Vesemir, Vesemir, ty... zbóju | WIEDŹMIN: ZMORA WILKA (recenzja)

preview_player
Показать описание
Mam parę dobrych i dwie złe wiadomości dla wszystkich, którzy czekali na film anime "The Witcher: Nightmare of the Wolf" od Netflixa (2021).

Muzyka: Hanu Dixit, Realization (2018)

#Witcher #Netflix #recenzja
Рекомендации по теме
Комментарии
Автор

Jednym co mógł bym dopowiedzieć to jedna z WIELU elementów filmu która mnie do niego przekonuje: antagonista nie jest "tym złym" istniejącym tylko po to by ukazać rozwój protagonisty [*cough cough* nie tak jak w serialu]. Fabuła jest spójna i sensowna [*cough cough* serial], co więcej pokrywa się i dopowiada do ustanowionych już faktów i to nie tylko z książek ale i z gier [*cough cough*].

Sagano
Автор

A mialam nadzieje, ze Vesemir bedzie nosil kapelusz

magdan
Автор

Mnie zdenerwowały takie malutkie niuanse o których twórcy zapomnieli, a mianowicie fakt że żaden wiedźmin nie nosi dwóch mieczy. Rzucanie znaków bez odpowiedniego składanie palców, ba mieliśmy nawet rzucanie znaków kikutem, córka czarodziejki (mogła być adoptowana, albo był błąd w tłumaczeniu i chodziło o uczennicę ). No i nasza ukochana poprawność polityczna jaką był rodowy czarny szlachcić z Keadwan, w świecie gdzie się morduje za inny kształt uszu, inne źrenice, czy też wzrost, chociaż tu miałbym jeszcze problem z logiką wielki szlachcic podróżujący z dziećmi bez żadnej służby, a w retrospekcji mamy wyraźnie pokazane że taki szlachcic mógł posiadać całą stodołę wypełnioną służbą.

jaeherysi
Автор

A mi się nie spodobało i po seansie odczuwam zwiększoną niepewność względem drugiego sezonu serialu, skoro pracują nad nim ci sami ludzie (fakt że serial ma do dyspozycji materiał źródłowy, który tutaj wymyślano w zasadzie od zera).

Przede wszystkim miałem wrażenie że film faktycznie jest za krótki. Mnóstwo wątków przez to pojawiło się bardzo śladowo, nie było czasu na ich rozwinięcie. Akcja szła bardzo szybko, tak żeby wszystko zmieścić. W jednej chwili jesteśmy na szlaku Vesemira, za chwilę na dworze jakiegoś króla (którego rola ograniczyła się w zasadzie do bycia rozkapryszonym - zmarnowany potencjał), potem jakaś retrospekcja, potem jakieś ruiny, potem Kaer Morhen... w żadnym miejscu nie zatrzymujemy się na dłużej, nie mamy czasu się rozejrzeć i poznać którejś lokacji bardziej. Niemniej jednak wydaje mi się że nawet gdyby film trwał 2 razy dłużej to nie byłoby wiele lepiej, bo czuć było brak pomysłu na coś więcej.
Postaci bardzo płaskie, jedynie Vesemir trochę się wyłamuje, chociaż też irytował mnie już w pewnym momencie swoją krawędziowością (wiedźmin z 70-letnim doświadczeniem powinien być chyba trochę dojrzalszy i wyrosnąć poza utracjuszowski hedonizm? Geralt na początku sagi ma około 100 lat i zachowuje sie kompletnie inaczej).
Fabuła dość prosta: walka z mścicielką której umysł zdegenerował się od doznanej krzywdy. Podejrzewam że sporo fanfików prezentuje fabularnie wyższy poziom.
Patenty artystyczne z Castlevanii i Avatara, nawet rzucanie znaków przypominało waterbending albo jakieś Rasengany z Naruto xD

Generalnie miałem wrażenie że film boi się zostawić swój ślad w uniwersum: w zasadzie wszystkie postaci wprowadzone przez film umarły (a pomiędzy wprowadzeniem a śmiercią nie miały za wiele do pokazania), opowiedziano zamkniętą historię bez której uniwersum może się bez problemu obejść, co z punktu widzenia fabularnego jest słabe/dyskusyjne ale osobiście mnie to cieszy bo dzięki temu w zasadzie nic nie zepsuto :D

Jak ktoś nie ma nic ciekawszego do roboty to można obejrzeć, ale jeśli się film pominie to wielkiej straty nie będzie. Szkoda bo według mnie zmarnowany potencjał, ale być może nie na półtoragodzinny film tylko na osobny serial właśnie.

