Zawód, obowiązek czy pomoc? O nieodpłatnej pracy kobiet w domu

preview_player
Показать описание
Cześć. Wracam bardzo pomału w umiarkowanym stanie psychicznym z nudnym vlogiem na ważny temat.

Znajdziecie mnie też na Twitterze i Instagramie. W obu miejscach publikuję treści, których nie znajdziecie tu. Czyli głównie prywatę i memy
_____________________________________________
Wymienione w filmie książki:

Linda Scott - Kapitał kobiet
Caroline Criado Perez - Niewidzialne kobiety
Nancy Fraser - Drogi Feminizmu

_____________________________________________
Polecajka:

Odcinek Odsłuchu Społecznego o chorobach neurodegeneracyjnych:

_____________________________________________
Źródła:

Raport OECD

Badanie Organizacji Pracy

Raport UNRISD

Raport McKinsey

GUS

Deloitte

Bank Światowy

Goldman Sachs

Porównanie Danii i USA

Model szwedzki
Рекомендации по теме
Комментарии
Автор

Bardzo się cieszę, że wróciłaś. Życze Ci wiele siły do działania i ślę mnóstwo pozytywnej energii ♥️

Zgrzytowski
Автор

Akurat się wczoraj zastanawiałam co z twoim kanałem hah, miło widzieć, że kanał nadal aktywny

lucjjam
Автор

Pseudokonserwatywną odpowiedzią na ten problem jest koncepcja tradwife, szeroko promowana na instagramie jako coś, co ma szansę zbawić wszystkie kobiety w kraju. Szkoda tylko, że mogą sobie na taką rolę pozwolić jedynie te kobiety, które posiadają bardzo bogatych mężów i przy okazji najlepiej własną firmę, szyjącą chociażby koszmarnie drogie ubrania z watpliwej jakości materiałów albo łapiące współprace na instagramie

Delfina-fsmo
Автор

Bardzo się cieszę że wróciłaś na jutube :)

Termidryna
Автор

Siemano. Jak ktoś nie chce to nie musi rodzić, jak ktoś nie chcę pracować to nie musi i niech idzie na zasiłek. Ale kurde problem prywatny podziału obowiązków mamy naprawiać kolejnym dodatkiem od państwa? Założenie chcę dostać pieniądze za pracę w domu i nie chcę dzieci w swoim życiu to trochę postawa pasożyta. Bo skąd te pieniądze na socjal mają się znaleźć? Przecież z podatków tak? A im mniej dzieci tym mniej osób na rynku i więcej osób pobierających świadczenia emerytalne. To takie chcę mieć tort i zjeść tort. Problem nieproporcjonalnego udziału w pracach domowych załatwia się prywatnie bez udziału Państwa. Jeśli się nie dogadujecie można zmienić partnera. Jeśli jesteście w kochającym się związku, to można iść na terapie. Tyle słyszę o tym żeby Państwo nie wtrącało się w prywatne sprawy domowe i łóżkowe, ale tutaj już nie ma tego oporu. Jest sporo problemów, które mają kobiety na rynku pracy czy w codziennym życiu, którymi można się zająć, a nie takimi bzdurami, które się rozwiązuje samemu lub z pomocą specjalisty.

_Symtech
Автор

Dziękuję za ten film! Jest bardzo potrzebny. Trzymam kciuki za stabilny powrót i stan ogólny!

TarinKertoy
Автор

Jednym z najważniejszych w moim życiu (bo mocno mnie tknął, otworzył zakuty łeb na pewne sprawy) przykładów nieodpłatnej pracy kobiet, ich niewidzialności przez przykrycie kocem patriarchatu, to postać Zofii Beksińskiej. Świetnie to zilustrował film "Ostatnia rodzina".

Shimequon
Автор

Super, że jesteś z powrotem ♥ Oby ze stanem psychicznym było tylko lepiej!

alicja_musial
Автор

Sprawa jest prosta. Podział ról płciowych zostal ustalony na podstawie predyspozycji obu płci.
Związek yradycyjny gdzie mezczyzna zarabia na rodzinę, naprawia zepsuty sprzęt, chroni etc, a kobieta ogarnia dom i dzieci (gdy ojca nie ma w domu) jest UCZCIWY, kazdy daje to w czym jest lepszy.
Kobiety zostaly wypchnięte z domów do pracy zawodowej przez korporacje i państwa liberalne, a feministki wmówiły im, ze kariera (której 90% ludzi nie ma) jest ważniejsza od rodziny. I tak oto cofnęliśmy się w rozwoju o przynajmniej 10 000 lat.
Druga sprawa, że praca na rzecz domu/rodziny nie jest pracą zarobkową w postać etatu od-do z kartą pracy, więc ciężko to wycenić, poza tym jest to praca na rzecz własną tej kobiety (ogarnianie domu, w którym sama mieszka i ma wszystko opłacone przez mężczyznę oraz wlasnych dzieci).
Co do przeludnienia planety: Co nas obchodzą obcy? Liczy się Polska i Europa (biali), afryka i azja niech same o siebie zadbają.

