Czy opłaca się wymieniać matki pszczele? Poznaj korzyści i konsekwencje

preview_player
Показать описание
W filmie zobaczymy różnice pomiędzy matkami hodowanymi przez człowieka, a matkami które urodziły się naturalnie. Rozważymy różnice w czterech kategoriach: genetyka, unasienianie, kondycja i poddawanie.

Zapraszam na moje strony:

0:00 - 2:04 wstęp
2:05 - 6:23 genetyka
6:24 - 15:18 unasienianie
15:19 - 23:36 kondycja
23:37 - 30:25 poddawanie
30:26 - 41:46 Co się najbardziej opłaca?

Zacznij wspierać ten kanał, a dostaniesz te bonusy:
Рекомендации по теме
Комментарии
Автор

Niezmiennie. Wiedza, doswiadczenia, logika, pasja, empatia i milosc do pszczol...
Nikt, poza Panem, tego tak pieknie nie robi...
Podziwiam i kibicuje! ;)

orebiccompl
Автор

Dzięki za świetną wypowiedź.. oby to podejście popularyzowało się wśród pszczelarzy HOBBYSTÓW bo mainstream zmierza donikąd. Od trzech lat stosuję ramkę pułapkę nic więcej. W ulach widuję zaleszczotki. Matki mam już tylko swoje cicha wymiana/ratunkowa. Zimę przeżywają wszystkie rodziny i skończyły się problemy. Pozdrawiam

adamtaratuta
Автор

Powinieneś pracować w radiu. Miło się Cię słucha. Pozdrawiam

marcinkru.
Автор

👍🏻👏👏pozdrawiam serdecznie dobry materiał

beskidzywieckipasieka
Автор

Dziękuję za bardzo ciekawy materiał.Twoje argumenty są konkretne i merytoryczne.Życzę sukcesów w eksperymentach.Mam nadzieję że podzielisz się wynikami.

krzysztofwnuk
Автор

Widzę, że po wielu, wielu latach zaczynają pszczelarze mądrzeć, - jak na razie to w kwestii matek.
Zadam pytanie, nie tylko dla pszczelarzy; Który piesek będzie bardziej chorował, ten hodowlany ? - czy ten tzw. Kundelek ?
To samo jest z matkami. Matka w czasie lotu godowego robi tzw. Swiece, - wzbija się nagle pionowo w górę, nawet do wysokości
2000 m. Truteń który jest w stanie dotrzymać jej "kroku"- dostaje prawo do kopulacji. Taka "Olimpiada" jest dość powszechna
w świecie przyrody (motyle, ptaki i inne) może nie w taki sposób, ale po to, by wyłonić najlepszego z najlepszych. Bardzo często
spotykałem się z przypadkami, że pszczelarze zostawiają mateczniki, te które są w/g nich najlepsze, wzrokowo, - a to wielki błąd.
Pszczoły wszystko wiedzą o matce, będącej jeszcze w mateczniku i nie tylko to, - ale MY ludzie, dopiero wchodzimy w Erę fizyki kwantowej.
Bardzo dobry kanał. Pozdrawiam

Sonyhalfa
Автор

U panie. Coś tam człowiek kiedyś poczytał bez zgłębiania a temat pokazałeś elegancko. Plusik. Nie ma lipy. Gruba wiedza i dla prostego człowieka wręcz szokująca pod względem głębi