konrad
Автор

Oglądałem ten film jakąś godzinę przed tym jak wrzuciłeś tą recenzje i powiem szczerze że kompletnie tego nie rozumiem, bo moim zdaniem ta animacja zawodzi w absolutnie wszystkich miejscach. Wprowadza parę pozornie ciekawych postaci z których absolutnie żadna, oprócz jego wymarzonej miłości nie jest rozwinięta, z czego ona opiera się na relacji z głównym bohaterem która jest koszmarnie beznadziejna, bo całość się sprowadza do oooo kochamy się, oooo minęło trochę czasu, ale dalej się kochamy, oooo zakończenie którego nie chce przypadkiem zaspoilerowac ale które było koszmarnie oczywiste. Całość dzieje się w czasach młodości Vesemira i aż prosi się o pokazanie trochę bardziej kultury wiedzminskiej. Tego jak szkoli się tam rekrutów, albo może ich obrzędów... Cokolwiek... widzimy jedną scenę w której rekruci są wyrzucani na pewną śmierć, co rozwścieczyło mnie jeszcze bardziej, bo nie ma to kompletnie sensu. Skoro i tak większość z nich umrze po prubie traw to po co wyrzynać większość z nich w kompletnie losowej noo nie wiem próbie. Gdyby jeszcze mieli jakiekolwiek szanse przeżycia. No i tu przechodzimy do mojego największego problemu z tym filmem, bo w pewnym momencie ktoś genialny stwierdził że pokażą całe życie wesemira w niecałe 1, 5h... I przez to każdy wątek i wszystko co mogło by być pozornie naprawdę ciekawe jest urywane jeszcze zanim zdąży się w pełni rozwinąć... Cała relacja bohatera z czarodziejką aż prosi się o rozwinięcie, jakąś przemianę, cokolwiek. Albo relacje z pozostałymi wiedźminami. Pokazuje się nam tego czerwonowłosego, który wydaje się być naprawdę ciekawie zrobiony, ale nie bo ostatecznie pojawia się może w 3 scenach. Tak samo starszy wiedzim (sory za brak imion ale nawet nie zdążyłem ich zapamiętać) cała relacja z nim wydaje się być ciekawa i zaczyna się do tego rozwijać pod koniec, ale nie bo film stwierdził że musi mieć duuuuże zakończenie które nie ma kompletnie sensu, głównie dlatego że to wszystko co prowadzi do tego jest kompletnie wyssane z palca i nie ma sensu, bo sory ale jak dla mnie genetyczne eksperymenty są raczej domeną magów. I gdyby jeszcze znaleźli tam jakąś wskazówkę że ooo to co tam znaleźli pochodzi z wiedzminskiej warowni, wtedy miało by to jakikolwiek sens, ale nie tu stwierdzili że jest absolutnie tylko jedno wyjście i to na pewno pochodzi od wiedźminów.

Jak dla mnie po prostu ten film jest katastrofą. Bo pomimo naprawdę pięknych walk i animacji, cała reszta jest po prostu koszmarnie pusta. Wszystko jest dotknięte, ale nic zarysowane trochę bardziej. A najgorsze jest to że jestem wręcz przekonany że to miały być 2 różne filmy bo oprócz wątku romansu który jak już wspomniałem jest beznadziejny to nie ma kompletnie żadnego powodu aby połowa czasu była zajęta przez przeszłość a połowa teraźniejszość, bo jestem świecie przekonany że ten film byłby 20 razy lepszy gdyby wyciąć z niego jedną z tych części

micham
Автор

Mi ten styl bardzo przypomina "Avatara: Legendę Aanga". Cieszę się też, że w filmie nie ma żadnej cenzury, a świat jest taki krwawy i brudny jaki powinien być.

Altalune
Автор

Świetna recenzja Arcymagusie Krzysztofie, ale jedno muszę dopowiedzieć - niekompletna. W wadach nie wspomniałeś nic o niezgodności z lore, a przecież było tego dużo.

I tu pozwolę sobie parę takowych wymienić:

SPOILER
SPOILER
SPOILER

- Czas. Vesemir według książek prawdopodobnie jest starszy od Kaer Morhen. Tu, jak rozumiem, twórcy użyli luki w postaci "prawdopodobnie". Nie mniej możemy spokojnie założyć, że ma ponad 200 lat (Geralt ma około setki, ale to według CD Projekt Red). I gdzie jest problem? Ano tu, że skoro pod koniec filmu Vesemir ma ~70 lat, a według Krwi Elfu wiedźminów się nie szkoli od "około ćwierćwiecza", to Vesemir okazuje się być znacznie, znacznie młodszy, niż przedstawia nam to saga Sapkowskiego.
- Rzucanie znaków to nie jest kwestia otwartej dłoni i LECI OGIEŃ*. Przecież do tego była wymagana umiejętność "zginania palców". Trochę sknocili w tej kwestii
- Eliksiry były pite przed walką, a nie w trakcie. Wiedźmak musiał wcześniej się przygotować, wypić szereg przydatnych trunków. W filmie jest to na zasadzie wypicia Blacka podczas drogi do pracy xD Albo nawet po jej zaczęciu, jako tymczasowy, bliżej nieokreślony power up.
- Lambert nie jest rówieśnikiem Geralta i Eskela. Był od nich młodszy, o ile dobrze pamiętam, więc raczej nie mógł przechodzić Prób razem z nimi.
- Vesemir przeżył pogrom, bo nie był na nim obecny, a nie bo stanął na czele obrony zamku i jakoś przeżył.
- W ogóle prezentacja jego postaci jest trochę... nieodpowiednia? W książkach Geralt wspomina jak to Vesemir czytał bajki młodym adeptom. W filmie zaś został on przedstawiony jako surowy nauczyciel, który w sumie średnio się nimi interesował.
- Brak Starszyzny. No niby jest Reidrich i Deglan, ale cała reszta chyba była pokazana przez ułamek sekundy.

