Dr Bartosiak: Obraża mnie pojęcie cudu na Wisłą. Nie sądzę, że bolszewicy doszliby do Atlantyku

preview_player
Показать описание

dr Jacek Bartosiak - ekspert ds. geopolityki

Ekspert ds. geopolityki, dr Jacek Bartosiak wspomina Bitwę Warszawską jako konfrontację, pomiędzy ideą federacji państw na pomoście bałtycko-czarnomorskim, a imperializmem rosyjskim. Dodaje, że decydująca była bitwa nad Niemnem, a w drugiej kolejność Bitwa Warszawska. Gość Popołudnia Wnet uważa, że gdyby polskie wojska nie wygrały wojny z bolszewikami to mogliby oni wzniecić „ferment rewolucyjny” w Niemczech i innych państwach. Za nieuprawnione uznaje używanie określenia „cud nad Wisłą”, które osobiście go obraża, ponieważ nie uważa on, że rewolucja bolszewicka mogłaby dotrzeć nad Atlantyk i uratować Europę. Najważniejszym zwycięstwem było zdaniem dr Bartosiaka to, że polskie wojska w samotności, bez pomocy zza granicy, ocaliły „młode państwo Polskie” i zapewniły Polakom 20 lat niepodległości. Dodaje, że największą rolę odegrali żołnierze i oficerowie Wojska Polskiego, ale ojcem sukcesu zawsze jest ten, który dowodzi i ponosi odpowiedzialność, a wówczas był to Józef Piłsudski, dlatego to on jest ojcem tego zwycięstwa.
----------------------------------------------------

Najprostszy sposób na przekazanie funduszy na rozwój WNET-u to darowizna.

Dane do przelewu:

Radio Wnet sp. z o.o.
ul. Zielna 39
00-108 Warszawa

nr konta: Alior Bank 84 2490 0005 0000 4600 1876 9190

w tytule wpisując „darowizna”.
Рекомендации по теме
Комментарии
Автор

Mój dziadek mi powtarza że to było piekło nad Wisłą, cały tydzień zbierano ciała

הררךיה
Автор

Pan Piłsudski złożył dymisję 12 sierpnia, na ręce premiera Witosa, czyli przed rozpoczęciem Bitwy Warszawskiej. Prawdopodobnie po tym jak dowiedział się, że los Warszawy zależy od 20 tysięcy Polaków, którzy będę walczyć przeciwko 60 tysiącom Rosjan. I chodziło nie o Radzymin, a uderzenie 5 Armii gen Sikorskiego na Nasielsk. Poświęcenie żołnierzy i oficerow byłoby niewystarczające, gdyby nie realizacja odważnej koncepcji Sikorskiego, Rozwadowskiego i Weyganda.

mpiatka
Автор

jest polskim PATRIOTĄ, cieszmy sie ze go mamy

marekswiec
Автор

Myślę, że każdy rozsądnie jest w stanie potraktować pojęcie "cudu", na papierze mogło się wydawać że niedawny "potężny" zaborca musi nas pokonać, a zdecydował sprawny wywiad, dowodzenie i zmotywowani żołnierze, mała Finlandia też miała szybko polec w konfrontacji z Armią Czerwoną...

dariuszbohn
Автор

Dziękuję za zaproszenie Pana Bartosiaka.
Pozdrawiam

michamichalski
Автор

Dzis jest dokladnie tak jak bylo 100 lat temu. Nikt na Zachodzie nie kiwnalby palcem. Cala nadzieja w dobrej polskiej Armii i w zalozeniu, ze jakakolwiek strategia "obrony" jest bledna. Niech zyje Polska, niech zyje Wojsko Polskie.

paulpipek
Автор

Prawdą jest że cud to by był jakby sowietów szlak trafił od pioruna . Ale to była walka odważnych i zawziętych Polaków, a Bóg pobłogosławił. Żadnej manny tam nie było

witoldwnek
Автор

Brawo Nasz Kraj to był naprawdę wielki wyczyn bez, którego nie bylibyśmy tu gdzie jesteśmy:)

jacekxsinski
Автор

Komentarze madrych...Zapomniał Pan dodać tego czy tamtego...ale co do czego? Jest wiele osób wypowiadających się na różne ważne tematy i zazwyczaj nawet ktoś o słabym rozeznaniu tak jak ja może się do czegoś przyczepić i pomyśleć sobie nieśmiało "co on pierdoli" staram się słuchać tego co Pan Jacek mówi i nigdy nie miałem wrażenia że coś z tego co mówi jest populizmem czy nakrecaniem własnej kariery. Moim zdaniem jeden z nielicznych godnych wysłuchania i zapamiętania a panowie profesorowie z tytułami niech schowają dumę i zazdrość w kieszeń i nie psują dobrego imienia mądrego człowieka.