recqwyr
Автор

Zapomniał Pan na początku o trzeciej kategorii matek - wyhodowanych i świadomie selekcjonowanych przez pszczelarza u siebie na miejscu, wychodząc z dobrego, acz różnorodnego materiału startowego. To najlepsze matki jakie mogą być, dostosowane do lokalnych warunków. Ja u siebie rozmnażam najlepsze matki, ich córki są dużo większe i wydajniejsze niż te kupowane od "hodowców" hurtowników, gdzie jeden starter wychowuje kilkadziesiąt matek. I nie są to "reproduktorki" z ogłoszeń z czerwonym opalitkiem, które zaczęły czerwić kilka dni temu ( gdzie ocena wartości cech użytkowych ich córek?) tylko matki 3-4 letnie. Nie robię też przekładania jajeczek (w zasadzie matki z przekładanych larw są ratunkowe), taką rodzinę ze starą matką trzymam za ciasno, by weszły w nastrój rojowy i zabierając taką ramkę z 2-3 matecznikami do odkładu składańca mam od razu sprawę z poddawaniem załatwioną. Matki rojowe są bardzo dobre, są hodowane w szczycie dojrzałości rodziny, wypielęgnowane i dobrze odżywione przez pszczoły. Co do cechy głównej obawy o propagację cechy rojliwości - rojliwe się eliminuje, w dodatku matka 4 letnia rojliwą być nie może, bo by następnego roku już jej na pasiece nie było:) Kolejna ważna sprawa to trutnie. Nie wycinam czerwiu trutowego z wartościowych rodzin, spamuję okolicę dobrymi genami, przez co jest mniejsza szansa na to, że moja matka trafi na obcego "wariata", bo poprawia się też genetyka u sąsiadów. Z drugiej strony trzeba eliminować córki o niepożądanych cechach, o jakiejkolwiek agresji, których nie da się łatwo wyprowadzić z nastroju rojowego gdy już do niego dojdzie np. w skutek pogody, mało pracowite, niehigieniczne itp, poza zmianą matki nie dopuszcza się też do wydania trutni z takich rodzin. PS. A jak już chcą wymienić taką 4 latkę w cichej wymianie, to już wogóle jest poezja z podkradaniem mateczników. Z moich doświadczeń jednoznacznie wynika, że matki hodowlane są znacznie gorsze od własnych.

ukaszjelonkiewicz
Автор

Podziwiam pozdrawiam proszę o jeszcze hej.

wiesawgauszka
Автор

16:29 na logikę jak nie ma starej matki to nie trzeba dzielić na 2

Ziom_Raksek
Автор

Mysle ze pszczoly nie sa swiadome ze
maja takiego pasozyta i tu jest problem glebszy temat jak narazie waroa gora

bronislawzbylut
Автор

Pszczelarz to nie głupi człek, potrafi liczyć itd, Dużo pszczelarzy samemu hoduje własne Matule

kapitanpszczoa
Автор

to ze spada kupno matek to nie znaczy ze nie wymieniają... może zaczęli sami produkować....

krzysztofkozowski
Автор

kto powiedział że kupna matka jest lepsza od swojej wyhodowanej?

krzysztofkozowski
Автор

😊Mimo że jesteś młodym pszczelarzem, z twoich filmów czerpie więcej wiedzy, niż z książek czy też innych źródeł. Idę w tą stronę i utwierdziłeś mnie w tym przekonaniu. Pozdrawiam i powodzenia!

sylwestern.
Автор

Uważam że bycie "człowiekiem" BRUKSELKIM jest absolutnie nieopłacalne.
#dopłaty
#wnioski
#refundacje
#finasowanie

Przypowiesci_Salomona_
Автор

Bardzo dobry materiał. Matki bardzo ładnie unasienniają się w ulach odkładowych. Uważam że refundacja popsuła rynek matek i odkładów. Nie mam żadnej matki reprodukcyjnej bo dobrej ocenionej matki nikt ci nie sprzeda bo jest cenna, chyba że sporo zapłacisz. Pozdrawiam!

pasiekaumarka
Автор

Matki pszczele od hodowców wcale nie są lepsze od tych wychowanych w pasiece. Jak nie będzie pożytków to żadne pszczoły nie będą, ,wybitnie miodne"

Muminek
Автор

Te kupne matki to one są tak dobre że wolę ich nie mieć. To tak jak z piwem w markecie, liczy się ilość a nie jakość

mathew
Автор

Na cebulę pięknie matki przyjmują, dosyć to hardcore, ale skuteczne. W mojej ocenie warto wymieniać matki, ale nie za często, celem wybrania takie które radzą sobie na danym terenie. mnie się dobrze spisują CT46 i Buckfast. Jak zaczynałem to miałem takie "ostre maDki", że wypadało w kombinezonie narciarskim do nich chodzić. Pszczelarz który zajmuje się zawodowo pszczołami nie potrzebuje oglądać Yotube, ale wszyscy szukamy jak wytępić to azjatyckie dziadostwo. "Amitraza" i inne takie są mało skuteczne, wystarczy tylko grzać osyp i "większość" osobników zaczyna się ruszać, wiec to chyba jest tak samo jak medycyną - mamy chodzić do apteki.

mariuszl