Tajemnicze pojemniki, które nigdy nie powinny być otwierane!

Archeolodzy i badacze na całym świecie zawsze poszukują kolejnego wielkiego znaleziska, które może zmienić bieg historii ludzkości. Spędzają miesiące, lata i dekady na wykopywaniu starych grobów, jaskiń, ruin lub pozostałości dawno zapomnianych miast. Niemal za każdym razem znajdują coś interesującego lub wartościowego. Często tymi starymi przedmiotami są garnki, posągi lub inne przedmioty, które przetrwały próbę czasu. Czasami jednak mogą to być tajemnicze pojemniki ze złowieszczymi ostrzeżeniami, które mówią, że pojemniki nigdy nie powinny być otwierane. Jednak te ostrzeżenia rzadko odstraszają badaczy, którzy odkryli pudełko.

#TheUnknownListPL

[krzysztofstepien]

Witam. - Około 2000 roku na wakacjach w Ustce, wykrywaczem metalu znalazłem i wykopałem metalową nitowaną skrzynkę o pojemności jakieś 5 - 8 litrów. Wewnątrz były 3 bardzo stare butelki, 2 noże, kwadratowe gwoździe i kilka metalowych drobiazgów. Wszystko było oddzielnie pozawijane w bardzo stare ręcznie tkane szmatki. Znalezisko było z przed minimum 150 lat i mogło być dla Kogoś prawdziwym skarbem w tamtych latach. Wszystkie przedmioty starannie pozawijałem tak jak były, zamknąłem skrzynkę i zakopałem tam gdzie była. - Ot taka wakacyjna przygoda.

[kapiat]

Gdy jeszcze chodziłam do szkoły lata temu mitologia grecka była dla mnie tylko i wyłącznie zbiorem fantastycznych bajek. Jednak współcześnie zastanawiam się czy to przypadkiem nie zdarzyło się naprawdę. Magiczne stwory z tej mitologii - centaur czyli pół człowiek pół koń, satyr czyli pół człowiek pół kozioł i inne - to brzmi jak efekt eksperymentów genetycznych! Tym samym słynna puszka Pandory mogła być hermetycznie zamykanym pojemnikiem z laboratorium, w którym były bakterie lub wirusy, które po otwarciu faktycznie mogły wywołać śmierć ich odkrywców. Zastanawia mnie czy cała mitologia grecka nie powstała po upadku jakiejś wcześniejszej, mocno zaawansowanej rozwojowo cywilizacji (na to by wskazywała historia o Atlantydzie). Może tamtą cywilizację zniszczyła wojna, epidemia, wybuch jądrowy czy inny kataklizm, a w mitologii greckiej są opisy tego co pozostało po niej - czyli stwory, które wydostały się z laboratoriów i puszki z groźnymi wirusami. A może historia toczy się kołem i cywilizacja grecka dopiero powstanie? A słynna Atlantyda to my?

[xyz-dpcp]

Pamiętacie? Równo rok temu rząd wprowadzał ten śmieszny plan ("progi etapów bezpieczeństwa"), z którego i tak bardzo szybko się wycofał i trzymał ludzi zamkniętych w domach do maja. To były bardzo długie i smutne miesiące, mające destruktywny wpływ na psychikę, zdrowie i majątek wielu ludzi. Efekty? Żadne. Wirus szalał sobie jak chciał, nic sobie nie robiąc z tego, że kawiarnie są zamknięte. Czuję się trochę niezręcznie z tym, że już półtora roku muszę pisać takie oczywistości. Jest wielkim upadkiem nauki i rozumu to, że w debacie publicznej dalej podawana jest codzienna liczba testów pozytywnych, która utożsamiana jest z liczbą osób zakażonych. Równie wielką porażką intelektualną jest dalsze postulowanie rozwiązań, które zostały przetestowane z wynikiem wybitnie negatywnym w dziesiątkach państw na świecie.

Maseczki? Nigdzie nie zadziałały. Lockdown? Nie działa. Szczepienia? Również nie powstrzymują wirusa. Ograniczają tylko prawdopodobieństwo ciężkiego przebiegu lub zgonu. Irlandia ma w pełni zaszczepionych 93% dorosłych, 90% zaszczepionych powyżej 12 roku życia, jeden z najwyższych wskaźników zachorowań i wracające obostrzenia. To samo w Austrii. Wirus chodzi sobie dalej jak chce. Kto chciał, ten się zaszczepił, kto nie chciał, ten się nie zaszczepił. Każdy podjął decyzję i poniesie jej konsekwencje.
Burmistrz Wielunia o pomysłach ograniczania życia społecznego i gospodarczego - YouTube
Skoro szczepienia nie powstrzymały wirusa w wielu państwach, gdzie zaszczepiło się około 90% osób, to jakim cudem mają rozwiązać problem u nas? Mówienie o ostatniej prostej czy o tym, że szczepienia są sposobem na rozwiązanie problemu ma tyle sensu co mówienie o 14 dniach niezbędnych do wypłaszczenia krzywej wiosną 2020 roku. Maseczki, lockdown i szczepienia nie przeganiają wirusa. Realna alternatywa jest inna. Możemy mieć wirusa i normalny świat albo wirusa i totalitarną utopię, z łapankami covidowymi, wyrzucaniem ludzi z pracy, zdalną pracą i przykuciem dzieci do komputerów. Wirus i tak będzie mutował, pogódźmy się z tym, musimy tylko go powstrzymać przed zmutowaniem w komunistyczną dyktaturę.
Chcesz lockdownu? To się zamknij z domu i z niego nie wychodź. Ale odczep się od innych. Reszta chce żyć, pracować, bawić się i uczyć normalnie. Choroby zawsze były, ludzie zawsze umierali. Do tej pory z tego powodu nikt nie zatrzymywał świata, nie wprowadzał totalitarnych rozwiązań. Trzymajmy obecną linię, fala zachorowań niedługo się zmniejszy. Jak teraz wejdą obostrzenia, wirusa to w żaden sposób nie powstrzyma. Pozbawi nas to jedynie wolności i nadziei na normalność……
autor Sławomir Mentzen

[piotrpawlicki]

Ksiadz zapieczetowal dusze... To ciekawe od kiedy Żydzi maja księży

[robertkaczy]

Na żydowskim ołtarzu który był używany jeszcze przed naszą erą znaleziono popiół z konopi indyjskich nic więc dziwnego że mieli wizję i zamykali złe dusze w pudełku

[baca.]

Świadomość ludzka może się przemieszczać ale widocznie można ją też zadołować.

[contenta]

Słucham ten kanał, ale dziś to jakieś głupoty.

[loverofemptiness]

10:35 ooo Hołownia czołga się do Tuska by być jego padawanem

[elaxxxxxx]

Jesteśmy zbyt ciekawscy by odpuścić....

[fairyfox]

a to nie tak, że ów pudełko Dybuka, o którym mowa, to jest wyciągnięte żywcem z filmu? Tzn ja rozumiem, że pochodzi z prawdziwej mitologii, ale tu nie ma zadnje nawet podstawy, w której twierdzisz, że mowa o jakimś konkretnym pudelku, które, według zapowiedzi filmu, miało być odkryte przez naukowców. Jest to jedynie mizerne streszczenie z filmu. Trochę siara.