Cienias
Автор

Aż miło się słucha. Potężna wiedza, szkoda że w tak nikłym stopniu przyswajana/bądź celowo pomijana przez ludzi stojących za sterami naszego kraju.

marcinmakowski
Автор

Panie Bartosiak. Znowu ten sam bład - istnieje teraz niezalezne państwo Białoruś z obywatelami, którzy tworza naród białoruski (etnicznych Białorusinów jest ok. 80%) z własna wladza i armia i istniał gdzieś do 1918 roku naród białoruski bez swojego państwa. Sugerowanie, że Białorusini to jakaś grupa prawie-Polaków jest błedem i reflleksem mocarstwowych mrzonek o których nalezy zapomnieć.

zbrodniarzipanna
Автор

często ciśnienie idzie w górę, gdy słyszę, że wszyscy sąsiedzi są winni klęskom. A gdy robimy coś dobrze to cud. A gdzie nasz czynnik sprawczy?
woda się wylała, mleko się skwasiło..

zp
Автор

Cudem było to że Stalin (jako oficer polityczny) zablokował pomoc dla armii tuchaczewskiego!! Za co Stalina odwołano Z frontu i ze stanowiska oficera politycznego i wezwano go do Moskwy Trocki chciał go postawić pod sąd polowy i rozstrzelać obronił go tylko i wyłącznie Lenin!! Concluzja : to dzięki walce między trockim a stalinem udało się nam wygrać bitwę pod Warszawą!!

az-ltix
Автор

W KWESTII CUDU KTÓRY BYŁ CUDEM.
I PIŁSUDSKIEGO KTÓRY BYŁ DRANIEM...

Przypadający jutro jubileusz 100 lecie bitwy warszawskiej, wymaga uczciwego wyjaśnienia roli Piłsudskiego w tym doniosłym wydarzeniu.

Piłsudski, był niewiarygodnym bufonem, blagierem i megalomanem, za to słabiutkim strategiem.
Świetnie sobie radził z krajową opozycją, bo miał naturę chytrusa w powiązaniu z chuliganem, słowem żula, mędrka spod budki z piwem.
Lecz w chwilach przełomu zawodził, dezerterował, wręcz zdradzał.

Wielkopolskę, Polska zawdzięczała Paderewskiemu i zwycięskiemu powstaniu tamtejszego ludu, Śląsk został w części inkorporowany do Polski, dzięki trzem bohaterskim powstaniom Ślązaków.

Natomiast Piłsudski, snuł fantasmagorie, o ekspansji Polski na wschód. To doprowadziło go do sojuszu z ukraińskim cieniasem - Petlurą, do zajęcia bez walki Kijowa, do panicznej ucieczki z Ukrainy, kiedy Tuchaczewski z Budionnym w odwodzie, podjęli kontrofensywę przeciwko Polakom.

Piłsudski jak wiadomo stchórzył i na ręce Witosa złożył dymisję, uciekając w ramiona kochanki.

NACZELNY WÓDZ DEZERTEREM - JAK JEGO WYCHOWANEK RYDZ-ŚMIGŁY W DWADZIEŚCIA LAT POTEM.

Pokazany niżej rozkaz nr 71, ponad wszelką wątpliwość dowodzi, kto w tych krytycznych chwilach by Naczelnym Dowódcą - Rozwadowski.

Lecz w dzień Jubileuszu odsłonić wypada także rolę deszyfranta - Jana Kowalewskiego, od wielu już lat, specjalizującego się w rozszyfrowywaniu sowieckich depesz sztabowych.

" Wywiadowczej komórce Jana Kowalewskiego doskonale znane były wszystkie zakresy fal i sygnały wywoławcze bolszewickich radiostacji. Oprócz WAR na Cytadeli do zagłuszania zamierzano wykorzystać także stacje radiowe w Toruniu, Poznaniu, Bydgoszczy i wielu innych miastach. O ustalonej godzinie wszystkie miały nastroić się na częstotliwości wroga i na nadawane kreski i kropki alfabetu Morse’a przez 24 godziny nakładać kreski i kropki innego tekstu, tak, aby wymieszały się dokładnie, czyniąc tekst zupełnie niezrozumiałym. Co jednak można było nadawać przez tak długi czas?

„Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo...” – czytali osłupiali bolszewiccy radiotelegrafiści odbierane non stop niezaszyfrowane depesze. Polskie radiostacje weszły na ich częstotliwości i nie milkły nawet na chwilę, nadając bez przerwy alfabetem Morse’a tekst Pisma Świętego. Szczególne spustoszenie w łączności Armii Czerwonej czynił WAR, nadający z Cytadeli na granicy technicznych możliwości.

Na pomoc Polakom przyszła też natura. Kiedy miało zostać przerwane zagłuszanie, nad Warszawą i okolicami rozpętała się potężna, trwająca kilkanaście godzin burza. Przerwa w sowieckiej łączności trwała więc ponad 36 godzin.