Stachunator
Автор

o wow, ale jesteś zbazowana <3 cieszę się że odkryłem Twój kanał

CaliforniaFreak
Автор

5:00 Oczywiście że to różowe impulsy w mózgu czego najlepszym dowodem jest fakt że kobiety o wiele częściej wpłacają pieniądze na zbiórki na kotki mimo tego że nie są do tego socjalizowane

Mahvryn
Автор

Co do... Co to jest? To już nawet sprzątania od kobiety nie można oczekiwać, fajne czasy idą XD

SLEM
Автор

Trafiłem tu od Ralidela. Super materiał. Sub!

Автор

To jest kontent o jaki nicnierobiłam <3 Dobra robota!

HaruruTan
Автор

Stosunek prawicy do nieodpłatnej pracy kobiet jest taki, że kobiety poświęcają się dla państwa lub religii tak jak mężczyźni na wojnie. Dlatego z prawicy nikt nie odpowiedział, bo zdaniem prawicowca zadanie pytania w ten sposób jest bez sensu. Dla niego ujęcie to w ten sposób to jest dziwny konstrukt myślowy lewicowca. On uznaje problem topniejącej populacji, a nie niezadowolenie kobiet, bo twierdzi, ze to jest jej obowiązek względem społeczności. W zasadzie to racja jest w tym, ze problem nieodpłatnej pracy kobiet i ilości populacji w oczywisty sposób się ze sobą pokrywają i to dostrzegają obie strony. Różnice są w podejściu do tematu.

Uznawało się, że kobiety tak samo jak mężczyźni mają obowiązki wobec, ,dobra społecznego''. Chodziło o to, że podczas walk ginęła populacja, więc trzeba było ją szybko zastępować nowymi osobnikami (wojownikami), aby kraj/religia nie przegrał z przeciwnikiem np. inną religią. To rodzi konsekwencje w postaci poparcia poligamii np. u muzułmanów czyli skrajnych konserwatystów. Coś podobnego planował też Hitler, któremu zależało na dzietności z powodu polityki wojennej. Wiem, że miało być odnośnie, ,normlanego'' konserwatywnemu, ale pytanie tylko co to jest, skoro cała propozycja bierze się stamtąd (z wyjątkiem poligamii) własnie? Normalna prawica jeżeli mamy się czegoś takiego doszukiwać powstała w zasadzie niedawno, tak jak powstała ostatnia społeczna demokratyzacja i ciężko dopatrywać się jakiegoś nowego rozwiązania. Przez wieki prowadzono politykę społeczną-wojenna i tak samo wyglądał cały świat przez wieki wieków, więc robili co mogli by zwiększyć dzietność jak tylko umieli. Większość ludzi ginęła na wojnach, dlatego populacja od XIX wieku się uspokoiła. Większość populacji światowej zabiły wojny średniowieczne i kolonializm. Wyjątkiem populacyjnym są Indie, które ze względu, na to, ze są obłożone górami zostały skolonizowane dopiero przez Brytyjczyków, wcześniej nie miały okazji poznać smaku okrutności wojen.

W zasadzie to liberalniejsza forma to jest tzw. promocja tradycyjnego model rodziny, nauki kościoła o umiejętnym wybieraniu parterów (nie wychodź za alkoholika, nieroba itd), prowadzenie życia rodzinnego i społeczny nacisk na szybkie małżeństwa i rodzenie dzieci. To wiąże się z zakazywaniem zabezpieczeń seksualnych oraz w szczególności aborcji (racjonalne jest stosowanie wyjątków).

W zasadzie dzisiaj to rozwiązania konserwatystów i lewicowców są te same co za czasów, ,małżeńskich guru'' jednak różnica jest taka, że gdy wprowadzono demokracje to formy wymuszające (oznaczające karanie obywatela przez państwo/królestwo) zaczęły co oczywiste stopniowo odchodzić na drugi plan, aż zanikły, a w miejsce tego zaczęto korzystać tylko z tych rozwiązań co, ,nagradzają'' obywateli np. umorzenia kredytów, czy dofinasowanie do wydatków finansowych związanych z dzieckiem itd. Także współczesna prawica nie za bardzo się różni postulatami od lewicy z wyjątkiem jeszcze tego, ,tradicional life'' który też jest odchodzący do lamusa, jako relikt po tej polityce mentalno-wojennej. To raczej lewica skorzystała z mniej ekspansywnych metod które od lat stosowała też prawica, tylko w akceptowalniejszej dla lewicy konstrukcji. Dzisiejsza prawica raczej nie ma problemu ze wspieraniem kobiet, jeżeli uważa, ze odbije się to na populacji, zupełnie tak jak lewica chce wesprzeć kobiety w ich niedoszacowanej pracy domowej. Wtedy to ma rzekomo załatwić się problem rozrodczości, bo sama praca domowa bez dzieci nie jest chyba problemem? Para się rozchodzi, jeżeli uważa że ktoś kogoś wykorzystuje i tyle. Spoiwem jest potomstwo. Pytanie tylko czy tego się chce? Bo kiedyś to polityka raczej dbała o populacje bo miała interes w dzieciach, ale teraz to same w sobie rodzenie dzieci nie jest w interesie obywateli. Dziecko racjonalnie patrząc to jest tylko obciążenie. Nie za bardzo więc wiadomo jaki jest problem z pracą kobiet. Jak delikwent nie sprząta czy gotuje to droga wolna. Gotować można tylko dla siebie. Tak się mieszka w mieszkaniach imigranckich za granicą.

