MŁODZI POLACY NIE CHCĄ PRACOWAĆ?

preview_player
Показать описание
TUTAJ ZAMÓWISZ MÓJ CATERING DIETETYCZNY NA KAŻDĄ KIESZEŃ:

Tu zamówisz u mnie plan żywieniowy/ treningowy:

Tutaj zamówisz mój catering premium z wyborem menu:

Рекомендации по теме
Комментарии
Автор

Jestem przed 50-ką. Pracowalam w PL a pozniej w DE. Mialam siłe i krzepe by pracowac. Prace różne i cięzkie. Dawalam z siebie wszystko pomagalam innym. Dwa razy nie otrzymalam wynagrodzenia, nadgodziny czesto nie placone. Przez ostatnie 10 lat takiej pracy stracilam zdrowie. Kregoslup w rozsypce. I to tyle czego sie dorobilam. Terapia za terapia i rehabilitacja. Ludzie. Szanujcie siebie i swoje zdrowie, bo nikt Wam nigdy juz go nie zwroci. Wiadomo kasa potezebna by jakos zyc ale po co urywac sobie d....

keksdolar
Автор

Pracuję jako spawacz na produkcji 50 osób w biurze 150. Pewnego dnia była spinka z kierownikiem działu. Usłyszałem takie słowa Rafał, czy Ty wiesz, kto na Ciebie pracuje, a ja wiem i złożyłem wypowiedzenie. Polska to wylęgarnia mgr

RT-yduw
Автор

Życzę każdemu kto czyta ten komentarz żeby pracował godnie, był w stanie utrzymać rodzinę i nie miał problemów. :)

lokalny
Автор

26 lat w rzeźni, jestem po dwóch operacjach kręgosłupa, kilka przepuklin na odcinku piersiowym, lędzwiowym, krzyżu.Najdłużej w pracy byłem 26h.Przed każdymi świętami praca dwa tygodnie po 16h...Dziś mam 44 lata, od 7 orzeczenie o niepełnosprawności w stopniu umiarkowanym a i tak pracuję po 10/12h.aby utrzymać rodzinę(dwóch synów 11/13 lat)....Miałem momenty że chciałem iść na ostatni pociąg.... Muszę dać radę, wierzę i modlę się aby było lepiej....

michaborowski
Автор

Oglądam Twoje filmiki od jakiegoś czasu.Mógłbym Cię zasypać komplementami.Natomiast powiem tylko jedno.Podziwiam Ciebie, że masz właściwe, obiektywne oraz prawdziwe postrzeganie otaczającej nas rzeczywistości politycznej, społecznej oraz ekonomicznej.Podziwiam Cię za odwagę, bowiem osiągnąłeś swój sukces życiowy, natomiast ryzykujesz tym, że wszystko stracisz, mówiąc prawdę.Rzeczywiście o Twojej męskości, nie świadczą Twoje duże mięśnie, lecz siła Twojego serca.Ogromne wyrazy szacunku dla Ciebie.W imieniu wszystkich Polaków dziękuję Ci za Twoją odwagę do mówienia prawdy.Pozdrawiam Ciebie serdecznie oraz wszystkich świadomych Polaków słuchających Twoich wypowiedzi.

radken
Автор

Totalnie się z tobą zgadzam.. spędziłam ostatnie 10 lat w pracy robiąc nadgodziny by zarobić na dom i rachunki.. dziecko widziałam wieczorem, w ciągu dnia biegałam z wywalonym ozorem by wszystko ogarnąć, niedziela jedyny dzień wolny spędzony na sprzątaniu, praniu, prasowaniu i gotowaniu.. na wakacje nigdy nie starczało.. po 10ciu latach harówki zamiast oczekiwanego awansu/podwyżki/ medalu pierdzielnal mi kręgosłup.. siedzę w domu, ciągnąca się fizjoterapia, leki itd niezdolność do pracy.. ostatnie 10 lat nie zdało się na nic.. czy żałuje? Oczywiście ze tak!

