Gadżety zero waste, na które nie warto wydawać pieniędzy 💸 | minimalizm, oszczędzanie i zero waste

preview_player
Показать описание
Czy bycie zero waste jest drogie? Sprawdźmy to!

🌿 Opis 🌿
Zapraszam Was na odświeżenie tematu budżetowego podejścia do #zerowaste ♻️
Dzisiaj opowiem o ekologicznych gadżetach, które nie są warte wydania pieniędzy. Będzie o tym dlaczego zero waste i minimalizmy powinny iść w parze oraz sporo moich gadżetowych bubli :D
A jak to wygląda u Was?
#minimalizm #oszczędzanie

💭 Spis treści:
00:00 Zero waste i konsumpcjonizm
01:55 Woskowijki
05:12 Ekologiczne tabletki do mycia zębów
07:09 Wielorazowe wkładki menstruacyjne
08:06 Słomki zero waste
09:52 Modne bidony i kubki na kawę
11:14 Wielorazowe patyczki do uszu?
12:50 Szczotki z agawy
14:30 Sztućce do wszystkiego, spork
15:28 Podsumowanie

🎬 Moje Filmy 🎬

Zostawcie łapkę w górze!
Baj!✋
Рекомендации по теме
Комментарии
Автор

Ja powoli rezygnuję z wacików wielorazowych. Do zmywania makijażu używam olejków hydrofilowych. Woskowijek nigdy nie używałam podobnie jak tych wkładek wielorazowych. Obecnie używam myjki konopnej do zmywania naczyń, ale myślę, że zmywarka byłaby bardziej ekologicznym rozwiązaniem.

werpaw
Автор

U mnie nie sprawdziły się kompletnie waciki bawełniane do demakijażu - używałam ich tylko do oczu i 2 razy wylądowałam na SORze okulistycznym. Wróciłam do jednorazowych ale takich kompostowalnych, jednak jednorazowych. Dla moich wrażliwych oczu widać nic innego się nie sprawdza - zdrowie ponad wszystko. I nie sprawdziła mi się bambusowa szczoteczka do zębów - mam też bardzo wrażliwe dziąsła, które krwawią i nawet te extra soft były zdecydowanie za ostre.

antypody
Автор

Ja za to używam w zasadzie tylko tych wkładek do podpasek jako podpasek. Przetestowałam już chyba wszystko w sprawie menstruacji, tj. zwykłe podpaski, tampony, kubeczki, majtki menstruacyjne.
Zwykłe podpaski są niemiłe w noszeniu, często zawierają chlor, włókna syntetyczne, pestycydy itd. Sztuczność tego materiału sprawia, że skóra nie oddycha, szczególnie w lato... odparzanie się tego wszystkiego.
To samo tyczy się tamponów. Zresztą zatrzymywanie krwi menstruacyjnej wewnątrz organizmu może przyczyniać się do infekcji (bakterie namnażają się dosyć szybko). A częsta zmiana tamponów z kolei może powodować podrażnienie śluzówki pochwy. Nie mówiąc już o generacji tych śmierdzących biało-czerwonych śmieci...
W kubeczku menstruacyjnym było mi po prostu niewygodnie, czułam go prawie zawsze.
A ta sztuczna nieprzepuszczalna warstwa w majtkach menstruacyjnych doprowadziła mnie do gabinetu ginekologicznego, z jakimiś białymi grudkami na sromie (nie pamiętam nazwy jednostki chorobowej). No i przy toalecie, gdy krew było blisko brzegów, to przy ich zsuwaniu temat zostawał na udach... ;/ Miały elastyczne paski materiału dookoła ud.
Kupiłam więc wielorazowy zestaw: podpaska +wkładki. Zestaw to było trochę za dużo tych warstw... za grubo tego wszystkiego, czułam się jak w pampersie. Wywaliłam podpaskę. Obecnie mam ok. 8 wkładek chłonnych z bawełny organicznej i organicznego bambusa (z LadyPad) w kolorze czarnym (świetny kolor, mały kontrast do krwi) z jakiejś miłej frotki. Nie przytwierdzam tego w żaden sposób, w toalecie po prostu odkładam na bok, a potem wkładam z powrotem :) Nie czuje, żeby mi się przesuwała w ciągu dnia.