To miało pozostać tajemnicą. I zostało.
Kiedy bolszewiccy dowódcy mogli się w końcu porozumieć, okazało się, że sytuacja na froncie zmieniła się całkowicie i nic już nie można było zrobić. Pozbawiony łączności Tuchaczewski nie wiedział, co działo się za jego plecami. Rozpoczął się paniczny odwrót spod Warszawy, jednak drogi były już zamknięte przez polskie wojsko. Klęska bolszewików była nie do opisania. Pod Warszawą do polskiej niewoli dostało się ponad 40 tys. żołnierzy Armii Czerwonej, a we wrześniu, po zwycięskiej dla Polaków bitwie nad Niemnem, do której sukcesu także przyłożył się Jan Kowalewski i jego zespół, kolejne dziesiątki tysięcy.

Tylko od końca maja do końca 1920 r. Biuro Szyfrów złamało czterdzieści jeden sowieckich kluczy szyfrowych i dwa kody radiotelegraficzne. Ponad połowę z nich rozpracował osobiście porucznik Kowalewski, jedną czwartą – profesor Mazurkiewicz. Reszty dokonali profesor Sierpiński, Stanisław Leśniewski, porucznik Rupniewski i inni, nieznani dziś z nazwiska kryptolodzy. Bolszewickie kody łamała również załoga radiostacji „Lwów”, kilka kluczy udało się przejąć w kancelariach zdobytych sztabów.

Jednak rola Biura Szyfrów i polskiego radiowywiadu w zwycięstwie musiała pozostać tajemnicą. Tym bardziej, że Jan Kowalewski organizował też nasłuch i kryptologiczną obsługę toczących się w Rydze negocjacji pokojowych między rządami Polski i Rosji. Nikt nie miał prawa dowiedzieć się, że Polacy odczytywali szyfry Armii Czerwonej i czasem mieli lepsze informacje o jej oddziałach niż sami bolszewiccy dowódcy. Kiedy więc dwa lata po wojnie generał Sikorski wręczał awansowanemu już na kapitana Kowalewskiemu order Virtuti Militari, nie mógł nawet słowem wspomnieć, za co go dokładnie przyznaje. „To za wygraną wojnę” – powiedział tylko półszeptem i zmrużył oko.

I tak "cud" ocalił Warszawę, ocalił Polskę, przed sowiecką nawałą, przed zdrada i dezercją Piłsudskiego.

CHWAŁA BOHATEROM !!!

waldemarbartosik
Автор

Zawsze miło posłuchać Pana Jacka, trzeżwo i sprawiedliwie . Warto by jak najwięcej Polaków dowiedziało się tych faktów ( kilka zdań i cały cud w pigółce )

sralimuchy
Автор

Z tego co ostatnio czytałem w
książce pt: Józef Piłsudski Sfałszowana biografia-

to agent niemiecki Pan Piłsudski podał się do dymisji przed bitwą warszawską i udał się do swojej przyszłej żony

krystianniemcewicz
Автор

TO JEST PYTANIE OD DEFINICJE "CUDU", DLA MNIE TEN CAŁY WYSIŁEK I WSZYSTKIE OKOLICZNOŚCI SKŁADAJĄ SIĘ NA CUD.

antone
Автор

Dla mnie cud jest wtedy, kiedy całe społeczeństwo w jedności modli sie w słusznej sprawie i Bóg ich ocala. Ale, gdy przez 20 lat robi się z pięknego miasta największy kurwidołek, zaraz po Paryżu, to przychodzi rok 1939, później 1944 i nie pozostaje kamień na kamieniu.

kamilboniekpasniewski
Автор

niefortunny tytuł stworzony z niefortunnego stwierdzenia Jacka Bartosiaka. Jako osoba wierząca jak najbardziej liczę się z taką interwencją Matki Boskiej. Rozumiem, że Jacek Bartosiak jako geopolityk i geostrateg chciałby widzieć, podkreślać i budować tradycyją siłę wojskową. Dla uwiarygodnienia wkleję tutaj opis co robiła 21 lat póżniej osoba pokonana w 1920, więc chyba dobrze sie orientujaca w sprawie: "W najtrudniejszych dniach dla obrony ZSRR, w grudniu 1941 r., kiedy oddziały niemieckie stały pod samą stolicą, ratunku u Bogurodzicy szukał „generalissimus” Józef Stalin. Podczas oblężenia Stalin nakazał oblatywanie Moskwy specjalnym samolotem z kopią ikony Matki Bożej Kazańskiej na pokładzie."

michagrochowski
Автор

A mnie obrażają tacy geoppolitycy to był Cud choćby nawet dlatego że Polacy potrafili się zjednoczyć ponad podziałami wszelkimi.To był Cud pierwszy taki w naszej historii że potrafiliśmy się aż tak zjednoczyć, dosłownie wszyscy.A Cudów wtedy było jeszcze więcej niż tylko taka wspaniała jedność całego Narodu Polskiego który dopiero co po ponad 100 latach odzyskał swoją tożsamość Narodową i to gdy cały Naród w trzech różnych państwach egzystował przez ten cały czas A jednak o Wolnej Polsce nie zapomnieli, choć często w różnych językach lepiej mówili niż po Polsku.To były Cuda różne dlatego ogólnie to określamy jako Cud nad Wisłą.

ireki