filmov
tv
🙏 'Jezu, Ty się tym zajmij' 🙏 Akt zawierzenia ks. Dolindo Ruotolo
Показать описание
✝️ Złóż swoją intencję w komentarzu. ✝️
Szczęść Boże, tu brat Ezra.
Nagrałem dla Ciebie przepiękny akt zawierzenia ks. Dolindo Ruotolo, znany pod nazwą modlitwy "Jezu, Ty się tym zajmij".
________________________________________
Życie ks. Dolindo to pasmo cierpień – od najmłodszych lat doświadczał cierpień, będąc przez 14 lat głodzonym i maltretowanym przez własnego ojca, doznawał pogardy od przełożonego w seminarium, był wielokrotnie badany przez Święte Oficjum, aresztowany i na przeszło 19 lat wykluczony z posługi przy ołtarzu. Wszystko to oznaczało dla niego fizyczną Golgotę rozpoczętą na dziesięciolecie przed jego śmiercią.
1 listopada 1969 roku, ks. Dolindo doznał paraliżu połowy ciała. Pomimo tego, kontynuował aktywną działalność duszpasterską: głosił do ośmiu homilii dziennie, spowiadał, odwiedzał szpitale i więzienia. Ludzie na ulicach, choć go wytykali, robili to nieraz z podziwem, mówiąc z wstrzymanym oddechem: „Idzie święty kapłan!”. Mimo przeciwności, nigdy nie wyrażał krytyki wobec Kościoła, którego kochał, twierdząc, że "Kościół to Jezus". Idąc ulicą zwracał na siebie uwagę: opierał się na laskę prawą ręką, ściskając w niej różaniec, a w lewej trzymał torbę zrobioną z eko-skóry, wypełnioną kamieniami, które nazywał „skarbami na zbawienie dusz, aniołkami”, wyjaśniając to dzieciom, które go zaczepiały.
Przy krętej via Salvator Rosa, w sercu miasta, gdzie mieszkał ten mistyk, ustawiały się długie kolejki. Tłumy penitentów, skierowanych tam przez ojca Pio, oczekiwały na chwilę rozmowy z nim. Ksiądz Dolindo nie odmawiał spotkania nikomu. Kontynuował pisanie także w nocy. Finalizował swoje najważniejsze dzieło, książkę o Maryi. W tym czasie doświadczał ataków szatana, podobnie jak ojciec Pio, bywał wrzucany o ściany.
W swoim ostatnim liście do córek duchowych ks. Dolindo pisze kilka zdań, które stały się testamentem duchowy kapłana:
"Pocieszajcie ubogich, napełniajcie nadzieją tych, którzy zawodzą z powodu jej braku, przywróćcie ludziom wiarę, zróbcie wszystko, by pojednali się z Bogiem ci, którzy od Niego odeszli, albo też gorzej – którzy się przeciw Niemu zbuntowali w swoim bólu i żyją w mroku swojej ich świadomości, bez jakiegokolwiek pocieszenia, bez nadziei"!
Szczęść Boże, tu brat Ezra.
Nagrałem dla Ciebie przepiękny akt zawierzenia ks. Dolindo Ruotolo, znany pod nazwą modlitwy "Jezu, Ty się tym zajmij".
________________________________________
Życie ks. Dolindo to pasmo cierpień – od najmłodszych lat doświadczał cierpień, będąc przez 14 lat głodzonym i maltretowanym przez własnego ojca, doznawał pogardy od przełożonego w seminarium, był wielokrotnie badany przez Święte Oficjum, aresztowany i na przeszło 19 lat wykluczony z posługi przy ołtarzu. Wszystko to oznaczało dla niego fizyczną Golgotę rozpoczętą na dziesięciolecie przed jego śmiercią.
1 listopada 1969 roku, ks. Dolindo doznał paraliżu połowy ciała. Pomimo tego, kontynuował aktywną działalność duszpasterską: głosił do ośmiu homilii dziennie, spowiadał, odwiedzał szpitale i więzienia. Ludzie na ulicach, choć go wytykali, robili to nieraz z podziwem, mówiąc z wstrzymanym oddechem: „Idzie święty kapłan!”. Mimo przeciwności, nigdy nie wyrażał krytyki wobec Kościoła, którego kochał, twierdząc, że "Kościół to Jezus". Idąc ulicą zwracał na siebie uwagę: opierał się na laskę prawą ręką, ściskając w niej różaniec, a w lewej trzymał torbę zrobioną z eko-skóry, wypełnioną kamieniami, które nazywał „skarbami na zbawienie dusz, aniołkami”, wyjaśniając to dzieciom, które go zaczepiały.
Przy krętej via Salvator Rosa, w sercu miasta, gdzie mieszkał ten mistyk, ustawiały się długie kolejki. Tłumy penitentów, skierowanych tam przez ojca Pio, oczekiwały na chwilę rozmowy z nim. Ksiądz Dolindo nie odmawiał spotkania nikomu. Kontynuował pisanie także w nocy. Finalizował swoje najważniejsze dzieło, książkę o Maryi. W tym czasie doświadczał ataków szatana, podobnie jak ojciec Pio, bywał wrzucany o ściany.
W swoim ostatnim liście do córek duchowych ks. Dolindo pisze kilka zdań, które stały się testamentem duchowy kapłana:
"Pocieszajcie ubogich, napełniajcie nadzieją tych, którzy zawodzą z powodu jej braku, przywróćcie ludziom wiarę, zróbcie wszystko, by pojednali się z Bogiem ci, którzy od Niego odeszli, albo też gorzej – którzy się przeciw Niemu zbuntowali w swoim bólu i żyją w mroku swojej ich świadomości, bez jakiegokolwiek pocieszenia, bez nadziei"!
Комментарии