justinajanis
Автор

Niestety to co sie dzis dzieje to trochę zemsta za czas gdy pracodawca był bogiem.Starsi ludzie są oburzeni stwierdzeniami ze za 2 tysiące sie nie opłaca pracować.Jako młoda matka w 2012 roku ( 880-1000 zl na ręke to byla pensja minimalna) szukałam pracy.Ale by do niej pojsc musiałam zaplacic za przedszkole panstwowe 700-800 zł, kupic bilet miesieczny za około 80-100 zł, miec do pracy jakąś szamę itp.I wychodziłam wtedy na zero.Nie mowie nawet o kosztach mieszkania czy rachunków.Praca dla samej pracy...no fajnie, ale wolałam ten czas poświęcić dziecku.I od lat robi sie coraz gorzej w tej kwestii, a dla osob samotnych z duzych miast...tak szczerze to 5 kola to minimum minimum jest.Takie totalne zapewnienie oplaty za mieszkanie i żarcie.Do tego taka pensja uniemozliwia pobieranie zasilkow itp....więc..tez sie nie opłaca.Nie mowie tu teraz o roszczeniowych gowniakach, tylko o sobie- rocznik 86. Pomyśl teraz czyja to wina?

Kabeba
Автор

Mam 35 lat... Jak skończyłem 20 już wiedziałem że emerytura to nierealna fantazja. Pracowałem na magazynie, w gastronomi, byłem zawodowym żołnierzem, na produkcji, potrzebowałem "trochę" czasu by znaleźć swoją branże. Obecnie jestem programistą procesów wytwórczych, w tym się szkole i rozwijam. Cenie swój czas i wiedzę. A emeryturę zacząłem zabezpieczać sam po trzydziestce.

morfikelel
Автор

Zgadzam się z Panem. "Trzeba pracować żeby żyć, a nie żyć żeby pracować"

krzysztofstolarczyk
Автор

Jestem ostrożna i lubię mieć swoje zabezpieczenie bo z doświadczenia wiadomo, że na państwo nie ma co liczyć (np. Płacimy parę stów na służbę zdrowia a i tak musimy płacić za prywatne wizyty). Też wątpię w emeryturę i wzięłam sprawy w swoje ręce. Problem w tym, że po tym co się dzieje na świecie zaczynam też wątpić, że moje zabiegi zdadzą relację. Zmierzamy w bardzo szybkim tempie do pieniądza elektronicznego. Wystarczy np. Wojna, czy inna klęska i rząd może zająć nasze konta bankowe (na zbrojenie, czy walkę z wyimaginowaną epidemią). Można np. Kupić nieruchomość, żeby zarabiała nam na emeryturę. Jak wprowadzą podatek katastralny to nie będzie się to opłacało. Polityka światowa zmierza do tego, żebyśmy nie mieli za dużo i chcą nas karać za wszystko, żeby uszczupilć nasze oszczędności. My naprawdę zmierzamy w złym kierunku jako ludzkość, cywilizacja (rządy usilnie i z premedytacją nas pchają w tym kierunku), a ludzie niestety nie robią nic by to zmienić.

dcd
Автор

Ciekawie powiedziane.
Ja opiszę może swoją sytuację jak to się u mnie potoczyło w życiu. Tak więc należę do pokolenia Milenialsów bo urodziłem się w 1990. I dokładnie też wiecznie człowiek tylko pracował i pracował bo jak nie w czasie trwania szkoły a ukończyłem technikum handlowe. To potem po szkole także. Z czasem praca była nr.1 lecz zaczynała się przekraczać ta granica między życiem osobistym a pracą, pracowałem jako kierowca samochodu ciężarowego. W 2015 roku powiedziałem STOP nie chce takiego życia. Spakowałem z narzeczoną walizki i wyemigowalismy do Niemiec. Z czasem w Niemczech także miałem i lepsze i gorszą pracę była też i taka która po raz kolejny przekraczała ta granicę między życiem osobistym a pracą. Trwało to 2/2.5 roku, ten etap także zakończyłem kiedy dochodziło do sytuacji w których praca trwała od 6-18 a może i 19 lub 20. Do dzisiaj nie zapomnę relacji "kolegów" z pracy z pytaniem co mi nie pasuje? No proste... Wszystko. Bo kto normalny pracuje po 12/13 czy 14h dziennie od poniedziałku do piątku.
Obecnie pracuję w firmie związanej z gospodarką odpadami firma należy do miasta. Praca trwa 8 do 9h Soboty są dla chętnych a nawet jak pójdę to i tak robię mniej godzin niż w wcześniejszej pracy od poniedziałku do piątku. I mam czas dla żony i dzieciaków 👍

