To wydarzenie POGRĄŻYŁO Kościół katolicki w Polsce

preview_player
Показать описание
Subskrybuj @lekcjareligiipl!

Bez zbędnego przedłużania: pandemia.

To wirus z Chin spowodował, że Polacy dużo szybciej zaczęli odwracać się od Kościoła. Mam na to trzy dowody - liczbę osób biorących udział w pielgrzymkach na Jasną Górę, odsetek ślubów wyznaniowych oraz po prostu ilość wiernych na mszach.

Jak zmieniały się te liczby? Dlaczego pandemia rozwaliła polski Kościół? I czego możemy spodziewać się w kolejnych latach?

Tego dowiecie się z mojego najnowszego filmu na YT. Zapraszam serdecznie do oglądania oraz zostania ze mną na dłużej na czerwonej platformie wideo ;)

Dziękuję Matronkom i Patronom za współprodukowanie filmu!

Takie długie materiały to wiele dni zbierania danych, analizy, pisania scenariusza, kręcenia i montażu. Jeśli chcecie więcej takich filmów, to zapraszam do współtworzenia tego kanału poprzez stałe wpłaty na Patronite, jednorazowe przez Suppi czy kupienie mojego merczu. Jeśli nie możecie mnie wesprzeć finansowo, to podbicie proszę film subskrybując, wrzucając komentarz czy dając łapkę w górę i podając film dalej! Każda pomoc się liczy!

Źródła:

Jasna Góra

ISKK

GUS

CBOS

Matronki i Patroni:
👑 Adam
👑 Łukasz
🪙 Hania
🪙 Dominika
💪 Wojciech
💪 Tomasz
💪 Marta
💪 Martyna
🙏 Przemek
🙏 Joanna
🙏 Pat
🙏 Piotr
🙏 Witold
🙏 Andrzej
🙏 Piotr
🙏 Bogdan
🙏 Maciej
🙏 Eugenia

Spis treści:
00:00:00 Wstęp
00:00:41 Pielgrzymki
00:04:50 Małżeństwa wyznaniowe
00:08:10 Dominicantes
00:12:47 Przyczyny

#religia #polska #kościół
Рекомендации по теме
Комментарии
Автор

Spadek jest drastyczny, bo wszyscy ktorzy chodzili tylko dlatego ze tak trzeba i sąsiedzi patrzą mogli przestać oszukiwac siebie i innych i z czystym sumieniem porzucić praktyki.

konradhoojda
Автор

3:26 W 2016 były przecież Światowe Dni Młodzieży w Krakowie i wiekszość zagranicznych uczestników jechala do Czestochowy i to może tłumaczyc kilkaset tysięcy więcej osób, a nie dojście PISu do władzy.

Do_mini_ka-w
Автор

Bylam odwiedzic mame i zeby sprawic jej przyjemnosc poszlam z nia do kosciola. Po dlugim czasie nieobecnosci, celebracja wydala mi sie troche egzotyczna. Czego to nie wymyslaja te ludzkie istoty! Do tego ksiadz w kazaniu zaczal mowic o przesladowaniu chrzescijan, ktore ponoc teraz zachodzi w Polsce i na swiecie. Poczulam sie troche, jakbym trafifa miedzy karty "Quo Vadis". To bylo zabawne i troche niesamowite przezycie. Wydaje mi sie, ze czesc wiernych sluchala ksiedza z rownym zdziwieniem jak ja .

JagnaLesna
Автор

Skoro na ambonę wchodzi polityk i przemawia do owiec to o czym my mówimy?