Jak gdzieś się potknąłem, to poprawcie mnie. Jestem "na świeżo" po filmie i "nie na świeżo" po książkach, wiec mogłem coś pomylić

vomir
Автор

Bardzo rzadko wypowiadam się negatywnie o produkcjach, ale tym razem jestem zaskoczony. Obejrzałem dziś tą animacje i większość recenzji, które sprawdziłem była pozytywna. To mnie trochę szokuje, bo osobiście jestem bardzo zawiedziony zmarnowanym potencjałem. Jest to największe przeciwieństwo wiedźmina, jakiego pokochałem. Wszystkie postaci są jednowymiarowe, brakuje tu bardzo moralnej szarości. Może po za "wiedźminem mentorem", który tworzył potwory, aby jego cech mógł przetrwać. Tylko taki wątek Redzi potrafią zmieścić w dwudziestominutowym queście pobocznym. Po za tym historia bohatera jest do bólu przewidywalna. Standardowe "boy meets a girl", tylko tym razem po latach i przechodzi zmianę charakteru, gdy przeżył traumę straty tego co kochał. To jest jedna najstarszych historii ludzkości, a w uniwersum wiedźmińskim liczyłem na o wiele więcej, na wiele więcej. Podsumowując efekty wizualne świetne, mówię to jako fan anime, ale brakuje czegoś więcej, oprócz archetypowej wędrówki bohatera. Zaskoczyło mnie tylko parę drobnych fabularnych "twistów", ale Wiedźmin to dla mnie zawsze były przytłaczające moralne dylematy, w których dobre intencje nigdy nie prowadziły do dobrych efektów. Mówię to jako osoba, która zbywa krytykę serialowego wiedźmina, wierząca że się rozkręci. Ale to w mojej opinii przelało czarę goryczy, to nie Wiedźmin tylko hollywoodzkie anime. Trochę się wkurwiłem sorry, gdzieś to chciałem wylać xdd

aniewiemcotuwpisac
Автор

Jestem ogromnym fanem uniwersum wiedźmina i pomimo że wahałem się przed obejrzeniem słysząc niezbyt dobre recenzje i ogólne przyjęcie to bardzo przyjemnie się oglądało tą nowa produkcję z wiedźmin universe. Mimo że bardzo przekoloryzowane i BARDZO anime to miło spędziło się przy tym czas. Recenzja jak zwykle trafna i kompletna! Bywajcie!

zgredek
Автор

Fabuła super, ALE potwory są trochę zbyt w stylu Castlevania, przez co nie wiadać powiązań z mitologią słowiańską. Ten Leszy wyglądał jak skrzyżowanie wampira z krzakiem, a te słonio kobry to nie mam pojęcia czym miały być.

bartoszeq
Автор

Mi się osobiście bardzo podobało, oglądałam dwa razy dzisiaj z angielskim i polskim dubbingiem (bardziej podobał mi się polski).
Też czuję niedosyt w kwestii długości tej produkcji, ale ja to zwykle wole seriale od filmów, które mają szanse na pokazanie więcej wszystkiego. Myślę, że zdecydowanie warte obejrzenia ❤

Swoją drogą cieszę się, że w końcu jakaś pozytywna opinia, bo po obejrzeniu zmory wilka mogłam liczyć na yt tylko na recenzje od tvfilmy (moim zdaniem dość słabą recenzje). Bo nie uważam, że to byle średniak i o wiele bardziej podobał mi się ten film niż serial.

Palitkeusz
Автор

Według mnie jest to dobry film, ale słaby Wiedźmin. Mam wrażenie, że twórcy dosyć mocno inspirowali się Castlevanią, na przykład wspomniana kreska czy potwory, ale i sam Vesemir bardzo przypomina mi Trevora. Poza tym nie podobają mi się niezgodność z lore i błędy fabularne z tym związane. Nazwałbym to Castlevanią reklamująca się Wiedźminem. Ale film jako taki nawet dobry, jednak nie wybitny. Dałbym mu 6, 5/10.