nataliakowalska
Автор

Miałam ten sam problem z wkładkami, przesuwały mi się niemiłosiernie, a nawet kilka razy wpadły do toalety. Przez długi czas się z nimi męczyłam. Na szczęście wielorazówka wypuściła w pewnym momencie ich ulepszoną czarną zapinaną wersję i używam namiętnie. Z kolei stare wkładki zszyłam ze sobą i mam świetny mały ręcznik.
Kolejną rzeczą są szczotki do mycia naczyń - dla mnie strasznie nieporęczne. Spodu kubka nie wymyją dobrze z osadu, a także za słabo trą, wróciłam do stalowych druciaków.
Myjki konopne też mi się nie sprawdziły, mam wrażenie że wchłaniają płyn do naczyń zamiast spieniać i rozmazują bardziej niż czyszczą. Obecnie używam zmywaków celulozowych z rossmanna. Jedyna alternatywa plastikowych gąbek jaka mi się sprawdza na ten moment.

DzikaOwca
Автор

Hej. Mi znowu kubek menstruacyjny się nie sprawdził, a podpaski wielo używam od lat i jestem zadowolona, woskowijki też mi się nie sprawdziły, używam papieru śniadaniowego. Niektorych gadżetów nigdy nie kupiłam. Mam za to słomki szklane i czasami jak sobie robie mrożoną kawkę to korzystam, bardzo chciałam mieć szklane i jestem zadowolona. Mam też pastę do zębów w proszku i czasami jej używam, choć wole tradycyjną. Czasami trzeba coś kupić, użyć, by dowiedzieć się, że to nie dla nas. Z latami człowiek uczy się na błedach i bardziej poznaje swoje potrzeby i myślę, że nic na silę.

rozowapomarancza
Автор

Niestety ekologiczny proszek do prania mojej pralce nie służy, tak samo jak kapsułki, wróciłam do płynów do prania w jak największych pojemnosciach, nigdy nie czulam potrzeby korzystania z płynów do płukania, pranie staram się suszyć na zewnątrz, wiec myślę, że jest chyba ok .Tak w temacie, nie rozumiem tej reklamy plynu do płukania, zeby pachniało praniem suszonym na świeżym powietrzu 😂

joannad
Автор

O jaaa dla mnie słomki szklane to jest konieczność 🙈 bidony mam dwa jedn zabieram wszędzie ze sobą a drugi jest w domu zupełnie nie kupuje wody w butelce ❤😊

oktawiasabiniarz
Автор

U mnie nie sprawdziły się szczoteczki bambusowe do mycia zębów – włosie bardzo szybko się niszczyło, przez co często musiałam wymieniać szczoteczkę.
Mam kilka bidonów i korzystam z kazdego z nich. Powinny wystarczyć mi do końca życia! Nie polecam tych kolorowych – po jakimś czasie farba odchodzi i taka butelka wygląda bardzo nieestetycznie.

lucyna
Автор

Mnie taka drewniana szczoteczka do paznokci bardzo szybko pękła, więc też już więcej nie kupię.
Woskowijki mam, ale używam od wielkiego święta, najczęściej używam jednak pojemników (szklanych bądź plastikowych, które mam w domu od dawna) albo takich silikonowych nakładek/pokrywek jak mam coś otwarte.
Tabletki do mycia zębów (też jestem team fluor) biorę tylko na wyjazdy, jak mi się skończy to opakowanie, które mam, to nie wiem, czy kupię ponownie. Tabletki z rozpuszczalnym płynem do płukania gęby też stoją i używam tylko jak mi się przypomni.
Moim największym niewypałem było mydło do rąk w tabletkach z Rossmanna, strasznie rzadkie i kiepsko myje ;)

