„Przeżyłam śmierć kliniczną” - Pytanie na śniadanie

preview_player
Показать описание
Zobacz więcej w TVP VOD!

DOŁĄCZ DO NAS:

POLECAMY:

INNE NASZE KANAŁY:

Sprawdź nas na FB:

Strona TVP (całe odcinki i wydania audycji)

JESTEŚMY TEŻ TUTAJ:

Facebook:

Twitter:

Instagram:

INNE NASZE KANAŁY:

Więcej w TVP VOD:

DOŁĄCZ DO NAS:

POLECAMY:

JESTEŚMY TEŻ TUTAJ:

Facebook:

Twitter:

Instagram:

INNE NASZE KANAŁY:
Рекомендации по теме
Комментарии
Автор

Również przeżyłem śmierć kliniczna. Pamiętam jak moja dusza unosila się do góry, A lekarze walczyli o moje życie. Po "drugiej stronie " spotkałem dziadka i tatę powiedzieli mi "nie martw się odeślemy Cię z powrotem do mamy, jeszcze nie Twoja pora".
Po drugiej stronie zupełnie inny świat. Taki kolorowy, cudowny. Czułem taką lekkość, błogość.
Tato na koniec powiedział mi "dbaj o mamę, nie pozwól jej skrzywdzwic".
Tego nie da się opisać.

damianopole
Автор

W obecnych czasach jest to kontrowersyjne, ale wierzę w Boga i życie po śmierci

pukownikstarsandstripes
Автор

dzisiaj byłam na pogrzebie mojego kuzyna i mam nadzieje, ze jest on teraz w takim miejscu, jakie opisywala pani beata

bbygr
Автор

Nie piszcie że to kłamstwo. Ciekawe jakbyście się czuli gdybyście to przeżyli

zosiasibilska
Автор

Ja się nie boję śmierci tylko umierania

adriannas
Автор

"Czulam, że wróciłam do domu" to najlepszy opis odczuć tego stanu i ja to potwierdzam. Zupełny i totalny spokoj, powrót do macierzy :)

Potimus_Ripme
Автор

To zabawne, jak ludzie tu się pienią o coś, czego udowodnić się nie da, a do tego próbują podważyć doświadczenia kobiety, które już dawno zostały licznie udokumentowane w drodze badań. Wszystko, co się dzieje podczas śmierci klinicznej, jest prawdziwe - ludzie przeżywali takie stany i będą przeżywać. To nie pytanie, czy ta kobieta zmyśla, jest zasadnicze, ale to, czy to, co widzi, jest wytworem mózgu przeżywającego śmierć czy rzeczywistymi przeżyciami duszy. Mózg przecież funkcjonuje dopóki odpowiednio długi czas braku tlenu nie doprowadzi do jego śmierci. Dopóki działa mózg, można przywrócić inne organy do funkcjonowania (serce, płuca) i uratować daną osobę. Ale co, gdy mózg umrze? Czy ta piękna wizja nagle zniknie, bo po ostatecznej śmierci nic nie ma? Czy wręcz przeciwnie? Nie znamy na to odpowiedzi i nikt tu "prawdziwych" dowodów nie wskaże, bo ich zwyczjnie nie ma.

phoearwenien
Автор

Ja tez przezylam smierc kliniczna w 2005.
Nie widzialam zadnego tunelu za to droge na ktorej sie znalazlam.
Pamietam, ze bylam w pieknymmiejscu, gdzie wszystko bilo swiatlem. Te kolory swietliste, drzewa, kwiaty, trawa, wszystko swiecilo.
I byly tam zwierzeta od lwa po zajaca i byly lagodne i rozumialam ich mowe.
Na pieknym wzgorzu byl JEZUS i podal mi reke i usiedlismy i rozmawialismy. Bylam otulona Miloscia i pokojem. Polozylam glowe na Jego ramieniu i pragnelam tam pozostac na zawsze. Bylam tak bardzo szczesliwa, bedac z Jezusem.
I uslyszalam jak by z dolu wolali mnie, moje imie, nie chcialam wracac i uczepilam sie jego reki jeszcze bardziej, ale Jezus powiedzial do mnie, ze to nie jest jeszcze moj czas i ze musze wrocic.
Gdy otworzylam oczy zobaczylam blade twarze lekarzy i pielegniarek i witali mnie wsrod zywych, a ja pelna energii bez bolu mowilam im co widzialam a buzia mi sie nie zamykala.
To co sie dzialo ze mna z punktu medycznego bylo nie mozliwe.
Bo nikt bedac na stole OP i po reanimacji, nie zachowuje sie tak jak to bylo w moim przypadku.
Powrocilam pelna energii ale za to strasznie glodna.
I wolalam aby dali mi jesc.
I napisze wam, ze tu na Ziemi wszystko jest w cieniu, jak by cieniem nalozone.

Moim swiadectwem zaswiadczam, ze Jezus Chrystus jest Synem Boga Zywego i
Zyciem!
On Zmartwychwstal prawdziwie!
Jezus Chrystus jest Prawda, Droga i Zyciem!!
Chwala Ojcu i Synowi i Duchowi Swietemu jak bylo na poczatku teraz i na wieki wiekow.