Mic-iruc
Автор

U mnie rodzina to katolicy tylko na papierze i w sumie to trudno ustalić jak ten proces dokładniej przebiegał że z ludzi zdecydowanie zadeklarowanych jako katolicy stali się zdecydowanie przeciwni Kościołowi katolickiemu i utworzyli z znajomymi mamy niewielką grupkę "biblijnych".

gregoraszaudaizdaiauskas
Автор

Myślę, że spory odsetek osób z tych chodzących do kościoła to osoby niewierzące ale praktykujące, które robią to tylko np. dla schorowanych dziadków/rodziców itd....

janek.k
Автор

Z tego co zauważyłem to obecnie na msze chodzą dwie grupy osób. 1. starzy ludzie którzy się po prostu wychowali na tym i robią to dalej pomimo całego tego cyrku z kościołem. 2. ludzie zamożni, którzy sygnalizują w ten sposób swój status jako ci "porządni". Obserwację opieram o to kogo widzę wychodzącego z kościoła jak kończy się msza lub obserwując ludzi w środku, gdy rodzina mnie zmusi się przejść jak jest jakiś ewent typu chrzest :p

SmutnyReptyl
Автор

Powszechnie znanym faktem jest że kościol zawyza swoje statystyki a ksieza czesto podaja liczby orientacyjne wziete z glowy. To ze ktos jedzie na JG to nie oznacza ze jest katolikiem. JG to miejsce takze czysto turystyczne. Dodajmy do tego obowiązkowe wycieczki szkolne.

TomekTomek
Автор

Dziękuję za odcinek. Generalnie zgadzam się: pewien odsetek śledzących mszę zdalnie, plus przede wszystkim, zerwanie pewnego poczucia przymusu i obowiązku.

PKowalski
Автор

Pandemia nie zmieniła religijności Polaków, którzy i tak nie wierzyli, ale zachowywali jedynie rytualną powłokę religii.
To tylko zachowania typu uczęszczanie do kościoła, wyjazdy na pielgrzymki itp zostały zaburzone przez pandemię. Kiedy potrzeba dystansu społecznego się skończyła nie nastąpił powrót do dawnych zachowań rytualnych, bo wynikały one tylko z przyzwyczajenia.
Pandemia nie zmieniła więc pojmowania sensu i światopoglądu Polaków. Wyzwoliła jedynie duże grupy Polaków z kręgu powtarzalnych czynności, w których nie było głębszego sensu.

KazimierzSurma
Автор

Walka z kościołem tylko go wzmacnia. Żeby się go pozbyć wystarczy dać księżom mówić i robić co chcą, a sami zorganizują sobie upadek tej instytucji

ahaco
Автор

Urodziłem się w 1988 i od dziecka byłem zmuszany (przez rodzinę, czy szkołę) do chodzenia do kościoła bo tak trzeba, bo wszyscy, bo piekło etc. ale bardzo tego nie lubiłem i było to dla mnie mega nudne. Jako dorosły z ulgą odciąłem się od tego. Teraz czasem raz na rok lub dwa zdarzy się kurtuazyjnie uczestniczyć ze względu na te dawne powody, gdy jest zjazd rodziny na święta albo pogrzeb : |

Moj_Komentarz
Автор

16:16 cóż moja babcia na początku tego roku przyznała się że w sumie to od dawna nie wierzy w żadną religie choć do kościoła chodziła z przyzwyczai i aby się pokazać innym.

gregoraszaudaizdaiauskas
Автор

Kiedy wracałem z roboty autobusem, to zawsze rzucało mi się w oczy pewne graffiti na murku. Oczywiście nie popieram wandalizmu, ale ten cytat bardzo mocno utkwił mi w pamięci i mam nadzieje, że wielu osobom, które razem ze mną wracały tym autobusem również. Cytat brzmiał mniej więcej tak: "Mam dwie wiadomości: 1. Boga nie ma. 2. Nie jest ci do niczego potrzebny." Po kilku latach oczywiście zostało to zamazane. Obecnie naprawdę cieszy mnie sekularyzacja społeczeństwa. Obejrzałem też twój film o Kościele za 33 lata i mimo, ze uważam, iż takie zmiany nie nastąpią aż tak błyskawicznie, to jednak Kościół (obecnie w dużej mierze zasilany z pieniędzy emerytów) będzie musiał przejść pewną metamorfozę, żeby przetrwać, ponieważ z czasem zwyczajnie zacznie brakować kandydatów na księży. Oczywiście religia jako taka nigdy nie wymrze i to mi absolutnie nie przeszkadza, ale chciałbym jeszcze doczekać czasów pełnego rozdzielenia Kościoła od Państwa.