_amtb_
Автор

Woskowijki też na dłuższą metę mi sie nie sprawdziły. Wole po prostu użyć pojemników.
Wkładki mi sie w miarę sprawdzają (takie z zapieciem ale mogly być szersze). A game changerem byly dla mnie podpaski wielorazowe robione przez polskie firmy szyjące pieluszeki wielorazowe. Mam wrażenie, że są dużo lepiej zaprojektowane (są szersze i dużo bardziej płaskie i w kilku rozmiarach) duzo lepiej trzymaja sie na bieliznie i sa wygodniejsze. Sama polecam od np. Tymoszku, Rasspies lub Elskbar (ta ostatnia akurat zagraniczna firma).
Butelki tylko bez farby na wierzchu, bo potem brzydko odpryskuje :(

kasiakkm
Автор

Ja mam 3 butelki termiczne z czego 2 są praktycznie zawsze w obrocie. Różnią się pojemnością tylko - w 0, 3 mam zawsze kawę a w 0, 5 albo 0, 7 wodę. To która pojemność jest w użyciu zależy od pory roku i sytuacji w pracy. Pracuje w szkole (m. In jako pedagog) i są dni że nie mam nawet kiedy iść dolać wody czasem wycieczki, wyjścia, przeziębienie. Innym razem dzień kiedy mam mało lekcji lub okienka, albo wyjścia poza dom gdzie wystarczy mniejsza woda. Przy czym nie sprawdziły mi się w tej kwestii butelki które mają plastik w zakrętce - łapały bardzo zapachy i smaki i po pewnym czasie kubek mógł być tylko do kawy, tylko do herbaty albo do wody. Próbowałam chyba wszystkiego i nie ma szans żeby się tego zapachu pozbyć. Kupiłam butelki bez plastiku kompletnie z bambaw i nie ma tego problemu! Mogę nawet na zmianę pić z jednej butelki na co mam ochotę i nic nie przechodzi ❤️
Woskowijke mam 1, ale mało używam, raczej drugiej nie kupię, ale pojemniki.
Podpaski wielorazowe i wkładki mam, ale być może powoli będę z nich schodzić - były jako "ubezpieczenie" do kubeczka ale ostatnio zrobiłam eksperyment i nie zasłużyłam nic i.... Było ok więc może jedynie na ten najmocniejszy dzień albo sytuacje wyjazdowe. Ogólnie najważniejsze żeby się nie przesuwaly to dobre majtki - muszą być szerokie w kroku, wtedy raczej nie ma problemu (gorzej gdy ktoś nie przepada)
Słomki metalowe to mój hit - bardzo lubię pić przez nie, do tego zdrowe jest to dla naszych zębów zwłaszcza przy kwasniejszych napojach. Mój synek jest zachwycony, zdały też egzamin przy terminalnie chorej teściowej która miała problem już z przechylaniem kubka a słomki papierowe się rozpuszczaly w herbacie która nieraz bardzo długo stała.
Sporki wszelakie są dla mnie niezbyt wygodne, wolę wziąć z domu łyżkę i widelec

AgnesKa
Автор

Muszę przyznać, że z większością przedmiotów patrząc z biegiem czasu zdecydowanie się z Tobą zgadzam. Mam tylko inne zdanie w odniesieniu do sporkow, te plastikowe rzeczywiście są do niczego (nawet 2 szt nam się ostatecznie złamały), ale skusiłam się na tytanowego i jestem z niego strasznie zadowolona.

nataliafadrowicz
Автор

Mnie również woskowijki się niezbyt sprawdzają, nie umiem dbać o ich higienę... Od kilku lat używam podpasek wielorazowych i wkładek i się sprawdzają, mam tylko nadzieję, że się tam głęboko nie gnieżdżą jakieś patogeny 🤢

megimegi
Автор

Hej Dominika, a czy znasz jakąś ekologiczną alternatywę dla lakierów do paznokci?

dariajaniszewska
Автор

Do picia zimnych napojów potrzebuje słomek, inaczej łatwiej jest mi podrażnić zęby

kasiasek.lifestyle
Автор

Składam wniosek o powrót "szerokości na łączach internetowych" do opisu!

samozakochanie
Автор

Fajnie ale: fluor, aluminium😳?! Litości!

Ewa-jdfp