Niech Najwyzszy zwroci SWE Oblicze ku wam i niech obdarzy was Swoja Laska i Blogoslawienstwem.

Katarzyna.

rwtrwtwrtwtr
Автор

może i bujdy, ale dobrze jest wierzyć, że coś po śmierci coś jest. To pomaga w momemcie, gdy umiera nam ktoś bliski

migotkaxxx
Автор

Wierzę w to bo to sama przeżyłam .Cos pieknego ze nie da sie tego opiac .Jestes jak wiatr i czujesz się pięknie i cudownie .Pamiętam jeszcze to ze były inni tacy jak ja i też szczęśliwi.

dorotasoko
Автор

Wole wierzyć w Boga i takie osoby niż nie wierzyć i codziennie zmagać się ze świadomością nie ma tam nic . . . Pozdrawiam

daro
Автор

Coś pięknego, kiedyś życie spostrzegłem jako główną i jedyną cześć naszego życia a jak okazuje się życie to przystanek przed lepszym życiem z całą naszą rodziną w komplecie.

jakubkorzeniewski
Автор

*A co jeśli tunel który widzimy po śmierci to wyjście z kolejnego brzucha?*

cl
Автор

Niezwykle elokwentna kobieta.
Niezwykłym jest również słyszeć, jak coraz to kolejni ludzie opowiadają niezależnie od siebie o tych samych rzeczach.

krzysztofcukier
Автор

Ja przypominam sobie sen, który miałam, kiedy miałam depresję i już bardzo nie chciało mi się żyć. Pamiętam z niego tylko tyle, że zajrzałam przez jakąś dziurę w ziemi ( tak jak w Alicji z krainy czarów " he he ), nie wiem skąd się to wzięło, ta dziura w ziemi...Za to pamiętam, że ujrzałam mojego dziadka, którego pamiętać nie mogłam, który powiedział mi, co Ty tu robisz, to nie twój czas. Nie pamiętam jak wyglądał, ani jak wyglądał tamten świat, ale pamiętam, że poczułam wtedy, ze spadam i się obudziłam. Spadam, a byłam w dziurze, w ziemi? Myślę, że moja dusza naprawdę wyszła na poszukiwania bliskich wtedy, bo tak bardzo było mi żle i może niekoniecznie trzeba umrzeć, żeby ich spotkać. Potem miałam jeszcze incydent z aniołem, leżałam na łóżku i czułam się samotna, kiedy poczułam, że nie jestem sama, poczułam że ktoś leży obok i otacza mnie aura zaopiekowania, bo to nie była ani miłość, ani współczucie, nagle poczułam się bezpieczna i zrozumiana. Dziwne sa to rzeczy, ale w nie wierzę, bo od tamtego czasu już nigdy nie czułam się samotnie.

aisha
Автор

Ja też przeszłam śmierć kliniczną jestem chora na nerki i się dializuję, ja w to wierzę.Po śmierci widziałam wujka godz po wypadku , był szczęśliwy. Gdy leżałam w Gdańsku na dębinkach i czekała mnie operacja poszłam z przyjaciółką do kaplicy przyszpitalnej tam na podłodze widziałam mego dziadka uśmiechał się do mnie .Później gdy rozmawiałam z księdzem powiedział ze gdy się kogoś widzi zmarłego to znak ze wszystko się uda. I na drugi dzień po operacji wstałam i chodziłam. Miałam poprawkę przeszczepu nerki, byłam szczęśliwa i radosna .Jeśli chodzi o moją śmierć kliniczną miałam wtedy 16 lat leżałam w szpitalu w Chojnicach wtedy nie wiedziałam ze mam wrzody na żołądku rósł mi i pękał, rósł mi potas wtedy trafiłam na oiom i widziałam światło ale u mnie było inaczej . Coś mnie wciągało czułam się szczęśliwa nic mnie nie bolało przed złotymi drzwiami siedział Św.Piotr powiedział ze mam czas ze gdy wrócę muszę nauczyć ludzi jak żyć z taką chorobą jak ja . Dlatego dbajcie wszyscy o siebie.

dominikarucio
Автор

Pewne jest jedno., że Bóg jest miłością i życiem. Ja wróciłam z przesłaniem -Wracaj do dzieci i ostrzegaj innych -niniejszym to cznię. W chwili kiedy przeżywałam swoje najpiękniejsze chwile, niezapomniane miałam już trójkę dzieci. Sorki, że w takiej kolejności, ale było za dużo słów. Z Bogiem niedowiarki :-)

teresakucharska
Автор

A ja wierzę w to, co pani Beata widziała

koprobolobo
Автор

Po takich historiach coraz bardziej wierzę w Boga☺🙏💗

amelkakwiatos
Автор

Słuchajcie wszyscy którzy piszą że nie ma nic po śmierci to zastanówcie się skąd się bierze nasza świadomość.

krzy_szard
join shbcf.ru