Jeżeli Europa się porównuje do tego co jest poza nią to raczej nie warto, bo nie jest rozwiązanie jakie byśmy chcieli. Tak samo ciemno widzę przyjmowanie muzułmanów do Polski, chyba, że skrajna prawica w Polsce to dla nas za małe piwo i szukamy lepszych wrażeń. Poza tym nie ma sensu ich sprowadzać by nam podbijali ceny mieszkań i zabierali zarobek.


Jeżeli państwo chce zachować swoje cele reprodukcyjne to musi skorzystać z ofert propozycyjnych, zamiast wymuszających jak chce kler. Dzisiaj muzułmańskie metody nie przejdą tylko prodemokratyczne. Przedszkola, żłobki, dodatki itd. to kwestie ok, ale zamiast płacić 500+ to lepiej by było zapłacić za urodzenie np. 50k (partia tego nie zrobi, bo woli to rozłożyć w czasie na następców), bo w tym wypadku co jest teraz to nie wiem dlaczego ktoś kto nie może właśnie zarobić na utrzymanie rodziny i jej nie zakłada sponsoruje jeszcze komuś nawet często bogatemu rodzinę co już od dawna jest. Nie wiem jak to ma wpływać na rozrodczość. Mi się wydaje, ze to raczej wpływa w drugim kierunku. (nie)stety ale trzeba opodatkować duże firmy, a w szczelności koncerny stawka progresywną, by finansowanie tego wypaliło.

Inny postulat to legalizacja surogacji.

STOP_CENRZURZE_GOOGLE
Автор

Tak, wiem, przykład anegdotyczny to żaden przykład, ale przez kilka lat to ja - facet jak się patrzy, 90 kilo żywej wagi, 100 kilo na klatę na ławce prostej - zmieniałem pościel, stawiałem pranie, szorowałem, a nawet gotowałem i zmywałem. Ale rozumiem, że to ja jestem dziwny i nie jest to norma.

nihilistycznyateista
Автор

Lubię u Ciebie pisać, może niekoniecznie na tematy związane bezpośrednio z tematem filmu, ale ogólnie odnoszące się do całokształtu tematów, o których mówisz od dwóch lat. Mam nadzieję, że Ci to nie przeszkadza. Kolejną kwestią, o której sobie przypomniałem, z jednego z Twoich filmów to te pociski po bullshit jobach typu "Account Executive" czyli o specjalistach od pierdzenia w stołek. Mam wrażenie, że takie stanowiska powstały po to by zapełnić etaty dla znajomych prezesów i managerów i pozwolić im żyć na godnym poziomie kosztem pracowników, którzy mają naprawdę odpowiedzialne i użyteczne zadania, za które dostają najniższą krajową, albo nieco powyżej najniższą. Takie sztuczne pompowanie płac na niepotrzebnych stanowiskach napędza inflację na rynku pracy.

lacroix
Автор

Nic nie rozumiem, ale bardzo mi się podobało 😉

adamfrydrych
Автор

Wg mnie nadal nieodpłatna praca, zwana małżeństwem, jest domyślnym elementem układu społecznego, akceptowanym z obu stron. Niemal automatycznie. Gdy pada kwestia opieki nad kimś chorym, oczy wszystkich kierują się na kobiety. Nawet kobiet. I nie byłoby nic w tym złego, gdyby były wynagradzane szacunkiem. Nawet wśród moich kolegów często toczyłem dyskusje, bo wielu z nich było przekonanych, że tylko oni wnosili kapitał do związku. Wykonywali tą „ważną” pracę. Równy podział przy rozwodzie uważali za kradzież, bo przecież wszystko oni „zarobili”, kupione za „ich pieniądze”. Byłem wręcz uważany za idiotę i słabeusza, bo zostawiłem byłej z córką 3-pokojowe mieszkanie (sam wyprowadziłem się do dwupokojowego) i samochód. No kurna co, dlatego że więcej pieniędzy wniosłem, to miały się gnieździć w mniejszym mieszkaniu? Próbowałem zmienić te podziały w małżeństwie. Minusy: potraciłem kumpli, była zaczęła coraz więcej obowiązków przerzucać na mnie (obok oczywiście tych „tylko męskich”), nienawidzę sprzątania. Plusy: mam lepsze relacje z córką (niż ona z matką), umiem prać, gotować, szyć, przewijać, karmić, usypiać, dobierać ciuchy niemowlakom, pamiętać o szczepieniach. W sumie, było warto.

wooowoo
Автор

Było coś aby kobiety bez dzieci miały obowiązek iść do wojska jak faceci w czasie wojny?

vdrzem
welcome to shbcf.ru