mw
Автор

Najważniejszą przyczyną tego, że coraz mniej ludzi chodzi do kościoła w niedzielę jest fakt, że Kościół nie stosuje już kary chłosty dla pospólstwa ani kary pieniężnej dla elity za opuszczanie mszy świętej.
Po prostu Kościół lekkomyślnie doprowadził do warcholenia się społeczeństwa i lekceważenia najświętszych dogmatów oraz obowiązków wobec Jezusa Chrystusa oraz Jego Rodziny.
Liczenie na Karę Boską okazało się nieskuteczne, bo Bóg okazuje się być nierychliwy.

Dlatego wnioskuję o bezzwłoczne przywrócenie tych kar w surowym stosowani bez żadnych wyjątków. Zwłaszcza kara chłosty przywróciłaby gawiedzi szacunek dla Pana Boga.
Wtedy udział w mszach by wzrósł do tego samego poziomu na jakim był 200 lat temu.

KazimierzSurma
Автор

Ludzie odchodzą od Kościoła, bo msza święta, jeśli jej się nie rozumie i nie przeżywa na głębokim poziomie, jest przeraźliwie nudna. Hałaśliwe organy, banalne pieśni (sacro polo), wygłaszanie formułek, sztampowe kazania. Przykre to, ale prawdziwe.

wojkus
Автор

Bardzo dobrze przedstawione zjawisko, dobrze się słucha, widać, że tekst przemyślany przed wymówieniem

wolfpudding
Автор

Nie wspomniałeś, że w czasie pandemii było widać, jak kościół czuje się ponad prawem, jak nie przestrzegał obostrzeń... A z dystansu to było bardzo łatwo było dostrzec

elzbietarz
Автор

Takiego prezentu na święta było mi trzeba, dziękuję.

btr
Автор

Powiem tak, to nie Covid sam w sobie był problemem, tylko wiara która w Polakach z moich obserwacji od zawsze była słaba A obostrzenia tylko ten fakt uwypukliły, w tym problemy które już wcześniej istniały. Chodzi mi o fasadowość wiary i traktowanie jej jako totemu byle inni mnie widzieli

Ludzie poczuli, że można przez pół roku i dłużej nie chodzić do kościoła i nie czuć się z tym w żadnym calu źle. I nawet nikt ci nie robi o to wyrzutów. Ba! Proboszcz się tobą nawet nie zainteresuje, bo nawet z wizyt kolędowych zrezygnowano – przynajmniej w moim mieście, gdzie wygląda to obecnie (od 2020) tak, że trzeba wypełnić jakieś specjalne zaproszenie ze strony swojej parafii, wydrukować, wypełnić, i zanieść do biura parafialnego swojej Parafii, otwartego oczywiście tylko w konkretnych godzinach i w konkretnych dniach. Podkreślę – to Parafianin ma się wykazać inicjatywą i pofatygować. A nie Proboszcz. Kto tu jest dla kogo?


Dodam że np. Polacy który się przeprowadzają do Niemiec, potrafią się wyrzec wiary żeby uniknąć niemieckiego podatku od wiary i mieć te parę procent pensji w kieszeni więcej. Bo to, że wrzucę nawet tylko dychę do tacy widzi pół kościoła. Ale te parę procent z podatku od wiary widzi tylko niemiecki Urząd Skarbowy. I myślę że to już bardzo wyraźnie pokazuje gdzie leży problem z wiarą Polaków

przypadkowynick
welcome to shbcf.ru