas blisko 23000 osób które kochają ten kanał, nie wszyscy wspieramy ten kanał na patronite ale tym razem 👬👬 każdy z nas niech przekaże chociaż po 20PLN na pomoc Jaśkowi. Damy radę!!! Pomożemy

marcinkrawczyk
Автор

Podziękowanie i łapka głównie za inicjatywę dla Jasia ale też za poczucie humoru. Przelew na malucha z nadzieją też poszedł.

tobiasharis
Автор

Oglądam twoje materiały od jakiegoś czasu. Jestem też, wielkim fanem muzeum w Krakowie. Wstyd się przyznać ale nigdy nie myślałem o wpłacie patronite dla ciebie. Teraz wpłaciłem już na Jasia, a więc ty tym bardziej zasługujesz - dobra robota!

piotrpieronek
Автор

Z tego, co mi jest wiadome to "sardynka" dawała przeciążenia nie od samego swojego ciężaru. Najważniejszy była chwila wyczepienia się. Gwałtowny spadek ciężaru całego zespołu powodował gwałtowny ruch śmigłowca w górę- mimo, iż pilot po wyczepieniu możliwie szybko zmniejszał skok ogólny (no i wiadomo- sterowanie okresowe aby utrzymać ten sam kierunek ). To nagłe spuchnięcie śmigłowca (jak w bombowcu po zrzuceniu bomb w jednej serii) powodowało przeciążenie konstrukcji łopat i głowicy. 
Skrzydła w śmigłowcu to nie nowość- latał z nimi m.in. Mi-6. Szkopuł w tym, ze do niedużej masy śmigłowca SM-1 dodano skrzydła o dość pokaźnej powierzchni. Im szybciej leciał śmigłowiec, tym te skrzydła dawały większą siłę nośną. I to powodowało spadek siły nośnej generowanej przez wirnik nośny. W efekcie malała stateczność i sterowność śmigłowca. I jak Prelegent powiedział- w zawisie zmniejszały udźwig (wzrost masy i dodatkowa powierzchnia szkodliwa w obrysie pracy tarczy wirnika). Rosło więc zapotrzebowanie na moc, zaś w locie szybkim zmniejszały stateczność i sterowność. Stąd do tych koncepcji już więcej nigdy nie wracano. Dodatkowo skrzydła miały odmienne kąty natarcia (inaczej na łopacie nacierającej i powracającej). Warto też dodać, że pierwsze wersje miały koła niehamowane (hamowało się delikatnym wybraniem drążka). Hamulce dodano później.
Nie dodano jeszcze istotnej kwestii. A wiąże się ona z katastrofą SM-1 pilotowanego przez niezwykle utalentowanego pilota, kpt. pil. Gustawa Ciastka. Latał on i precyzyjnie i jednocześnie pięknie pokazowo, śmiało, odważnie. Był on mistrzem w lataniu na tym śmigłowcu. Prezentował dźwiganie ładunków pod smigłowcem, i zdaje się on pierwszy wyholował szybowiec z zawisem do "sardynki". Prezentował m.in. bardzo precyzyjne autorotacje z celnością lądowania. 
I raz w trakcie prezentowania autorotacji dosżło do tragicznego wypadku. Kpt. Ciastek zabrał w swój ostatni lot na pokład dwie osoby. Piloci wiedzą, że po wprowadzeniu w autorotację pilot sterowaniem ogólnym trzyma obroty wirnika ściśle w ustalonym zakresie. Im większe obciążenie śmigłowca, tym pilot musi mniej zdjąć obciążenie z dźwigni skoku i mocy- poprzez wybranie steru do góry. Jeśli pilot (z większym obciążeniem maszyny) skoku po ustaleniu autorotacji nie zwiększy, to wirnik rozkręca się ponad dopuszczalne obroty. A wraz z nim rosną obroty śmigła ogonowego. 
Tu dochodzimy do kluczowego szczegółu. Do podparcia wału napędu smigła ogonowego. Mi-1 w ZSRR był badanie na rozkręt obrotów do 110% max dopuszczalnych obrotów. W tym zakresie nie obserwowano awarii. Jednak po przekroczeniu tej wartości wiotki (dla mniejsze masy) wał zaczynał silnie drgać na rzadko rozstawionych łożyskach podporowych. W śmigłowcu kpt. Gustawa Ciastka doszło do zniszczenia belki ogonowej przez wybudowany od drgań wał napędu śmigła ogonowego. Właśnie poprzez przekroczenie obrotów wirnika (i tym samym wału napędu smigła ogonowego). Wypadki takie zdarzały się też w ZSRR.

Z tego powodu w Mi-2 badano drgania wału do 120% max obrotów. Te 20% nawet dla pilota o przeciętnych kwalifikacjach stanowiło dostateczne zabezpieczenie przed takim wypadkiem.
Pozdrawiam po tym (przydługim) wpisie.

swistakdanecki
Автор

Ktoś tutaj kroi cebulę... coś mnie oczy szczypią :( Trzeba wesprzeć Jasia!

paulfisker
Автор

Poszło dla naszego Jasia, może niewiele ale ziarnko do ziarnka i się uzbiera. Pozdrów rodziców, niech się trzymają, jestem z nimi i z małym. Pozdrawiam.

marioszuwar
Автор

Dzięki za kolejny świetny odcinek. Przelew dla Jaśka poszedł :)

MikeDecky
Автор

Dziękuję za informację o Jasiu. Dzięki Tobie miałem okazję się skromnie dołożyć. Niech jego rodzice wiedzą, że jest wiele osób chętnych pomóc.

tomekkniat
Автор

Panie kochany, nie „fenetron”, a FENESTRON. Bardzo dobry materiał, pozdrawiam serdecznie :)

qbqs
Автор

Jak zawsze ciekawy materiał. I cegiełka ode mnie poszła.

jarkkob
Автор

Bardzo szczytny cel. Wlasnie wsparłem. Jeśli ktoś się zastanawia, to zajmuje to dosłownie 1 minutę! Wpłacamy!

VegaS
Автор

Sporo lat temu technik lotniczy, który kiedyś obsługiwał SM 1 opowiadał mi o sporych problemach tego śmigłowca przy rozruchu zimnego silnika ( z tego co pamiętam przy pomocy instalacji sprężonego powietrza ), zwłaszcza zimą . W ogóle silnik tłokowy w śmigłowcach jest oczywiście mało pożądany, ale w tamtym czasie zwłaszcza w Polsce nie było innych możliwości .

ZorroLondon
Автор

Poszło;) Aga oglądała ten film razem ze mną i też się dorzuciła;)
Ps: "Dowcip" z odznaką na początku filmu- pierwsza klasa!

perdidos
Автор

Proste ale takie były czasy działało a nasze czasy nasze pokolenie by zmocnic zmarnowało szanse dziekuje

cayswiat
Автор

Myślę, że dla fana kanału to niemożliwe aby przejść obojętnie nad taką zbiórka. Robisz dobrą robotę

tomaszmularczyk
Автор

Tak mi się przypomniało w Przygodach psa Cywila były ujęcia zegarów SM-1 w locie i ten niezapomniany dźwięk silnika .

listonoszpat
Автор

Kasa poszła dla małego- powodzenia. Był bym za tym by każdy odcinek wspominał o tej zbiórce, trzymam kciuki!

TomassK
Автор

O, SP-SAD, miło że maszyna o takiej historii została zachowana!

Smk
join shbcf.ru