norbias
Автор

Słucham tego, i myślę że to o mnie. Ja zrozumiałem to w wieku 33 lat. Punkt przegięcia był jak miałem 38 lat, jak zemdlałem z przemęczenia prowadząc samochód. Nikomu nic się nie stało, auto całe. Od tamtej pory, mam mieć zawsze czas żeby dziecku poczytać bajkę, pomóc odrabiać lekcje. A hajs, ... nie ta praca to inna, teraz to ja stawiam warunki. Uszanowanie.

arturpakosz
Автор

Dziki ja mam syna z 97r chłopak pracowity ale jak wynajem jest 2700 tyle co wypłaty to nie dziwota że wyjechał za granicę i wie że żyje

amadeuszmozart
Автор

Ja mam lat obecnie 31. Od 16 roku życia pracuję na budowie. Skończyłem szkołę zawodową - 2 letnią, więc edukację skończyłem w wieku 18 lat. W zawodzie pracowałem około lat 10, wliczając szkołę bo zajęcia praktyczne mieliśmy na budowie jako pracownicy młodociani. Uważam siebie za fachowca w swoim zawodzie, tym bardziej, że nie jeden stary tzw. "wyjadacz" ocenił mnie pozytywnie. Przez 10 lat, kiedy pracowałem jako zbrojarz, oficjalnie zarabiałem u PRYWATNYCH przedsiębiorców, UWAGA !!! NAJNIŻSZĄ KURWA KRAJOWĄ, albo jeszcze mniej bo umowa na PÓŁ ETATU NA START tzw. okres próbny trwający rok zamiast 3 miesiące, albo całkowicie na czarno. Nieoficjalnie zarabiało się, jak i zarabia do tej pory 2 krotność najniższej w moim regionie - dolnośląskie. Oczywiście minimum 10h pracy ale jak trzeba to zostawało się dłużej bo, cytuję:
"BETON NA ZAKRĘCIE, BUDOWA OPÓŹNIONA, JA PRZEZ WAS ZAJEBISTE KARY PŁACĘ, A WY W CH*** GRACIE! TO POWINNO BYĆ DAWNO SKOŃCZONE !!! ZAPIER... DOPÓKI NIE SKOŃCZYCIE ALBO WYPIER... Z FIRMY".
Co dawało w rezultacie średnio 13-14 godzin pracy DZIENNIE ! Do tego dojazd do pracy i z powrotem +2h. Jeżdżąc komunikacją miejską oczywiście ludzie krzywo patrzą bo często gdzieś niedomyty od rdzy albo zwykłego kurzu. Syndrom budowlańca, że jesteśmy pijakami. Nikt nie pomyśli o tym, że jesteśmy po 16 godzinach na nogach pracując często naprawdę mocno fizycznie i psychicznie bo ciśnienie ze strony kierownictwa, szefa. Obecnie na budowie trzeba mieć 0, 00 promila inaczej jest kara zazwyczaj pieniężna na firmę, ale pracodawca - PRYWATNY PRZEDSIĘBIORCA i tak odciągnie Ci to z wypłaty. Obecnie pracuję nadal w budowlance ale jako pracownik ogólnie budowlany. Nadal w prywatnej firmie, poza tym państwowych w budowlance dawno w naszym kraju nie ma, ale zarabiam tyle co na papierze. Praca po 8 godzin, 7-15 bez 5 dni w tygodniu. Kokosów może nie ma ale mam przynajmniej czas dla siebie i moich bliskich.
NFZ niestety jest czarnym koniem, sam tego ostatnio doświadczyłem bo gdybym nie pojechał na SOR osobiście prawdopodobnie bym teraz miał jedno szklane oko za które i tak bym musiał zapłacić. Oczywiście skierowanie ze szpitala do okulisty dostałem NA CITO. Czas oczekiwania na NFZ, NA CITO, druga połowa roku. Prywatnie - 2 dni.