Hildur-
Автор

Nie miałam problemów z przeskokami w czasie, szybko zorientowałam się że to tylko "wspomnienia" Vesymira. Masz jednak rację że dla ludzi którzy nie grali w gry lub nie oglądali serialu mogło być to niejasne. Są smaczki dla graczy i to jeden z większych plusów tej produkcji. Również podobało mi się to że dzięki tej animacji dowiadujemy się co się stało z Kaer morhen i dlaczego szkoła wilka już praktycznie nie istnieje. Dla mnie minusami jest nowatorski wygląd potworów, w związku z tym że Leszy nie wyglądał jak growy Leszy nie miałam pojęcia co to za potwór póki nie zostało to powiedziane. No i oczywiście podzielam twoje zdanie co do tego że 6 odcinkowy serial po chociażby 30 min na odcinek wprowadził by nas lepiej do historii świata wiedzmińskiego. Cóż pozostaje liczyć na to że drugi sezon serialu będzie wyrywał z butów.

jqball-zvli
Автор

Moja obserwacja - uniwersum wiedźmińskie jest na tyle "uniwersalne", że nawet japończycy (wiem, wiem koreańczycy, ale anime to japoński wynalazek) znaleźli coś swojego i mogli to w tym filmie wykorzystać. Mam namyśli Kitsu, czyli pochodną japońskiej Kitsume - kobiety-lisicy tworzącej doskonałe iluzje. Aguara, którą była Kitsu, pojawiła sie w oryginalnych książkach Sapka, w Sezonie Burz. Fajny smaczek.

agnieszkabeska
Автор

Krótko i rzetelnie. Bardzo przyjemnie się słuchało ;)

Sewonsky
Автор

W mojej skromnej ocenienie niestety nie jest to dobra produkcja. Podobnie jak w serialu zatracono klimat zupełnie. Co rusz jakieś nie ścisłości skutecznie mnie wybijały z oglądania. Już nie wspominając o skaczącym Vesemirze po drzewach i gryfach czy czymś. Zawiodłem się podobnie jak i serialem.

piotrhudy
Автор

Bardzo dobra recenzja rzeczowa, bez zbędnych emocji i bez spoilerów.
Bardzo się cieszę z tego że Wiedźmin przebił się za granicą i zyskuje coraz to większą popularność. Mam nadzieję że w przyszłości Polska kultura będzie znana z popularnych franczyz o światowym zasięgu a nie z ciągłego rozdrapywania historii.
Martwi mnie tylko niekontrolowany rozwój uniwersum wiedźmina. Przydałby się ktoś pilnujący spójności i planujący długofalowy rozwój franczyzy.

lami_K
Автор

Ja mam niedosyt po tym filmie i jestem lekko rozczarowany wątkiem Kaer Morhen, niby istnieje, niby to widzimy, ale i tak w zasadzie mało wiemy i ta jeszcze bitwa na końcu xD, na siłę były wciskane potwory w tej ostatecznej konfrontacji. Też nie spodobało mi się sknocenie chronologii wydarzeń w stosunku do książek, coś nie gra tutaj kwestia wieku Vesemira.

TheWalfadr
Автор

ale gier o wiedźminie i filmów było więcej niż te od CDP, czy netflixa, po prostu wcześniej się tak nie przyjmowały w popkulturze, a prawdą jest to, że Netflix swój sukces przede wszystkim zawdzięcza CD Projectowi, który stworzył na tyle dobrą grę, że Wiedźmin stał się rozpoznawalny i doceniany na całym świeci. Gdyby nie to, to sukcesu na Netflixie by nie było, tym bardziej jak wielu zdaje sobie zapewne sprawę, że adaptacja Netflixa była taka średniawa bym rzekł, więc nie jestem pewien, czy to taki wielki sukces. Już bardziej polubiłem ten film animowany, też nie jest jakiś super dobry, ale lepszy niż serial.

Dlatego, następnym razem zamiast bawić się w typowe lanie wody tak jak robią to na portalach informacyjnych, które do dzisiaj potrafią we wstępie powiedzieć wszystkim, że od grudnia 2019 roku szaleje koronawirus, tak jakby komuś miało to umknąć przez ostatnie 1, 5 roku, to dodaj coś czego ktoś faktycznie może nie wiedzieć, na przykład że wiedźmin ma kilka adaptacji z różnych źródeł, bo jesteśmy na youtubie a nie na onecie. To tak drogą dygresji. kontynuujmy film.

rumun
Автор

Jak tak dalej pójdzie to mój eskapizm wywróci się do góry nogami i skupię się na dobre na prawdziwym życiu porzucając ukochane światy fantasy niszczone przez głupie korporacje próbujące wydoić na nich kasę.

reynewan