PS. Dziki jeśli dasz mi za 4h dziennie 5 tysięcy złotych, bez telefonu służbowego i tej całej reszty dodatków to ja jestem w stanie taką pracę podjąć.
Jeśli chodzi o dietetykę to podstawową wiedzę mam. Najpierw masa potem siła. Na masę polecam bloczki betonowe do plecaka. Siła wyrobi się z czasem, gwarantuję. Może nie będzie tego po tobie widać bo organizm dostanie po dupie ale wytrzymałościowo będziesz nie do zajebania.

TheMuszunienka
Автор

Przez dwadzieścia lat nie znalazłem pracodawcy który by mnie docenił, zawsze pracowałem jak na swoim.
Walczyłem, zmieniałem pracę jak trzeba było.
Starałem się być dobry w tym co robię i czasami byłem najlepszy w swojej okolicy, ale nie miało to przełożenia ani na moje zarobki ani na warunki pracy.
Teraz jestem już wrak człowieka i mam to wszystko gdzieś i tylko wegetuję.

JanKowalski-gfkb
Автор

Dziki, jesteś jeszcze "młody facet", ale masz bardzo dużo mądrych, życiowych przemyśleń. Domyślam się że masz mało wolnego czasu, ale proszę wstawiaj swoje filmiki częściej. Taki głos rozsądku jak Twój, jest nam wszystkim BARDZO POTRZEBNY !!!

zbyszkozbyszko
Автор

Dziękuję za ten film, pracowałem codziennie, bez palenia, picia, imprezowania albo nowego samochodu lub czegokolwiek ALE nadal nie miałem na tyle pieniędzy żeby czuć się bezpiecznie z wynajęciem mieszkania nawet nie marze żeby kupić sobię kiedyś mieszkanie za kredyt mimo że mam już załatwionego geodete bo mój tata zrezygnował z działki a ja muszę utrzymywać dom razem z mamą. Pracuję codziennie tylko po to żeby żyć w domu który nawet nie jest mój na własność.

kelikl
Автор

Mam 19 lat. Dorabiałem sobie trochę na budowie. Zdarzały się zmiany po 22 godziny, 25 godzin i następnego dnia do roboty bo terminy gonią. Mi to nie przeszkadzało, sam się na to godziłem bo wychodziło mi ponad 500 zł dniówki co jest niezłą sumą. Tylko ja jechałem na tydzień w delegację na budowę, zarabiałem kasę i wracałem do szkoły, a chłopaki (no bardziej dorośli mężczyźni bo z rodzinami z dziećmi) pracujący na stałe dymali tak miesiącami a nawet latami. Ja po prostu nie chcę tak skończyć. Siedzą tygodniami setki kilometrów od domu, od rodziny i dosłownie harują tak całymi dniami bo praca przy kostce brukowej nie jest lekka. Fakt, zarabiają bardzo dobre pieniądze jak na polskie standardy bo 7-8 tysięcy na miesiąc ale jakim kosztem, nie widzą żon, dzieci. Odbija się to na zdrowiu i fizycznym i psychicznym, ludzie się śmieją że budowlańcy piją ale czasami inaczej nie da się wytrzymać. Ta praca już dobitnie mi uświadomiła że chcę być wyżej, chcę być ponad to, chcę być na miejscu kierownika który czyściutki nam palcem pokazywał co mamy robić, a nie dalej taplać się w błocie i przenosić całe tony kostki, bazaltu, piachu czy innego badziewia. Możecie mnie zjechać że jestem nierobem i mi się nie chce, ,uczciwie pracować", proszę bardzo, ale nie mam zamiaru spędzić całego życia na tym co mnie wyniszcza i unieszczęśliwia bo życie jest tylko jedno i należy się nim cieszyć. Jak sam Dziki powiedział, trzeba znaleźć balans.

czarny
Автор

Dziki, za każdym razem jak Cię słucham, to mam wrażenie, że jesteś moim głosem w głowie xD

ledZion
Автор

Mądrego to dobrze posłuchać. Jesteś Dziki głosem wielu Polaków

rafalwesolek